Temat: ogródkowe pogaduszki

Mam nadzieję,  że są tu na forum osoby, które podzielają moją wielką pasję, jaką jest uprawianie ogrodu. Zapraszam do wymiany doświadczeń tu na forum lub w zamkniętej grupie osoby, które poświęcają czas na wyhodowanie własnych warzyw czy owoców. Chętnie porozmawiam o tym, jak zabezpieczyć rośliny na zimę a potem przygotować się do nowego sezonu. Jestem ciekawa co planujecie zasiać wiosną, jak przetwarzacie zbiory.

A może podsuniecie mi pomysł co zrobić z cukinią, dynią, marchewką i burakami, żeby wiosną podać niemowlakowi w ramach rozszerzania diety te warzywa z własnej działki? 

Co to jest ogródek wyplewiony na czarno?

Ogródek wypielony na czarno oznacza pewnie to że nie ma ani chwascika🤣

A kalle są bardzo łatwe w uprawie. Posadziłam je jakoś pod koniec maja i często podlewam,czasem nawet 2 razy dziennie taką letnią wodą z węża. W sumie na jednorazową dawkę jest to pewnie ze 2-5 litrów wody. Raz na samym początku zasilania podlewając nawozem do roślin kwitnących.

Pasek wagi

Ja swoją właśnie posadziłam do gruntu, bo jedziemy na urlop i na pewno by się zmarnowała w domu. Kiedy wykopujesz cebulki? Jak liście uschną?

Tego jeszcze nie wiem. Teoretycznie najlepiej byłoby jesienią jak liście same zaschnął ale jak będzie dużo padać to pewnie liście nie zaschnął. Posadziłam je pierwszy raz i nie mam jeszcze pomysłu. Wolałabym nie wykopywać ich tylko dobrze okryć na zimę

Pasek wagi

Nie przetrwają w naszym klimacie, przecież to roślina z Afryki....zimuje w +10C, a poniżej +2-3C uznaje się ze bulwy umierają.. 

Ogródek na czarno to dokładnie to co napisane-w mojej okolicy niespotykane bo na glinie zwyczajnie chyba niewykonalne wszędzie coś kiełkuje,pomijając kolor gleby który jest brązowy i to że wiele osób ściółkuje różnymi materiałami włącznie z gracowanym małym chwastem w myśl zasad że naga ziemia jest nienaturalna-za to widywałam na glebach piaszczystych,jakiś nadrzecznych-łatwych w "obróbce"- taka czarna goła ziemia i tylko rządki warzyw :) Toteż dla mnie to bardzo egzotyczny obrazek :) 

Ja jestem w połowie urlopu i zaczynam się zastanawiać co się dzieje w moim ogródku. Nie patrzyłam na prognozy pogody, ale wnioskując po tym co się dzieje tu na wschodzie, sądzę, że raczej było ciepło i bez opadów. Klucze do ogródka zostawiliśmy dwóm sąsiadkom i okaże się która dała radę lepiej. Obydwie bywają na działce bardzo często i nie żałowały wody u siebie, więc po cichu liczę, że będzie dobrze. Patrzyłam też na prognozy. Co prawda sierpień będzie ciepły, ale noce w granicach 10-15 stopni, więc na nadrobienie braków w zakresie przetworów z ogórków niestety nie ma chyba co liczyć. A w obydwu ogródkach zostawiłam młode rośliny, które zaczynały się wspinać na podpory. Jeszcze bardziej martwię się o pomidory, bo gdzie się nie obejrzę, tam atakuje zaraza. Masakryczny rok pod tym względem. A u Was dziewczyny jak tam z pomidorami??

Liandra napisał(a):

Nie przetrwają w naszym klimacie, przecież to roślina z Afryki....zimuje w +10C, a poniżej +2-3C uznaje się ze bulwy umierają..  Ogródek na czarno to dokładnie to co napisane-w mojej okolicy niespotykane bo na glinie zwyczajnie chyba niewykonalne wszędzie coś kiełkuje,pomijając kolor gleby który jest brązowy i to że wiele osób ściółkuje różnymi materiałami włącznie z gracowanym małym chwastem w myśl zasad że naga ziemia jest nienaturalna-za to widywałam na glebach piaszczystych,jakiś nadrzecznych-łatwych w "obróbce"- taka czarna goła ziemia i tylko rządki warzyw :) Toteż dla mnie to bardzo egzotyczny obrazek :) 

Z jedmej strony to prawda że to roślina z Afryki ale moja znajoma zajmowała kalie wiele lat temu kiedy byly jeszcze srozsze zimy. Byla to co prawda biała więc może mniej delikatna

Pasek wagi

Próbuj :) biała to całkiem inny gat niż kolorowe hybrydy i sądzę że prędzej ziemniak czy mieczyk przetrwa przy obecnych zimach ale w razie czego będziesz mieć po prostu dużo miejsca na kupno nowych na wiosnę ;)

Hej dziewczyny! 

Wzielam sie mocno za wywoz chwastow z ogrodka. Jestem drugi tydzien na urlopie teraz ale polowe pierwszego spedzilam na dzialce. Kupilam wor m3 i pakuje galezi ile sie da i wywoze na depo (zajmuje mi prawie cale auto haha plus ciezko mi to do kontenera wywalac, ale daje rade). Teraz jak wroce to 15.08 bedzie otwarty depozyt dzialkowy, wiec oddaje dziecko i albo bede ladowac w wor i podjezdzac autem z ogrodka na depo, albo bede popierdzielac taczka... Jak tak powywozilam killa razy to sie okazuje, ze jak sie te galezie pozgniata to az takiego dramatu to z nimi nie ma...ale wciaz mi dochodza z ogrodzenia i tego co na biezaco scinam, wiec az tak szybko nie ubywa. Takze weekend po urlopie bedzie pracowity bardzo, ale mam zamiar to wywiezc i koniec.

Dzisiaj bylam u cioci i wujka na dzialce i bardzo mi sie podoba rozwiazanie, ktore maja przy swoim domku:

I tak mysle, czy u nas tak nie zrobic. Zaorac, wysypac kamienie i kilka miejsc zrobic na kwiaty i tyle. Ogladam tez wlasnie skrzynki na warzywa i mysle, czy zamiast sie bawic w grzadki, ktore mi sie wizualnie nie podobaja za bardzo nie sklecic kilku takich skrzynek na jednej polowce i tyle, bylby spokok.

Matylda i jak Twoja dzialka, jak pogoda? U nas tak, dwa dni 30+ a dwa dni 15 stopni i ulewy. 

Cancri, podziwiam za kawał wykonanej pracy. Chwal się zdjęciami na bieżąco. To co masz na zdjęciu to nie moja bajka, ale rób tak jak Ci pasuje. Ja gdybym zaczynała od nowa to chciałabym altanę letnią, otwartą ze wszystkich stron i z firanami. Jak chcesz to Ci podeślę zaproszenia do kilku grup na FB z fajnymi inspiracjami.

U mnie upały w tym tygodniu ponad 30 stopni. A ja tylko zebrałam ogórki i pomidory (2 i 3 wiadra) i pojechaliśmy znowu do Polski. Większość roślin przetrwała tamte 2 tygodnie. Najgorzej zniosły to arbuzy i ogórki. Pewnie nic z nich już nie będzie. Trudno. Ale jak popatrzyłam na chwasty, które wyrosły przez te 2 tygodnie to odechciało mi się czegokolwiek.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.