Temat: Błędy ortograficzne

Luźny temat. Czy denerwują Was błędy ortograficzne jakie ludzie popełniają na forach np. na vitalii czy w komentarzach na Fb? Nie mówię tu o literówkach- wiadomo często piszemy z telefonów, śpieszymy się. Ja nie mogę patrzeć jak niektóre osoby wśród moich znajomych piszą ktury,wogule, som. Tutaj na vitalii też bardzo często widuje takie "smaczki" dziś poraziło mnie słowo: "angarzuję"

przed chwilą widziałam to "angarzuję" aż mną zatrzęsło! Nienawidzę błędów. A dysleksja to nie jest wymówka. Mam dysleksję = nie muszę nad niczym pracować -> tak się ludzie wypierają, po co się starać? Mam papier na to...

Mirabela88 napisał(a):

przed chwilą widziałam to "angarzuję" aż mną zatrzęsło! Nienawidzę błędów. A dysleksja to nie jest wymówka. Mam dysleksję = nie muszę nad niczym pracować -> tak się ludzie wypierają, po co się starać? Mam papier na to...

Ja nie mam papieru. Nie byłam diagnozowana. Etapy szkolne jakoś przebrnęłam (maturę też). Założę się, że dzisiaj zdiagnozowano by u mnie dysortografię bez problemów. Ale ja autentycznie części błędów nie zauważam. Tym samym nie denerwują mnie one. No i błogosławię automatyczne sprawdzanie pisowni :D

Nie mogę patrzeć na błędy ortograficzne lub brak znaków diakrytycznych. U mnie to zboczenie zawodowe, jestem z wykształcenia filologiem ;)

bardzo, szczególnie że komputery same robią korektę

Pasek wagi

Piramil77 napisał(a):

okropnie mnie to denerwuje.Rekordy biją te wyrazy "napewno,na prawde,wogule " No nie da sie na to patrzec 

Ja bym dołożyła jeszcze to, że niektórzy nie rozróżniają "także" od "tak, że...". Generalnie błędy mnie irytują i tak miałam od zawsze...

Pasek wagi

ja sie bardzo staram ale i tak chyba robię dużo błędów wiec mnie to nie denerwuje u innych.

Pasek wagi

Nie znoszę tego. Bardziej zaś nie znoszę tylko tych, którzy z chęcią się oburzają: "to nie forum polonistyczne! Jak można komuś zwrócić uwagę, chamstwo! Pisownia nie jest najważniejsza!!!"... Pewnie, nie jest. Potem się okaże, że słowa też szczególnie istotne nie są. Jestem przekonana, że da się jakoś porozumiewać, wydając z siebie jedynie pojedyncze samogłoski w różnych tonacjach.

Ja rozumiem, że można robić błędy, ale głupotą jest nawet nie próbować się nauczyć tego, jak coś ma wyglądać poprawnie.

Błędy ortograficzne wyłapuję wszystkie, bo rażą mnie po oczach(jako umysł humanistyczny bardziej zwracam uwagę na estetykę i poprawność językową). Pojedyncze byki wybaczam, ale często trafiam na wątki, które wyglądają niczym dyktando dziecka z podstawówki. Niefajnie, szczególnie, że istnieje coś takiego jak korekta - taki fajny czerwony szlaczek się przecież pokazuje, a od naciśnięcia prawego przycisku myszy i wybranie poprawnie zapisanego wyrazu chyba nie idzie się spocić(a jak już ktoś się poci to na korzyść dla diety ;). Chociaż mnie najbardziej razi powszechne ''bynajmniej'' zamiast ''przynajmniej''. 

Denerwują mnie i najchętniej tych co nie potrafią pisać po polsku wysłałabym z powrotem do szkoły.

Irytują mnie takie błędy. Błądzić - rzecz ludzka, nie każdy musi być dobry we wszystkich dziedzinach, ale pewne błędy świadczą o braku elementarnej wiedzy. Mnie byłoby wstyd...

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.