- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Wczoraj, 18:27
Byłam niedawno na randce z facetem, który powiedział, że nie toleruje kotów. Po tym zadaniu randka szybko się skończyła. Lubicie? Jeśli nie, to dlaczego? Ja kocham wszystkie zwierzęta. Koty wolę od psów, bo są puszszszyste, mięciutkie, śliczne i mniej "inwazyjne jak psy".
A to moja nówka sztuka.
Edytowany przez SukienkaWgroszki Wczoraj, 18:30
Wczoraj, 20:04
Ja wolę psy, bo są łatwiejsze do ułożenia. W kotach przerażają mnie ich odpały. Czasem może drapnąć albo nasikać na łóżko totalnie bez powodu. Nie zdecydowałabym się nigdy na kota, bo nie wiadomo na jakiego osobnika bym trafiła. Dodatkowo jak zaczęłam czytać historie kociarzy na grupie ?zapytaj behawiorystę?, to uznałam, źe koty to autentycznie diabelskie pomioty xD
Nie, to zawsze ma przyczynę. Zdrowotną albo związaną ze stresem. Jeśli kot wykazuje agresję lub posikuje poza kuwetą to wiedz, że coś się dzieje.
Ja marzę o psim towarzyszu moich leśnych i górskich wędrówek, ale z wielu powodów nie jest to możliwe. Mam więc koty i również bardzo mnie to uszczęśliwia.
Wczoraj, 20:16
kocham koty. Zarówno te spokojne nakolankowe staruszki, jak i młodziaki, które potrafią w sekundę wspiąć się dosłownie pod sam sufit. Mam w domu dwie kotki i jestem wolontariuszką w azylu dla kotów. Właśnie mam dyżur i śpi na mnie Wandzia, lat 12, którą małżeństwo oddało po burzliwym rozwodzie.
Mam już 4miesiecznego kotka od jakiegoś czasu. Trafił mi się energetyczny egzemplarz. I szczerze mam dosyć 😁 Dlatego wiem, że dziecka nigdy 😁
Wczoraj, 20:17
Ja wolę psy, bo są łatwiejsze do ułożenia. W kotach przerażają mnie ich odpały. Czasem może drapnąć albo nasikać na łóżko totalnie bez powodu. Nie zdecydowałabym się nigdy na kota, bo nie wiadomo na jakiego osobnika bym trafiła. Dodatkowo jak zaczęłam czytać historie kociarzy na grupie ?zapytaj behawiorystę?, to uznałam, źe koty to autentycznie diabelskie pomioty xD
Żaden z kotów, które znałam nie sikał bez powodu. Drapanie leży w ich naturze.
Wczoraj, 20:17
Bardzo lubię koty. Dogadujemy się charakterologicznie :)
O psach (ich ludzkich odpowiednikach) mam podobne zdanie jak autorka.
Wczoraj, 20:22
Zawsze byłam kociarą :) Też wolę koty od psów. Nie ma konkretnego powodu - po prostu wolę koty i już :) Mój mąż z kolei nie chce kota w domu, bo uważa, że koty są fałszywe i nie tak lojalne i się nie przywiązują do człowieka - że im wszystko jedno kto im da jeść. Ja nie chcę psa, bo o wiele więcej zachodu i obowiązków, które zapewne jakimś dziwnym trafem ostatecznie spadną na mnie, więc mam wyjebongo. Tym sposobem nie możemy dojść do kompromisu i nie mamy zwierząt :P
Ja miałam w życiu 2 koty (jeszcze za czasów mieszkania z rodzicami), z czego jednego 16 lat i uważam, że koty są równie lojalne jak psy. Mój kot wyraźnie wybrał sobie mnie i potrafił przybiegać pod drzwi jak wracałam do domu i wskakiwał mi na ręce. Do nikogo innego nie przybiegał.
moj mąż też tak myślał, dopóki nie adoptowaliśmy kotów :D teraz je uwielbia
Podejrzewam, że u nas byłoby tak samo ;) Co ciekawe z tego co się orientuję, to on nie miał nigdy raczej większych kontaktów z kotami i wszystkie te tezy są takie bardziej tu zasłyszane, tam przeczytane i powielane bezsensownie. Wiadomo, że można trafić na charakterne jednostki, ale z psami podobnie - nie każdy da się ułożyć po "naszemu". Ja bym chętnie przygarnęła jakiegoś kotka albo i dwa :)
Wczoraj, 20:33
kocham koty. Zarówno te spokojne nakolankowe staruszki, jak i młodziaki, które potrafią w sekundę wspiąć się dosłownie pod sam sufit. Mam w domu dwie kotki i jestem wolontariuszką w azylu dla kotów. Właśnie mam dyżur i śpi na mnie Wandzia, lat 12, którą małżeństwo oddało po burzliwym rozwodzie.
Jak można porzucić taką kociszke 😢😢😢 i już becze
Edytowany przez Noir_Madame Wczoraj, 20:34
Wczoraj, 20:42
Zawsze byłam kociarą :) Też wolę koty od psów. Nie ma konkretnego powodu - po prostu wolę koty i już :) Mój mąż z kolei nie chce kota w domu, bo uważa, że koty są fałszywe i nie tak lojalne i się nie przywiązują do człowieka - że im wszystko jedno kto im da jeść. Ja nie chcę psa, bo o wiele więcej zachodu i obowiązków, które zapewne jakimś dziwnym trafem ostatecznie spadną na mnie, więc mam wyjebongo. Tym sposobem nie możemy dojść do kompromisu i nie mamy zwierząt :P
Ja miałam w życiu 2 koty (jeszcze za czasów mieszkania z rodzicami), z czego jednego 16 lat i uważam, że koty są równie lojalne jak psy. Mój kot wyraźnie wybrał sobie mnie i potrafił przybiegać pod drzwi jak wracałam do domu i wskakiwał mi na ręce. Do nikogo innego nie przybiegał.
moj mąż też tak myślał, dopóki nie adoptowaliśmy kotów :D teraz je uwielbia
Podejrzewam, że u nas byłoby tak samo ;) Co ciekawe z tego co się orientuję, to on nie miał nigdy raczej większych kontaktów z kotami i wszystkie te tezy są takie bardziej tu zasłyszane, tam przeczytane i powielane bezsensownie. Wiadomo, że można trafić na charakterne jednostki, ale z psami podobnie - nie każdy da się ułożyć po "naszemu". Ja bym chętnie przygarnęła jakiegoś kotka albo i dwa :)
polecam dwa! Serio, mam wrażenie, że z dwoma jet łatwiej, niż z jednym :D kilka miesięcy temu przygarnęłam rodzeństwo, wcześniej przez 16 lat miałam pojedynczego kotka
Wczoraj, 21:50
Kocham koty całym sercem i dopadła mnie depresja po odejściu mojej Lucynki w październiku.
Wczoraj, 21:50
Kocham koty całym sercem i dopadła mnie depresja po odejściu mojej Lucynki w październiku.
Wczoraj, 22:23
Zdecydowanie wolę psy, koty toleruję, ale nie wybrałabym jako zwierzaka do domu kota. Bardzo przeszkadza mi kuweta w domu i utrzymywanie jej w takiej czystości, żeby nie było czuć moczu. Kolejna kwestia to niezależność i chyba główny powód to to, że koty są mniej "interaktywne", o ile tak mogę to określić, psy mają bogatszą mimikę, zwłaszcza w obrębie oczu, brwi. No i z kotem się nie pospaceruje, wszelkie wędrówki też bez swojego zwierzaka. Ostatnia rzecz to moja obawa o meble, o to, że byłyby podrapane, nawet mimo drapaka.