- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 lipca 2018, 14:02
Hej, mialyscie propozycje sponsoringu albo jakis uslug seksualnych za kase ?
Dawajcie :)
Watek dla bekii, pijackie propozycje tez sie licza :).
16 lipca 2018, 18:13
Niepozwalanie sobie w kontekście tego wątku brzmi obleśnie i z tym nie ma nawet sensu dyskutować. Ale jestem w stanie zrozumieć, że czyjaś postawa/sposób bycia/wygląd/nieuchwytne coś może zniechęcać do pewnych zachowań. Często czytam na forum, że ktoś był z powodu wagi jawnie wyśmiewany i nasłuchał się setek nieprzyjemnych komentarzy - ja nie usłyszałam żadnego. Po prostu gdzieś tam da się wyczuć tę wrodzoną "wredotę", pewność że odbiję piłeczkę ze zdwojoną siłą i to, że jestem "niedotykalska" i ostro zareaguję jeżeli ktoś mi wejdzie w moją prywatną przestrzeń (gdzie wiele osób nie reaguje agresją, tylko wycofaniem się). Mam wrażenie, że taka sama "zła aura" może dotyczyć też innych rzeczy, na przykład nagabywania przez paskudnych typów i łatwością z jaką im przyjdzie składanie dziwnych propozycji. Piszesz, że byłoby głupio Ci się odwrócić i odejść - mnie by nie było, nie tylko odejść, ale też nie byłoby głupio mi zrobić afery na całą ulicę. Raz jedyny facet mnie klepnął kiedyś bez słowa w tyłek - dostał takiego strzała, że się macał po twarzy czy ma cały nos, głupio mi kompletnie nie było. Z tym, że ja tej "aury" nie rozpatruję w kategoriach jakiejś swojej zasługi (i nie piszę o niej w kategoriach "nie pozwalam sobie") - po prostu tak mam, ten sam poziom co posiadanie włosów w określonym kolorze i tyle. Wręcz nie wiem czy czasami nie lepiej odpuścić, a nie wdawać się w przepychanki i awantury, tak dla własnego bezpieczeństwa.Heheh, z ciekawości, jak wygląda niedopuszczanie? Bo to zabrzmiało tak, jakby trzeba było się prosić o takie oferty.Pierwszy raz usłyszałam propozycję tego typu czekając w Chorwacji na prom z koleżanką, miałyśmy po 18 lat, jakieś typowo letnie, nastolatkowe ciuchy, niezbyt sexi portki do kolan itd. Naprzeciwko nas stał wielki, kilkupoziomowy jacht. W pewnym momencie zszedł z niego facet koło 50ki i spytał, czy nie chcemy się z nim i jego kolegą wybrać na rejs po morzu śródziemnym. Bez zagadywania, bez owijania w bawełnę. do tego się nie dało nie dopuścić ;) Kolejne oferty były już we Fr, z reguły zaczynało się na ulicy od pytania o drogę. Mnie było głupio jeszcze parę lat temu w takiej sytuacji się odwrócić i odejść, więc uprzejmie tłumaczyłam itd. Po kilku zdaniach padała oferta udania się do hotelu, czy "dorobienia sobie" zdjęciami.A nie jestem ani specjalnie ładna, ani sexi, ani wyzywająco ubrana. Po prostu miałam pecha być słowianką w krajach, gdzie sporo jest kobiet z naszej części Europy szukających łatwego zarobku :(Żadnej, nie pozwalam sobie na takie propozycje ani nie dopuszczam do takich.
16 lipca 2018, 18:30
to o czym napisalas w peirwszym akapicie to nie sponsoring tylko seks bez zobowiazanMiałam. Jakiś czas temu koleżanka chciała mnie swatać , wynalazła mi typa ok 30 , z wyglądu nie Brad Pitt ale wygadany , niegłupi , spotkalismy się na kawę , pozniej tylko smsy i któregoś razu mi zaproponował seks w hotelu , że jak się zgodzę to moźe być co tydzień , bo przecież już na samą kawę mu się nie opyla spotkać. (a i za darmo bo placic mu sie nie oplaca ''za to)No i kiedys kolega z dawnych lat mi proponowal seks bez zoobowiazan , jak stwierdzil jest juz tak wyploszczony , że nie da rady :) heheA i wczoraj mialam dziwna sytuacje , wracajac do domu koło drogi gdzie był spory korek , gosciu uchylił szybę i sie zapytał cyt. "zrobisz laskę'' , w zyciu mi tak glupio nie bylo ale jak juz bylam w domu to pomyslalam , że mogłam mu fakersa pokazać , a ja nic i dyl do domu
16 lipca 2018, 18:31
Czyli ja mam cos dziwkarskiego w sobie bo mam tego typu propozycje nagminie. Jak jestem w klubie to juz wogole, zawsze jakis koles ktory proponuje mi cos. Moja przyjaciolka jak do mnie podbija jakis facet to robi zaklady typu ile mi za loda zaproponuje.Ja sie nie ubieram jakos wyzywajaco, nie wiem o co chodzii, w sobote podbil do mnie typ w Galerii, niby elegancki, ogarniety, taka 40, cos tam zagaduje o pierdoly ale widze o co mu chodzii, chce numer telefonu ja go grzecznie przepraszam ze spiesze sie do pracy i wogole mam chlopaka. A on cos w desen: taka piekna kobieta jak Pani nie powinna sie marnowac w jakiejs pracy, ja Pani pomoge, jesli chodzii o chlopaka to nie musii nic wiedziec, zachowamy to w tajemnicy. A i jeszcze wizytowke mi probowal wcisnac ale nie wzielam.Ja moze mam jakis dziwkarski wyglad ale ja sie ani mocno nie maluje ani nie ubieram mega kobieco.
Hmm, nie chcesz takich propozycji, nie interesuje Cie znajomosc z obcym gosciem po 40tce a kiedy gosciu podbija i chce numer, "grzecznie" przepraszasz ze sie spieszysz, ze masz chlopaka etc. Nie dajesz jednoznacznego sygnalu, wiec nie dziw sie zze facet probuje dalej.
W takich sytyacjach po prostu ucinam rozmowe i mowie stanowczo ze nie jestem zainteresowana i ide dalej. Nie zdziwilabym sie gdyby koles wyciagnal od Ciebie gdzie pracujesz...
16 lipca 2018, 18:53
ja dostalam oferte od zboczonego sasiada (!),rozwodnika, ze jesli z nim bede to dostane jego malucha (fiata)... mialam wtedy ze 16lat a on z 20 lat starszy.
16 lipca 2018, 19:01
Niepozwalanie sobie w kontekście tego wątku brzmi obleśnie i z tym nie ma nawet sensu dyskutować. Ale jestem w stanie zrozumieć, że czyjaś postawa/sposób bycia/wygląd/nieuchwytne coś może zniechęcać do pewnych zachowań. Często czytam na forum, że ktoś był z powodu wagi jawnie wyśmiewany i nasłuchał się setek nieprzyjemnych komentarzy - ja nie usłyszałam żadnego. Po prostu gdzieś tam da się wyczuć tę wrodzoną "wredotę", pewność że odbiję piłeczkę ze zdwojoną siłą i to, że jestem "niedotykalska" i ostro zareaguję jeżeli ktoś mi wejdzie w moją prywatną przestrzeń (gdzie wiele osób nie reaguje agresją, tylko wycofaniem się). Mam wrażenie, że taka sama "zła aura" może dotyczyć też innych rzeczy, na przykład nagabywania przez paskudnych typów i łatwością z jaką im przyjdzie składanie dziwnych propozycji. Piszesz, że byłoby głupio Ci się odwrócić i odejść - mnie by nie było, nie tylko odejść, ale też nie byłoby głupio mi zrobić afery na całą ulicę. Raz jedyny facet mnie klepnął kiedyś bez słowa w tyłek - dostał takiego strzała, że się macał po twarzy czy ma cały nos, głupio mi kompletnie nie było. Z tym, że ja tej "aury" nie rozpatruję w kategoriach jakiejś swojej zasługi (i nie piszę o niej w kategoriach "nie pozwalam sobie") - po prostu tak mam, ten sam poziom co posiadanie włosów w określonym kolorze i tyle. Wręcz nie wiem czy czasami nie lepiej odpuścić, a nie wdawać się w przepychanki i awantury, tak dla własnego bezpieczeństwa.Heheh, z ciekawości, jak wygląda niedopuszczanie? Bo to zabrzmiało tak, jakby trzeba było się prosić o takie oferty.Pierwszy raz usłyszałam propozycję tego typu czekając w Chorwacji na prom z koleżanką, miałyśmy po 18 lat, jakieś typowo letnie, nastolatkowe ciuchy, niezbyt sexi portki do kolan itd. Naprzeciwko nas stał wielki, kilkupoziomowy jacht. W pewnym momencie zszedł z niego facet koło 50ki i spytał, czy nie chcemy się z nim i jego kolegą wybrać na rejs po morzu śródziemnym. Bez zagadywania, bez owijania w bawełnę. do tego się nie dało nie dopuścić ;) Kolejne oferty były już we Fr, z reguły zaczynało się na ulicy od pytania o drogę. Mnie było głupio jeszcze parę lat temu w takiej sytuacji się odwrócić i odejść, więc uprzejmie tłumaczyłam itd. Po kilku zdaniach padała oferta udania się do hotelu, czy "dorobienia sobie" zdjęciami.A nie jestem ani specjalnie ładna, ani sexi, ani wyzywająco ubrana. Po prostu miałam pecha być słowianką w krajach, gdzie sporo jest kobiet z naszej części Europy szukających łatwego zarobku :(Żadnej, nie pozwalam sobie na takie propozycje ani nie dopuszczam do takich.
Wiesz, teraz by mi nie było, ale jak przyjechałam do FR, to nie mogłam ogarnąć, że uprzejmy Pan w średnim wieku pytający o drogę wyskoczy mi z takim numerem. Ty sobie tych mężczyzn chyba wyobrażasz jak jakiś obleśnych typów/meneli, których można na pierwszy rzut oka wyłapać. Nie. Wszyscy mężczyźni, ktorzy tak mnie zagadywali, byli normalnie, czy wręcz elegancko ubrani, uprzejmi - nie obleśni od pierwszego wejrzenia.
No i też - w pl nigdy nie miałam tego problemu, tylko we Fr i to mieszkając w nieturystycznej dzielnicy Paryża. Myślę Wilena, że na tej samej trasie, którą ja codziennie pokonywałam miałabyś porównywalne szanse, o ile nie większe, boś chyba ładna, bycia nagabniętą. Na pewno nie dam sobie wmówić, że takie sytuacje mnie spotkały, bo się o to prosiłam, czy dlatego, że jestem nieogarniętą pipą. Po miałam wyniesiony z Polski nawyk odpowiadania na ulicy ludziom, którzy proszą o pomoc. Po paru latach tutaj przemykam w ogóle się nie odwracając, ale to raczej nienormalne zachowanie, z powodu którego Francuzki są znane jako sukowate, zimne i niemożliwe do poderwania na ulicy.
Edytowany przez 16 lipca 2018, 19:04
16 lipca 2018, 19:16
Nie miałam ani jednej. I trochę mi smutno bo tak jak czytam to wiele się nie różnię. Jestem ładna i sie fajnie ubieram, tylko nogi mam grube i pokraczne, więc może sylwetka ich odstrasza ;p
A gdyby ktoś coś zaproponował ?
Albo bym od razu zwiała, albo odpyskowała coś ostrego i dopiero potem zwiała ;p
Ale to mam od zawsze - grupki facetów omijam szerokim łukiem ;)
16 lipca 2018, 19:21
no. ostatnio np. na insta taka wiadomosc: "nie znamy sie ale bardzo mi sie podobasz. jestes moze zainteresowana spotkaniem za $$?". btw - to samo dokladnie napisal do mojej siostry. kiedys jakis zbok prosil mnie o przeslanie zdjec stop za hajsy. innym razem jakis idiota proponowal spotkanie, podczas ktorego mialabym go ponizac, zalozyc smycz, bic, znecac sie - no jakis debil totalny.
16 lipca 2018, 19:26
no. ostatnio np. na insta taka wiadomosc: "nie znamy sie ale bardzo mi sie podobasz. jestes moze zainteresowana spotkaniem za $$?". btw - to samo dokladnie napisal do mojej siostry. kiedys jakis zbok prosil mnie o przeslanie zdjec stop za hajsy. innym razem jakis idiota proponowal spotkanie, podczas ktorego mialabym go ponizac, zalozyc smycz, bic, znecac sie - no jakis debil totalny.
Jak słowo daję - wysłałabym
16 lipca 2018, 19:32
Wiesz, teraz by mi nie było, ale jak przyjechałam do FR, to nie mogłam ogarnąć, że uprzejmy Pan w średnim wieku pytający o drogę wyskoczy mi z takim numerem. Ty sobie tych mężczyzn chyba wyobrażasz jak jakiś obleśnych typów/meneli, których można na pierwszy rzut oka wyłapać. Nie. Wszyscy mężczyźni, ktorzy tak mnie zagadywali, byli normalnie, czy wręcz elegancko ubrani, uprzejmi - nie obleśni od pierwszego wejrzenia. No i też - w pl nigdy nie miałam tego problemu, tylko we Fr i to mieszkając w nieturystycznej dzielnicy Paryża. Myślę Wilena, że na tej samej trasie, którą ja codziennie pokonywałam miałabyś porównywalne szanse, o ile nie większe, boś chyba ładna, bycia nagabniętą. Na pewno nie dam sobie wmówić, że takie sytuacje mnie spotkały, bo się o to prosiłam, czy dlatego, że jestem nieogarniętą pipą. Po miałam wyniesiony z Polski nawyk odpowiadania na ulicy ludziom, którzy proszą o pomoc. Po paru latach tutaj przemykam w ogóle się nie odwracając, ale to raczej nienormalne zachowanie, z powodu którego Francuzki są znane jako sukowate, zimne i niemożliwe do poderwania na ulicy.Niepozwalanie sobie w kontekście tego wątku brzmi obleśnie i z tym nie ma nawet sensu dyskutować. Ale jestem w stanie zrozumieć, że czyjaś postawa/sposób bycia/wygląd/nieuchwytne coś może zniechęcać do pewnych zachowań. Często czytam na forum, że ktoś był z powodu wagi jawnie wyśmiewany i nasłuchał się setek nieprzyjemnych komentarzy - ja nie usłyszałam żadnego. Po prostu gdzieś tam da się wyczuć tę wrodzoną "wredotę", pewność że odbiję piłeczkę ze zdwojoną siłą i to, że jestem "niedotykalska" i ostro zareaguję jeżeli ktoś mi wejdzie w moją prywatną przestrzeń (gdzie wiele osób nie reaguje agresją, tylko wycofaniem się). Mam wrażenie, że taka sama "zła aura" może dotyczyć też innych rzeczy, na przykład nagabywania przez paskudnych typów i łatwością z jaką im przyjdzie składanie dziwnych propozycji. Piszesz, że byłoby głupio Ci się odwrócić i odejść - mnie by nie było, nie tylko odejść, ale też nie byłoby głupio mi zrobić afery na całą ulicę. Raz jedyny facet mnie klepnął kiedyś bez słowa w tyłek - dostał takiego strzała, że się macał po twarzy czy ma cały nos, głupio mi kompletnie nie było. Z tym, że ja tej "aury" nie rozpatruję w kategoriach jakiejś swojej zasługi (i nie piszę o niej w kategoriach "nie pozwalam sobie") - po prostu tak mam, ten sam poziom co posiadanie włosów w określonym kolorze i tyle. Wręcz nie wiem czy czasami nie lepiej odpuścić, a nie wdawać się w przepychanki i awantury, tak dla własnego bezpieczeństwa.Heheh, z ciekawości, jak wygląda niedopuszczanie? Bo to zabrzmiało tak, jakby trzeba było się prosić o takie oferty.Pierwszy raz usłyszałam propozycję tego typu czekając w Chorwacji na prom z koleżanką, miałyśmy po 18 lat, jakieś typowo letnie, nastolatkowe ciuchy, niezbyt sexi portki do kolan itd. Naprzeciwko nas stał wielki, kilkupoziomowy jacht. W pewnym momencie zszedł z niego facet koło 50ki i spytał, czy nie chcemy się z nim i jego kolegą wybrać na rejs po morzu śródziemnym. Bez zagadywania, bez owijania w bawełnę. do tego się nie dało nie dopuścić ;) Kolejne oferty były już we Fr, z reguły zaczynało się na ulicy od pytania o drogę. Mnie było głupio jeszcze parę lat temu w takiej sytuacji się odwrócić i odejść, więc uprzejmie tłumaczyłam itd. Po kilku zdaniach padała oferta udania się do hotelu, czy "dorobienia sobie" zdjęciami.A nie jestem ani specjalnie ładna, ani sexi, ani wyzywająco ubrana. Po prostu miałam pecha być słowianką w krajach, gdzie sporo jest kobiet z naszej części Europy szukających łatwego zarobku :(Żadnej, nie pozwalam sobie na takie propozycje ani nie dopuszczam do takich.
Nie, nie mam w głowie wyobrażenia niedomytego, cuchnącego wódką typa w długim prochowcu i tak dalej. Mnie usztywnia niezależnie od tego kto mnie zaczepia. Oczywiście mam jakieś tam wyjątki - ale mentalnie jestem chyba taką Francuzką, która zaczepiona na ulicy w pierwszym odruchu ma reakcję pod tytułem "łapy przy sobie", a nie "może ktoś potrzebuje pomocy". I nie zrozum mnie źle, ja nie mam zamiaru usiłować Ci wmawiać (ani też komukolwiek innemu), że się prosiłaś, czy że jesteś nieogarnięta (i tak jak pisałam tego typu próby uważam za obleśne). Po prostu mówię, że reaguję w ten nienormalny sposób, o którym piszesz - co ma swoje złe strony (bo dużo osób uzna mnie właśnie za wredną, albo jakąś nienormalną właśnie), ale ma też swoje dobre strony (ludzie to wyczuwają i nie wyjeżdżają z głupimi tekstami).
16 lipca 2018, 19:37
Pierwszy raz mialam 16 lat i wracalam ze szkoły kiedy jakis starszy (elegancki) mężczyzna zaczął mnie gonić i złożył mi propozycje pracy "aststentki' za kilka tys miesiecznie (ale mogalbym więcej wyciagnac jakbym chciala) Jak mu odmowilam kilkukrotnie to zaczął sie pytać czy nie mam jakis mlodych ladnych kolezanek chętnych do bycia jego asystentka.
Potem mialam klasyczne wolanie 100zl za loda.
A ostatnio pan biznesmen (serio biznesmen powazny bo go potem sprawdzalam w internecie) po rozmowie co mozna robic w Warszawie i gdzie iść zaproponowal mi wyjazd do australii. Obiecał ze mnie tam ustawi a potem, kto wie może zostane jego żoną (jakbym tego kurde pragnęła). Zrobilo sie bardzo dziwnie kiedy wyciągnął jakas wypasiona karte kredytowa by pokazac mi jak ma na imie...