Temat: Rzeczy z tzw. ''wystawek''

Co uważacie o osobach, które zgarniają sobie do domu co ciekawsze rzeczy wystawione koło śmietnika? Nie mam na myśli wygrzebywania z kubła połamanych zabawek, tylko wzięcie czegoś co jest dobre, niezużyte, niepodarte - np. krzesło albo jakaś szafka czy wieszak na odzież.

Pasek wagi

corall napisał(a):

jak kogoś nei stać, to czemu nei. 

Glupie podejscie, mnie akurat stac na nowe. Ale nie widze potrzeby kupowania koniecznie wszystkiego nowego do mieszkania na studiach.

Cancri, rewelacyjny! Szkoda, że u nas wystawki nie są tak popularne, co więcej często dobre rzeczy trafiaja do kontenera przysypane gruzem, szkłem i oblane farbą :(

Pasek wagi

Wiecie ile jest w Polsce tak zwanych "Szrotów", gdzie są rzeczy z niemieckich najczęściej wystawek? Moja ciotka prowadzi taki i nawet nie macie pojęcia jacy ludzie do takich miejsc jeżdżą ;). Najczęściej właśnie tacy, którym pieniędzy nie brakuje, prawnicy, lekarze... A można spotkać tam rzeczy o naprawdę oryginalnym wyglądzie, często wyglądające jak nowe, a jak szafka jest ładna ale odrapana, to można ją kupić za grosze i chociażby pomalować żeby pasowała do wystroju. Taka jest Polska, że sami ze śmietnika by nie wzięli bo wstyd, a w takich miejscach jak jest świeża dostawa w poniedziałek to przyjeżdżają ciotce pod bramę i wlatują jak bydło jak tylko otworzy, często "bijąc" się o coś - np. ktoś weźmie jedną rzecz od kompletu chwyci, drugi drugą i się kłócą. A to przecież to samo, tylko po prostu wziął to z wystawki ktoś inny i sobie sprzedaje. Sami mamy w domu masę pięknych, dębowych solidnych mebli z wystawek, stoły, mama ma całą sypialnię i nie widzę w tym nic złego. Przecież to tylko drewno, nie śpisz w tym samym materacu co osoba, która to miała wcześniej ;). 

mam z niemieckiej wystawki rower stacjonarny warty 1000 zl:). Szkoda ze w pl nie ma czegos takiego:p. 

Ja mieszkam przy granicy wiec tu  non stop kursuja busy z Pl i zbieraja wszystko co sie da. Ale tez czesto grzebia po smietnikach (nie chodzi o branie rzeczy pod smietnikow, tylko autentycznie podwazaja kontenery i grzebia w workach), nie raz nie dwa widzialam, a to juz troche przesada jak dla mnie potem to sprzedawac.

mam fajne ksiazki z bloku mojego kolegi, ktos notorycznie wystawia na parapet ksiazki w dobrym stanie, a to kulinarne a to przygodowe....mam co czytac !!:D

Pasek wagi

a cóż w tym złego?!

To nie jest kwestia czy kogoś stać czy nie.Po prostu jeśli stoi coś co jest w dobrym stanie i może nam się przydać to czemu mamy tego nie wziąść?Głupie polskie zacofanie że zaraz biedny albo śmieciarz jak ktoś coś bierze.Tu np w Anglii jest to całkiem normalne.I w wielu innych krajach również.

Nic tym zlego, szczegolnie fajnie jak sie upoluje cos naprawde ciekawego, innego. I nie chodzi o to, ze sie nie ma kasy, ale skoro komus juz to nie jest potrzebne, to dlaczego nie. W Niemczech to norma, ze jak cos sie juz znudzilo, to sie wystawia w okreslonych miejscach, tzw wystawkach, nie wyrzuca na smietnik,fakt jest wiele badziewia, ale ladne rzeczy tez sie zdazaja. Lubie tez sklepy z meblami z drugiej reki, uzywanymi i to nie bo mnie nie stac, tylko lubie zdobywanie

Cancri fajny stolik:)

Pasek wagi
Stać czy nie stać ale po co kupować coś nowego jeśli coś nam się podoba ładnie wygląd a po co ma wylądować na śmietniku nawet patrząc na to z punktu ekologicznego bravo dla tych ludzi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.