- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
14 stycznia 2013, 12:20
18 uroodziny kuzynki meza byla zorganizowane typowo po niemiecku. W menu zaserwowali: grillowane: karkowka, piers z indyka, dwa rodzaje kiebas, do tego salatka ziemniaczana z duza iloscia majonezu, oczywiscie keczup i musztarda, a takze bigos. Na deser zamiast tortu bylo cos ala tiramisu i to wszytsko. Tak wiec przyjecie w niczym nie przypominalo imprez, ktory my znamy i organizujemy. Do tego dzis mala mi sie rozchorowala i wymiotuje od rana, nie wiem, czy nie zaszkodzilo jej wczoraj to wyszukane jedzenie, czy od kogos z gosci zlapala jaiegos wirusa.
- Dołączył: 2010-02-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1066
14 stycznia 2013, 13:13
o, to współczuję choroby córci.
Sałatka ziemniaczana ...mniam
ja wczoraj zaliczyłąm budyń o 22 i to całe opakowanie (z 1/2l mleka) i dziś odnotowałam zwyżkę wagową
ogólnie porażka
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
14 stycznia 2013, 15:32
Ja sie nie wazylam od ub. czwartku. Weekend byl tragiczny, jezeli chodzi o pilnowanie sie i deitkowanie, dzis jest nielepiej, bo juz penie z 1500 kcal zjadlam, ale jak do wieczora bede grzeczna to moze troche schudne... Zwaze sie moze jutro, lub po jutrze, a juz na pewno w czwartek :)
- Dołączył: 2010-02-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1066
15 stycznia 2013, 07:27
wczoraj znów naszło mnie na słodycze i wciągnęłam 3 batony musli - takie niby dietetyczne i marsa , zupełnie nie dietetycznego :).
Wskoczyłam na rower stacjonarny, by spalić wyrzuty sumienia , a potem w pracy śmigałam jak nakręcona i dziś znów spadek.
Jak się waże co dzień to mam lepszą motywację - nie wiem czemu
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
15 stycznia 2013, 10:23
Ja wczoraj tez skusilam sie na 4 czekoladki, nie wiem ile mialy kalorii bo na pudelku nie napisali, ale wiem ze w sumie wazyly 50 g. Dzis zadnych czekoladek, a do pracy ide wieczorem, moze tez postaram sie dzis posmigac wydajniej i spale wiecej kalorii. Wag au mnie wrocila juz dopaskowej, moze nawet troche spadla, kontrola bedzie w czwartek, a dzis postaram sie byc grzeczna.
- Dołączył: 2010-02-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1066
16 stycznia 2013, 09:50
Byłam wczoraj naprawdę grzeczna i dietetycznie i rowerek - jestem z siebie dumna :)
A jak u Ciebie?
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
16 stycznia 2013, 20:39
U mnie srednio, jakos nie moge sie ogarnac, do tego mam rozbity caly tydzien, przez chorobe malej. Do pracy przez to chodze wieczorem, niedawno wrocilam. Caly dzien siedze z mala, a ona ciagle cos chce, wiec tak wedruje w ta i spowrotem, przesiadam sie z miejsca na miejsce, jestem zmeczona i chetnie bym ja juz do przedszkola wyslala, rano poszla do pracy i miala spokojna glowe do wieczora, a tak nie idzie. W dodatku ta jej choroba jaks dziwna. W poniedzialak musialam ja zabrac z przedszkola, bo zwymiotowala tam, mialam ja przetrzymac 24 h jakby bylo juz dobrze, wczoraj bylo dobrze i dzis miala isc do przedszkola. Moj inteligentnie wieczorem jak bylam w pracy poszedl z nia do tescia, bo sie nudzila, a tesc zabral ja do centrum handlowego kupic zabaweczke. To centrum jest po drugiej stronie ulicy wiec niedaleko, a dzis od rana ryk, ze boli brzuszek, nic nie zjadla, malo pila, a kolo poludnia jak w koncu cos zjadla, polozyla sie spac. Jak sie obudzila tak z niczego nagle zarzygala mi cala posciel, czyli wszystko , co wczesniej zjalda. Rozwolnienia zadnego nie ma. No i nie moge jej jutro znowu puscic do przedszkola, a w piatek sie nie oplaci na jeden dzien.
- Dołączył: 2010-02-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1066
17 stycznia 2013, 08:46
To faktycznie, dziwny przebieg choroby jak na grypę żołądkowa.
Mój syn jak już ma to komplet atrakcji i to na full. Może jednak się przytruła czymś i ma podrazniony żołądek.
Ja dziś nie mam krzty energii, więc chyba zaraz wypiję drugą kawę i zmusze się do jazdy na rowerze stacjonarnym.
A potem za domowe porządki i obiad trzeba się brać
Edytowany przez nyks1 17 stycznia 2013, 08:47
- Dołączył: 2007-08-09
- Miasto: Takie Malutkie
- Liczba postów: 16948
17 stycznia 2013, 09:28
Witam czwartkowo :) Dalej jestem uziemiona w domu. Juz bylysmy w drodze do przedszkola, jak mala rozbolal brzuszek, wiec chcac niechcac zawrocilysmy. Zrobilam jej na sniadanko kaszke dla baby-sow, ktora wczoraj zakupilam, bo lekkostrawna, a ona ja lubi. Zapazylam herbatke z dzialkwej miety, podgrzalam poduszke grochowa na brzuszek. Mam nadzieje, ze w koncu jej sie poprawi, bo jak nie to bedziemy musieli chyba od lekarza sie udac.
- Dołączył: 2010-02-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1066
17 stycznia 2013, 17:10
Oj biedna ta Twoja córcia.
Ja postanowiłam że nie wejdę na wagę do poniedziałku rano - bo potrafie już wchodzić na wagę 2 razy dziennie a to już chore.
Dziś lepiej mi idzie, mam wrażenie, ze co dwa dni mam wilczy apetyt. Dziwne...