Temat: ogródkowe pogaduszki

Mam nadzieję,  że są tu na forum osoby, które podzielają moją wielką pasję, jaką jest uprawianie ogrodu. Zapraszam do wymiany doświadczeń tu na forum lub w zamkniętej grupie osoby, które poświęcają czas na wyhodowanie własnych warzyw czy owoców. Chętnie porozmawiam o tym, jak zabezpieczyć rośliny na zimę a potem przygotować się do nowego sezonu. Jestem ciekawa co planujecie zasiać wiosną, jak przetwarzacie zbiory.

A może podsuniecie mi pomysł co zrobić z cukinią, dynią, marchewką i burakami, żeby wiosną podać niemowlakowi w ramach rozszerzania diety te warzywa z własnej działki? 

Liandra uuu to nieciekawie, dlatego wlasnie na poczatek te 20 krzaczkow  ;) pozyjemy, zobaczymy. Znajomi maja np maliny to sprzedaja tylko do warzywniakow, wogole nie dla klienta indywidualnego I ile przywioza tyle im wezma.

Wiadomo, trzeba bedzie ogrodzic to, bo zwierzaczki chodza, na pszenice ciagle nam sarny wchodza. 

Cancri a ten kumpel to moze tak jak ode mnie, (ludzie z miasta), na poczatku chetni robic, alesmy grabili liscie a w tym roku cos ty  😂 nie chce sie a chocby dla zdrowia poruszac sie, mialabym pelno pracy dla chetnych 😝


Nieee on obrotny jest, ale D tak zalatwia, ze mowi caly tydzien, ze dogadane wszystko a tak naprawde dzwoni dzien przed :P

Utyralam sie, zrobilam 4 kursy dzisiaj (4x 400 l + 6 razy 250l lacznie jakos). Tylko ze pol dnia leje, wiec dwa razy ladowalam galezie w deszczu, bo sie wkurzylam :P smieci tez wywiozlam takie, ktore lezaly powywalane jakies butelki po wizytorach. Korzenie wielkie raz zaladowalam i wywiozlam. I rozmawialam z sasiadem, smial sie, ze list dostalismy. Mowi, ze sasiadow ta kupa wkurzyla  bo tyle lezala, ale to mili ludzie i ze on sam 15 lat ten ogrodek ogarnial i przeciez widac, ze go robimy, zeby sie nie przejmowac. Mialam tam dzwonic ale tel dostepny tylko 16-18 a ja wtedy zwykle cos robie i najpierw czekam do tej 16 a potem zapominam. Ale w sobote beda te dzialania spoleczne to moze zobacza, ze robimy.

Teraz robi studnie akurat i koles u niego dopiero co byl wiercic, to da mi namiar.

Wywiozlam wiekszosc - glownie te wielkie i rozlozyste galezie, wiec musialam je ciac a to mi najwiecej trwalo. To, co zostalo to juz w wiekszosci takie drobniejsze, wiec latwiej bedzie to zaladowac.

U nás jest dosyć chłodno i szykuję się na deszcz , małżonek prędko przygotował mi 2 grządki - posiałam pietruszkę na korzenie, pasternak i marchew żółtą - pastewną. Tą pastewną( ale ona jest też dla ludzi, całe stulecia ją jedli) lubię do gotowania nawet bardziej niż té nowoczesne , bardzo słodkie marchewki. Nie jest taka słodka i dla mnie smaczniejsza. Też wykopałam resztę tej marchwi i jest już w garnku ( z masłem). Parę korzeni została w gruncie na nasiona . 
Oby tylko padało ! 

Cancri - pracowita jesteś , podziwiam 🤗

Pasek wagi

ja tez podziwiam 👏 ale fo czego ty to ladujesz, bo nie skojarzylam, do samochodu, do bagaznika? To sobie zniszczysz 😱

Musialam usunac post, zeby sie moderatorka nie przyczepila, ze po 3 dniach dodalam post pod postem...:P

Krzaczory wywiezione... ale nie mamy juz sily dzisiaj, pojechalismy do budowlanego po szczote, zeby kostki wyczyscic i w sumie nas zmulilo. Teraz bedzie drzemka haha i tak po 17 pojedziemy dalej robic. Mnie plecy juz tak bola, ze to kosmos. Nie jestem przyzwyczajona do zginania sie :D A juz sie w czwartek przedzwigalam. D odkopuje dalej dookola fundamentu, ma zamiar to wyczyscic dzisiaj, ale chyba i tak dzisiaj nie da rady do konca, bo idzie to powoli. I odkryl kolejne krawezniki.

Wizualnie jest progres troche - na pewno widac to, co jest odkopane. Glebogryzarka nie dojechala i sasiad, ktory ma firme uwaza, ze on nie ma glebogryzarki. Takze lipa. Widzielismy w ogrodniczym za 150€. A wynajem na jeden dzien 80€ (ale pewnie sie mocno klasowo roznia). I nie wiem. Ile tego sie bedzie w zyciu uzywac? Bo kupic na raz, to slabo, ale jak mam zaplacic polowe za jednorazowe uzycie to tez nie interes...

Jutro tez ma byc ladnie i pojdziemy na dzialke. Tylko nie wiem kiedy inne tematy nadgonie xD

Aha no i jako, ze sa roboty spoleczne dzisiaj to jezdzil koles koparka i nam machnal, zeby mu zaladowac galezie i nam wywiezie. Wiec nam pomogl ale tez zaladowalismy tylko jeden raz i to byly te grube galezie wszystkie, ktore byly odlozone i do dociecia, bo one musza byc wywozone osobno. No, ale pomoc pomogl :D A ja w sumie reszte to na 2 razy wywiozlam, Dawid docinal i ja pakowalam to szybciej poszlo. I jeden raz cale auto znowu trawy zgarnionej i chwastow xD

Przez to przekopywanie mamy cala gore ziemii juz i tez D rzuca ja jak wlezie do rozwalonego bylego kompostownika i nie wiem, co sie robi z taka ziemia zbedna? Bo tego chyba nie oddam tak jak krzakow, nie widzialam tam konteneru pt. ziemia...Pozbylam sie chwastow, to mam teraz ziemie xD Musi zalatwic palety z pracy i zbic to ladnie, to nie bedzie tak szpecilo. Nie zuzyje jej calej, bo tego jest duzo za duzo, a jeszcze tyle do odkopania...jedyne o czym pomyslalam, to szklarnia...

Jeszcze mi zostala szklarnia do wywiezienia, te wszystkie kable i jakies smieci, ale dzisiaj juz tego nie ogarne na wysypisko. Chyba tylko popakuje w torby, zeby miec przygotowane i w jakis inny dzien wywioze, bo na wysypisku tez oczywiscie segregacja kazdej malej czesci...

Co to te roboty spoleczne? ;) co do ziemi to mi przychodzi tylko na mysl taka gora obsadzona kwiatkami 😂 

My dzis kosilismy trawe, 3 h zeszlo mezowi plus row a w rowie pelno dziadostwa po zimie (butelki, jakies folie). Ja c.d. ze zbieraniem lisci I patykow, jeszcze mi zostalo pare kupek w odleglych miejscach, wiec nie widac ich tak no I zrobilo sie pieknie. Dzis slonecznie, mlody juz spi, chyba wyjde sobie na altanke. W sumie mam jeszcze do ogarniecia begonie z zeszlego roku ale juz mi sie dzis nie bardzo chce, zobacze.

To jest jednak mega luksus, tak sobie moc wyjsc w kazdym momencie ;-) 

My sie zebralismy o tej 17, w co nie wierzylam i dopiero wrocilismy...ale mloda dzis mega marudna. D musi jej zrobic ten plac zabaw, chociaz hustawke, bo to nie robota... Nie wiem, czy on jutro wstanie xD tyle sie ta lopata namachal, ze to koniec. Dokopal do konca fundamentu, ale okazuje sie, ze plyty nie ida dookola... No i zdjelam z siebie pierwszego kleszcza...

I znow mamy komplet worow zaladowany hahaha i D musi ze mna w poniedzialek jechac to wywiezc, bo nie przerzuce...plus wor m3 jest zaladowany trawa plus czesc ziemia z zeszlego roku, ale ja tego nie podniose, trzeba przeladowac te trawe... ta wywozka to sie chyba nigdy nie skonczy... :P

Awokdas to Twoj maz tez sie narobil, 3h koszenia to chyba sporo.

Aaa roboty spoleczne to sa roboty dla wspolnoty ogrodkowej. Kazdy musi wyrobic 10h w roku, sa terminy wyznaczone i sie zglasza. Wtedy sie ogarnia te sciezki i tereny przy ogrodkach, tereny parkingow i inne takie. Sasiedzi tak dzisiaj robili, wiecej sie nasiedzieli przy drodze, haha. A jak nie robisz, to placisz 50€/rok. Wiec my poki co placimy :P 

Hej hej ogrodniczki,

Ja w sprawie ślimaków bez skorupek. Nie stosuje chemii wiec używam pułapki na te obślizgłe niszczyciele. 
Ja kupiłam specjalne domki ale można przystosować np pojemnik po maśle. Napełniam go tak ze 2cm rozczynem czyli drożdże cukier i mąka woda i one bardzo to przyciąga i wchodzą tam i już nie miga wyjść. Jest to mega obrzydliwe do wywalenia później wiec zazwyczaj zlecam to mężowi. 
Naprawdę działa.

slyszalam tez o metodzie na piwo, sa zwolennicy I przeciwnicy 

W sensie pijesz tyle piwa, ze juz nie widzisz slimakow? :D

My dzisiaj odpuscilismy. 35 stopni bylo w sloncu, a weekend przecisnelismy na dzialce, ja musialam jeszcze pracowac (chyba 30 min temu skonczylam dopiero). Jutro moze wywieziemy. Jeszcze przekopac rabaty i mozna cos sadzic xD Tylko wody nie mamy, nie wiem ile wyniesie podlaczenie...pompe trzeba kupic, ehh.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.