Temat: Czy aktorka porno to to samo co prostytutka?

Witam,

Ostatnio wśród moich znajomych rozgorzała ostra dyskusja na temat tego jakie są  właściwie róznice między aktorkami porno a prostytutkami ? porozumienia nie znaleziono, jestem ciekawa co myślicie na ten temat.

tarczycowa napisał(a):

roogirl napisał(a):

tarczycowa napisał(a):

nie, też praca zwiazana z seksem, ale dla mnie to cos innegoaktorzy obcuja z aktorami, nie obsługują klientów bezpośrednio tylko biorą udział w produkcji, która dalej idzie do obieguprostytutka sama w sobie jest w obiegu, musi miec kontakt cielesny z klientami najróżniejszej maści.
Aktorka porno też może dostać do współpracy jakiegoś obleśnego czarnucha albo starego dziada z brzuchem. Niby decyduje, ale co tak naprawdę znaczy jak nie jest Sashą Grey, która może sobie stawiać warunki? Jak się na coś nie zgodzi przyjdzie następna. Może mieć z osobą, z którą współżyje nawet większy kontakt cielesny jak uprawia sex bez gumki, prostytutka zawsze w gumce.
Ale ci z którymi współżyje nie są jej klientami. Klientami są faceci, którzy potem zapłacą za obejrzenie wideo z tym obleśnym czarnuchem i z nią. I tutaj jest różnica.Nic o warunkach czy gumkach nie pisałam, tylko o różnicy, którą widzę. 

Są takie produkcje gdzie jedną dziewczynę obrabia 30 facetów wziętych z ulicy, niektórzy nawet noszą maski żeby nie pokazywać twarzy. Widać, że się przyszli wyżyć i skorzystać z okazji. Rozumiem, że to zależy jak ona sama to widzi i traktuje.

Pasek wagi

tarczycowa napisał(a):

roogirl napisał(a):

tarczycowa napisał(a):

nie, też praca zwiazana z seksem, ale dla mnie to cos innegoaktorzy obcuja z aktorami, nie obsługują klientów bezpośrednio tylko biorą udział w produkcji, która dalej idzie do obieguprostytutka sama w sobie jest w obiegu, musi miec kontakt cielesny z klientami najróżniejszej maści.
Aktorka porno też może dostać do współpracy jakiegoś obleśnego czarnucha albo starego dziada z brzuchem. Niby decyduje, ale co tak naprawdę znaczy jak nie jest Sashą Grey, która może sobie stawiać warunki? Jak się na coś nie zgodzi przyjdzie następna. Może mieć z osobą, z którą współżyje nawet większy kontakt cielesny jak uprawia sex bez gumki, prostytutka zawsze w gumce.
Ale ci z którymi współżyje nie są jej klientami. Klientami są faceci, którzy potem zapłacą za obejrzenie wideo z tym obleśnym czarnuchem i z nią. I tutaj jest różnica.Nic o warunkach czy gumkach nie pisałam, tylko o różnicy, którą widzę. 

wychodzi na to że prostytutka współżyje z klientami bezpośrednio a aktorka porno współzyje z aktorami aklienci potem to oglądają.

Pamiętajcie też że bardzo często aktorzy porno tylko udają stosunek, jest cały szereg sztuczek i zabiegów żeby sprawić aby na filmie stosunek wyglądał jak rzeczywisty. Prostytutka musi naprawdę współżyć.

roogirl napisał(a):

tarczycowa napisał(a):

roogirl napisał(a):

tarczycowa napisał(a):

nie, też praca zwiazana z seksem, ale dla mnie to cos innegoaktorzy obcuja z aktorami, nie obsługują klientów bezpośrednio tylko biorą udział w produkcji, która dalej idzie do obieguprostytutka sama w sobie jest w obiegu, musi miec kontakt cielesny z klientami najróżniejszej maści.
Aktorka porno też może dostać do współpracy jakiegoś obleśnego czarnucha albo starego dziada z brzuchem. Niby decyduje, ale co tak naprawdę znaczy jak nie jest Sashą Grey, która może sobie stawiać warunki? Jak się na coś nie zgodzi przyjdzie następna. Może mieć z osobą, z którą współżyje nawet większy kontakt cielesny jak uprawia sex bez gumki, prostytutka zawsze w gumce.
Ale ci z którymi współżyje nie są jej klientami. Klientami są faceci, którzy potem zapłacą za obejrzenie wideo z tym obleśnym czarnuchem i z nią. I tutaj jest różnica.Nic o warunkach czy gumkach nie pisałam, tylko o różnicy, którą widzę. 
Są takie produkcje gdzie jedną dziewczynę obrabia 30 facetów wziętych z ulicy, niektórzy nawet noszą maski żeby nie pokazywać twarzy. Widać, że się przyszli wyżyć i skorzystać z okazji. Rozumiem, że to zależy jak ona sama to widzi i traktuje.

Dalej to nie są jej bezpośredni klienci... chyba mnie nie rozumiesz

Nawet jak aktorke porno obrobi 30 amatorów wziętych do produkcji to jej klientami są mężczyźni później to oglądający

Tu_Flavia napisał(a):

Nie wiem zupełnie dlaczego prostytutka i aktorka porno ma być uznana za  "to samo". Jasne, jedna i druga ma pracę związaną z seksem. Tyle że idąc tym topornym tokiem myślenia kasjerka w Biedronce i prostytutka to też to samo, w końcu jedna i druga ma w obowiązku obsłuzenie klienta. Fantastyczna logika. To trochę jak z tymi starymi babciami, co przychodzą do Deichmanna oddać buty z CCC, "bo przecież to to samo". Dziwić się starowinkom, jak młode kobiety mają taki bystry tok rozumowania.

Kasjerka w Biedronce nie pracuje w sex branży. aktorzy porno i prostytutki tak, ale zgadzam sie ze to jednak nie jest to samo

a co powiecie o aktorkach/aktorach, którzy grają w "normalnych" filmach i również biorą udział w scenach łóżkowych, erotycznych? Pozwalają się obmacywać, namiętnie całować i też im za to płacą. 

Tu_Flavia napisał(a):

Nie wiem zupełnie dlaczego prostytutka i aktorka porno ma być uznana za  "to samo". Jasne, jedna i druga ma pracę związaną z seksem. Tyle że idąc tym topornym tokiem myślenia kasjerka w Biedronce i prostytutka to też to samo, w końcu jedna i druga ma w obowiązku obsłuzenie klienta. Fantastyczna logika. To trochę jak z tymi starymi babciami, co przychodzą do Deichmanna oddać buty z CCC, "bo przecież to to samo". Dziwić się starowinkom, jak młode kobiety mają taki bystry tok rozumowania.

hahaha chyba sobie żartujesz. I prostytutka i taka aktorka uprawiają seks za pieniadze. To jest itota tej pracy i przez to te ich prace sie definuje. Obsluga klienta to oglny termin - seks za pieniadze juz nie. Co za odiotyczna logika. Poza tym co ma do tego wiek? Ja uważam ze to to samo tylko miejsce pracy inne. Ale nie gardzę ani ta ani tamta grupa. Ich wybór. Ich zycie.

Pasek wagi

No to chyba zalezy...raczej wiekszosc tych aktorek porno ma w CV dorobek prostytutki, albo uprawiaja obydwa zawody jednoczesnie. I chyba czym innym jest udawanie seksu w filmie fabularnym heh a czym innym w tanim pornolu...jakos ciezko uwierzyc, ze tam sa stosowane jakies sztuczki. 

Mimo wszystko prostytutki bezposrednio dostarczaja uciech mezyczyznom, a aktorki porno tylko wizualnie.

Sunniva89 napisał(a):

tarczycowa napisał(a):

roogirl napisał(a):

tarczycowa napisał(a):

nie, też praca zwiazana z seksem, ale dla mnie to cos innegoaktorzy obcuja z aktorami, nie obsługują klientów bezpośrednio tylko biorą udział w produkcji, która dalej idzie do obieguprostytutka sama w sobie jest w obiegu, musi miec kontakt cielesny z klientami najróżniejszej maści.
Aktorka porno też może dostać do współpracy jakiegoś obleśnego czarnucha albo starego dziada z brzuchem. Niby decyduje, ale co tak naprawdę znaczy jak nie jest Sashą Grey, która może sobie stawiać warunki? Jak się na coś nie zgodzi przyjdzie następna. Może mieć z osobą, z którą współżyje nawet większy kontakt cielesny jak uprawia sex bez gumki, prostytutka zawsze w gumce.
Ale ci z którymi współżyje nie są jej klientami. Klientami są faceci, którzy potem zapłacą za obejrzenie wideo z tym obleśnym czarnuchem i z nią. I tutaj jest różnica.Nic o warunkach czy gumkach nie pisałam, tylko o różnicy, którą widzę. 
wychodzi na to że prostytutka współżyje z klientami bezpośrednio a aktorka porno współzyje z aktorami aklienci potem to oglądają.Pamiętajcie też że bardzo często aktorzy porno tylko udają stosunek, jest cały szereg sztuczek i zabiegów żeby sprawić aby na filmie stosunek wyglądał jak rzeczywisty. Prostytutka musi naprawdę współżyć.

w filmach pornograficznych tez stosunek jest prawdziwy. Udawany wyłącznie w erotycznych. Dlatego obydwie musza uprawiać seks naprawde w swojej pracy. Polecam wywiady z takimi aktorkami

Pasek wagi

Mia900 napisał(a):

a co powiecie o aktorkach/aktorach, którzy grają w "normalnych" filmach i również biorą udział w scenach łóżkowych, erotycznych? Pozwalają się obmacywać, namiętnie całować i też im za to płacą. 

seks jest udawany w takich scenach. Nie ma penetracji. Dlatego to niw jest to samo

Pasek wagi

paranormalsun napisał(a):

Tu_Flavia napisał(a):

Nie wiem zupełnie dlaczego prostytutka i aktorka porno ma być uznana za  "to samo". Jasne, jedna i druga ma pracę związaną z seksem. Tyle że idąc tym topornym tokiem myślenia kasjerka w Biedronce i prostytutka to też to samo, w końcu jedna i druga ma w obowiązku obsłuzenie klienta. Fantastyczna logika. To trochę jak z tymi starymi babciami, co przychodzą do Deichmanna oddać buty z CCC, "bo przecież to to samo". Dziwić się starowinkom, jak młode kobiety mają taki bystry tok rozumowania.
hahaha chyba sobie żartujesz. I prostytutka i taka aktorka uprawiają seks za pieniadze. To jest itota tej pracy i przez to te ich prace sie definuje. Obsluga klienta to oglny termin - seks za pieniadze juz nie. Co za odiotyczna logika. Poza tym co ma do tego wiek? Ja uważam ze to to samo tylko miejsce pracy inne. Ale nie gardzę ani ta ani tamta grupa. Ich wybór. Ich zycie.

No ale to nie to samo, jeśli mówimy o "zawodzie". To tak jakby powiedzieć, że lekarz i pielęgniarka to ten sam zawód, przecież oboje zajmują się medycyną. Ja nie mówię, że jedno jest lepsze od drugiego ale no, co by nie mówić,  to sa dwie inne profesje, dwa rodzaje klientów, dwa sposoby pracy i tak dalej. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.