- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 marca 2014, 08:40
3 lutego 2015, 10:39
Ja to teraz już zaczęłam biegać, już nie jest tak zimno i po prostu mam dobre buty i na początku robię lekko 3 km ale później już dziewczyny w biegach długodystansowych będę robiła te od 5 do 10 km. Jestem zmotywowana właśnie tym, że mam z kim biegać z moją przyjaciółką i razem z kimś jest zawsze raźniej.
3 lutego 2015, 10:46
Towarzystwo do biegania jest super :) bo jak Tobie sie nie chce to ktos na ciebie czeka :)
3 lutego 2015, 11:41
No, mi się nie zdarzyło, żeby mi się nie chciało :) Biegać - zawsze!
3 lutego 2015, 12:10
U nas otworzyli nowy klub i dałam się zwerbować. Zaczęłam od stycznia i na razie jedynym skutkiem moich ćwiczeń siłowych są okropne zakwasy. Na ostatnim City Trail w sobotę myślałam, że nie dobiegnę do mety, tak bolały mnie nogi. Tak więc liczę na to, że w końcu będzie lepiej, ale póki co jest gorzej :).
Ale sprzęty i zajęcia mają fajne, najbardziej podobają mi się TRXy, takie taśmy, na których się ćwiczy ze swoim własnym ciężarem. Czyli dodatkowa motywacja żeby schudnąć :).
3 lutego 2015, 12:53
Ja sobie codziennie obiecuję, że zapiszę się na jakąś siłownię, kettle, czy inne takie, choćby że będę deskę robić co jakiś czas. Ale nie mogę tego czasu znaleźć, nawet jogę odpuściłam. Bieganie jest święte i nie omijam, ani nie skracam żadnego treningu, ale reszta aktywności u mnie leży i kwiczy. No bez ogólnorozwoju nie widzę siebie w tym maratonie...
3 lutego 2015, 14:25
Miałem to samo, ale właśnie z tym kończę. Warto robić chociaż deskę. Nie trzeba do tego żadnego sprzętu ani czasu, a efekty daje. Widzę po sobie.
3 lutego 2015, 15:37
Ja dlatego w formie rozgrzewki robię Insanity Max 30 Pulse, jest tam chociaż to totalne minimum. Mam wrażenie że inaczej się biega jak wcześniej chociaż trochę wszystkie mięśnie popracują. Dzisiaj stwierdziłam że szkoda mi czasu na to, i bardziej odczuwałam to, że jest niestabilne podłoże, tak jakby ciało reagowało z minimalnym opóźnieniem, w porównaniu z wczorajszym dniem.
3 lutego 2015, 20:06
deska jest święta . Ja z moją dyskopatią kiedyś nie potrafiłam nawet 30 sekund utrzymać. Po sobie widzę, ze na mnie lepiej działają ćwiczenia z obciążeniem własnego ciała. Na siłowni robię te mięśnie dla odmiany, które mam problem wyćwiczyć w domu, ale szczerze to ilość powtórzeń załatwia wszystko. Armara ja bez 10min rozgrzewki nie wyjdę biegać, raz że przeważnie biegam rano, dwa że moje plecy tak czy siak potrzebują rozruchu. po powrocie to samo z rozciąganiem.
3 lutego 2015, 20:43
curly.wirly strachu to dorzucę jeszcze takie cudo jak: DAKTYLE (trochę spoza mieszanki)a wkurw z powodu tego, że rzuciłam dziś w diabły pracę. mam już nową - dużo gorzej płatną, ale za to mam nadzieję mniej wykańczającą. A zła jestem, bo szef nie okazał zupełnie klasy jak wymawiałam, tylko zgnoił mnie kompletnie wrzeszcząc po mnie że go oszukałam, a ja głupia zaczęłam się tłumaczyć jak zapytał dlaczego, ze mam kogoś kto wymaga opieki, że planuję przeprowadzkę i nie mogę z nimi zostać, ze od naszej ostatniej rozmowy moja sytuacja się zmieniła i wiecie co usłyszałam, że oszukałam jaśnie pana, bo nie zgłaszałam, ze mam kłopoty osobiste i po co ja tu w ogóle aplikowałam.Także dziś mam ochotę się spić niż biegać, zresztą leje jak diabli.A powinnam mieć jaja i powiedzieć, ze to oni mnie oszukali, bo inne miały być warunki zatrudnienia... a nie wyzysk i chamskie traktowanie pracownika.
Polski standard
cześć, postanowiłam zamienić jeden dzień biegowy na ćwiczenia siłowe. Będzie po równo - 3 dni biegania, 3 dni ćwiczeń, bo przy bieganiu niestety nic nie lecę z wagi. Zobaczymy, czy to coś zmieni
Też tak planowałam i tak wyplanowałam, że kilka razy poćwiczyłam i zżarła mnie nuda i odpuściłam
Dziś śniegiem posypało, to założyłam kolce. Musiałam, bo już przed domem o mało się nie wyglebałam. Mimo szczerych chęci dopadła mnie kolkus gigantus i zrobiłam zaledwie 3,6km. Ciekawe czy luty też będzie tak słaaabiutki jak styczeń.
4 lutego 2015, 07:46
u nas śliskie chodniki ale do kolców mi daleko, truchtam środkiem drogi, z rana i tak mało aut. Ja się nigdy nie nudzę, dużo czytam podczas ćwiczeń lub oglądam wiadomości i to ostatnie wystarczy żeby odpowiedni motywator ćwiczeniowy był
Edytowany przez avinnion 4 lutego 2015, 07:47