Temat: Grupa wsparcia dla -20 ,-30 ,-40 ,-50 i więcej :) Bądz Piękna Tego Lata :)

najlepszego prawdziwa babeczko:)

Wszystkiego najlepszego Babeczko! :D Sto lat i spełnienia marzeń.

Witamy cancri!! :).

Ja się właśnie doczłapałam pod 90 i jestem załamana. Mam nadzieję, że uda mi się z tym uporać i już nigdy 9 na wadze nie zobaczę..... fuuuj.

Miłego wieczoru Dziewczyny!

prawdziwa babeczko  

Cicho tu dzisiaj, ale czasu coraz mniej - sesja się zbliża 

Wszystkiego dobrego! :D

Mocca97 sto lat !

Najlepszego dziewczyny!

Ja dzis zgrzeszylam, nalesnik z bananami, smietana i lodami, ale w przepysznej lodziarni. Moi dobrzy znajomi wracali do siebie i zjechali z autostrady do mnie, przyjaciolka w ciazy i jej sie zachcialo tych nalesnikow, no nie moglam jej zostawic w potrzebie ;D Ale sie trzymalam od nowego roku, wiec tam, trudno, stalo sie ;-)))

Wage mi wyniesiono na balkon, a drzwi zastawilam regalem poki co (przemeblowanie robie nie ma mi kto wyniesc), wieec nie wiem ile waze i sie nie dowiem przez kolejnych kilka dni, ale ponoc cos schudlam. Przed swietami na silowni bylo 78 kg.

wczoraj rozmawialam z kolezanka ona schudla 60 kilo  ,zapytalam jak to zrobila to powiedziala ze cwiczy 4 godziny dziennie je tylko saszetke ryzu na caly dzien nie slodzi nie je soli  ,nie pije gazowanych napoi   , tylko wode od czasu do czasu je jogurt naturalny ,i jest przekonana ze swietnie robi i ze lekarz jej gratuluje wyniku ,mowi ze sie bada i wyniki ma swietne  ,nie rozumiem jej przeciez to sie odbije na jej zdrowiu na organach wewnetrznych  ,a jak wroci do normalnej diety to zacznie tyc na potege ,nie mozna jej przemowic do rozsadku bo w koncu widzi efekty 

Na pewno to sie na niej odbije, jak tylko wroci do starych nawykow, bo nie wierze, ze cale zycie przeciagnie na 4h cwiczen i saszetce ryzu. Ja sie wlasnie pomierzylam, porownalam ze starymi pomiarami. Nom, troche mi trzeba, ale chce -17 kg schudnac, tylko nie wywalajcie mnie z grupy pliz :P Bo mi to bedzie szlo jak krew z nosa znowu.

Mam dziś doła. Waga ani drgnie, wczoraj jeździłam na rowerku 90 minut, dieta nie najgorzej bo zakładałam po prostu mż. Kusi mnie by jednak ostrzej ograniczyć pokarmy. Brak efektów mnie demotywuje. Jak wyliczyłam sobie tak na oko wczoraj kalorie to jakieś 1700-1800 mi wyszło max bez pilnowania się. Jak obetnę to jest pewne że nie dam rady całe życie trzymać diety a ja tym razem chcę zmienić coś na zawsze. Pogodziłam się z tym że słodyczy NIGDY nie będę jadła i z ćwiczeniami regularnymi ale z dietą mniej niż 1500 kcal i liczeniem ich już zawsze nie chcę się pogodzić.

Może to przez to że nie pije za wiele waga stoi?

Ja musze sie wziac za diete od dietetyczki, teraz nie bede miec juz zajec na uniwersytecie, wiec bede mogla spokojnie w domu jesc i gotowac... oby... 

U mnie waga lubi zaskakiwac, moge sie starac tygodniami, i nic z tego nie wychodzi, a czasem jak lupnie...:P