Temat: ogródkowe pogaduszki

Mam nadzieję,  że są tu na forum osoby, które podzielają moją wielką pasję, jaką jest uprawianie ogrodu. Zapraszam do wymiany doświadczeń tu na forum lub w zamkniętej grupie osoby, które poświęcają czas na wyhodowanie własnych warzyw czy owoców. Chętnie porozmawiam o tym, jak zabezpieczyć rośliny na zimę a potem przygotować się do nowego sezonu. Jestem ciekawa co planujecie zasiać wiosną, jak przetwarzacie zbiory.

A może podsuniecie mi pomysł co zrobić z cukinią, dynią, marchewką i burakami, żeby wiosną podać niemowlakowi w ramach rozszerzania diety te warzywa z własnej działki? 

Liandra, przypomniałaś mi dzikie pomidorki 😄 Ja właśnie chcialabym je zasiać - w zeszłym roku widziałam u nás nasiona. Ciekawe , co piszesz , že są nieszczególne ... Bo ja widziałam je w ogrodzie botanicznym w Paryżu ( mają wspaniały ogród ) , uskubnęłam , spróbowałam , smakowały. Nawet ze 2 kuleczki  uskubnęlam na nasiona, ale potem się gdzieś zgubiły. Czytałam, jak łatwo się je uprawia, że pleśń ziemniaczana ( czy jak to jest po Polsku) się ich nie ima , wię chyba spróbuję.

Chcialabym jeszcze gdzieś dostać niehybrydowe nasiona ogórków, w sklepie są niestety samé F1 , może będą na jakichś permakulturowych  portálech.

A jak Ty uprawiałaś dzikie pomidory ?

Pasek wagi

Mówisz kuleczki- to znaczy były malutkie? bo te co ja miałam jako "drzewiasty"" to były pełnowymiarowe pomidory :)  Takie malutkie miałam w tym roku- tzn nawet nie wiedziałam że to też dziki-od koleżanki dostałam-rosło to jak jakies oszalałe-cięłam co 3 dni....ale gronka owoców były maluteńkie.... po 4-6 owocków na gronie a każdy owocek wielkości małego paznokcia- no jak jagoda amerykańska!! tak małego w życiu nie widziałam, niemal białe-żółtawe i były smaczne, słodkie.Ale przez to że krzak gigantyczny a owocków jak na lekarstwo to ani nasion nie zostawiałam ani nazwy nie zapisałam bo uznałam że nie warte uprawy... Czyli pewnie są różne.. U mnie pomidory są na takich drucianych rurach jako podpora-podwiązywane, ten dziki dodatkowo właził na druty spinające szklarnię wspierając się pomykał w górę bez podwiązywania!

Luty to jest chyba normalny termin do wysiewu selera i pora. A resztę posieję w swoim czasie. Dyniowate to nawet w kwietniu, bo gdzie bym to stawiała jak mam po 50 pomidorów i 40 papryk? Poza tym palety z selerem, pory i do tego dojdą w tym roku pelargonie i chyba kilka bylin. Podpatrzyłam w Zielonym Pogotowiu, że rudbekie można posiać w lutym i jest szansa, że późno, ale zakwitnie w tym roku. 

Dziewczyny to co się dzieje na FB u ogrodników to jest jakiś szał. Są tacy, którzy mają już całkiem duże sadzonki papryki. Tak, ja wiem co o tym myślisz Liandro, ale powiem szczerze - chętnie popatrzę jak im idzie. Ogrodnictwo to szaleństwo, ale przecież nieszkodliwe. W ubiegłym roku widziałam czerwone pomidory na krzaczkach u dziewczyny z zachodniopomorskiego. Trzymam kciuki, żeby jej się udało i w tym roku. Natomiast drażni mnie codzienne zaklinanie rzeczywistości, że krokusy i prymulki kwitną a gęsi wracają, więc będzie wczesna wiosna i ciepłe, upalne lato. 

Co roku jest to samo na fb.no po prostu cześć jest taka niereformowalna- zaklinają właśnie tak rzeczywistość, jakby to, że będą męczyć te wybujałe wiotkie zielska miało spowodować,że czas szybciej upłynie albo nagle zrobi się +15 ;) Nie ma co się kompletnie nimi przejmować-jak dla mnie mogą iść w pole i kilofem rąbać skiby żeby przekopać grządki. :) Upalne lato pewnie będzie tak czy owak :) mamy teraz ten taki cykl ciepłych suchych, jak się zmieni to znów będzie szereg bardziej deszczowych, normalna sprawa takie cykle-niezależnie od naszych pobożnych życzeń...jak to mówią górale- zima w tym roku będzie! będzie! no albo nie będzie...

  W tym roku planuję jak w ub. tylko na wieksza skalę(bo w ub.kupiłam tylko troszkę)-wszelakie kwiaty jednoroczne kupić zwyczajnie na giełdzie... Nie mam miejsca i czasu się bawić z tymi siewkami-a ktoś tam ma tylko i wyłącznie do tego tunele i szklarnie-więc rośliny kupię za nieduże pieniądze piękne, kwitnące..Starczy że z papryką i pomidorami trzeba się gdzieś zmieścić .... Rudbekie mi się nie udają-ubolewam nad tym ogromnie bo tyle teraz jest pięknych odmian.. Ale kupowałam wielokrotnie o różnych porach roku-posadzone zwyczajnie umierają..chyba im ta gleba kompletnie nie pasuje....musiała bym przygotować jakąś osobną rabatę tylko dla nich gdzie glebę bardzo mocno zasilił by jakiś piach i torf...W tym roku mam do zrobienia 2 skrzynie z kaktusami i sukulentami zimującymi-już wymurowane-ale trzeba obłożyć jakims kamieniem, podłoże, obsadzić.. i jedną bardzo długa rabatę podwyższoną zrobić-to moja ostatnia wolna słoneczna miejscówka w ogrodzie, więc musze dobrze przemyśleć temat kto ją dostanie-zwl że ciągle mam w planach na kiedyś małe oczko wodne obok..

W rejonie gdzie mieszkam zima przychodzi w luty właśnie i ostatnio wiosny są bardzo zimne. W zeszłym roku do końca maja co noc były przymrozki do -5 stopni

 Posiadam fasolę po 15 i musiałam okrywać na noc

Pasek wagi

Po 15 maja okrywałaś fasolę?? To pewnie dlatego obecna zima chce nam wynagrodzić anomalie ubiegłego roku. A tak serio... zima jest, tylko nie u nas. Spore mrozy do 30 na minusie panują w Kanadzie. A my jesteśmy wciąż pod wpływem ciepłych mas powietrza napływających znad Atlantyku. Nie wiem czy można to nazwać globalnym ociepleniem? 

Te pomidorki Alhe łatwo zdiagnozować. Są takie infografiki, które po kolorze liści określają jaka to choroba albo jakich pierwiastków brakuje w glebie. Masz jakieś zdjęcie tych koktajlówek? Chociaż w sumie to nie słyszałam, żeby ktoś tak długo miał pomidory zimą. Liandra ten pomidorek o którym pisałaś to chyba amerykańska odmiana Coyote. Ja też dam sobie z nią spokój. Mi tam wcale nie smakował.

A co na bieżąco? U nas zima. Przedwczoraj o 9 miałam minus pięć na balkonie, dzisiaj po 10 to samo. Nie widzę nigdzie tych kwitnących kwiatów i rozwijających się pąków. I to mnie bardzo cieszy. Niestety przymrozki za kilka dni się kończą i znowu ponad tydzień będą temperatury dochodzące do 10 stopni. Na szczęście w II połowie lutego znowu będzie zimno a w marcu ma padać śnieg. I taka to zima będzie. Ja się tylko dziwię doświadczonym i niemłodym ogrodniczkom i ogrodnikom, którzy codziennie wyglądają wiosny i nie mogą się doczekać. I pokazują te dowody na wczesną wiosnę w różnej postaci.

Pierwsze wysiewy za mną, ale ja mam na razie tylko poziomki i testowo najtrudniej kiełkujące papryki. W tym te najostrzejsze i obydwie odmiany marconi. Jak się uda to je jakoś przetrzymam do czasu wysadzenia a jak nie przetrwają to też nic nie szkodzi. W tym roku postanowiłam i papryki i pomidory siać i co za tym idzie zbierać partiami. Ciężko powiedzieć jaki będzie ten rok i zawsze większa szansa, że któraś partia będzie udana. 

Ach najważniejsze. Liandro napisz mi jak dbasz o tuje? Prześwietlasz, tniesz, nawozisz??

Co prawda to pytanie do Liandry ale tak się składa że zajmuję się tym zawodowo. Podlewanie i przycinanie , można nawozić ale prawda jest nieubłagana jeśli mają sucho będą słabo rosły. Będą mocno obsypywać się w środku z drobnych pędów. Cięcie i podlewanie sprawia że rośliny mocno się zagęszczają,bujnie rosną

Pasek wagi

Najlepsze do tych celów to smaragdy, nie maja szyszek.

Zgadzam się z Karolem- szmaragdom nic nie trzeba robić- gęste, ładne zwarte.... mam je na 1 ścianie płotu-cud malina... Niestety na 2 ścianach są zwyczajne,"najgorsze"- takie jakie ponad 20 lat temu można było u nas kupić-czyli właśnie szyszki, lużny pokrój, którego po tylu latach już żadne przycinanie nie zagęszcza..... Nie robię nic-to jest ze 200mb żywopłotu ;) zwariowała bym jakbym to miała podlewać czy nawozić.. Glebę mamy żyzną, od początku sobie dawały radę. Trochę górę i bok podcinałam tak do momentu kiedy osiągnęły wysokość siatki,potem odpuściłam. W tej chwili to drzewa...w tym roku podkrzesałam je do wysokości siatki-siatke zasłoniłam tkaniną maskującą brązową.W przyszłym roku od ulicy planuje posadzić jakieś kuliste tuje lub jałowce-które zasłonią siatkę ale nie pójdą w górę, same tuje niech sobie rosną jako drzewa-z czasem pewnie jeszcze wyżej ogołocę im pnie-jak tylko nowe nasadzenia podrosną.Za to rewelacyjnie rozbijają bardzo silne u nas wiatry- u sąsiadów głowę urywa, u nas-lekko powiewa...i dlatego ich nie wytnę :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.