Temat: Temat od czapy - studia a oczekiwania.

(Dawno mnie tu nie było. Może dlatego, ze pokochałam siebie.)

W każdym razie jest tu wiele mądrych osób, dlatego pytam w imieniu chłopaka:

czy warto dokończyć licencjat, jeśli cała rodzina od niego tego oczekuje? dodam, że ma własna działalność, która pochłania 160 godzin w miesiącu. Dla jego familii nie jest to wystarczająco. Do skończenia licencjatu został mu rok z hakiem. Dodam, że studia kompletnie niezwiązane z działalnością.

Pasek wagi

ByleDo60 napisał(a):

znam przypadek z najbliższego otoczenia. Trener personalny. Około trzydziestki. Mega wyrzeźbiony chłop. Klientów na pęczki. Wypadek. Duży problem wogole z poruszaniem się i słabe prognozy na przyszłość. Nie że wózek inwalidzki ale coś z kręgosłupem na poważnie. To mąż mojej najbliższej koleżanki więc więc że mega panikowali co teraz będzie. Papierów żadnych nie miał i szkół skończonych też nie. Pracuje teraz w jakimś korpo po znajomości ale na najniższym szczeblu bo papierów nie ma. Nigdy nie wiesz jak się życie potoczy i jakieś zaplecze zawsze trzeba mieć 

Tez znam podobny przypadek, chlopak studiowal i byl ratownikiem wopr i potem tez w pogotowiu pracowal, chociaz inne studia skonczyl. Jego karetka miala koszmarny wypadek i on skonczyl na wozku.

nuta napisał(a):

skoro Mizeria wiesz lepiej, to dlaczego pytasz? 

praktyka od 14roku życia, dobre żarty 

ja bym wolała trenera z wiedzą, po fizjoterapii, bo znajomość anatomia czy urazów jest ważna 

taki przedsiębiorczy 20latek, wiec chyba studia może dokończyć albo zmienić kierunek na coś, co uzupełni te jego bogata praktykę 

tak jak ktoś pisał - konkurencja wśród trenerów jest spora

I licencjat z administracji go jakoś wyróżni? Zupełnie nie rozumiem idei studiowania dla posiadania licencjatu z niczego, ale może w sytuacji wykluczającej z rynku kontuzji ma to sens.

Serenely napisał(a):

nuta napisał(a):

skoro Mizeria wiesz lepiej, to dlaczego pytasz? 

praktyka od 14roku życia, dobre żarty 

ja bym wolała trenera z wiedzą, po fizjoterapii, bo znajomość anatomia czy urazów jest ważna 

taki przedsiębiorczy 20latek, wiec chyba studia może dokończyć albo zmienić kierunek na coś, co uzupełni te jego bogata praktykę 

tak jak ktoś pisał - konkurencja wśród trenerów jest spora

I licencjat z administracji go jakoś wyróżni? Zupełnie nie rozumiem idei studiowania dla posiadania licencjatu z niczego, ale może w sytuacji wykluczającej z rynku kontuzji ma to sens.

Nie. Ale coraz więcej systemów rekrutacji jest zautomatyzowana czy trzaskana przez AI i może po prostu odlecieć z automatu bo ma tylko maturę, nikt nawet na to cv nie spojrzy, żeby zobaczyć, że jest tam coś więcej. Więc może nawet mieć sens, jeśli postanowi się przeprowadzić do innego miasta i na początek np. spróbować dostać pracę na sieciowej siłowni. Albo może dojść do wniosku, że siłownia go znudziła (mnie znudziła po 10 latach) i np. wolałby zarządzać ludźmi, bo ten aspekt pracy go bawił. A tu kicha, bo nie ma papierka.

Serenely napisał(a):

nuta napisał(a):

skoro Mizeria wiesz lepiej, to dlaczego pytasz? 

praktyka od 14roku życia, dobre żarty 

ja bym wolała trenera z wiedzą, po fizjoterapii, bo znajomość anatomia czy urazów jest ważna 

taki przedsiębiorczy 20latek, wiec chyba studia może dokończyć albo zmienić kierunek na coś, co uzupełni te jego bogata praktykę 

tak jak ktoś pisał - konkurencja wśród trenerów jest spora

I licencjat z administracji go jakoś wyróżni? Zupełnie nie rozumiem idei studiowania dla posiadania licencjatu z niczego, ale może w sytuacji wykluczającej z rynku kontuzji ma to sens.

Nie, (raczej) nie wyróżni w zawodzie, który sobie wybrał i który z upodobaniem wykonuje. A może być stopniem umożliwiającym dalsze kształcenie w jakiejkolwiek branży. I tak - w wieku 20 lat jest się nieśmiertelnym młodym bogiem przekonanym, że posiadane zasoby (wiedzy, wyglądu, predyspozycji itp.) są dane raz na zawsze. Którego ciało i umysł nigdy nie zawiedzie, nie odmówi posłuszeństwa. Autorko tematu, zadaj chłopakowi pytanie - co chce robić za 20, 30 lat? Nadal aktywnie trenować innych? Zarządzać siecią własnych siłowni? I do jednego, i do drugiego przyda się formalne wykształcenie. Bo chyba nie sądzisz, że "kilkanaście książek na półce" jest czymś, co w dłuższej perspektywie przyciągnie potencjalnych klientów?

menot napisał(a):

Serenely napisał(a):

nuta napisał(a):

skoro Mizeria wiesz lepiej, to dlaczego pytasz? 

praktyka od 14roku życia, dobre żarty 

ja bym wolała trenera z wiedzą, po fizjoterapii, bo znajomość anatomia czy urazów jest ważna 

taki przedsiębiorczy 20latek, wiec chyba studia może dokończyć albo zmienić kierunek na coś, co uzupełni te jego bogata praktykę 

tak jak ktoś pisał - konkurencja wśród trenerów jest spora

I licencjat z administracji go jakoś wyróżni? Zupełnie nie rozumiem idei studiowania dla posiadania licencjatu z niczego, ale może w sytuacji wykluczającej z rynku kontuzji ma to sens.

Nie. Ale coraz więcej systemów rekrutacji jest zautomatyzowana czy trzaskana przez AI i może po prostu odlecieć z automatu bo ma tylko maturę, nikt nawet na to cv nie spojrzy, żeby zobaczyć, że jest tam coś więcej. Więc może nawet mieć sens, jeśli postanowi się przeprowadzić do innego miasta i na początek np. spróbować dostać pracę na sieciowej siłowni. Albo może dojść do wniosku, że siłownia go znudziła (mnie znudziła po 10 latach) i np. wolałby zarządzać ludźmi, bo ten aspekt pracy go bawił. A tu kicha, bo nie ma papierka.

Z pewnością znasz lepiej te realia. Licencjat z administracji mnie by odrzucił po etapie AI, ale ja na siłownię nigdy LMa nie rekrutowałam. Półtora roku studiowania niczego próbowałabym pewnie raczej porzucić na rzecz czegoś chociaż trochę bardziej tematycznego (nawet jeśli równie płonnego jak np dietetyka) ale o zarządzaniu ryzykiem się nie wypowiem. Zmiana hobby po 10 latach to miła perspektywa - tylko Ty zdaje się w zanadrzu zawsze miałaś inny zawód na A ;-)

Jeszcze jedna rzecz mnie zastanawia, autorko - czemu nie wchodzą w grę studia zaoczne? Skoro przedsiębiorczy 20-latek ma własną firmę i na dodatek zatrudnia kilku pracowników? Żebyś nie czuła się smutno na korytarzu?

Udzicha napisał(a):

Studia powinny być dla chłopaka priorytetem, nie ważne że ma zajęcie które lubi i ma z tego dochody 

nie każdy musi iść na studia. ale skoro zaczął to szkoda nie skończyć

Pasek wagi

Zoe23 napisał(a):

Jeszcze jedna rzecz mnie zastanawia, autorko - czemu nie wchodzą w grę studia zaoczne? Skoro przedsiębiorczy 20-latek ma własną firmę i na dodatek zatrudnia kilku pracowników? Żebyś nie czuła się smutno na korytarzu?

nie wchodzą w grę bo chłopak w każdy weekend jeździ do chorej babci. przy zaocznych kompletnie nie miałby kiedy (ponad 100km)

Pasek wagi

Zoe23 napisał(a):

Serenely napisał(a):

nuta napisał(a):

skoro Mizeria wiesz lepiej, to dlaczego pytasz? 

praktyka od 14roku życia, dobre żarty 

ja bym wolała trenera z wiedzą, po fizjoterapii, bo znajomość anatomia czy urazów jest ważna 

taki przedsiębiorczy 20latek, wiec chyba studia może dokończyć albo zmienić kierunek na coś, co uzupełni te jego bogata praktykę 

tak jak ktoś pisał - konkurencja wśród trenerów jest spora

I licencjat z administracji go jakoś wyróżni? Zupełnie nie rozumiem idei studiowania dla posiadania licencjatu z niczego, ale może w sytuacji wykluczającej z rynku kontuzji ma to sens.

Nie, (raczej) nie wyróżni w zawodzie, który sobie wybrał i który z upodobaniem wykonuje. A może być stopniem umożliwiającym dalsze kształcenie w jakiejkolwiek branży. I tak - w wieku 20 lat jest się nieśmiertelnym młodym bogiem przekonanym, że posiadane zasoby (wiedzy, wyglądu, predyspozycji itp.) są dane raz na zawsze. Którego ciało i umysł nigdy nie zawiedzie, nie odmówi posłuszeństwa. Autorko tematu, zadaj chłopakowi pytanie - co chce robić za 20, 30 lat? Nadal aktywnie trenować innych? Zarządzać siecią własnych siłowni? I do jednego, i do drugiego przyda się formalne wykształcenie. Bo chyba nie sądzisz, że "kilkanaście książek na półce" jest czymś, co w dłuższej perspektywie przyciągnie potencjalnych klientów?

To jest oczywiście istotna perspektywa. Sama akurat polegam w swojej pracy na sile umysłu, ale podziwiam tych co mają inne zdolności. Zastanawiam się więc czy z tej perspektywy każdy stolarz lub skrzypek również powinni mieć plan B lub plany na za 20 lat w dzisiejszych ciekawych czasach na różne okoliczności. 

Serenely napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Serenely napisał(a):

nuta napisał(a):

skoro Mizeria wiesz lepiej, to dlaczego pytasz? 

praktyka od 14roku życia, dobre żarty 

ja bym wolała trenera z wiedzą, po fizjoterapii, bo znajomość anatomia czy urazów jest ważna 

taki przedsiębiorczy 20latek, wiec chyba studia może dokończyć albo zmienić kierunek na coś, co uzupełni te jego bogata praktykę 

tak jak ktoś pisał - konkurencja wśród trenerów jest spora

I licencjat z administracji go jakoś wyróżni? Zupełnie nie rozumiem idei studiowania dla posiadania licencjatu z niczego, ale może w sytuacji wykluczającej z rynku kontuzji ma to sens.

Nie, (raczej) nie wyróżni w zawodzie, który sobie wybrał i który z upodobaniem wykonuje. A może być stopniem umożliwiającym dalsze kształcenie w jakiejkolwiek branży. I tak - w wieku 20 lat jest się nieśmiertelnym młodym bogiem przekonanym, że posiadane zasoby (wiedzy, wyglądu, predyspozycji itp.) są dane raz na zawsze. Którego ciało i umysł nigdy nie zawiedzie, nie odmówi posłuszeństwa. Autorko tematu, zadaj chłopakowi pytanie - co chce robić za 20, 30 lat? Nadal aktywnie trenować innych? Zarządzać siecią własnych siłowni? I do jednego, i do drugiego przyda się formalne wykształcenie. Bo chyba nie sądzisz, że "kilkanaście książek na półce" jest czymś, co w dłuższej perspektywie przyciągnie potencjalnych klientów?

To jest oczywiście istotna perspektywa. Sama akurat polegam w swojej pracy na sile umysłu, ale podziwiam tych co mają inne zdolności. Zastanawiam się więc czy z tej perspektywy każdy stolarz lub skrzypek również powinni mieć plan B lub plany na za 20 lat w dzisiejszych ciekawych czasach na różne okoliczności. 

W życiu nie da się wszystkiego przewidzieć idąc tym tropem trzeba by mieć plan c,d.... Bo możesz stracić wzrok, zostać sparaliżowana, ogłuchnac itp. itd. 

Oczywiscie studia w niczym nie przeszkadzają ale mogą też być nigdy nieprzydatnym wysiłkiem,papierkiem. Ja osobiście preferuję kierunki które dają możliwość pracy na własną rękę.



Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.