27 lutego 2013, 16:30
Cześć ;) Tak po dzisiejszym wątku, w którym pojawiały się skrajnie różne odpowiedzi jestem ciekawa dla ilu z Was to, że facet się nie oświadcza znaczy, że mu nie zależy? A dla ilu brak oświadczyn nie implikuje tego, że facet nie ma poważnych planów? Oczywiście po dłuższym związku, nie po kilku miesiącach.
Bo zastanawiam się czy jestem w aż takiej mniejszości.
Jest to tylko ciekawość, szanuję i jedno i drugie podejście :)
Wątek nie ma na celu wywoływania kłótni i przekonywania nikogo na siłę do swoich racji ;)
Edytowany przez Cookie89 27 lutego 2013, 16:43
27 lutego 2013, 18:15
Ani ja nie wzięłabym kredytu na ślub, ale tym bardziej nie pozwoliłabym na to moim rodzicom :)
Gdyby mnie nie było na to stać - obyłabym się bez WESELA. Tak jak obywam się bez innych rzeczy, na które mnie nie stać.
- Dołączył: 2011-11-12
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3087
27 lutego 2013, 19:03
Ani pierścionek, ani ślub nie są dla mnie czymś niezbędnym do życia. Mieszkam z moim ukochanym i traktujemy się jak rodzina, chociaż nie powiem, że jak kiedyś pojawią się dzieci to fajnie byłoby, gdybyśmy wszyscy posiadali jedno nazwisko :)
- Dołączył: 2011-11-12
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3087
27 lutego 2013, 19:05
Cookie89 napisał(a):
Atoss napisał(a):
Zgodnie z tradycją to jednak rodzice wydają swoje córki za mąż i żenią synów - u mnie na wydziale wszystkie śluby odbędą się za pieniądze rodziców, bo zwyczajnie nie mamy możliwości pracy i odkładania pieniędzy :) Po VI roku, a nawet wcześniej wiele osób decyduje się na ślub.
Ale trzeba też pamiętać, że nie wszystkich rodziców na to stać ;) A znam sytuacje, że rodzice na wielkie wesele dzieci biorą kredyty, które potem spłacają kilka lat. Bo dzieci się uparły, że musi być wielkie weselicho.No ale to tak trochę nie na temat powiedziałam ;)
O tak, moja ciocia wzięła kredyt na wesele mojego kuzyna. Kuzyn po roku się rozwiódł, a ciocia dalej spłaca kredyt.
27 lutego 2013, 19:57
Powiedziałam do mojego P. ze jestem przeciwna slubom i wogole ze kto sie teraz hajta..A on obuzony hahahaha ze co? ze ja serio tak mysle? hahahaha (bo on by chciał miec zonke i juz tym rozmysla...) poprostu widze co sie dzieje do około. Rodzice a nawet czasem dziadkowie robia w domu wojny zeby pan/panna nie zyła w konkubinacie tylko jak nalezy!;) taka magia zareczyn jak dla mnie.dziekuje dobranoc :D:D:D:D nie wiem czy na temat pisze:D:D:D
- Dołączył: 2011-12-18
- Miasto: Czekoladolandia
- Liczba postów: 2317
27 lutego 2013, 20:16
Ja podczas szału na facebook-u, iż wszystkie moje koleżanki zaręczały się i były zaręczone po kilka lat. Nie mówię już o tym jak mi dogryzały że jestem tyle czasu ze swoim partnerem i nic... Byłam zła i smutna i naprawdę myślałam, że może jednak mu nie zależy... Lecz po poważnej rozmowie z nim i tym co mi powiedział.... Naprawdę zaręczyny dla mnie nic nie znaczą :) powiedział że jest wychowany w takim domu że od zaręczyn jest już krok do ślubu, nie kilak lat. To raz, a dwa że jak ma się oświadczyć chce mieć dla mnie wszytko dom i pewną przyszłość finansową.
- Dołączył: 2010-11-04
- Miasto: Dubaj
- Liczba postów: 5318
27 lutego 2013, 20:29
Ja ostatnio przeżywam facebookowy nalot zaręczyn i ślubów koleżanek, co sprawia, że wściekam się na TŻ coraz bardziej i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że mu nie zależy. Ciągle czekam na ten cudowny moment i nic, jestem coraz bardziej zawiedziona. Mam wrażenie jakby jeszcze ciągle żył jak nastolatek, bo jest mamusia, są obiadki i jest fajnie. Zapewne nawet nie czuje jak mi przykro. Jesteśmy już razem 3 lata.
Edytowany przez niedostepnaa 15 czerwca 2013, 22:15
- Dołączył: 2010-08-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3186
27 lutego 2013, 20:33
Jesteśmy razem z moim chłopakiem od prawie 5 lat i nie czujemy potrzeby zaręczyn ani ślubu. Oświadczyny (z całą otoczką - kwiaty, kolacje, pierścionek, rozmowy z rodzicami) uważam za niepotrzebną ceremonię. Wiem, że chcemy spędzić ze sobą resztę życia i tego typu gesty nie są mi potrzebne.
27 lutego 2013, 20:36
Mój opowiada mi, że chce się ze mną zaręczyć ale tego nie robi choć jesteśmy razem prawie 4 lata.
Jednak sytuacja dla mnie jest zrozumiała, bo nawet razem nie mieszkamy, tylko z rodzicami (choć mamy po 23 lata a on nie ma pracy), więc zaręczenie się dla mnie jest trochę bez sensu, skoro nawet nocować u mnie chłopak by nie mógł :P
27 lutego 2013, 20:46
ja mogę z kims być bez zaręczyn, pierścionek na palcu nic nie znaczy... liczy sie podejście itp