- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 października 2015, 19:14
Ja tak ;)
Żałuję trochę, że to święto nie było tak popularne wtedy kiedy ja byłam dzieckiem.
28 października 2015, 20:01
Ja tam najbardziej lubię noc świętojańską :D
28 października 2015, 20:05
Ja preferuję Wielkanoc ;) A z słowiańskich śmingus-dyngus :DJa tam najbardziej lubię noc świętojańską :D
Haha pamiętam jak do mojego bloku do jednej sąsiadki przyjeżdżał wnuczek z Francji specjalnie na lany poniedziałek :D. Mówił, że śmigus-dyngus to najpiękniejszy dzień w całym roku. W Czechach mniej grzeczniej się bawią, bo tego dnia jak się wyjdzie na miasto to Cie co raz jakiś Pepa rózgą wielkanocną po pupie smyra.
28 października 2015, 20:05
U mnie nikt nie chodzi za cukierkami tego dnia. Nie mam nic przeciwko takiemu "świętowaniu", nawet chętnie dałabym cukierasa przebranemu dzieciakowi. Podkreślam PRZEBRANEMU, a nie takiemu co ani trochę się nie wysilił, a łazi i żebrze o słodycze. Trochę kreatywności, wyobraźni i można się bawić :)
28 października 2015, 20:06
Nie, bo sama sie bede dobrze bawic na halloweenowej imprezie :P Ale gdybym siedziala w domu, to bym w koncu kupila, bo juz dwa lata tutaj w ogole o tym zapomniałam (mieszkam za granicą), z roztargnienia otworzyłam drzwi no i cóż...:P ale to też zależy, dwa lata temu była sąsiadka z taką małą córeczką, która miała może 5 lat, ale też przyszły takie "dzieciaki" lat piętnaście, co pod blokiem jarają fajki i piją browary... no sorry ;-)
28 października 2015, 20:07
Haha pamiętam jak do mojego bloku do jednej sąsiadki przyjeżdżał wnuczek z Francji specjalnie na lany poniedziałek :D. Mówił, że śmigus-dyngus to najpiękniejszy dzień w całym roku. W Czechach mniej grzeczniej się bawią, bo tego dnia jak się wyjdzie na miasto to Cie co raz jakiś Pepa rózgą wielkanocną po pupie smyra.Ja preferuję Wielkanoc ;) A z słowiańskich śmingus-dyngus :DJa tam najbardziej lubię noc świętojańską :D
To też było moje ulubione święto, jednak mam wrażenie, że niedługo zaniknie, bo a) wiecznie jest zimno (pamiętasz, rok czy dwa temu leżał śnieg), b) ludzie są tak przewrażliwieni na własnym punkcie, że cały sens zabawy się gubi. A mogliby wyluzować chociaż raz w roku...
28 października 2015, 20:07
Jakby dzieciaki jakieś przyszły, to pewnie po cukierku bym dała, ale w moich okolicach niestety poprzebieranych dzieci brak.Nie mam nic przeciwko Halloween tak samo jak nie przeszkadzają mi Walentynki, a przecież to też "obce" święto. Poza tym Halloween jest 31. października, a Wszystkich Świętych 1. listopada, więc jedno nijak ma się do drugiego. Nie mogą się dzieci bawić jednego dnia, a drugiego odwiedzać groby bliskich z rodzicami? Poza tym sorry, ale muszę to wtrącić- przeszkadza katolikowi niepolskie święto, a nie przeszkadza morze wódki wylane przy świątecznym stole w grudniu, morze wódki wypite w trakcie chrztów/pierwszej komunii, obżarstwo i pijaństwo? Mnie bardziej razi w oczy alkoholowa tradycja Polaków przy świątecznym stole niż poprzebierane dzieciak wołające o cukierka.
28 października 2015, 20:12
To też było moje ulubione święto, jednak mam wrażenie, że niedługo zaniknie, bo a) wiecznie jest zimno (pamiętasz, rok czy dwa temu leżał śnieg), b) ludzie są tak przewrażliwieni na własnym punkcie, że cały sens zabawy się gubi. A mogliby wyluzować chociaż raz w roku...Haha pamiętam jak do mojego bloku do jednej sąsiadki przyjeżdżał wnuczek z Francji specjalnie na lany poniedziałek :D. Mówił, że śmigus-dyngus to najpiękniejszy dzień w całym roku. W Czechach mniej grzeczniej się bawią, bo tego dnia jak się wyjdzie na miasto to Cie co raz jakiś Pepa rózgą wielkanocną po pupie smyra.Ja preferuję Wielkanoc ;) A z słowiańskich śmingus-dyngus :DJa tam najbardziej lubię noc świętojańską :D
28 października 2015, 20:13
To też było moje ulubione święto, jednak mam wrażenie, że niedługo zaniknie, bo a) wiecznie jest zimno (pamiętasz, rok czy dwa temu leżał śnieg), b) ludzie są tak przewrażliwieni na własnym punkcie, że cały sens zabawy się gubi. A mogliby wyluzować chociaż raz w roku...Haha pamiętam jak do mojego bloku do jednej sąsiadki przyjeżdżał wnuczek z Francji specjalnie na lany poniedziałek :D. Mówił, że śmigus-dyngus to najpiękniejszy dzień w całym roku. W Czechach mniej grzeczniej się bawią, bo tego dnia jak się wyjdzie na miasto to Cie co raz jakiś Pepa rózgą wielkanocną po pupie smyra.Ja preferuję Wielkanoc ;) A z słowiańskich śmingus-dyngus :DJa tam najbardziej lubię noc świętojańską :D
No coś w tym jest :D u mnie najlepsza zabawa była 15-10 lat temu, bitwy podwórkowe, wojny osiedlowe, z taką różnicą, że atmosfera była pozytywna.
28 października 2015, 20:20
Nie. Nie obchodzimy tego "swieta"; kiedy to w ogole?