- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 czerwca 2018, 10:50
Czy robicie drzemki w ciągu dnia? Ile zwykle trwają? Ile godzin śpicie w nocy? Jak inaczej sobie radzicie z sennością w ciągu dnia? I jaką macie pracę (w sensie fizyczną, przed komputerem itd.)? Pytanie głównie do osób, które mają standardowe godziny pracy czyli nie pracują na nocne zmiany.
Edytowany przez nataliu 10 czerwca 2018, 10:50
10 czerwca 2018, 11:37
drzemka ok 20 min - jak najbardziej. Czasem sobie ucinam. Dłuższy sen juz nie bo wpada sie w fazę rem. Czlowiek wtedy jest bardziej zmęczony niż przed drzemka
10 czerwca 2018, 11:48
W tygodniu nie robię drzemek, ponieważ później mam problemy z zaśnięciem wieczorem, w dodatku po krótkiej drzemce jestem nie do życia i resztę dnia średnio funkcjonuje. W tygodniu się 6-7 godzin. W weekendy sypiam ok. Godzinę dłużej a drzemka wpada tylko po fastfoodzie - wtedy mnie poprostu ścina i muszę się położyć. Mialam też okres w życiu gdzie miałam duże problemy ze snem, wieczorem mimo zmęczenia nie potrafiłam zasnąć a.pozniej w pracy miałam stany gdzie miałam zwyczajnie ochotę położyć się na podłodze i zasnąć, przysypialam w aucie w drodze powrotnej do domu. O dziwo dużo się u mnie poprawiło po wykluczeniu węglowodanów do godzin wieczornych. W pracy staram się jeść tylko potrawy białkowo tłuszczowe, dopiero w domu jadam posiłki bogate w węglowodany i dużo łatwiej zasypiam ;)
10 czerwca 2018, 11:51
drzemka ok 20 min - jak najbardziej. Czasem sobie ucinam. Dłuższy sen juz nie bo wpada sie w fazę rem. Czlowiek wtedy jest bardziej zmęczony niż przed drzemka
mnie poobiednia, dwugodzinna drzemka stawia na nogi
10 czerwca 2018, 11:52
Nie śpię w dzień, chyba, że jestem mega zmęczona po całym dniu to wtedy zamknę oczy na max 20 minut - ale zdarza mi się to może raz w miesiącu, szczególnie podczas upałów, których nie cierpię. W nocy śpię zazwyczaj 8h - chodzę spać wcześnie i wstaję wcześnie i jestem wyspana.
10 czerwca 2018, 12:01
Sen to nie jest marnowanie czasu, ale w pełni zrozumie to tylko osoba, która że snem ma problemy...Ja nie robię drzemek w dzień. Cierpię na bezsenność, śpię za mało w nocy, a jak prześpię się nawet kwadrans w dzień, to potem tym bardziej nie mogę zasnąć wieczorem, a dodatkowo po drzemce łażę jakaś rozbita i nie potrafię się pozbierać... Czasem mnie ogarnia sen w ciągu dnia, ale staram się to zwalczyć jakimś bardziej aktywnym zajęciem. Poza tym wydaje mi się, że już się po prostu przyzwyczaiłam do zbyt małej dawki snu i dzięki temu jakoś tam funkcjonuję.
Mam problemy ze spaniem i to koszmarne, a sen uważam za marnowanie czasu i gdyby to było fizycznie możliwe to nigdy bym nie spała - więc teoria taka sobie.
A odpowiadając na pytanie: nie robię sobie drzemek, bo wtedy już kompletnie nie mogłabym zasnąć wieczorem (pracę spędzam głównie z nosem w ekranie/w papierach). Na studiach miałam taki okres kiedy spałam w dzień (miałam masakryczne problemy z bezsennością i spałam kiedykolwiek mi się tylko udawało zasnąć - jak to było po południu to się kładłam, bo wiedziałam że jak się przemęczę i spróbuję doczekać do wieczora to mi ochota na sen przejdzie i czeka mnie zarwana nocka).
10 czerwca 2018, 12:10
lubię spać. Jeśli śpię w nocy 10 godzin to raczej nie śpię w dzień. Jeśli nie dośpię to pozwalam sobie na drzemki.
10 czerwca 2018, 12:22
Ja nie robię sobie drzemek, bo wracam z pracy o 20. Śpię coś koło 7 godzin w nocy, może troszkę mniej. Pracę mam bardzo lekką
10 czerwca 2018, 12:30
Mam problemy ze spaniem i to koszmarne, a sen uważam za marnowanie czasu i gdyby to było fizycznie możliwe to nigdy bym nie spała - więc teoria taka sobie.Sen to nie jest marnowanie czasu, ale w pełni zrozumie to tylko osoba, która że snem ma problemy...Ja nie robię drzemek w dzień. Cierpię na bezsenność, śpię za mało w nocy, a jak prześpię się nawet kwadrans w dzień, to potem tym bardziej nie mogę zasnąć wieczorem, a dodatkowo po drzemce łażę jakaś rozbita i nie potrafię się pozbierać... Czasem mnie ogarnia sen w ciągu dnia, ale staram się to zwalczyć jakimś bardziej aktywnym zajęciem. Poza tym wydaje mi się, że już się po prostu przyzwyczaiłam do zbyt małej dawki snu i dzięki temu jakoś tam funkcjonuję.
Za to przyjmując Twoją teorię, to tak samo stratą czasu jest jedzenie i siedzenie na kibelku.
Jeśli ktoś ma problemy ze snem i śpi za mało, to nie zawsze może coś na to poradzić. Ale jeśli niedosypia z premedytacją, bo sen to strata czasu, to działa tylko i wyłącznie na swoją szkodę.
10 czerwca 2018, 12:35
Nie - to znaczy wolałabym w ogóle spać w dzień a funkcjonować w nocy. No ale nie mogę sobie na to pozwolić, z jednej strony dlatego, że zwyczajnie w domu jestem o 19 w tygodniu, z drugiej dlatego, że jakbym zaczęła sypiać w dzień to już w ogóle bym nie spała w nocy.
Więc się powstrzymuje, zdarza mi się paść w weekend po południu i to wtedy najlepsza jakość snu na jaką w ogóle mogę liczyć.
10 czerwca 2018, 13:18
Spię około 8 godzin w nocy i bardzo często robię sobie drzemki w dzień (średnio 5 razy w tygodniu), czasem pół godziny, czasem trzy. I często mam poczucie, że zmarnowaląm ten czas, ale nie potrafię inaczej funkcjonować, gdybym nie spała, to nie byłabym w stanie zrobić nic. W pracy spędzam średnio 7 godzin dziennie, pozostałe rzeczy wykonuję w domu. Mam chorą tarczycę, która również sprawia, że czuję się bardziej i częściej zmeczona, nawet, jeśli nie robię nic wyczerpujacego.
Edytowany przez MeggiGirl 10 czerwca 2018, 13:19