Temat: Błędy ortograficzne

Luźny temat. Czy denerwują Was błędy ortograficzne jakie ludzie popełniają na forach np. na vitalii czy w komentarzach na Fb? Nie mówię tu o literówkach- wiadomo często piszemy z telefonów, śpieszymy się. Ja nie mogę patrzeć jak niektóre osoby wśród moich znajomych piszą ktury,wogule, som. Tutaj na vitalii też bardzo często widuje takie "smaczki" dziś poraziło mnie słowo: "angarzuję"

O tak, to strasznie drażni mój mózg :P tak, że czasami piszę komuś publicznie (np. na fb) "piszę się mÓwi a nie mUwi" :P no strasznie mnie to drażni

Nie toleruję tych rażących błędów. Mam taką zasadę, że uważam na ludzi strzelających ciągłe babole :D
Chodziłam kiedyś z takim który pisał "więdz", a kiedy mu się to wytykało, mówił, że "tak mu się pisze szybciej"...

To zalezy. Jak ktos kto mieszka w Polsce i na codzien posluguje sie jezykiem polskiem i robi bledy to mnie to denerwuje.

Ale dla ludzi, ktory mieszkaja za granica i nie maja czestego kontaktu z jezykiem polskim, to jestem wyrozumiala bo sama zapominam powoli jezyka...

Zamiast umiem, napisalam umNiem. Albo zamiast zrobilam zdjecie kotu, napisalam zrobilam zdjecie KOTOWI i nawet nie wiedzielam, ze sie tak nie mowi :D

Bardzo mnie to denerwuje i razi. Jeszcze jak ktos poprawi, przyzna sie itp, to okej. Ale niektórzy na dodatek na wytkniecie błędu' z japą' wyskakują i to juz jest żałosne.

Pasek wagi

Tak, zawsze serce mi krwawi jak widzę błędy. Sama je robię, ideałem nie jestem, ale myślę, że nie zdarzają mi się nagminnie i nie są bardzo rażące. Na pewno nie napisałabym "z kakaem", "som", "alkochol". Staram się nie wytykać nikomu, ale po oczach mnie to razi. Ortografia to jeszcze najmniejszy ból, ktoś może mieć dysleksję, rozumiem. Natomiast dramatem jak dla mnie jest błędne używanie słów. Jak widzę, że ktoś pomylił bynajmniej z przynajmniej to nie umiem się powstrzymać i przypinam mu łatkę analfabety i idioty. Wiem, że prawdopodobnie niesprawiedliwie, ale dla mnie to świadczy o tym, że ktoś na prawdę nic nie czyta. Plus oczywiście fatalna interpunkcja, przerażająca składnia, ewidentnie problemy ze zbudowaniem zrozumiałych w miarę zdań niekiedy. I najgorsze co może być chyba, używanie wielokropka zamiast kropki. 

Ogromnie mnie to denerwuje i... boli.

Pasek wagi

Oczywiście. Sama mam problemy z zaakceptowaniem faktu, że niektórzy ludzie nie potrafią się poprawnie wysłowić. Jestem gotowa zrozumieć, że nie każdy w życiu musi umieć mechanizm trawienia cukrów w organizmie lub obliczanie całek, ale żeby nie umieć się poprawnie wysłowić? O czym to świadczy? O spaniu w drugiej klasie podstawówki  na lekcji o temacie:" piszemy rze czy że?" ??? Moja mama nie ma studiów ani bardziej kierunkowego wykształcenia a włada bardzo poprawną polszczyzną. Czasem zaglądam na różne fora, najbardziej przeraża mnie powiedzmy kobieta z trzydziestką na karku, dwójką dzieci, która wyskakuje z pytaniem "mam pujźdź do lekaża jak mały ma taką wysybke czy nie?" Nie rozumiem takiego czegoś i chcąc nie chcąc uważam takie osoby za skończonych idiotów. Chociaż nie chcę przypinać łatek...

Pasek wagi

Tak, wkurza mnie to :) Tzn rozumiem, że każdemu może się zdarzyć, ale no czasem to ręce opadają...

Wilena napisał(a):

I najgorsze co może być chyba, używanie wielokropka zamiast kropki. 

Poważnie!? Sama nie wiem dlaczego robię często ten wielokropek. Kiedyś jak miałam ok 15-16lat i starsza koleżanka pokazywała mi swój komputer, i jak pisze z kimś na GG, to jakoś tak mi zaimponowała * właśnie ona tak pisała i ja się od niej tego nauczyłam. Nie wiedziałam ze to jest niepoprawne. 

* właśnie w miejscu gwiazdki instynktownie chciałam już walnąć ten wielokropek i tak się zastanawiam dlaczego. Wnioskuje że daje go wtedy gdy się nad czymś zastanawiam lub przypominam sobie pewne rzeczy, taka jakby emocjonalna retrospekcja :P. Albo po prostu jestem matołem ;) Zawsze miałam problemy z ortografii. A jak przyjechałam po 4 latach z Niemiec to już całkiem  była katastrofa. Do dzisiaj większość książek które czytam jest po niemiecku.

Pisząc ten tekst chciałam zrobić wielokropek aż trzy razy. Dziękuje wileno na zwrócenie uwagi. Faktycznie tego nadużywam.

Pasek wagi

Tak, denerwują mnie, ale staram się być wyrozumiała, bo sama czasami z rozpędu napiszę takiego byka, że tylko paluchy poucinać... Ale przed wystawieniem komentarza zawsze patrzę, czy nic nie jest podkreślone na czerwono i to mnie ratuje. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.