- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 lutego 2025, 12:47
Nie zdałam 13 razy, a presja społeczna jest ogromna żeby mieć. Żeby było jasne, mieszkam w dużym mieście z dobrą komunikacją. Niektórzy twierdzą nawet że brak prawka to kalectwo
10 lutego 2025, 23:48
Ja nie mam. Nie podeszłam do egzaminu, miałam wątpliwości, co do swojego zdrowia. Mąż mnie wozi ?
Nie powie Ci tego, ale wiele razy klnie w duchu, że już ma tego dość ;]
Może i klnie, ale co zrobić ;).
11 lutego 2025, 11:41
Ja nie mam. Nie podeszłam do egzaminu, miałam wątpliwości, co do swojego zdrowia. Mąż mnie wozi ?
Nie powie Ci tego, ale wiele razy klnie w duchu, że już ma tego dość ;]
Może Twój by klnął 🤣
Mnie mąż chętnie wszędzie wozi. Jak się ludzie kochają to robią dla siebie wiele i z przyjemnością.
11 lutego 2025, 13:10
Ja nie mam. Nie podeszłam do egzaminu, miałam wątpliwości, co do swojego zdrowia. Mąż mnie wozi ?
Nie powie Ci tego, ale wiele razy klnie w duchu, że już ma tego dość ;]
Może Twój by klnął ?
Mnie mąż chętnie wszędzie wozi. Jak się ludzie kochają to robią dla siebie wiele i z przyjemnością.
Jasne, tylko po co sobie utrudniać życie ?
11 lutego 2025, 15:37
Straciłam rachubę ile razy uwalali mnie na manewrach co było o tyle dziwne, że na kursie od poczatku nie miałam z nimi problemu. Problem miałam z jazdą bo się bałam innych samochodów a zdałam za pierwszym, kiedy pozwolili mi wyjechać na miasto. Miałam przygotowaną kasę i terminy na następny egzamin. Spokojnie i na luzie nastawiłam się na zdawanie do skutku i wtedy właśnie się udało. Jeżdżę bardzo ostrożnie i uwielbiam światła kierunkowe. Na drodze nie boję się oferm tylko tych świetnych kierowców właśnie, którzy nie mają cierpliwości do przestrzegania przepisów. Nieufność do innych uczestników ruchu mam do dziś, podobnie jak lęk przed skończeniem na drzewie czy pod cieżarówką. Chyba nigdy mi to nie przejdzie. Jestem z tego rzadkiego gatunku, który uważa, że tam gdzie są ograniczenia do 30 to sa one słuszne pomimo że świetny kierowca spokojnie pokona je w 90.
Nie uważam, że każdy powinien mieć prawo jazdy, co to za bzdury w ogóle.
Edytowany przez Haga. 11 lutego 2025, 15:39
11 lutego 2025, 16:18
Ja nie mam. Nie podeszłam do egzaminu, miałam wątpliwości, co do swojego zdrowia. Mąż mnie wozi ?
Nie powie Ci tego, ale wiele razy klnie w duchu, że już ma tego dość ;]
Może Twój by klnął ?
Mnie mąż chętnie wszędzie wozi. Jak się ludzie kochają to robią dla siebie wiele i z przyjemnością.
Jasne, tylko po co sobie utrudniać życie ?
Ja się nie nadaję do jeżdżenia po prostu i też miałam problemy zdrowotne przez które nie dałam rady zrobić.
11 lutego 2025, 16:44
Ja nie mam. Nie podeszłam do egzaminu, miałam wątpliwości, co do swojego zdrowia. Mąż mnie wozi ?
Nie powie Ci tego, ale wiele razy klnie w duchu, że już ma tego dość ;]
Może Twój by klnął ?
Mnie mąż chętnie wszędzie wozi. Jak się ludzie kochają to robią dla siebie wiele i z przyjemnością.
Jasne, tylko po co sobie utrudniać życie ?
Ja się nie nadaję do jeżdżenia po prostu i też miałam problemy zdrowotne przez które nie dałam rady zrobić.
Życie pisze różne scenariusze oczywiście,ja nie wyobrażam sobie życia bez prawka, jest mi też potrzebne do pracy. Co zaś do tego że się nie nadajesz? Jazda samochodem to naprawdę bardzo prosta sprawa. Wiadomo że krótko po zrobieniu prawka może trochę stresować,ale po jakimś czasie potrafi sprawiać dużą przyjemność.
11 lutego 2025, 18:50
Ja nie mam. Nie podeszłam do egzaminu, miałam wątpliwości, co do swojego zdrowia. Mąż mnie wozi ?
Nie powie Ci tego, ale wiele razy klnie w duchu, że już ma tego dość ;]
Może Twój by klnął ?
Mnie mąż chętnie wszędzie wozi. Jak się ludzie kochają to robią dla siebie wiele i z przyjemnością.
Jasne, tylko po co sobie utrudniać życie ?
Ja się nie nadaję do jeżdżenia po prostu i też miałam problemy zdrowotne przez które nie dałam rady zrobić.
Życie pisze różne scenariusze oczywiście,ja nie wyobrażam sobie życia bez prawka, jest mi też potrzebne do pracy. Co zaś do tego że się nie nadajesz? Jazda samochodem to naprawdę bardzo prosta sprawa. Wiadomo że krótko po zrobieniu prawka może trochę stresować,ale po jakimś czasie potrafi sprawiać dużą przyjemność.
Sytuacje zdrowotne są moim zdaniem BARDZO dobrym usprawiedliwieniem do nieposiadania prawa jazdy lub do niejeżdżenia autem.
12 lutego 2025, 22:28
Ja nie mam. Nie podeszłam do egzaminu, miałam wątpliwości, co do swojego zdrowia. Mąż mnie wozi ?
Nie powie Ci tego, ale wiele razy klnie w duchu, że już ma tego dość ;]
Może Twój by klnął ?
Mnie mąż chętnie wszędzie wozi. Jak się ludzie kochają to robią dla siebie wiele i z przyjemnością.
Ja bym klnela. Btw akceptujecie partnera bez prawka? Dla mnie mężczyzna bez prawja jady to jakieś 80% na minusie do atrakcyjności.
13 lutego 2025, 09:23
Ja nie mam. Nie podeszłam do egzaminu, miałam wątpliwości, co do swojego zdrowia. Mąż mnie wozi ?
Nie powie Ci tego, ale wiele razy klnie w duchu, że już ma tego dość ;]
Może Twój by klnął ?
Mnie mąż chętnie wszędzie wozi. Jak się ludzie kochają to robią dla siebie wiele i z przyjemnością.
Ja bym klnela. Btw akceptujecie partnera bez prawka? Dla mnie mężczyzna bez prawja jady to jakieś 80% na minusie do atrakcyjności.
jasne. Mój nie ma co prawda z przyczyn głównie zdrowotnych, ale gdyby nie miał z niechęci, to by mi to też nie robiło różnicy. Sama swój samochód sprzedałam jakieś 10 lat temu, jak przeprowadziłam się do dobrze skomunikowanej dzielnicy Warszawy
13 lutego 2025, 09:47
Nie, nie kazdy. A niektorzy wrecz nie powinni.
Jesli tyle razy oblalas, to pewnie jest jakas przyczyna. Nic na sile, bo moze sie okazac, ze kierowca z Ciebie bedzie marny.
Szczegolnie, jak na codzien nie ma potrzeby, bo mieszkasz w miejscu dobrze skomunikowanym. A nawet jesli nie, to bym sie zastanowila, bo niektore osoby nie powinny na sile siadac za kolkiem.