Temat: śmieszne słowa:)

Akurat zerknęłam na nowopowstały temat "błędy" i nasunął mi się zupełnie inny:)

 

Chodzi mi o śmieszne, dziwne słowa:) np.:

 

Mój narzeczony ostatnio... kładliśmy się spać, a on do mnie NIE PĄCHAJ (nie wiem czy tak się to pisze):) oczy zrobiłam:)

 

nie pąchaj -nie oddychaj tak głośno - słyszałyście kiedyś takie słowo?:)

kiedys jak czytalam o diecie jacka balona to do mojego powiedzialam patrz jakas nowa dieta dżaka balona :P ahahah sama nie wiem czemu wzielam go za amerykana czy cuś a pozniej moj  na moje cycki mowil dżaki balony i sie smial ze mnie sama sie z tego smieje do dzis
Jak kiedys tam pol roku czy ile nie mialam czynnosci z polskim, tzn. w ogole nie slyszalam tego jezyka tyle czasu no i tez srednio czytalam, to wkrecilo mi sie slowo "okiennica", i az  musialam zobaczyc, czy takie slowo istnieje :D I tak sie smialam z tego, teraz sama nie wiem z czego. Ale mialam rozkmine pol dnia.

I przez to, ze malo mam do czynienia z czytaniem po polsku od lat, to haha zawsze jak trafie gdzies na ciekawe slowo, to nie moge sie nadziwic ze sie je tak smiesznie pisze :D A to takie naprawde proste slowa.

Za to moj znajomy powiedzial do mnie, ze polski to jest taki podobny do japonskiego bardzo. A ja sie pytam, niby w ktorym miejscu? A on "No jak to...? a jak mowicie jakotako to przeciez czysty japonski" :D (a rozmowa byla w innym jezyku, on gdzies wylapal to jako tako i sobie zapamietal i nie mogl przezyc).

Guję żumę :D
kiedys powiedzial ktos do mnie " rozplaszcz sie" - chodzilo o zdjecie plaszcza...oczami wyobrazni zobaczylam siebie lezaca plasko na podlodze, smieje sie z tego do tej pory. A gdybym miala na sobie kurtke? To musialabym sie rozkurczyc?
A może dzisiaj pogrylujemy? :)

queer napisał(a):

Haha, nie słyszałam! Faktycznie śmieszne :) Mnie zastanawia, jak to jest, że kiedy powtarzam jakikolwiek wyraz w kółko, przestaję czuć jego sens i zaczyna mnie niemiłosiernie śmieszyć :)A co do tematu, mnie śmieszy wyraz "pluszak", choć wiem, że jest zwyczajny i wiele osób go używa


Ja tak miałam z imieniem 'Magda' po chwili się zastanawiałam czy takie imię w ogóle istnieje ;)

luna15 napisał(a):

kiedys powiedzial ktos do mnie " rozplaszcz sie" - chodzilo o zdjecie plaszcza...oczami wyobrazni zobaczylam siebie lezaca plasko na podlodze, smieje sie z tego do tej pory. A gdybym miala na sobie kurtke? To musialabym sie rozkurczyc?


emka57 napisał(a):

kiedys jak czytalam o diecie jacka balona to do mojego powiedzialam patrz jakas nowa dieta dżaka balona :P ahahah sama nie wiem czemu wzielam go za amerykana czy cuś a pozniej moj  na moje cycki mowil dżaki balony i sie smial ze mnie sama sie z tego smieje do dzis


W książkach cyklu "Marchia cienia" Tada Williamsa jest postać "Jacka w Łańcuchach". Przez prawie cały tom jest tylko ta forma, więc czytałam sobie [jacka]. Dopiero pod koniec tomu poznajemy postać, która nazywa się Jack w Łańcuchach :D I musiałam się przestawić na [dżak]


Pasek wagi
U mnie w domu mówi się do dziś dnia "cinta" i "etka" czyli cytryna i marchewka, mówiliśmy tak z moim bratem jako dzieci a moich rodziców tak to bawiło, że do dziś nam wypominają, więc.. nadal tak mówimy :D
Kiedyś powiedziałam, że bola mnie głowi, zamiast głowa mnie boli.

A tak poza tym, to można uśmiać się do łez, gdy spotka się kogoś z innego rejonu Polski i zaczynacie właśnie rozmawiać o różnicach w języku :p
Kiedyś byłam na grillu ze znajomymi (pochodzę z południa PL) a jeden ma dziewczynę nad morzem. I wydawało nam się, że mówimy czystą polszczyzną, bo na co dzień nie mówimy po śląsku, no i po jakimś czasie laska mówi, ze nie wszystko rozumie, co mówimy i zaczęła nam wymieniać niezrozumiałe słowa :D
My dalej w zaparte "Przecież tak się mówi po polsku" no i po dłuższym zastanowieniu okazało się, że jednak nie. Haha
Później to ona raczyła nas śmiesznymi słowami ze swoich stron i o ile dla niej były normalne myśmy płakali ze śmiechu.. jedna z najlepszych imprez w moim życiu :D
Aaa, i jeszcze nazwa muffinków - muminki :)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.