Temat: Czy aktorka porno to to samo co prostytutka?

Witam,

Ostatnio wśród moich znajomych rozgorzała ostra dyskusja na temat tego jakie są  właściwie róznice między aktorkami porno a prostytutkami ? porozumienia nie znaleziono, jestem ciekawa co myślicie na ten temat.

Moim zdaniem aktorzy porno (bo nie wiem, czmeu mówimy tylko o kobietach?) to tak, to samo co prostytutki, czyli ludzie uprawiający seks za pieniądze (w ang. jest słowo ogólne - sexual workers). Nie rozumiem też, czemu aż tak bardzo was ta sprawa poruszyła?

Pasek wagi

Dla mnie to jest to samo.

Aktorka porno pewnie więcej zarabia, nie ma nad sobą alfonsa, jest większa szansa bycia rozpoznanym na ulicy, często może być oprócz nimfomanki też ekshibicjonistką, uprawia sex bez zabezpieczenia - z zabezpieczeniem mniejsze zarobki, ma wyuczone pozycje żeby wszystko lepiej wyglądało na filmie przez co czerpie z sexu mniejszą przyjemność. 

Pasek wagi

Nie wiem zupełnie dlaczego prostytutka i aktorka porno ma być uznana za  "to samo". Jasne, jedna i druga ma pracę związaną z seksem. Tyle że idąc tym topornym tokiem myślenia kasjerka w Biedronce i prostytutka to też to samo, w końcu jedna i druga ma w obowiązku obsłuzenie klienta. Fantastyczna logika. To trochę jak z tymi starymi babciami, co przychodzą do Deichmanna oddać buty z CCC, "bo przecież to to samo". Dziwić się starowinkom, jak młode kobiety mają taki bystry tok rozumowania.

nie, też praca zwiazana z seksem, ale dla mnie to cos innego

aktorzy obcuja z aktorami, nie obsługują klientów bezpośrednio tylko biorą udział w produkcji, która dalej idzie do obiegu

prostytutka sama w sobie jest w obiegu, musi miec kontakt cielesny z klientami najróżniejszej maści.

tarczycowa napisał(a):

nie, też praca zwiazana z seksem, ale dla mnie to cos innegoaktorzy obcuja z aktorami, nie obsługują klientów bezpośrednio tylko biorą udział w produkcji, która dalej idzie do obieguprostytutka sama w sobie jest w obiegu, musi miec kontakt cielesny z klientami najróżniejszej maści.

Aktorka porno też może dostać do współpracy jakiegoś obleśnego czarnucha albo starego dziada z brzuchem. Niby decyduje, ale co tak naprawdę znaczy jak nie jest Sashą Grey, która może sobie stawiać warunki? Jak się na coś nie zgodzi przyjdzie następna. Może mieć z osobą, z którą współżyje nawet większy kontakt cielesny jak uprawia sex bez gumki, prostytutka zawsze w gumce.

Pasek wagi

roogirl napisał(a):

tarczycowa napisał(a):

nie, też praca zwiazana z seksem, ale dla mnie to cos innegoaktorzy obcuja z aktorami, nie obsługują klientów bezpośrednio tylko biorą udział w produkcji, która dalej idzie do obieguprostytutka sama w sobie jest w obiegu, musi miec kontakt cielesny z klientami najróżniejszej maści.
Aktorka porno też może dostać do współpracy jakiegoś obleśnego czarnucha albo starego dziada z brzuchem. Niby decyduje, ale co tak naprawdę znaczy jak nie jest Sashą Grey, która może sobie stawiać warunki? Jak się na coś nie zgodzi przyjdzie następna. Może mieć z osobą, z którą współżyje nawet większy kontakt cielesny jak uprawia sex bez gumki, prostytutka zawsze w gumce.

Ale ci z którymi współżyje nie są jej klientami. Klientami są faceci, którzy potem zapłacą za obejrzenie wideo z tym obleśnym czarnuchem i z nią. I tutaj jest różnica.

Nic o warunkach czy gumkach nie pisałam, tylko o różnicy, którą widzę. 

paranormalsun napisał(a):

Moim zdaniem aktorzy porno (bo nie wiem, czmeu mówimy tylko o kobietach?) to tak, to samo co prostytutki, czyli ludzie uprawiający seks za pieniądze (w ang. jest słowo ogólne - sexual workers). Nie rozumiem też, czemu aż tak bardzo was ta sprawa poruszyła?

o kobietach i mężczyznach generalnie chodzi o to żeby wyłożyć różnice między  aktorami porno a prostytutkami damskimi czy też męskimi, poruszyła nas ta sprawa bo absolutnie nie było zgody w tym w temacie.

Dla mnie to też jest prostytucja, uważam nawet że to jest gorsze od "zwykłej" prostytucji bo każdy może wszystko zobaczyć.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.