Temat: Regionalizmy.

Muszę przyznać, że bardzo jestem ciekawa jak to się mówi w innych częściach Polski - co jest niezrozumiałe, dziwne  bądź wydaje się odróżniać od reszty ;)

Ja jestem z Krakowa i spotkałam się z tym, że ktoś nie wiedział co to flizy (płytki) i sznycel (kotlet mielony).
Sama byłam kiedyś zdziwiona gdy nie mogłam znaleźć weki w kalkulatorze kalorii i internet mnie oświecił, że niektórzy nazywają ją bułką paryska.
No i Kraków chyba trochę odróżnia "wychodzenie na pole", "chodzenie na nogach", końcówki -że "zróbże, chodźże"
I ludzie też często mówią se.  przypuśćmy 'dajże se siana' Wspominam bo kogoś to drażniło w temacie o błędach ;)
A także z czego również nie zdawałam sobie sprawy liczbę 3 ludzie wypowiadają bardziej jak 'czy' niż jak 'trzy'. 

Muszę przyznać, że bawią mnie również pantofle - nazwy, z którymi się spotkałam to oczywiście klapki a także laczki, trepki, ciapki i papucie. Czy u was może mówi się jeszcze inaczej? ;)

Jak to jest u was?

cancri napisał(a):

LadyMela napisał(a):

Yrithee napisał(a):

LadyMela, gwary są starsze, niż język polski. Ten język też wyszedł z jednego regionu, chyba warszawskiego, a upowszechnił się dopiero w okolicach ostatniego stulecia. Gwary dają poczucie jedności kulturowej danego regionu, UNICEF walczy o zachowanie takich języków.
Świat jest i tak wystarczająco różnorodny i kolorowy, jest tyle różnych języków, że nie potrzeba do szczęścia gwar. To kreuje tylko dodatkowy bałagan i problemy z komunikacją między ludźmi. No i nie oszukujmy się, gwarami mówią głównie proste, ograniczone ludziki.
Nie zgodze sie z Toba zupelnie. Mi sie bardziej podobaja odmiany wlasnego jezyka niz to, ze kazdy mowi po angielsku, francusku czy po niemiecku. No chyba, ze chcesz byc taka amerykanska i wystarczyloby Ci, jakby caly swiat mowil po angielsku.  A nazywania kogos ograniczonym, bo mowi w jezyku swoich przodkow jest ponizej pasa. Kto ma problemy z komunikacja? Ci ludzie doskonale siebie rozumieja w swoich kregach, a to, ze moze starsze osoby nie znaja tak dobrze np. "czystego polskiego" nie oznacza, ze sa ograniczeni. Twoje babcie tez maja smartfony i tablety, bo jak nie, to pewnie tez sa ograniczone Twoim tokiem rozumowania, bo sie niedostosowaly do spoleczenstwa...I pisanie "to sa polacy?" totalnie pokazuje Twoj absolutny brak wiedzy w temacie....Mozna czegos nie rozumiec, ale zeby od razu z powodu wlasnego braku zrozumienia nazywac kogos ograniczonym, to naprawde, trzeba miec tupet.Raija Yrithee a i to jest piekne. Tylko Polacy sie wstydza wlasnego pochodzenia, i wielu mlodych na sile chce byc jednolita masa rodem z MTV. Bo niestety, ale Stany z racji krotkiej historii nie maja takich pieknych tradycji, odmian jezykowych (nie liczac akcentow). No ale, badzmy szara masa bez kultury! :-)



Cancri, dokładnie, Polacy maja taki kompleks wsiokowatości, że aż ściska. No ale u nas było kilka dużych miast, a tak to co - wieś! 99% użytkowniczek Vitki ma wśród swoich przodków chłopów małorolnych, mało która jest potomkinią chocby małego rodu włościańskiego (czyli też wieśniaków, ale z ambicjami), czy mieszczan, bo ci w dużym stopniu zostali wytłuczeni w pierwszej połowie XX wieku.
Pasek wagi
.
W moim regionie można usłyszeć wchodząc do domu: "załóż laczki!" czyli po prostu załóż kapcie 

a inne? hmmm, nie pamiętam muszę pomyśleć 

niedostepnaa napisał(a):

Ja mieszkam w regionie, gdzie regionalizmów nie ma, za to pochodzę z regionu, gdzie jest ich wiele.Tyle co mi do głowy przychodzi:winszować-gratulować, życzyćszneka z glancem-drożdżówkapyry-ziemniakiczasowniki wyglądają ogólnie tak:bylim, poszlim, jedlim... bachać się-kąpać sięcug-pociaggraty-rupiecieleberka- to coś w stylu pasztetumetka- do posmarowania chleba :Dmantel-płaszcz sracz-toaleta :D:D:D:Dsznytka-kromka chleba szpryca-strzykawka bimba-tramwajhajcować-palićgzik-twarógjapa-twarzgrysik-drobny makaron


jesteśmy chyba z tego samego rejonu:P

mritula napisał(a):

magduska1983 - mój synek niedługo będzie miał półtorej roku :p Czemu Cię to drażni ???
Twój synek będzie miał półtora roku (rok - rodzaj męski). Synek może mieć półtorej szklanki (szklanka - rodzaj żeński) porzeczek.
 Na Lubelszczyźnie na pantofle/kapcie mówi się ciapy. Bardzo często też używa się słowa "aby" w znaczeniu "tylko" np. Muszę się nauczyć aby (powinno być tylko) trzech stron.
Pasek wagi

scotland21 napisał(a):

Ja pomalu musze uczyc sie slaskiego bo maz hanys i wszyscy w rodzinie godoja a musze ich jakos zrozumiec, oczywiscie mowic ich gwara nawet nie probuje bo bym sie tylko osmieszyla. A tu pare przykladow ktore kiedys spisalam : kabza ? kieszeń, kapuca ? Kaptur. karnonć się ? przejechać się  juzaś ? znowu, szczewiki- buty, ryczka- taboret, klapsznita- zlozona kanapka, asić sie- chwalic sie, chaberfloki- platki owsiane, ciepać- rzucac , gorko- goraco, haziel- ubikacja, kilać ? łaskotać,  koło ? rower,  łoblyc się ? ubrać się, mantel ? płaszcz, mycka ? czapka, nie padej ? nie mów, nudelkula ? wałek do ciasta, nupel ? smoczek , portmanej ? portmonetka, przekludzić się ? przeprowadzić się, richtig ? naprawdę, rzeczywiście, ruby ? gruby, tanksztela ? stacja benzynowa, tasia ? torba, zołza ? sos  bo ci nakopia do rzici- bo si nakopie do dupy, ty mosz chyba ipi ? chyba masz fiola.kaj moje zoki- gdzie moje skarpetywyciep to na hasiok- wyrzuc to do smietnika tyś blank ociuloł- calkiem zglupiales

Znam te hasła! Wszystkie z mojego regionu :D

duzasyrenka napisał(a):

niedostepnaa napisał(a):

Ja mieszkam w regionie, gdzie regionalizmów nie ma, za to pochodzę z regionu, gdzie jest ich wiele.Tyle co mi do głowy przychodzi:winszować-gratulować, życzyćszneka z glancem-drożdżówkapyry-ziemniakiczasowniki wyglądają ogólnie tak:bylim, poszlim, jedlim... bachać się-kąpać sięcug-pociaggraty-rupiecieleberka- to coś w stylu pasztetumetka- do posmarowania chleba :Dmantel-płaszcz sracz-toaleta :D:D:D:Dsznytka-kromka chleba szpryca-strzykawka bimba-tramwajhajcować-palićgzik-twarógjapa-twarzgrysik-drobny makaron
jesteśmy chyba z tego samego rejonu:P

U mnie również używa się wielu z tych zwrotów.
Przypomniało mi się również, że w moim regionie ser to ser (żółty), natomiast ser biały to po prostu twaróg.
To prawda, że wstydzimy się często naszej gwary zwłaszcza gdy nie jest ona tak charakterystyczna i mocna jak na Śląsku czy Kaszubach. Ja również przez pewien czas "uciekałam" od "jo", teraz używam tego z dumą. I dodam jeszcze, że mieszkam na wsi, a moje wykształcenie jest wyżej niż średnie (nie obnoszę się z tym, więc nie wielu o tym wie).
Pasek wagi

niedostepnaa napisał(a):

Ja mieszkam w regionie, gdzie regionalizmów nie ma, za to pochodzę z regionu, gdzie jest ich wiele.Tyle co mi do głowy przychodzi:winszować-gratulować, życzyćszneka z glancem-drożdżówkapyry-ziemniakiczasowniki wyglądają ogólnie tak:bylim, poszlim, jedlim... bachać się-kąpać sięcug-pociaggraty-rupiecieleberka- to coś w stylu pasztetumetka- do posmarowania chleba :Dmantel-płaszcz sracz-toaleta :D:D:D:Dsznytka-kromka chleba szpryca-strzykawka bimba-tramwajhajcować-palićgzik-twarógjapa-twarzgrysik-drobny makaron

no z niektórymi niestety się zgodzić nie mogę :> a widzę, że wielkopolska/Poznań. pociąg, to bana, a kromka chleba kojarzy mi się też bardziej ze skibką. tak samo jak tu kromka - normalnie piętka :)
swoją drogą nigdy nie zapomnę jak w 1 klasie podstawówki na j.angielskim miałam przetłumaczyć "sharpener" na polski, napisałam "ostrzytko" i miałam zaznaczone, że źle  albo otwieranie drzwi/okna jak szeroko. odbijanie biletu, zakluczanie drzwi i takie tam.. :)

Yrithee napisał(a):

W Łowiczu większość dzieci jest chrzczona w strojach ludowych.
Moja siostra zamieszkuje obecnie diecezję Łowicką jak pięknie wyglądają dziewczynki w pasiakach na Boże Ciało.

Co do bułki paryskiej - pierwszy raz słyszę Dla mnie to była i będzie angielka.
Kromka chleba to kawałek chleba a kanapka to już taka np z szynką.
U mnie na piętkę chleba mówi się przylepka ale w sumie już przyzwyczaiłam się do piętki bo tak mówi mój mąż.
Jak się prosi o zdjęcie butów to mówi się często zezuj się :) brzmi to dla mnie strasznie zabawnie :)
Wydaje mi się, że często nawet nie wiemy, że coś jest regionalizmem, bo skoro wszyscy w okolicy tak mówią, to tak jest. Dopiero jak się pojedzie np. na studia i pozna się różnych ludzi, to można odkryć, że u nich jakaś rzecz nazywa się inaczej :)

Pasek wagi
Dla mnie zwrot "zakluczyć drzwi" jest tak oczywisty, że nie wiedziałam iż jest regionalny ale sprawdziłam i rzeczywiście charakterystyczny dla północy kraju. Czyli w pozostałych regionach za każdym razem pytają: "Zamknąłeś drzwi na klucz?", czy tylko "Zamknąłeś drzwi?" i od razu wiadomo, że na klucz (albo kluczem)? 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.