Temat: Jak często spotykacie się ze swoimi babciami ?

Jak często spotykacie się ze swoimi babciami i dziadkami? Przeanalizowałam swoje życie i stwierdziłam ze robiłam to zbyt rzadko. Wiadomo gdy byłam dzieckiem spotykałam się z babcia co tydzień.  A potem już kilka razy w roku. To smutne bo babcia była dl a mnei swego czasu jak druga mama, mieszkała z nami i my kiedyś u niej mieszkaliśmy. Zawsze sobie obiecuje ze będę ją częściej odwiedzać. Na pewno jej przykro że ma tylu wnuków a  nikt do niej nie jedzie. JAk to jest u was?
tak samo, kilka razy w roku, za rzadko, często miałam postanowienia: co sobotę będę jechać do babci, ale nic z tego nie wychodziło, zawsze coś wypadało. przykro mi strasznie z tego powodu, moja babcia jest wspaniała a ja jestem okropną wnuczką... jeszcze gorzej mi się robi jak wpadnę np po pół roku a ona daje mi pieniądze, okropne uczucie, ech... był czas, że odwiedzałam ją częściej, ale jakoś za długo nie potrwał, czuję się z tym beznadziejnie...
z jedną nie widywałam się nigdy, z drugą  spotykałam się średnio 1-2 razy w roku do czasu jak moja mama postanowiła odejść od ojca pijaka i kata a babcia ją potępiła bo przecież przysięgała przed bogiem także niestety nie dane mi było poznać babcinej miłości
Pasek wagi
Z jedną kilka razy w roku, ale nigdy nie bylo inaczej, z druga przynajmniej raz w tyg i średnio co 2 dni telefon()
Mam jedną babcię, odwiedzam ją średnio raz w miesiącu, mam do niej żal o kilka spraw, kilka razy mocno mnie zraniła, ale mimo to bardzo ją kocham.
U mnie to szkoda gadać...:/ Tak mi było dzisiaj przykro jak oglądałam TV i ciągle o tym dniu mówili :/
Pasek wagi
Raz w tygodniu to minimum, plus rozmowy telefoniczne. Została mi tylko ona, ma 86 lat :) wiec staram się z nią spędzac jak najwiecej czasu
Pasek wagi
Moja jedna babcia mieszka w miescie skad pochodze, wiec zawsze jak jestem na weekend widze ja co najmniej dwa razy. Druga babcia mieszka dalej, jak mam jakies ferie czy dluzsze wolne to do niej zawsze jade na kilka dni, tak te trzy razy w roku wychodzi, plus widzimy sie na swieta jak do niej jedziemy czy jak ona przyjedzie do nas. Tak to dzwonie do tej babci raz w tygodniu, do tej pierwszej nie, bo ona buntowniczka raz na tysiac razy odbierze :P Wylacza celowo telefon zeby jej nie namierzac a mi zzera za roaming wiecznie... Dbam o moj kontakt z babciami. Moi dziadkowie nie zyja od lat, i w sumie jeden dziadek zmarl jak mialam 7 lat, drugi jak 12-13 czyli zaczelam "dojrzewac" o ile sie dojrzewa w tym wieku, i troche sie buntowalam, ja jechalam do nich na wakacje czy cos to nie chcialam spedzac z nim tak duzo czasu- jezdzic na dzialki, chodzic na ryby, bylam pyskata, niedobra. I przed pewnymi wakacjami obiecalam sobie, ze zrobie wszystko, zeby to naprawic, bo zeszle wakacje calkowicie popsulam i spedzic z nim jak najwiecej czasu. Niestety nie doczekalam, zmarl dokladnie w dzien mojego powrotu z obozu, kiedy rano mialam do niego jechac...i mialam o to do siebie wielki zal (a mialam 13 lat wiec byl tym wiekszy), dlatego postanowilam, ze z babciami tego nie zaniedbam. I mysle, ze sie z tego wywiazuje. Jak nie mam czasu jechac to wysylam kartki, a babcie sie zawsze ciesza z niespodziewanej kartki.

Ups, rozpisalam sie.
Z jedną się nie widziałam już ho ho.. parę ładnych lat (mieszka na drugim końcu Polski), a drugą widuję 1-2 razy w tygodniu :)
Pasek wagi
Z dziadkiem codziennie, bo z nami mieszka. Babcia zmarła 4 lata temu i nadal za nią płaczę, byłam do niej strasznie przywiązana. Z drugą babcią też widuję się często, bo mieszka ulicę dalej. Czasem ja tam zajdę, czasem ona do nas wejdzie po drodze np. do sklepu. Dziadek nie żyje od 13 lat.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.