Temat: Temat od czapy - studia a oczekiwania.

(Dawno mnie tu nie było. Może dlatego, ze pokochałam siebie.)

W każdym razie jest tu wiele mądrych osób, dlatego pytam w imieniu chłopaka:

czy warto dokończyć licencjat, jeśli cała rodzina od niego tego oczekuje? dodam, że ma własna działalność, która pochłania 160 godzin w miesiącu. Dla jego familii nie jest to wystarczająco. Do skończenia licencjatu został mu rok z hakiem. Dodam, że studia kompletnie niezwiązane z działalnością.

Pasek wagi

Na miejscu Twojego chłopaka chciałabym mieć wykształcenie. Jak było wspominane wcześniej, nigdy nie wiadomo, może się przydać. Nawet jak ma własną firmę, to może kiedyś będzie musiał podpisać umowę i ktoś go zapyta nie tylko o doświadczenie, ale też o wykształcenie. Plus jeśli zatrudnia ludzi, to oni w przyszłości też mogą na to patrzeć (w sensie, żeby szef był autorytetem, musi posiadać ugruntowaną wiedzę, a dyplomy i certfikaty w tym pomagają). W obecnej sytuacji widziałabym dwie opcje:

1. Kończę licencjat z administracji i po nim szukam studiów magisterskich lub podyplomowych z tematów, które mnie interesują. Do sprawdzenia, co jest możliwe, jak się posiada papier z administracji. Można to zweryfikować i zaplanować wcześniej.

2. Zostawiam administrację, ALE idę na inne studia. Takie, które mnie interesują. Jeśli jak piszesz chłopak ma szeroką wiedzę i jest pasjonatem to takie studia nie powinny być bardzo obciążające.

Z moich doświadczeń wiem też, że jednak warto skończyć te studia wcześniej niż później. Ja uczyłam się na różnych etapach mojego życia i widzę, że kiedyś miałam duuużo wiecej siły na naukę i siedzenie po nocach nad książkami. Plus z czasem zmieniają się obowiązki itp i jest na to coraz mniej czasu i chęci.

Jeśli jednak ma totalnie dość nauki, to pewnie nic go nie przekona. Chyba sam musi się zastanowić, czy to chwilowy kryzys czy faktycznie nigdy nie chce do tego wracać. Skoro jest trenerem to sam wie sporo o motywowaniu innych. Pytanie jak by podszedł do swojego klienta, który chce porzucić treningi, bo mu trudno? Taka zagwozdka ;) Ogólnie, jest to dość ważny wybór życiowy i fajnie, żeby się zastanowił zanim podejmie jakieś kroki.

A w nawiązaniu do wcześniejszych postów, to mam pytanie o te książki, o których wspominałaś ;) jest może na tej półeczce coś do polecenia w temacie ćwiczeń w otyłości? Chętnie bym się zapoznała :)

Z drugiej strony uwierzę, że chłopak się męczy, bo najwyraźniej kierunek studiów wybrał kompletnie od czapy (nie ukrywajmy - ile jest osób, które z pasji i zamiłowania idą na administrację?), z drugiej jakoś mi się to wszystko nie klei - pierwszy rok zaliczony, czyli dał radę. Na zaoczne nie - bo babcia. Studiuje dziennie od poniedziałku do piątku, a potem spełnia się jako trener i biznesmen na siłowni, wykręcając z tego 40 etatowych godzin?

Noir_Madame napisał(a):

Serenely napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Serenely napisał(a):

nuta napisał(a):

skoro Mizeria wiesz lepiej, to dlaczego pytasz? 

praktyka od 14roku życia, dobre żarty 

ja bym wolała trenera z wiedzą, po fizjoterapii, bo znajomość anatomia czy urazów jest ważna 

taki przedsiębiorczy 20latek, wiec chyba studia może dokończyć albo zmienić kierunek na coś, co uzupełni te jego bogata praktykę 

tak jak ktoś pisał - konkurencja wśród trenerów jest spora

I licencjat z administracji go jakoś wyróżni? Zupełnie nie rozumiem idei studiowania dla posiadania licencjatu z niczego, ale może w sytuacji wykluczającej z rynku kontuzji ma to sens.

Nie, (raczej) nie wyróżni w zawodzie, który sobie wybrał i który z upodobaniem wykonuje. A może być stopniem umożliwiającym dalsze kształcenie w jakiejkolwiek branży. I tak - w wieku 20 lat jest się nieśmiertelnym młodym bogiem przekonanym, że posiadane zasoby (wiedzy, wyglądu, predyspozycji itp.) są dane raz na zawsze. Którego ciało i umysł nigdy nie zawiedzie, nie odmówi posłuszeństwa. Autorko tematu, zadaj chłopakowi pytanie - co chce robić za 20, 30 lat? Nadal aktywnie trenować innych? Zarządzać siecią własnych siłowni? I do jednego, i do drugiego przyda się formalne wykształcenie. Bo chyba nie sądzisz, że "kilkanaście książek na półce" jest czymś, co w dłuższej perspektywie przyciągnie potencjalnych klientów?

To jest oczywiście istotna perspektywa. Sama akurat polegam w swojej pracy na sile umysłu, ale podziwiam tych co mają inne zdolności. Zastanawiam się więc czy z tej perspektywy każdy stolarz lub skrzypek również powinni mieć plan B lub plany na za 20 lat w dzisiejszych ciekawych czasach na różne okoliczności. 

W życiu nie da się wszystkiego przewidzieć idąc tym tropem trzeba by mieć plan c,d.... Bo możesz stracić wzrok, zostać sparaliżowana, ogłuchnac itp. itd. 

Oczywiscie studia w niczym nie przeszkadzają ale mogą też być nigdy nieprzydatnym wysiłkiem,papierkiem. Ja osobiście preferuję kierunki które dają możliwość pracy na własną rękę.

Oczywiście, że nie wszystko się da przewidzieć, ale w sporcie kontuzja lub "zużycie materiału" to nie jest "czy", ale "kiedy". 

Pasek wagi

nawet by mi do głowy nie przyszło rzucać studiów rok przed końcem. Nawet jeśli byłby to niezbyt trafiony kierunek, to dla świętego spokoju bym ten licencjat skończyła. Nigdy nie wiadomo, co się w życiu wydarzy, a studia mogą mu w przyszłości otworzyć drogę do dalszego kształcenia się w jakiś bardziej sensownym kierunku.

Skończyć studia. To, że teraz "papier" wydaje mu się niepotrzebny nie oznacza, że nie będzie potrzebny za 10 lat. Może okazać się, że do wykonywania zawodu potrzebne jest wyższe wykształcenie, albo będzie chciał iść na jakieś kursy podyplomowe, gdzie wymagany jest chociażby licencjat. 

Rok, nie wyrok. Skończyć i robić to, co się lubi. Ileż jest takich osób, które studiowały coś innego, niż robią.

Uważam, że każda osoba pracująca ciałem (muzyk, śpiewak, sportowiec, modelka itp.) musi mieć jakieś wykształcenie oprócz tego. Co w sytuacji, gdy śpiewak straci głos, sportowiec zostanie sparaliżowany? Nie da się wtedy pracować w tym, co się robiło. Zawsze warto mieć coś poza tym.

Skoro chłopak ma własną firmę i tak dobrze mu się powodzi, niech na ten rok zmniejszy sobie wymiar pracy i skupi się na studiach. Po skończonych studiach niech pracuje dalej ile chce. Jak będzie mieć wykształcenie wyższe może iść na studia dalej w innej dziedzinie. 


Ostatnia sprawa, odpowiadasz wszystkim tak, jakbyś tylko chciała się pochwalić swoim super cool chłopakiem... Jeśli sytuacja jest prawdziwa, powiedz mu żeby się ogarnął i skończył studia, bo nie wiadomo, co będzie... 


skończyć studia, będziesz musiał zmienić pracę, będziesz chciał awansować i papier jakikolwiek będzie potrzebny. Nie wiadomo co w życiu się zdarzy. Jak to nie jest jakiś nadludzki wysiłek to zrobić i już. 

SuperMarcelina napisał(a):

Uważam, że każda osoba pracująca ciałem (muzyk, śpiewak, sportowiec, modelka itp.) musi mieć jakieś wykształcenie oprócz tego. Co w sytuacji, gdy śpiewak straci głos, sportowiec zostanie sparaliżowany? Nie da się wtedy pracować w tym, co się robiło. Zawsze warto mieć coś poza tym.

Skoro chłopak ma własną firmę i tak dobrze mu się powodzi, niech na ten rok zmniejszy sobie wymiar pracy i skupi się na studiach. Po skończonych studiach niech pracuje dalej ile chce. Jak będzie mieć wykształcenie wyższe może iść na studia dalej w innej dziedzinie. 

Ostatnia sprawa, odpowiadasz wszystkim tak, jakbyś tylko chciała się pochwalić swoim super cool chłopakiem... Jeśli sytuacja jest prawdziwa, powiedz mu żeby się ogarnął i skończył studia, bo nie wiadomo, co będzie... 

Z większością wypowiedzi się zgadzam. A chwalić się nie chce, chce go bronić. Niektórzy tutaj uważają, że nie da się być dobrym trenerem w takim wieku. A to serio nie prawda ;)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.