Temat: Co sądzicie o Instagramie?

Z jednej strony Instagram pozwala wyrażać siebie, poznawać nowych ludzi, jest formą pamiętnika. Jednak przeglądając insta moich znajomych jest mi ich trochę żal. Wydaje mi się, że wszystko jest teraz na pokaz. Idąc na ognisko, nie myślisz o dobrej zabawie, a o tym, że musisz zrobić sobie selfie i pochwalić się wszystkim jakie to ty masz ciekawe życie. To takie sztuczne... Jakby nie żyło się dla siebie... 

Kiedyś założyłam sobie konto, ale usunęłam je po kilku dniach. Przyłapałam się na tym, że obchodzi mnie ilość lajków. 

A wy co o tym sądzicie? Macie Instagrama?

A ja uwielbiam. Bardzo lubię przeglądać zdjęcia, czasem znanych osób, czasem po prostu ładne, lubię też wrzucać. Moja mama też ma i bardzo lubi.  Mam czasem wrażenie, że niektórzy tak bardzo chcą mieć wyjebkę na takie rzeczy, że paradoksalnie rozmyślanie o nich zajmuje im bardzo dużo czasu :)

Mam, ale tylko przeglądam. Lubię wielu fitnessowych i kulinarnych blogerów z całego świata, zawsze z rana przeglądam, żeby się wybudzić i zabrać inspiracji ;) Sama nie wyobrażam sobie wrzucania całego życia do internetu, już ,,życie na fb'' to dla mnie głupota.

Pasek wagi

Nie mam instagrama, kojarzy mi się to z pokazówą/lansem i tym samym mnie to odstręcza od odwiedzania tej strony, generalnie myślę że to żenada :P

adele8 napisał(a):

A ja uwielbiam. Bardzo lubię przeglądać zdjęcia, czasem znanych osób, czasem po prostu ładne, lubię też wrzucać. Moja mama też ma i bardzo lubi.  Mam czasem wrażenie, że niektórzy tak bardzo chcą mieć wyjebkę na takie rzeczy, że paradoksalnie rozmyślanie o nich zajmuje im bardzo dużo czasu :)
Masz takie wrażenie? Ale że obracasz się w kręgu tych osób? Ja o tym nie myyślę, tylko jak ktoś o tym wspomnie to moja pierwsza myśl to: dno/lans,małolaty i żenada:P

mam, lubię fotografię, mam trochę też swoich zdjęć, ale nie są to zwykle byle jakie selfie z rąsi ;p i subskrypcji też mam sporo

chcę to mam, nie chcę to nie mam, nie rozumiem rozkmin na ten temat

też czasem zdjęcia nie wrzucę przez 2 miesiące, a czasem 2 w ciągu tygodnia ;p

macie trochę głupie skojarzenia z insta, większość moich znajomych dodaje tam dość fajne zdjęcia, nie widzę różnicy czy czasem ktoś coś wrzuci na fb, a na instagram

Prywatnego nie mam, ale mam blogowego insta. Dzięki niemu zyskałam kilku czytelników, ale i sama odkryłam kilka ciekawych blogów. Dobre źródło inspiracji. 

zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):

mam, lubię fotografię, mam trochę też swoich zdjęć, ale nie są to zwykle byle jakie selfie z rąsi ;p i subskrypcji też mam sporochcę to mam, nie chcę to nie mam, nie rozumiem rozkmin na ten tematteż czasem zdjęcia nie wrzucę przez 2 miesiące, a czasem 2 w ciągu tygodnia ;pmacie trochę głupie skojarzenia z insta, większość moich znajomych dodaje tam dość fajne zdjęcia, nie widzę różnicy czy czasem ktoś coś wrzuci na fb, a na instagram


Może, ale dlaczego tak jest?:P Nie odwiedzam insta a kojarzy mi się wręcz okropnie.

do mnie niezupełnie dociera idea instagrama, czegoś takiego jak "życie na zdjęciach". Lubię oglądac zdjęcia jako uzupełnienie interesujacej mnie treści, albo takie, które mówią coś ciekawego same w sobie, ale to już forma sztuki i nie na instagramie sie takie prezentuje.

Nie mam instagrama. Dla mnie to kolejna "próżna" stronka. I te #tagi... nie dzięki ;)

Pasek wagi

Korzystam z Instagrama. Sama publikuję cokolwiek raczej rzadko, i to w 95% fotografie czegoś interesującego w otoczeniu.

Natomiast co do zawartości, którą można na Insta znaleźć - nie oszukujmy się, przeważają selfie, których autorzy i autorki wyginają się czasem w najbardziej zaskakujących pozach przed własnym lustrem. Oprócz tego znajdziemy też zdjęcia kubków ze Starbucksa, zdjęcia z imprez ze znajomymi (zadziwia mnie to zjawisko: podczas każdej imprezy następuje kilkanaście przerw na robienie selfie i wrzucanie ich do sieci), oraz profile znanych osobistości i instagramowych celebrytów. Dochodzą do tego ekstremalne tematyki, jak np. modne ostatnio funeral selfie. Jednym słowem, całe mnóstwo chłamu.

Ale! Można też natknąć się na profile/zdjęcia, które są pożyteczne, zabawne, mądre, lub zwyczajnie piękne. Ja np. przeglądam modne ostatnio profile joginek i joginów: sama ćwiczę jogę, więc ich zdjęcia, uwagi i rady zawsze są dla mnie cenną inspiracją w mojej praktyce. Oprócz tego, profile kulinarne: czasami z przepisami, czasami z knajpkami godnymi polecenia. Profile sportowców: bardzo motywujące. Profile modowe: niektóre bywają irytujące, ale część z nich dostarcza świetnych rozwiązań na odwieczny kobiecy problem "co na siebie włożyć". Profile związane z nurkowaniem: zapierające dech w piersiach podwodne ujęcia. Profile magazynów w rodzaju National Geographic: fotografie piękne, smutne, radosne, zaskakujące; z rozmaitych zakątków świata. Profile fotografów: bo lubię oglądać piękne portrety i pejzaże. Profile z kotami: bo lubię koty :-)

Mogłabym jeszcze trochę tak wymieniać. Podsumowując, uważam, że Instagram jest jak każde inne medium społecznościowe - jeśli korzystamy z umiarem, zyskujemy dostęp do wielu pięknych i pożytecznych zdjęć. Jeśli zaczynamy popadać w paranoję i publikować w sieci każdy moment swojego życia, włącznie z "porannym selfie" w pełnym makijażu, kolegami z każdej imprezy, każdym wypitym kubkiem kawy czy np. ze szpitalnym wenflonem, to znak, że dzieje się coś złego. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.