- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 czerwca 2011, 08:18
Witam serdecznie. Będzie to wątek dla osób, które zakończyły post wg zasad dr Ewy Dąbrowskiej i chcą przejść na zdrowe żywienie. Osoby, które skończą post Daniela zapraszamy tutaj, aby ustabilizować wagę i do końca życia cieszyć się dobry zdrowiem i kondycją fizyczną.
18 września 2016, 11:01
No to dziewczyny - teraz tylko utrzymać rezultaty.
Żadnych bardzo niezdrowych zachcianek - bo będzie najpierw jedna, potem druga, a potem powrót do czasów przed WO.
Zdrowe jedzonko też może być smaczne - chociaż łatwiej sięgnąć po kupne ciacho niż samej coś zrobić.
Proponuję pisać o grzeszkach - może w ten sposób, gdy nie pozostaną one naszą tajemnicą, będziemy bardziej się pilnować? :)
Ja zjadłam niestety lody, torcik i eklerka - smakowało - i nie spodobało mi się to :(
21 września 2016, 18:23
Hej,
zaczynam dzisiaj drugie podejście. Na wadze w międzyczasie 2-3 kg więcej, więc coś jest, ale w porównaniu z wszelkimi innymi moimi dietami - sukces wielkości Everestu :)
Ktoś jeszcze obecnie pości, czy trafiłam na "turnus", który się właśnie skończył? ;)
21 września 2016, 22:44
Bieszczady - masz rację. :-) no to ja zjadłam dzisiaj 4 ciastka ale bio. Żadnego zwykłego cukru tam nie ma.:-) na obiad zjadłam fasolke szparagowa ale niestety z bułką tartą. No i 6 pierogów nadziewanych warzywami (nie sklepowe).
22 września 2016, 09:07
Niby ciągle czule myślę o poście, bo świetnie czułam się w tym czasie, ale wypadanie włosów opanowałam dopiero po dwóch miesiącach :( I boję się wracać na WO nawet na przypominajkę :(
22 września 2016, 10:12
Hej,zaczynam dzisiaj drugie podejście. Na wadze w międzyczasie 2-3 kg więcej, więc coś jest, ale w porównaniu z wszelkimi innymi moimi dietami - sukces wielkości Everestu :) Ktoś jeszcze obecnie pości, czy trafiłam na "turnus", który się właśnie skończył? ;)
Kayusia, poszczą dziewczyny, tylko to nie ten wątek
Ja dojrzewam. W zasadzie jedzenie mi się już przejadło, a mam trochę do zrzucenia. Tylko kilka startów przede mną i nie chcę zasłabnąć.
22 września 2016, 17:45
Kayusia, poszczą dziewczyny, tylko to nie ten wątek Ja dojrzewam. W zasadzie jedzenie mi się już przejadło, a mam trochę do zrzucenia. Tylko kilka startów przede mną i nie chcę zasłabnąć.Hej,zaczynam dzisiaj drugie podejście. Na wadze w międzyczasie 2-3 kg więcej, więc coś jest, ale w porównaniu z wszelkimi innymi moimi dietami - sukces wielkości Everestu :) Ktoś jeszcze obecnie pości, czy trafiłam na "turnus", który się właśnie skończył? ;)
o matko, byłam przekonana, że jestem w głównym... :D
26 września 2016, 11:52
Kawonanit - jak opanowałaś wypadanie włosów. U mnie zaczyna się to niestety ... :(
Eilleen - to Ty nic nie grzeszysz - chyba, że ta bułka tarta. Jedyną bez silnej woli jestem tu ja :( Czekolada mleczna - tak, bułeczka (duża) z miodem - tak, muffinka własna (3 sztuki) - też. Ale mi wstyd
26 września 2016, 12:53
W głównej mierze kozieradką. Łyżeczkę zmielonej kozieradki zalać wrzątkiem. zaparzyć, odcedzić, wcierać w skalp po każdy myciu włosów (u mnie to było codziennie rano). Tak filiżanka starczała mi na 2 użycia (nie żałowałam sobie ;)). Trzymałam miksturę w lodówce. Codziennie jadłam pestki, najchętniej słonecznik.I to stosowałam jakieś 3 tygodnie, po tym czasie postanowiłam wspomóc się dodatkowo i zaczęłam łykać vitapil, stosować szampon z błota z morza martwego, wcierkę z nafty i rzepy, płukankę z pokrzywy. I po kolejnym tygodniu problem ustał. Tak po prostu. Dlatego uważam, że sukces zawdzięczam kozieradce.
Tych wszystkich dodatkowych zabiegów nie przerwałam. Teraz trzeba zacząć produkować nowe włosy, he he. Fryzjerka polecała mi masować skórę głowy 2 razy dziennie. Po prostu czesząc ją taką szczotką z kuleczkami na końcu, coby skóry nie podrażnić, a tylko pobudzić krążenie. Trzeba 30 razy przejechać po czerepie.... można się zmachać ;)