- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 marca 2014, 08:40
19 stycznia 2015, 19:13
Och, od czegoś trzeba zacząć, nie martw się tym. Moje bieganie to kiedyś były marszobiegi i właśnie tuptanie w miejscu. A teraz już jakoś idzie. Pewnie nadal budzę śmiech, ale... Ja biegam i jestem z tego dumna ;) No bo to zawsze kilometr do przodu.
20 stycznia 2015, 07:38
Biega sie dla przyjemnosci ale sorry bardzo - tempo 5 min/km to nie jest dla mnie przyjemnośc tylko męczarnia - i co po to? aby sie zrazić? mi wystraczy jak zrobie 5 km w czasie do 35 minut bo z nikim sie nie scigam tylko sobie po prostu biegam i odsresowuje po dniu w pracy.
20 stycznia 2015, 10:56
Widzę, że po moim poście podniosła się dyskusja odnośnie tempa biegu. Dla mnie też 5min/km to tempo, które dalekie jest od truchtu. W tamtym poście pisałem o osobach, po których widać było, że biegają od wielu lat. Idąc w stronę ekstremów - kenijczycy potrafią robić długie wybiegania w tempie poniżej 4min/km. Nie oznacza to, że wszyscy mogą/powinni. Każdy powinien dostosować tempo biegu do własnych możliwości. Moje długie wybiegania to w zależności od dyspozycji dnia 5:30-6:00 min/km.
20 stycznia 2015, 11:12
Trauma ja sie tam nie "szczypie" bo jakos mało mnie inetesuje kto cos pomysli :) Najwazniejsze sie biegam, chodze czyli sie ruszam ale maratony mnie jeszcze nie pociagają. Moze za kilka lat :)
Ale podziwiam tych co szybko biegają i sprawia im to przyjemność
20 stycznia 2015, 11:19
A ja mam dni, kiedy nie liczą się kilometry tylko tempo. To podnosi wydolność i poprawia kondycję. Zresztą dla schudnięcia najlepsze są interwały co jakiś czas. Bieganie szybkie jest męczące i nie sprawia przyjemności, ale ta chwila PO, kiedy się zaliczy trening - to jest ulga i przyjemność! A kolejny trening kiedy ma się biegać na luzie - okazuje się szybszy.
20 stycznia 2015, 11:27
Mi sprawia przyjemność pokonanie siebie, swoich słabości, oczywiście w granicach rozsądku. Dlatego lubię szybko biegać, tylko dla mnie szybko to obecnie około 6 - 6.30 min/km. Fakt, interwały mam ustawione na 5.40 , ale na chwilę obecną dla mnie to nierealne, przebieżki ok, ale dłużej nie. Ale ja uwielbiam treningi typu Insanity więc to chyba mówi samo za siebie.
Z tym że dla mnie co innego jest bieg na bieżni a co innego w terenie, i nawet w terenie szybciej biegam po asfalcie niż po polnej/leśnej drodze. Na bieżni 5min/km jest dla mnie realne do osiągnięcia, w terenie może za rok albo dwa.
20 stycznia 2015, 11:44
Ja nigdy w życiu nie byłam na bieżni, ale myślę, że zanudziłabym się na śmierć. Obecnie jak biegam w terenie, to najczęściej robię kółka, czy inne figury geometryczne, bo biec tam i z powrotem tą samą trasą to dla mnie zbyt monotonne
U mnie tempo jest różne w zależności od dnia, zmęczenia, terenu, pogody i szeregu innych czynników. Ale chodzi o to, że przyjemność przyjemnością, ale czasem warto przekroczyć tę granicę komfortu, żeby coś udoskonalić.
20 stycznia 2015, 13:47
Jak zaczynałam biegać (jakieś 4 lata temu) to właśnie na bieżni. Potem po długiej przerwie zaczęłam bieganie w terenie i jak tej jesieni ze względu na kiepską pogodę i kłopoty ze zdrowiem wróciłam na kilka treningów pod dachem myślałam że się zanudzę na śmierć.. Teraz dwa tygodnie były bez biegania z powodu wyjazdu - spory dylemat miałam przy pakowaniu, jednak buty do biegania nijak nie dały się wcisnąć do dużego bagażu podręcznego.. Dziś był pierwszy w tym roku bieg 7 km moją ulubioną "letnią" trasą po chaszczach. Kondycja lekko siadła ale kilka biegów i będzie dobrze. I tak się bardzo cieszę że wreszcie mogę :)