Temat: Zdrowa Rywalizacja Punktowa cz. 122 (30.01.2023 - 26.02.2023) edycja tłustoczwartkowa

byś jaką czekoladkę przyniosła😳😳   bo pójdę w kierunku światła🤦🤦🤣🤣🤣

A ja dzisiaj pochodziłam z kijkami. Popatrzcie na spalone kalorie! Niech się chowają wszystkie fitnesy ;)

To chyba maraton zrobiłaś🤨🤨

ale tez mam plana po chorobie kijki wyciągnać

Envi - 2 godziny kijków, pięknie 😁

Angeluska96 - edytowałam podsumowania, bo ciężko mi teraz stwierdzić czy przeoczyłam Twoją tabelkę i kiedy uzupełniłaś. Wydaje mi się, że sprawdzam wszystkie, bo wybieram też jak ludzie tylko punkty wpisują. Jak coś uzupełniamy do południa we wtorek i przed tym czasem nie zabieram się do tego, ewentualnie w nocy dopiero z wt/śr 🤪, ale nie wcześniej. Mogła mi ewentualnie uciec jak nie ma podsumowania wpisanego w górną część tabeli czyli:

- tak wygląda uzupełniona

- tak wygląda Twoja ;)

Cześć u mnie ten tydzień fajny, 3 dni za nami i 3 dni były treningi. Kiedyś pisałam, że chcę przebiec 10 km w zawodach w czerwcu i wzięłam się konkretnie do roboty, uruchomiłam sobie Garmin Coach'a i zobaczymy jak to będzie. Może w końcu schudnę bo jakaś regularność i w ćwiczeniach i w diecie zaczyna się pojawiać 😉

Ja dziś pojechałam do lasu na porządny spacer. Chodziliśmy 1.5 godziny ale wpisuje 2 punkty bo nie mogło być bardzo intensywnie. I tak się zmachalam, dla mnie to duży postęp bo wcześniej chodziłam po sklepie podpierając się wózkiem sklepowym. 

Zaczela się @ ale o dziwo waga w górę tylko 300 gram. Normalnie to było z 1-1.5 kg 

Ciekawe co waga pokaże w poniedziałek 

Wczoraj stoczyłam bitwę z samą sobą, bo strasznie chciało mi się czegoś słodkiego a wiedziałam, że w szafce są wafelki. Cały dzień o nich myślałam 🤣 i się udało :D jestem z siebie mega dumna. 

Ale żeby nie było tak różowo to dziś wyjezdzam do rodziców na dwa tygodnie, a tam mama i babcia jak zwykle będą miały Cel żebym jadła non stop. No i babcia robi najpyszniejsze paczki z różą na świecie, więc jestem skazana na porażkę :D 

No ja sie pozbierałem po chorobie. Wczoraj i dzisiaj już ćwiczyłem. Waga na szczęście w miejscu stoi biorąc pod uwagę, że od wtorku praktycznie leżałem... 

Ja coś się zaczęłam ruszać. Przedwczoraj orbi, dzisiaj basen, wczoraj odważyłam się odpalić dywanówkę (starter z codziennie fit, żeby nie zarżnąć kostki). Wynudziłam się przy niej, ale przynajmniej wiem, że z kostką już na tyle ok, że nie boli przy pajacykach czy przeskokach. Więc zacznę coś wiecej ćwiczyć i może w tym tygodniu podskoczę na siłkę przed pracą. Muszę, bo slodycze ciągle żrę:p dlatego podziwiam Cię, Tonya:)