Temat: Zdrabnianie imienia.

Lubicie, gdy ktos zdrabnia wasze imię?  ja nie znosze wersji mojego imienia konczacej sie na -sia i dostaję wscieklizny gdy słyszę tę wersję swojego imienia. A jak jest u was? Komu pozwalacie na zdrobnienia?

Matyliano napisał(a):

Kingyo napisał(a):

Neeeein !! ... Asia .. taka miętka pipeczka... Rozasiana Asia z sisiowa. Nienawidzę tego imienia i wszystkich jego zdrobnień. Kiedyś sobie je zmienię na : Klementyna,
na mnie od zawsze mówią Asia i nie mam skojarzeń z sisiowem czy cos ;D ale jak mowią Joanna, to juz nerwowo zaczynam sie ogladać, co tym razem przeskrobałam ;D  nie nazwałabym tak córki, ale sama, gdy staję przed lustrem i wymyślam inne imiona, to brzmią strasznie ;p w ogole do mnie nie pasuja

Jak moja mama zaczyna rozmowe na fb od "Kamila", to juz mam wizje, ze stalo sie cos niedobrego ;D Moj Luby tez jak tak to mnie mowi to oznacza, ze jest co najmniej bardzo zly :P

No moje zdrobniale to jest Sylwusia... -sia. Raczej nie lubię jak ktoś mi zdrabnia, chyba, że w żartach. 

A ja mam na imię Ania. Bardzo lubię moje imię - we wszystkich jego formach. Jedynego zdrobnienia, którego nie znosiłam, to była oczywiście Andzia:-) Ale w I kl. liceum OZ śpiewał piosenkę pod tym tytułem. No i zostałam już na zawsze Andzią:-) A teraz mieszkam w Hiszpanii, gdzie imion się generalnie nie zdrabnia. Na wstępie się wszystkim przedstawiłąm jako Ania. No i biedni nie zdają sobie sprawy, że to jest to samo imię, co Anna:-)))

Aaa, Anka nie trawię nigdyprzenigdy:-)))

ja mam Aleksandra,od zawsze zdrabniane do Sasza, i wole zdrobnienie;D

Mirinda89 i cancri - witam w klubie Kamil :) Nasze imię do formy "Kamisia" zdrabnianią moja babcia i ciocia i nie mogę tego strawić ;)

nie cierpie zdrobnien i skrocen od swojego imienia, szczegolnie kiedy ktos robi to z bledem... ;)

tyle, ze zdrobnienie mojego imienia jest tak oczywiste, ze powinnam do tego przywyknac, a jednak...

Ja wczesniej napisałam ze nie znosze jak zdrabnia sie moje imie , bo na imie mi Natalia i jak mówią mi Natalka to czuje sie jalbym miała 3 lata inne zdrobnienia też nie lubię. Kiedys mówiono mi Natka ale potem to umarło:-) 

Najbardziej nie znoszę Kasieńka albo Kasieniu, tego drugiego czasami używa mój mąż...wrrr, zabić to za mało. 

neciaf napisał(a):

nie lubię tego imienia Żaneta a zdrobnień nienawidzę Żanetka ,Żanusia, Żania, Żaneczka,

O proszę, rzadko spotykam swoją imienniczkę ;). Ja swoje imię akurat lubię - chociaż musiałam do niego "dorosnąć", bo w dzieciństwie bardzo mi się nie podobało, że nie jestem "zwyczajną" Kasią czy Anią. Per Żanetka zdrabnia mnie właściwie tylko mój tata i bardzo to lubię w jego wydaniu. Inni mówią do mnie po prostu Żaneta. Moja chrzestna mówi "Żana" i tego już nie znoszę :p. Koleżanki na studiach mówiły Żania, ale to było do zniesienia, jakoś się przyzwyczaiłam. Dobrze, że tych pozostałych zdrobnień nikt wobec mnie nie używa :D.

Ja nie mam nic przeciwko :) Chociaż "Karolinka" czy "Karolcia" mówią do mnie tylko ludzie z mojej rodziny i ewentualnie parę koleżanek. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.