- Dołączył: 2007-09-10
- Miasto: To Tu To Tam
- Liczba postów: 8155
11 lutego 2010, 13:05
jak w temacie:
zajadalyscie stresy, a moze zawsze bylysci pulchnym typem?
problemy ze zdrowiem?
wnuczka `kochajacych`babc, ktore dokarmialy?
po porodzie?
czy widzialyscie, ze tyjecie i Was to nie obchodzilo, a moze pewnego dnia dopiero sie ocknelyscie z amoku?
zaznaczam, ze w pytaniu nie ma nic ze zlosliwosci, po prostu bardzo mnie to ciekawi, tyle tu nas jest, od dziewczyn naprawde otylych do takich, ktore chca stracic 5kg, ale mimo wszystko, w jakis sposob musialysmy nagromadzic te kilogramy...
ja jak na ironie zaczelam miec problemy z waga dopiero, gdy zaczelam sie odchudzac, poszla mi cala metabolka i teraz musze sie pilnowac. poza tym, jestem typem zajadajacym stresy.
- Dołączył: 2010-12-03
- Miasto: Wałbrzych
- Liczba postów: 1148
11 marca 2011, 20:04
Ja jadłam całymi dniami słodycze mój brat mówił mi, żebym ich tyle nie jadła bo będę gruba, po czym oczywiście tak się stało i wtedy oczywiście poszłam na dietę tyle, że to wyglądało tak, że nie jadłam obiadów tylko słodycze w jeden dzień mogłam zjeść 3 czekolady, całą paczkę jeżyków, jakieś inne ciastka, paluszki, pełno cukiekrów, do tego na kolację z 5 kromek z serem żółtym... i tak się uzbierało
17 marca 2011, 19:43
ważyłam 53. Potem nagle hormony, kontuzja nogi brak ruchu i po trzech latach 80..
Obecnie 70..
Oby było mniej.. :(
- Dołączył: 2006-07-21
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 986
19 marca 2011, 20:32
Generalnie jak byłam mała, to rodzice niczego mi nie odmawiali, a że lubiłam jeść, to zawsze byłam pulchnym dzieciakiem. Później w podstawówce, w 8 klasie ładnie się odchudziłam, ale niestety jak się było pulchnym dzieckiem, to już zawsze będzie się miało problemy z tyciem, bo jak wiadomo nie da się całkiem pozbyć komórek tłuszczowych. W liceum ciągle musiałam walczyć o wagę, a później sporo przytyłam jak zaczęłam być w związku, bo obiadki, dogadzanie sobie, restauracje itp. Niestety ciągle walczę i muszę się baaaardzo pilnować.
20 marca 2011, 18:16
Kiedyś przestałam palić, przytyłam w kilka miesięcy...proste :)
- Dołączył: 2011-03-18
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 70
23 marca 2011, 17:56
po raz pierwszy? byłam dzieckiem,które musiało mieć to co chce- czyli 4 czekolady,draże, lody na zawołanie, kostka masełka do makaronów- i tak z normalnej dziecięcej wagi wzrosłam do pamiętam +15 kg ponad przeciętną... później schudłam w gimnazjum- ok.57kg ważyłam. Znowu w liceum przez stres przytyłam i zaczęłam palić. Na studiach znowu bardzo schudłam, ale palenie rzuciłam i znowu przytyłam .... w sumie zabawnie mój życiorys tłuszczyku brzmi
I tak wychodząc z nałogów ,stresu i dziecięcej głupoty- idąc od końca- znów się odchudzam
Pozdrawiam:)
25 marca 2011, 15:01
Złe nawyki i brak ograniczenia z mojej strony- nikt mi nie odmawiał, więc po co miałam sama sobie odmawiać?
Potem szkoła.
Wiadomo. Małe śniadania, w szkole bułka albo dwie. W domu jakiś tam obiad. A wieczorami... Rzeź. Zakładam że wiele z was ma lub miało podobnie :)
Poszłam do liceum, zobaczyłam dookoła siebie wiele różnych osób i postanowiłam się zmienić. Już nawet nie ze względów estetycznych, ale zdrowotnych. Szybko łapałam zadyszkę, zrobiły się rozstępy, czułam się taka "sflaczała". I tak to poszło :)
25 marca 2011, 17:31
Pierwsza wnusia, tak sie zaczelo. Zawsze bylam pyzata, roznie raz mniej raz bardziej. Od malenkiego nieczego mi nie ''brakowalo". Podstawowka, gimnazjum male otoczenie nie widzialam sensu zeby cos z tym zrobic. Tak mi bylo wygodnie:)
Teraz czas to zmienic, zarowno dla zdrowia jak i figury:)
3mam kciuki za wszystkich, pozdrawiam!:)
- Dołączył: 2011-03-26
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 2
26 marca 2011, 12:52
w sumie to nie mogę powiedzieć, że jestem czy byłam gruba. fakt że jakoś jak miałam 13-14lat to przytyłam konkretnie, ważyłam 63kg i nie przeszkadzało mi to. do czasu.. nagle z dnia na dzień przestałam jeść. jak dobrze pamiętam jadłam tylko śniadania i miałam duuużo ruchu. po 3 miesiącach ważyłam 48kg. potem powoli 1kg, 2kg itd i się znów uzbierało 60kg. ale głównie z miłości do słodyczy i braku ruchu. próbowałam już różnych sposobów łącznie z tabletkami, ale jedyne co przyniosło efekty to mniej jedzenia i dużo pracy, wtedy zeszłam już na 55kg ale znowu przytyłam i ciężko mi to zrzucić. a chciałabym bardzo, bo źle się czuje. wszyscy zapewniają, że wyglądam dobrze, no ale co mają powiedzieć :D mam nadzieję, że uda mi się chociaż te 5kg z powrotem oddać :D
pozdrawiam :)
28 marca 2011, 16:57
A ja zaczęłam tyć jak już parę wcześniejszych osób pisało jak zaczełam się odchudzać...i teraz uwaga w 1 klasie gimnazjum stwierdziłam że jestem ciut za gruba i chciałam zrzucić 2 kg i z dwóch kilo zrobiło się 20:D:D Może małym szczegółem jest to że ważyłam wtedy 42 kg....nie wiem gdzie ja miałam mózg i gdzie ja widziałam tą tuszę...no ale głupota nie boli, a konsekwencje ponoszę do dziś..eh
28 marca 2011, 17:31
zajadanie stresu, brak aktywnosci fizycznej, kompulsywne objadanie sie to wszystko spowodowało moja otyłosc