Temat: Ustawa o związkach partnerskich

Jesteście za czy przeciw ? A jeśli przeciw to z jakiego powodu ?

Ja jestem jak najbardziej za, zarówno dla par hetero jak i jednopłciowych. Brak tych regulacji to udawanie że tacy ludzie nie istnieją. Legalizacja takich związków to podstawowe prawa człowieka.

Pasek wagi

Myśle, że Kosiniak trzyma się przede wszystkim tego, co deklarował przed wyborami, ze kwestie światopoglądowe nie beda przedmiotem umowy koalicyjnej, własnie z uwagi na elektorat konserwatywny. Inna rzecz, że ani KO, ani lewica nie są w stanie przekonać ludzi ze skostniałym światpoglądem swoją teczową narracją. Szczerze? Mnie też nie są, gdybym miała tendencję do chłoniecia medialnej retoryki i opierania na niej pogladów na sprawe, sama bym kibicowała Władek, nie daj się. To jest wszystko tak źle rozegrane, że bardziej sie nie da. Populizm, klaunada medialna, a problem jest wch* poważny od strony prawnej. Gdybyśmy mieli inny TK moznaby próbować badać zgodnośc przepisów o małżeństwie pochodzących jeszcze ze starego porządku, sprzed konstytucji '97. Moznaby szukać rozwiązań proceduralnych by wykazać niezgodnośc czy archaicznośc przepisów. Ale nie. Rzucić społeczeństwu tęczową flagę niech się nia duszą albo podcieraja. I potem mamy takie argumenty jak x stron wstecz. I to nie tylko na forum vitalii, ale i w kuluarach sejmowych, bo nie oszukujmy się mamy w parlamencie przedstawicieli narodu, a nie przedstawicieli palestry czy nauki, która opiera sie na spójności i logice. 

A nie wystarczyłoby zatem poddać ustawę głosowaniu i niech zadecyduje arytmetyka? Ale nie ze względu na kwestie światopogladowe najlepiej odrzucić projekt w pierwszym czytaniu. To jest większe naplucie Polakom w twarz niż nie podpisanie ustawy przez Andrzeja Sebastiana. Nadmieniam, że pary heteroseksualne też są potencjalnymi beneficjentami tej ustawy.

i jeszcze w takim razie jedno. Proste szybkie pytanie. Dla czyich kompetencji macie większe zaufanie? Kogoś kto tworzy nowe, czy kogoś kto sprząta? Tak jesteśmy skonstruowani, że odpowiedź jest oczywista. Dlatego Ko i lewica potrzebują sukcesu w postaci: zobaczcie , wprowadziliśmy to czy tamto. Nowe. Bo zrobienie porządku ze starym jest mało widowiskowe. A tak konserwatystów nie przekonają.

Cyrica napisał(a):

i jeszcze w takim razie jedno. Proste szybkie pytanie. Dla czyich kompetencji macie większe zaufanie? Kogoś kto tworzy nowe, czy kogoś kto sprząta? Tak jesteśmy skonstruowani, że odpowiedź jest oczywista. Dlatego Ko i lewica potrzebują sukcesu w postaci: zobaczcie , wprowadziliśmy to czy tamto. Nowe. Bo zrobienie porządku ze starym jest mało widowiskowe. A tak konserwatystów nie przekonają.

Ja mam trochę zgrzyt w głowie. Bo rozszerzenie instytucji małżeństwa o pary jednopłciowe to coś pod czym się podpisuję obiema rękami. A z drugiej strony mam w pamięci art. 18 Konstytucji i to, że "małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny". Dlatego nowego prawa nie skreślam bo jest imo rozwiązaniem na czasy, gdy nie ma większości by akt nadrzędny zmieniać.

Pasek wagi

Ja nie uważam, że ta ustawa jest środkiem do przekonania społeczeństwa o sprawczości. Sprawczości i tak na razie nie będzie a ewentualna ustawa i tak powędruje do biurka, w oczekiwaniu na nowego mieszkańca pałacu prezydenckiego. Myślę, ze prace nad tą ustawą są wynikiem głębokiego przekonania o jej wadze i wartości. Zresztą słuchałam wywiadu z publicystką, która zna zespoły eksperckie tworzące projekty ustaw rządowych. I ona mówiła wprost, ze są to idealiści pracujący za ułamek pensji swoich poprzedników, zmagający się z presją czasu i koniecznością tworzenia zwykle trzech wersji ustawy. Jedna ma być taka, by była szansa na uzyskanie poparcia prezydenckiego, jedna taka, która prawdopodobnie będzie przez prezydenta odrzucona, ale tworzy pole do debaty i trzecia, taka, która jest ustawą idealną, ale akcettacji nie dostanie.

Reasumując te dyskusje na ustawą o związkach czy aborcji ostatecznie rozwiewają moje wszelkie wątpliwości. W wyborach prezydenckich kandydat Trzeciej Drogi będzie przeze mnie postrzegany na równi z kandydatami PIS i Konfederacji.

Tojotka napisał(a):

Wolfshem napisał(a):

Tojotka napisał(a):

Wolfshem napisał(a):

Tojotka napisał(a):

LiuAnnee napisał(a):

Nie znam treści ustawy, więc trudno się wypowiadać. Ale generalnie uważam, że jak ktoś chce żyć jak mąż i żona, tworzyć stały związek na całe życie, powinien iść do urzędu i ten związek zalegalizować. Jaki to problem? Jeśli komuś nie chce się dopełnić tego obowiązku, to niech ponosi konsekwencje.

Co do par homoseksualnych, tutaj mam problem, bo generalnie jestem katolikiem wierzącym i praktykującym... Ale w rzeczywistości pary homoseksualne w ogóle mi nie przeszkadzają. Nie interesuje mnie, kto co robi pod kołdrą, jak realizuje swoje potrzeby, z kim spędza życie. O ile nie robi w ten sposób krzywdy innym. Natomiast jednocześnie nie uważam, że homoseksualizm jest czymś naturalnym i normalnym. Ale ludzie cierpią na różne zaburzenia, mają różne choroby i niedostatki, a nikt ich z tego powodu nie piętnuje.

Homoseksualizm nie jest ani zaburzeniem ani chorobą, kurde! 

Czy podstawą katolicyzmu nie jest przypadkiem przykazanie miłości bliźniego? Współcześnie katolicyzm niesie ze sobą wyłącznie pogardę dla inności i nienawiść. Dlaczego?

A czym jest w takim razie homoseksualizm?

Jedną z orientacji seksualnych. Taką samą jak heteroseksualizm i jemu równą. Nie jest niczym innym i angażowanie do rozmowy światopoglądu czy religii jest bezprzedmiotowe. Tak stanowi nauka.

to poprosze Cie jeszcze o jakies naukowe zrodlo tych slow.

ja akurat z tych, co religi do niczego nie miesza.

Litości. 

👍👍 to bardzo naukowe i bardzo wiarygodne zrodlo. Dzięki. Juz wiem wszystko

dziewczyny, ale to jest tylko kwestią zadania odpowiednich pytań w odpowiednim momencie i zepchnięcia tematu że ścieżki światopoglądowej na prawna, odpowiednimi posunięciami. Konsultacjami i zmianami przepisów istniejących. Nam się z menot udało w kilku postach takie pytania zadać i już obrzydzeni nie mają nic do powiedzenia. Ludzie u władzy powinni to umieć robić profesjonalnie i odpowiednimi narzędziami. Takimi narzędziami nie jest wojna idei i retoryka nowoczesności. Bo to nie jest zagadnienie z dziedziny innowacji tylko praw obywatelskich nie nadążających za ludźmi.

Cyrica napisał(a):

dziewczyny, ale to jest tylko kwestią zadania odpowiednich pytań w odpowiednim momencie i zepchnięcia tematu że ścieżki światopoglądowej na prawna, odpowiednimi posunięciami. Konsultacjami i zmianami przepisów istniejących. Nam się z menot udało w kilku postach takie pytania zadać i już obrzydzeni nie mają nic do powiedzenia. Ludzie u władzy powinni to umieć robić profesjonalnie i odpowiednimi narzędziami. Takimi narzędziami nie jest wojna idei i retoryka nowoczesności. Bo to nie jest zagadnienie z dziedziny innowacji tylko praw obywatelskich nie nadążających za ludźmi.

Ale absolutnie się z Tobą zgadzam i dodam, że równie ważna jest komunikacja rządu z obywatelami, którą też strasznie zawalili.

Wolfshem napisał(a):

Tojotka napisał(a):

Wolfshem napisał(a):

Tojotka napisał(a):

Wolfshem napisał(a):

Tojotka napisał(a):

LiuAnnee napisał(a):

Nie znam treści ustawy, więc trudno się wypowiadać. Ale generalnie uważam, że jak ktoś chce żyć jak mąż i żona, tworzyć stały związek na całe życie, powinien iść do urzędu i ten związek zalegalizować. Jaki to problem? Jeśli komuś nie chce się dopełnić tego obowiązku, to niech ponosi konsekwencje.

Co do par homoseksualnych, tutaj mam problem, bo generalnie jestem katolikiem wierzącym i praktykującym... Ale w rzeczywistości pary homoseksualne w ogóle mi nie przeszkadzają. Nie interesuje mnie, kto co robi pod kołdrą, jak realizuje swoje potrzeby, z kim spędza życie. O ile nie robi w ten sposób krzywdy innym. Natomiast jednocześnie nie uważam, że homoseksualizm jest czymś naturalnym i normalnym. Ale ludzie cierpią na różne zaburzenia, mają różne choroby i niedostatki, a nikt ich z tego powodu nie piętnuje.

Homoseksualizm nie jest ani zaburzeniem ani chorobą, kurde! 

Czy podstawą katolicyzmu nie jest przypadkiem przykazanie miłości bliźniego? Współcześnie katolicyzm niesie ze sobą wyłącznie pogardę dla inności i nienawiść. Dlaczego?

A czym jest w takim razie homoseksualizm?

Jedną z orientacji seksualnych. Taką samą jak heteroseksualizm i jemu równą. Nie jest niczym innym i angażowanie do rozmowy światopoglądu czy religii jest bezprzedmiotowe. Tak stanowi nauka.

to poprosze Cie jeszcze o jakies naukowe zrodlo tych slow.

ja akurat z tych, co religi do niczego nie miesza.

Litości. 

?? to bardzo naukowe i bardzo wiarygodne zrodlo. Dzięki. Juz wiem wszystko

@Wolfshem, ale czego oczekujesz? Że podam Ci źródłosłów terminu? Którego? Orientacja seksualna czy homoseksualizm, heteroseksualizm? Czy też jakieś publikacje naukowe na temat tego czym są te powyżej przywołane? Kurde, uważam Cię za inteligentną osobę i fajną babkę. Nie idźmy proszę w tę stronę. Naprawdę masz wątpliwości w tej materii czy grasz na kontrowersję z lekką nutką dekadencji ironi?

Pasek wagi

Cyrica napisał(a):

dziewczyny, ale to jest tylko kwestią zadania odpowiednich pytań w odpowiednim momencie i zepchnięcia tematu że ścieżki światopoglądowej na prawna, odpowiednimi posunięciami. Konsultacjami i zmianami przepisów istniejących. Nam się z menot udało w kilku postach takie pytania zadać i już obrzydzeni nie mają nic do powiedzenia. Ludzie u władzy powinni to umieć robić profesjonalnie i odpowiednimi narzędziami. Takimi narzędziami nie jest wojna idei i retoryka nowoczesności. Bo to nie jest zagadnienie z dziedziny innowacji tylko praw obywatelskich nie nadążających za ludźmi.

Zgoda. I naprawę prawa należałoby zacząć od tekstu Konstytucji. Czy nie? 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.