- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 marca 2014, 08:40
5 grudnia 2014, 21:39
Hej, czy mogę się do Was nieśmiało przyłączyć? Jestem biegaczem - niemowlakiem, mam za sobą 10 treningów od 12 listopada, miałam robić 6-tygodniowy plan Pumy, ale wczoraj przebiegłam już 30 minut bez przerwy na marsz! Udało mi się to po raz pierwszy w życiu i jestem naprawdę dumna! Mój bieg jest niestety baaardzo wolny - Nike+ wylicza mi średnią ok 9 min/km, więc wyobrażacie sobie, jak ten mój trucht wygląda. Ale ponieważ mam astmę, podchodzę do tego spokojnie, chociaż chciałabym popracować trochę nad prędkością. Jak myślicie - za wcześnie?
6 grudnia 2014, 07:51
Nie za wcześnie. Biegaj naa zdrowie. Tylko nie codziennie. :)
6 grudnia 2014, 08:07
9min/km nie jest złym wynikiem biorąc pod uwagę staż biegowy, wagę, porę roku i astmę. Z czasem będzie lepiej. I tak jak napisała ggeisha, nie biegaj codziennie. Pamiętaj też o tym aby bardzo dobrze chronić plecy i szyję oraz kończyć trening w ciepłym pomieszczeniu.
6 grudnia 2014, 09:45
Nie mam nawet możliwości biegać codziennie, jestem sama z 3-letnim synem:) Kiedy tylko ktoś wpadnie na kawę i jest chętny posiedzieć z małym 40 minut to ruszam Na razie udaje mi się biegać 3 razy w tygodniu, w tym może uda się 4. Bardzo się wkręciłam! Podpowiedzcie mi, jak pracować nad prędkością?
6 grudnia 2014, 09:53
Nad prędkością popracujesz na wiosnę, jak będą lepsze warunki.
6 grudnia 2014, 12:52
Samo się popracuje. Po prostu biegaj i miej z tego frajdę!
6 grudnia 2014, 16:33
A ja dzisiaj po raz pierwszy odkąd biegam spotkałam innego biegacza. Ale nic dziwnego skoro większość moich tras to albo drogi polne albo leśne. Dzisiaj parę kilometrów asfaltem (i stąd to spotkanie), fajnie się po asfalcie biega, nie trzeba patrzeć pod nogi :D.
Tempo wolne, powiedziała bym że bardzo wolne, na dodatek pod koniec wyłączył mi się gps i wcięło mi trzy kilometry ale to nic i tak jestem zadowolona bo wykres już nie jest takim ostrym zygzakiem. Te dwa zygzaki przy siódmym kilometrze to dlatego że mi się droga skończyła i na około było bagienko.
Teraz tak się przyglądam i trochę wstyd że jeszcze dwa miesiące temu w godzinę to robiłam 10km :(
6 grudnia 2014, 20:29
Ja dziś też pierwszy raz spotkałam innego biegacza, facet tak na oko po pięćdziesiątce, a zasuwał aż miło. Ja z moim ślimaczym truchtem musiałam przy nim wyglądać jak żółw przy zającu:) Uśmiechnęliśmy się do siebie i pomachaliśmy sobie, fajne to było.