Temat: dobro planety

Co robicie dla dobra planety. Z czego rezygnujecie by ją wspomóc? Jak wspieracie naturę. Jakie grzeszki popełniacie?

Pasek wagi

clio napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

clio napisał(a):

Staram się nie kupować i nie używać żadnych plastikowych rzeczy, począwszy od foliowych toreb, żadnych pierdół z aliexpess, shein czy pepco,  kiepskich ubrań z poliestru czy akrylu, które nie wytrzymują sezonu, torebek czy butów ze skaju, które się będą rozkładały 400 lat po mojej śmierci. Z chemii używam tego co niezbędne, bez dupereli typu kostka do WC czy odświeżacz. Oczywiście śmieci segreguję. Marzą mi się sklepy gdzie przychodzi się ze swoimi opakowaniami, niestety nigdzie w pobliżu mnie nie ma takich. Autem jeżdżę z konieczności, bo mam 45 km do pracy w jedną stronę, ale kiedy nie muszę wybieram rower albo chodzę na nogach. Staram się jeść jak najmniej mięsa, wiem że produkcja nabiału czy warzyw też zostania ślad węglowy, ale znacznie mniejszy niż produkcja mięsa.Ogólnie z wiekiem staję się coraz większą minimalistką, staram się ograniczać konsumpcję. 

Bez produkcji mięsa nie ma nabiału 

Wiem, ale nie jestem w stanie żyć na samych warzywach, staram się zastępować nabiał roślinnymi zamiennikami, ale nie wszystko mi smakuje. Jednak staram się zachować umiar w tym co kupuję.

Spoko 

Pasek wagi

Tojotka napisał(a):

Nic szczególnego. Staram się żyć tak, żeby nie szkodzić. Ale wkurza mnie strasznie przerzucanie odpowiedzialności na konsumenta, podczas gdy producenci wszelkich rzeczy do środowiska wywalają setki tysięcy ton zanieczyszczeń. Coś tu kurde jest nie halo!

dorzuce tu jeszcze politykow i bonzow latajacych samolotami ttzeba czy nie, loty na pusto, przemysl, te nasze dzialania to bardzo mala kropelka, no ale kropla drazy kamien🙈🤣, moze cos znaczy. 

zwróćmy jeszcze uwagę na to, że to my mali szarzy ludzie dbamy o planetę, bo w zasadzie z tej naszej ekologii wychodzi oszczędzanie pieniędzy, których ludziom brakuje, więc to robią. Jak kogoś stać to nie myśli, żeby oszczędzać wodę, energię czy segregować śmieci bo to eko. Tam woda leje się strumieniami, sprzety elektroniczne kupowane są w ogromnych ilościach itp. W te całe bajki eko- sreko już dawno przestałam wierzyć. Choć przyznam, ze te nawyki segregowania śmieci, nadawanie kolejnego życia przedmiotom, używanie wielorazowych opakowań czy materiałowych toreb itp. weszły w krew. 

Zoe23 napisał(a):

Hmmm, nic nie robię dla planety. Wszystkie moje działania i zaniechania są pochodną mojego komfortu, zdrowego rozsądku i możliwości. Śmieci segreguję, jasna sprawa - ale bynajmniej nie z powodu troski o środowisko, a z przymusu. Wodę i prąd oszczędzam, żeby płacić niższe rachunki. Plastikowe opakowania kupuję, bo są tańsze, lżejsze i łatwiejsze w transporcie  - to dla mnie istotne, bo nie jestem zmotoryzowana (hurraa dla planety!) i zakupy robię często, a mało. Gdzie się da chodzę na piechotę (bo bardzo to lubię i nie dorabiam ideologii do mojego stylu życia), gdzie się nie da - jadę autobusem, rzadziej pociągiem. A w długie podróże śmigam samolotem, bo uwielbiam taki sposób podróżowania.

Mięsa jadam niewiele, bo nie jest to mój ulubiony składnik menu; nabiału wcinam za to bardzo dużo, jajka kupuję w markecie - nigdy nie zrezygnowałabym z ulubionych potraw czy składników z troski o dobro planety. Przenigdy. 

Nie kupuję jednorazówek, wychowałam się w domu i w czasach, gdzie przedmiotom dawało się drugie życie i jest to dla mnie naturalny sposób postępowania - po co mi fikuśne i frymuśne pudełka do przechowywania jedzenia, skoro plastikowe wiaderko po kiszonej kapuście jest idealnym pojemnikiem do mrożenia porcjowanych dań?

Kosmetyki kupuję te, które mi służą, nie zwracam uwagi na te (nadmierne moim zdaniem) opisy na etykietach, że to opakowanie z recyklingu, że 200% naturalnych składników itp. Na butelce szamponu chcę przeczytać o jego działaniu i przeznaczeniu, a nie o ochronie lasów deszczowych! Zdaję sobie jednak sprawę, że producenci piszą te wszystkie szumne hasła i deklaracje, bo to się obecnie sprzedaje. Nie jestem naiwna, żeby wierzyć w te zapewnienia. Chemii do czyszczenia używam, bo jest skuteczna. Zdarzy mi się potraktować czajnik octem, ale jak mam pod ręką saszetkę poczciwego kamixa, to sypię kamixa bez wyrzutów sumienia. I tyle. I podobnie jak przedmówczyni - wkurza mnie w tym wszystkim próba wywoływania wiecznego poczucia winy w nas konsumentach.

Ament. Napisała osoba, która nie ma poczucia winy i która nie ma potrzeby, by oceniać wybory innych.

🏆 o wow, genialnie to napisalas! 

robię dużo, ale prawie każdy punkt wynika z czegoś innego niż ekologia :P nie jem mięsa, a produkty odzwierzęce okazjonalnie, z przyczyn bardziej etycznych niż ekologicznych. Nie mam samochodu, bo mieszkam w świetnej lokalizacji i po prostu finansowo nie opłacałoby mi się go mieć. Głosuję na partie lewicowe, bo generalnie najbliżej mi do nich poglądowo. Tak typowo dla ekologii to segreguję śmieci i jak najwięcej rzeczy kupuję z drugiej ręki. Np. od 3 lat nie kupiłam sobie żadnego nowego ciucha ze sklepu (nie licząc oczywiście jakiś skarpet czy bielizny), wszystko z drugiego obiegu.

LessLessLess napisał(a):

Głosuję na lewicę. 

ja też :) 

ale nie na zielonych bo oni już za bardzo lecą po bandzie 

Pasek wagi

araksol napisał(a):

Co robicie dla dobra planety. Z czego rezygnujecie by ją wspomóc? Jak wspieracie naturę. Jakie grzeszki popełniacie?

Segreguję śmieci, jeżdżę rowerem do pracy, na lekkie zakupy i generalnie gdzie się da, oszczędzam wodę (nie leję jej jak opętana pod prysznicem), używam toreb wielorazowych, unikam niepotrzebnego palenia świateł, posiadam energooszczędne żarówki, wstawiam tylko pełną pralkę/zmywarkę; zaczęłam też uważniej dobierać garderobę pod względem składu materiału, nie kupuję odzieży w sklepach typu Shein.

Grzeszki? Używam dużo chemii gospodarczej w domu, co zresztą już kiedyś pisałam. Dziewczyny potrafią wyszorować wszystko kwaskiem, a ja mam np. jeden środek czyszczący w spray'u do łazienki, drugi do blatów w kuchni, trzeci do czyszczenia blach/kuchenki z tłuszczu, czwarty do wycierania kurzu, piąty do impregnacji mebli, szósty do wybielania plam, itd... No, niestety, używam dosłownie wszystkiego, co się da i nie wyobrażam sobie z tego zrezygnować. Lubię, kiedy w domu jest czysto i pachnie świeżością.


Pasek wagi

Ja podobnie jak Zoe - robię sporo, ale w dużej mierze wynika to z innych pobudek a przysłużenie się planecie jest jakby przy okazji - ale też dobre i to. W kwestii plastiku - ograniczam ile się da, bo denerwuje mnie jak mam w domu gazylion jednorazówek - ale o ile mogę w biedrze nie brać zrywki do powiedzmy jednej papryki czy cytryny, to mimo wszystko jest to kropla w morzu jak się patrzy na poczynania producentów. Ciężko uniknąć większości plastikowych opakowań, jeśli nie ma innych odpowiedników a jak już się trafi raz na ruski rok coś w szkle, to od razu kosztuje minimum 2 razy drożej. Jak widzę na warzywnym każdego ogórka czy cukinię zapakowane w próżniowe folijki, to też mi się nóż w kieszeni otwiera, że po cholerę? Kupujesz zestaw prezentowy (u nas akurat nie chodliwe, no ale generalnie ktoś to kupuje skoro są w sprzedaży) - a tam karton zewnętrzny owinięty w filię. Wyjmujesz środek - karton perforowany w którym są powtykane kosmetyki. Każdy kosmetyk ma swój karton owinięty folijką i kartonowe wypełnienie. Na dobrą sprawę potrafi się uzbierać reklamówka śmieci z jednego gówna.

Pasek wagi

Segreguję śmieci, nie wyrzucam ubrań na śmietnik (sprzedaję, wrzucam do kontenerów na odzież używaną, albo robię z nich mężowi czyściwo do garażu), każdorazowo idę do marketu z własnymi torbami, nie wyrzucam jedzenia, pilnuję gaszenia świateł i zakręcania wody, ogrzewam dom pompą ciepła.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.