Temat: ogródkowe pogaduszki

Mam nadzieję,  że są tu na forum osoby, które podzielają moją wielką pasję, jaką jest uprawianie ogrodu. Zapraszam do wymiany doświadczeń tu na forum lub w zamkniętej grupie osoby, które poświęcają czas na wyhodowanie własnych warzyw czy owoców. Chętnie porozmawiam o tym, jak zabezpieczyć rośliny na zimę a potem przygotować się do nowego sezonu. Jestem ciekawa co planujecie zasiać wiosną, jak przetwarzacie zbiory.

A może podsuniecie mi pomysł co zrobić z cukinią, dynią, marchewką i burakami, żeby wiosną podać niemowlakowi w ramach rozszerzania diety te warzywa z własnej działki? 

A to chyba wiem o co chodzi a przy okazji to moja papryka w gruncie. Rozsadę zrobiłam ze świeżo kupionego strąka w lutym

Coś transmisja danych padła, może później się uda 

Pasek wagi

Matylda111 napisał(a):

Liandra - moja luffa zajmuje mnóstwo miejsca w szklarni, ale nie miała i nie ma nadal kwiatów ani owoców. Masz pomysł co się mogło zadziać? Liczyć na to, że jeszcze coś urośnie, czy usuwać bo pokłada mi się na papryki??
Musiało zabraknąć zapylacza.... mnie osobiście ta szeroko-owocowa słabo się w naszym klimacie udawała, natomiast ostrożebrowa-o owocach bardziej jak ogórki (popularna bodaj w TH i ChRL) plonowała całkiem nie najgorzej w gruncie i młode owoce bardzo dobrze się sprawdziły w kuchni. Może masz tą szeroką grubą "na gąbki" jak to ja mówię ;) i dlatego coś jej nie podpasowało? Edit, doczytałam że chciałaś na gąbkę...obawiam się że to jednak może być trudne bo zwyczajnie sezon wegetacyjny jest za krótki żeby aż tak się rozrosły i zestarzały te owoce.... (dlatego ja wolałam tą ogórkową/ostrożebrową, która dość słabo drewnieje -choć także ale ciężko to gąbka nazwać, może zmywaczkiem ;) ) To podobnie jak w niektóre lata z tykwami-nie zawsze są w stanie dojrzeć tak mocno żeby solidnie zdrewnieć. Podobnie jest z cassabanana którą 2 lata usiłowałam uprawiac- zarosło całą szklarnię, kwitło ale kwiaty męskie zaczęły się pojawiać przy żeńskich dopiero pod koniec września, i 2 małe zawiązki owoców były w październiku....gdzie dojrzewanie owocu zajmuje kilka miesięcy..więc absolutna porażka,szkoda kupować nasiona z zagranicy.

Ale moja jeszcze nie kwitła. Nic a nic.

To widocznie za zimno jej było... jakaś może się trafiła wybitnie tropikalna odmiana-tego też jak każdego warzywa jest wiele odmian.

Ale ona rośnie w szklarni. W ubiegłym roku miałam w gruncie i było to samo. Radziłaś, żeby ją dać pod osłonę, więc posadziłam w tunelu i dalej nic. A jaka to odmiana? Kupowałam od Ciebie w 2018 roku i to była luffa szerokoowocowa. Moje ostatnie nasionko. Teraz będę szukała czegoś w internecie. Na co powinnam zwrócić uwagę?

Hej dziewczyny! 

Wiecie, ze u mnie temat dzialki zamiera jak nie pisze ;-) Ale bylam na urlopie, potem bylam chora i w pracy zasuw. Na weekendy nas nie bylo w domu poza weekendami i nie bylo jak.

Ostatnio umowilam sie z jednym z sasiadow, ze pozyczy nam przyczepe i wywieziemy chrust. W sensie sam sie do mnie zglosil. Mielismy wywozic w sobote, dzisiaj bylam pociachac galezie ale akurat potem zadzwonil, ze mu sie zepsuly swiatla no i nie moze w tym tygodniu. Ja dzisiaj juz jedna torbe (m3) zaladowalam, wiec chyba ja sobie sama w sobote wywioze na smieci. Poza tym duza tam jest kupa juz takich przygilych lisci. 

Generalnie to scieli nam drzewo, ktore stalo na rogu dzialki, juz za plotem. Zaslanialo mi duzy fragment, przychodze dzisiaj, drzewa nie ma a jest duzy przeswit.

No ale nic, bede teraz pracowac na dzialce na weekendy i moze z raz w tygodniu po pracy, o ile nie bedzie ciemnicy.

Liczylam, ze wiecej zrobie, ale powiem szczerze, ze nie mialam sily w te upaly. Jednak jak ma sie domek, to mozna sie schowac, odpoczac, a jak sie nie ma, to sie siedzi na tym skwarze caly czas, namiot muszla niewiele daje. Te 3h roboty to byl maks. Za goraco bylo po prostu.

No nic, za pieknie to brzmialo, ze przyjedzie pan z przyczepka i wywieziemy. Za to D byl dzisiaj ze mna na dzialce i sie zalamal. Oczywiscie sam palcem nie tknal niczego, siedzial obrazony i sie smial, ze badyle do worka pakuje. Kazal mi wypozyczyc rebak, oczywiscie nie dociera do niego, ze koszt 1 dniowego wypozyczenia to koszt polowy rebaka... on zrobi...jakos tego nie widze. 

Planuje tyrade na dzialce na weekend, zobaczymy ;-) Moze jutro po 18 skocze po zajeciach mlodej jeszcze na chwile, zaladuje dwie male torby tymi liscmi i w sobote rano to wywioze.

cancri napisał(a):

Hej dziewczyny!  Wiecie, ze u mnie temat dzialki zamiera jak nie pisze ;-) Ale bylam na urlopie, potem bylam chora i w pracy zasuw. Na weekendy nas nie bylo w domu poza weekendami i nie bylo jak. Ostatnio umowilam sie z jednym z sasiadow, ze pozyczy nam przyczepe i wywieziemy chrust. W sensie sam sie do mnie zglosil. Mielismy wywozic w sobote, dzisiaj bylam pociachac galezie ale akurat potem zadzwonil, ze mu sie zepsuly swiatla no i nie moze w tym tygodniu. Ja dzisiaj juz jedna torbe (m3) zaladowalam, wiec chyba ja sobie sama w sobote wywioze na smieci. Poza tym duza tam jest kupa juz takich przygilych lisci.  Generalnie to scieli nam drzewo, ktore stalo na rogu dzialki, juz za plotem. Zaslanialo mi duzy fragment, przychodze dzisiaj, drzewa nie ma a jest duzy przeswit. No ale nic, bede teraz pracowac na dzialce na weekendy i moze z raz w tygodniu po pracy, o ile nie bedzie ciemnicy. Liczylam, ze wiecej zrobie, ale powiem szczerze, ze nie mialam sily w te upaly. Jednak jak ma sie domek, to mozna sie schowac, odpoczac, a jak sie nie ma, to sie siedzi na tym skwarze caly czas, namiot muszla niewiele daje. Te 3h roboty to byl maks. Za goraco bylo po prostu. No nic, za pieknie to brzmialo, ze przyjedzie pan z przyczepka i wywieziemy. Za to D byl dzisiaj ze mna na dzialce i sie zalamal. Oczywiscie sam palcem nie tknal niczego, siedzial obrazony i sie smial, ze badyle do worka pakuje. Kazal mi wypozyczyc rebak, oczywiscie nie dociera do niego, ze koszt 1 dniowego wypozyczenia to koszt polowy rebaka... on zrobi...jakos tego nie widze.  Planuje tyrade na dzialce na weekend, zobaczymy ;-) Moze jutro po 18 skocze po zajeciach mlodej jeszcze na chwile, zaladuje dwie male torby tymi liscmi i w sobote rano to wywioze.

Może to drogo ale masz dzięki temu fajny materiał do ściółkowania w ogrodzie

Pasek wagi

One sie zaczynaja w sklepach od 100€, wiec dramatu nie ma, ale nie wiem na ile oplaca sie taki tani kupic. Wypozyczalnie chca okolo 50€ za dobe, a w ogole teraz to nikt nie wypozycza, ten temat juz 10 razy przerabialismy... No ale on wie najlepiej, tylko sam niczego nie zrobi i sam niczego nie zalatwi. Widzialam tez glebogryzarke, podobny koszt. Chyba sobie zamowie na raty, zeby przyszlo i sobie to splace, inaczej mi ta robota lezy a uzywek tez cos nie widac.

cancri napisał(a):

One sie zaczynaja w sklepach od 100?, wiec dramatu nie ma, ale nie wiem na ile oplaca sie taki tani kupic. Wypozyczalnie chca okolo 50? za dobe, a w ogole teraz to nikt nie wypozycza, ten temat juz 10 razy przerabialismy... No ale on wie najlepiej, tylko sam niczego nie zrobi i sam niczego nie zalatwi. Widzialam tez glebogryzarke, podobny koszt. Chyba sobie zamowie na raty, zeby przyszlo i sobie to splace, inaczej mi ta robota lezy a uzywek tez cos nie widac.

Glebogryzarki raczej nie będziesz używać bo to naprawdę ciężka robota. Lepiej chyba kupić widły amerykańskie no chyba że masz zamiar przekopać cała działkę

Pasek wagi

Noir no tak, musze cala dzialke przekopac ;-) Zeby wyrownac teren chociazby, dotlenic ziemie, trawe i tak trzeba siac na nowo a duzo jest roznych chwastow wszedzie pomiedzy. Na sporej czesci chce wylozyc kostke. Sama ze szpadlem to nie dam rady :P A nierownosci sa spore. Ale teraz przyjemne 15 stopni jest, to sie lepiej robic bedzie o ile oczywiscie nie zacznie lac. Pazdziernik jest raczej ladnym miesiacem pogodowym u nas a ja mam wolne 1-4.10, wiec tez sobie pojde ze dwa dni na dzialke.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.