- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 października 2017, 23:18
Mam nadzieję, że są tu na forum osoby, które podzielają moją wielką pasję, jaką jest uprawianie ogrodu. Zapraszam do wymiany doświadczeń tu na forum lub w zamkniętej grupie osoby, które poświęcają czas na wyhodowanie własnych warzyw czy owoców. Chętnie porozmawiam o tym, jak zabezpieczyć rośliny na zimę a potem przygotować się do nowego sezonu. Jestem ciekawa co planujecie zasiać wiosną, jak przetwarzacie zbiory.
A może podsuniecie mi pomysł co zrobić z cukinią, dynią, marchewką i burakami, żeby wiosną podać niemowlakowi w ramach rozszerzania diety te warzywa z własnej działki?
4 maja 2021, 17:19
To wlasnie jest sasiad, ktory zawsze podejdzie zagadac, rzucic okiem, etc...wiec tez no nie taki, ktory udaje, ze nas nie widzi. Tak samo rozmawialam z nim o tym liscie i sam pytal, czy mamy jakis termin na wywozke.
Jest sa bez muszli, ale malo, tych z muszlami jak dla mnie no sporo. Chociaz tez nie tak, ze slimak siedzi na slimaku... sama nie wiem, jak to ocenic, wlasnie bym nie chciala, zebysmy zasadzili cokolwiek a one nam zezra. Od poludnia oczywiscie pada i ten wiatr cholerny. Zeby na weekend byla dobra pogoda i za tydzien, jak bedziemy mieli dlugi weekend (czw-ndz wolne, ale wtedy oczywiscie pewnie wysypisko bedzie zamkniete).
Edytowany przez cancri 4 maja 2021, 17:21
4 maja 2021, 17:23
Cancri mój też aktywnie pomaga tylko od czasu do czasu. Często mówi: "byłem tam już", choć mamy ledwie kilkaset metrów do ogródka. Lata temu miał większy zapał. Razem coś planowaliśmy, robiliśmy. Teraz coraz więcej jest na mojej głowie. Ale są takie rzeczy, których się nie dotykam i on bez marudzenia robi opryski, czy podlewa gnojówką warzywa. Robi też wszelkie przeróbki i remonty. Za to ja przekopuję ziemię, sadzę, sieję, plewię. W tym roku sama rozłożyłam Młodej trampolinę.
Z sąsiadami to bardzo różnie bywa. Najbardziej życzliwi są u nas ci najstarsi działkowicze. Jeden dziadunio co roku dzielił się z nami sadzonkami a kiedy rezygnował z ogródka oddał mi wszystkie swoje karpy dalii. Teraz zostali tacy mało skorzy do pomocy. Ewentualnie chętnie coś przyjmą. To ja rozdaję wszystko, co mam w nadwyżce i zwykle wiem, co komu się przyda :) Lepiej tak niż wyrzucić. Chociaż mój się czasem piekli, że lepiej dać to do kompostownika.
W ogóle od ubiegłego roku, jak nigdy, wszystkie ogródki znalazły nabywców. Ludzie sprzątają i urządzają się tak na wysoki połysk, że trudno oczy oderwać. Ja od pięciu lat ciągle coś poprawiam i dosadzam, przesadzam, przerabiam. A tu obok powstają ogródki jak spod profesjonalnego projektu, wykończone w każdym calu. Fajne to jest, ale też trochę przerażające, że nie ma tam miejsca na pomyłkę, ani zabawę. Takie prawie instagramowe twory. Ale co kto lubi, prawda? Miałam Ci pokazać altanę sąsiadów. Podeślę Ci na priv jak chcesz zobaczyć.
Co do ślimaków, to ja je zauważam jak już połowę zjedzą i jest za późno. Ja niczego prawie nie tępię w ogródku. Ewentualnie Zośka zbiera do wiaderka i wynosi poza teren działek. Czasami urządza im wyścigi i je tresuje. Mówię tu o tych skorupkowych. Bezdomnych mamy chyba trochę mniej i nie nadają się do takich zabaw. Jeśli widzisz je wszędzie i codziennie, to prawdopodobnie jest ich za dużo. Ale póki nie robią szkód, to ignoruj. Podobał mi się wpis jednej pani na FB, który mówił o poszanowaniu lokalnego ekosystemu. Generalnie walka z jednym gatunkiem powoduje często rozprzestrzenianie się innego i wcale nie przynosi korzyści. Ale z mszycami walczę nawet na jaśminie! :)
4 maja 2021, 17:50
Matylda to prawda, na fb byly tematy jak sie pozbyc kretow a potem jak sie pozbyc larw z ziemi (ktore jedzą krety ;) ).U mnie sa krety za to nie mam tego robactwa. Kopce nie wyglądają za ładnie... rozgarnialam je ostatnio. Ale w sumie sa tylko pod tymi debami, gdzie jest taki bardziej wiejski klimat, stare jablonki, sliwy, rzadko tam sie chodzi, a na trawniku przy domu nie ma ;) to jakos żyjemy sobie.
A propos tych jabłonek, one sa takie male a dają duze jablka a w smaku takie pyszne, ze nigdy w sklepie takich nie kupilam (nie wiem, co to za odmiana).
w tym roku chcemy posadzic na próbę borowki, a z 20 krzakow, poobserwowac jak to się przyjmie i jesli byloby wszystko ok to chcemy zalozyc plantacje i sprzedawać, w okolicy jest pelno truskawek a borowek nie. W Biedronce kupowałam ost za 18 zl za 250 g😱
Znajomi maja truskawki, to wszystko im od reki idzie i jeszcze ludzie przyjeżdżają po sezonie pytac, czy jeszcze sa, bo by wzieli 😂
Maz był kiedys na gieldzie warzyw i owocow, byly truskawki, takie pierwsze za 30 zl za kg bodajże, maz mówi mu panie kto za tyle kupi, a on, ze przyjda z blokow, to kupia oni wszystko zjedzą (ja jestem z bloku, zeby sie nikt nie obrazil), tak, ze zawsze sie znajdzie kupiec.
4 maja 2021, 18:03
Takie klimaty sielsko wiejski i mi się bardzo podobają. Nic mnie tam nie zaskoczy a i rosnąć ma szansę o ile nie przeszkadza. U mnie jest trochę krwawnika i bluszczyk kurdybanek. Mlecze jeszcze rosną i kwitną, choć niedługo je powyrywam i zrobię z nich gnojówkę. Za to mam sąsiadów, których fantazja ułańska niesie hen daleko. Obrzeża dobre betonowe wymienili na lepsze - nowe. Grządki zasypali ziemią i posiali w nich trawę. Niestety na całym trawniku nasadzili tulipanów i żonkili w różne wzorki. Tylko zapomnieli o koszeniu trawy. Teraz czekają kwaity przekwitną i pojadą kosiarką. :) Sadzili już bananowce i bambusy. Teraz się zasadzają na trawę pampasową wzdłuż ogrodzenia.
4 maja 2021, 18:12
bo sa albo milosnicy wiejskich klimatow albo ci spod linijki ja jestem na grupie ogrody naszych prababek ;)
z mleczy mozna miod zrobic ;)
4 maja 2021, 18:27
Ja jeszcze w trzech innych. Już tego nie kontroluję za bardzo. Ale potrzebuję wiedzy opartej na doświadczeniu. A ogródek to jedna z moich największych pasji. Awokdas dużą plantację chcielibyście mieć?
5 maja 2021, 06:56
Cos mi sie wczoraj post nie dodal...
Ogrodek prababci brzmi ekstra jako grupa :D
Matylda, podeslij zdjecie, chetnie zobacze ;-)
Ja wczoraj dzialke odpuscilam, bo koniec koncow padalo i ten wiatr u nas 85-100 km/h wczoraj. Niby bylo 15 stopni, a tak zimno bylo...
U nas D chce dynie sprzedawac, haha, ale chyba sobie zartuje. Borowki tez sa mega drogie (2.5€ / 125g).
Myslalam, ze jakos dam rade sie wylaniac w trakcie HO na dzialke, a ta pogoda taka, ze i tak sie nie da isc. Dzisiaj nie mozna wywozic odpadow, wiec moge isc co najwyzej zaladowac wory i pociac te lezace galezie. Mam nadzieje, ze pogoda sie poprawi, bo nie zdazymy do konca czerwca :P
5 maja 2021, 17:27
dzis wsadzilam 5 pestek dyni do doniczki (i melony) i w czerwcu dam do gruntu, zobaczymy, może coś,z tego wyrośnie ;) w tamtym roku arbuz mi nie wyszedl, za wcześnie posialam.
Matylda pol hektara
Edit
Bylam właśnie w ogrodku, patrzę, a tam oregano bujnelo (co z tym oregano robic... w tamtym roku suszylam a nie pachnialo tak jak sklepowe) I lubczyk, sialam w tamtym roku a w tym sie mi ukazal, I to konkretny, dosc gruba lodyga 👌😍 dodalam do rosolu I pycha, lepszy niz pietruszka
Edytowany przez 5 maja 2021, 17:31
6 maja 2021, 11:13
Uuuu..... no to pół hektara borówki, to od razu zacznij od planów inwestycji we własną choćby niedużą chłodnię do przechowywania inaczej niewykonalne w sezonie..Coś w temacie wiem bo 15lat temu miałam taki zamiar-nawet kupiłam 100 krzaków (nie było to obszarowo pół ha) w specjalistycznej szkółce, obejrzałam wszystko co mieli niezbedne do produkcji- od absolutnie koniecznego nawadniania automatycznego, po te nieszczęsne chłodnie. Naryłam się dołów żeby wymienić w nich podłoże itd.po czym tego samego roku kury sąsiadów wygrzebały mi wszystkie krzaczki i skończyła się zabawa w plantację bo pousychały,a ja się poważnie zniechęciłam ;) A trzeba było zacząć od grodzenia pól siatką leśną ;).....
Cancri-jak to gołe ślimaki to zbieraj je... to nie jest żaden ekosystem- są inwazyjnym szkodnikiem nawleczonym do nas i mnożą się potwornie, a nasze ptaki nie chcą tego świństwa jeść...Sama trułam je snacol-em ze 3-4 lata żeby opanować inwazję z 1 rudego ślimaka przywleczonego z zakupami ze szkółki-jak głupia popatrzyłam o jaki ładny i go puściłam... :(( zżerały mi wszystko włącznie z warzywami-wieczorem na chodniku było tego na gęsto już po roku... Dopiero jak je wybiłam to zaczełam zwozić winniczki i inne muszlowe żeby były w ogrodzie.Teraz jak tylko gdzieś latem zobaczę pomrowa to do pojemnika z wodą...
Zostawiłam jesienią rządek pasternaku w gruncie-po trochu teraz go wykopuję zanim w kwiaty pójdzie- bardzo lubię pieczony albo nawet gotowany w bulionie.
6 maja 2021, 11:53
Ja mam call'a i jak sie skonczy, to sie wybieram na dzialke, ladna dzisiaj pogoda a ja mam juz wypracowane godziny na ten tydzien... dzisiaj tez deponie jest otwarte to moze powywoze, nie wiem bo z D sie ciezko dogadac czy ten kumpel bedzie i pomoze tez wywiezc na weekend czy nie.
Edytowany przez cancri 6 maja 2021, 12:50