- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 lutego 2024, 12:29
Fajna dyskusja będzie z wami uzytkowniczki. Zapraszam na każdy zarzut i pytanie odpowiem.
Edytowany przez Ksiak02 1 marca 2024, 21:01
1 marca 2024, 16:48
Nie obraź się, ale ja bym była załamana, gdyby moja córka w wieku 24 lat była tak nieogarnięta i prezentowała taki poziom wypowiedzi. Może w tym jest problem tak naprawdę, a że Twój tata nie chce, lub nie potrafi go nazwać wprost, to potem odreagowuje "czepiając się" innych rzeczy. Dla mnie masz myślenie i podejście do życia, w najlepszym wypadku, licealistki. Że skończysz studia i koleżanka Ci załatwi pracę. Za dwa lata koleżanka już tam może nie pracować, przeprowadzić się na drugi koniec świata, z jakiegoś powodu przestać się do Ciebie odzywać i tak dalej. Że jak Ci się nie spodoba praca, to pójdziesz może tu, a może tam. Fajnie, uważam że to już nie te czasy kiedy się siedziało w jednym zakładzie pracy do emerytury, dobrze że jest się gotowym na zmiany. Tylko jednocześnie uważam, że jak będziesz miała 26 lat, to już wypadałoby te zmiany finansować samodzielnie. Myślę, że inaczej się podchodzi do osoby, która ma jakiś konkretny plan. A nie tak: może mi koleżanka załatwi, może wynajmę z chłopakiem, może pójdę tu, a może tam - przy czym oczekujesz, że ten brak planu będzie finansował cały czas tata? Myślę, że chętniej się pomaga jak się ma w głowie jakieś ramy czasowe tej pomocy i wie się konkretnie czemu ta pomoc ma służyć.
Dobra wiesz co zamilcz. Chciałaś mi dosrać?
Wilena napisala prawde, tak to z zewnatrz wyglada. Nie masz 16 lat, masz 24. Potrafisz pracowac, ba, pracujesz. Chcesz nie miec problemu z tata, to z nim porozmawiaj o tym. Jakbys sie zaczela dokladac do utrzymania w koncu, to bys miala kontrargument w stosunku do taty - oplacam swoje rachunki, to zuzywam tyle, ile uwazam, bo za to place. Punkt.
Patrzac po tonie Twoich odpowiedzi to jednak watpie, by to czestotliwosc mycia wlosow stanowila tu problem.
Też tak myślę co pisalam juz wczesniej. I wychodzi tu poziom dojrzałości: nie podobają mi się odpowiedzi, ktoś ma inne zdanie niż ja to usuwam temat.
Zostałam poobrażana i oceniona. Fajnie byłoby ci czytać jak ktoś by ci napisał, że by się załamał jakby mial córkę taka jak ty?
Nic złego tu nie napisałam. Tylko o swoich planach i zostałam obrażona i oceniona. Ja w przeciwieństwie do innej uzytkowniczki nikogo tutaj nie obraziłam i też sobie tego nie życzę pod moim adresem dlatego usuwam temat, bo dalsza dyskusja nie ma sensu.
Za bardzo przyjmujesz się tym co niektóre użytkowniczki piszą, niektóre nie ogarniają swojego życia ale dowalić komuś można żeby lepiej się poczuć i dowartościować.
1 marca 2024, 16:48
Nie obraź się, ale ja bym była załamana, gdyby moja córka w wieku 24 lat była tak nieogarnięta i prezentowała taki poziom wypowiedzi. Może w tym jest problem tak naprawdę, a że Twój tata nie chce, lub nie potrafi go nazwać wprost, to potem odreagowuje "czepiając się" innych rzeczy. Dla mnie masz myślenie i podejście do życia, w najlepszym wypadku, licealistki. Że skończysz studia i koleżanka Ci załatwi pracę. Za dwa lata koleżanka już tam może nie pracować, przeprowadzić się na drugi koniec świata, z jakiegoś powodu przestać się do Ciebie odzywać i tak dalej. Że jak Ci się nie spodoba praca, to pójdziesz może tu, a może tam. Fajnie, uważam że to już nie te czasy kiedy się siedziało w jednym zakładzie pracy do emerytury, dobrze że jest się gotowym na zmiany. Tylko jednocześnie uważam, że jak będziesz miała 26 lat, to już wypadałoby te zmiany finansować samodzielnie. Myślę, że inaczej się podchodzi do osoby, która ma jakiś konkretny plan. A nie tak: może mi koleżanka załatwi, może wynajmę z chłopakiem, może pójdę tu, a może tam - przy czym oczekujesz, że ten brak planu będzie finansował cały czas tata? Myślę, że chętniej się pomaga jak się ma w głowie jakieś ramy czasowe tej pomocy i wie się konkretnie czemu ta pomoc ma służyć.
Dobra wiesz co zamilcz. Chciałaś mi dosrać?
Wilena napisala prawde, tak to z zewnatrz wyglada. Nie masz 16 lat, masz 24. Potrafisz pracowac, ba, pracujesz. Chcesz nie miec problemu z tata, to z nim porozmawiaj o tym. Jakbys sie zaczela dokladac do utrzymania w koncu, to bys miala kontrargument w stosunku do taty - oplacam swoje rachunki, to zuzywam tyle, ile uwazam, bo za to place. Punkt.
Patrzac po tonie Twoich odpowiedzi to jednak watpie, by to czestotliwosc mycia wlosow stanowila tu problem.
Też tak myślę co pisalam juz wczesniej. I wychodzi tu poziom dojrzałości: nie podobają mi się odpowiedzi, ktoś ma inne zdanie niż ja to usuwam temat.
Zostałam poobrażana i oceniona. Fajnie byłoby ci czytać jak ktoś by ci napisał, że by się załamał jakby mial córkę taka jak ty?
Nic złego tu nie napisałam. Tylko o swoich planach i zostałam obrażona i oceniona. Ja w przeciwieństwie do innej uzytkowniczki nikogo tutaj nie obraziłam i też sobie tego nie życzę pod moim adresem dlatego usuwam temat, bo dalsza dyskusja nie ma sensu.
akurat Wilena napisala madrze i na temat. Generalnie zawsze pisze madrze i na temat. A ty wywalilas focha jak przedszkolak. Moze wlasnie to co Wilena pisze powinno cie sklonic do refleksji jakiejs? Bo moze tyle osob mowi a Ty jak nasza ulubiona Keyma jestes tak zacietrzewiona w swoich pogladach ze widzisz problem wszedzie tylko nie w sobie. Mowienie komus 'wiesz co zamilcz. Chciałaś mi dosrać' jest obrazaniem, takze tego...
Napisała mądrze?. Przecież mnie poobrażała w tych wypowiedziach. Nie skłoni. Poza tym zamykam wątek.
Jaki szyk wypowiedzi taka kontra. Odpisałam na jej poziomie, bo najłatwiej ocenić i obrazić. Może by mnie skłoniła, ale nieprzyjemnie mi się czytało jej wypowiedź. Nikt nie lubi pouczającego tonu i obrażania.
Nie obrażam się jak przedszkolak. Dużo było sensowych wypowiedzi i za nie dziękuję, ale skoro już zaczyna się pouczanie i obrażanie mnie to zamykam wątek, bo tego sobie nie życzę.
Edytowany przez Ksiak02 1 marca 2024, 16:51
1 marca 2024, 16:54
Nie obraź się, ale ja bym była załamana, gdyby moja córka w wieku 24 lat była tak nieogarnięta i prezentowała taki poziom wypowiedzi. Może w tym jest problem tak naprawdę, a że Twój tata nie chce, lub nie potrafi go nazwać wprost, to potem odreagowuje "czepiając się" innych rzeczy. Dla mnie masz myślenie i podejście do życia, w najlepszym wypadku, licealistki. Że skończysz studia i koleżanka Ci załatwi pracę. Za dwa lata koleżanka już tam może nie pracować, przeprowadzić się na drugi koniec świata, z jakiegoś powodu przestać się do Ciebie odzywać i tak dalej. Że jak Ci się nie spodoba praca, to pójdziesz może tu, a może tam. Fajnie, uważam że to już nie te czasy kiedy się siedziało w jednym zakładzie pracy do emerytury, dobrze że jest się gotowym na zmiany. Tylko jednocześnie uważam, że jak będziesz miała 26 lat, to już wypadałoby te zmiany finansować samodzielnie. Myślę, że inaczej się podchodzi do osoby, która ma jakiś konkretny plan. A nie tak: może mi koleżanka załatwi, może wynajmę z chłopakiem, może pójdę tu, a może tam - przy czym oczekujesz, że ten brak planu będzie finansował cały czas tata? Myślę, że chętniej się pomaga jak się ma w głowie jakieś ramy czasowe tej pomocy i wie się konkretnie czemu ta pomoc ma służyć.
Dobra wiesz co zamilcz. Chciałaś mi dosrać?
Wilena napisala prawde, tak to z zewnatrz wyglada. Nie masz 16 lat, masz 24. Potrafisz pracowac, ba, pracujesz. Chcesz nie miec problemu z tata, to z nim porozmawiaj o tym. Jakbys sie zaczela dokladac do utrzymania w koncu, to bys miala kontrargument w stosunku do taty - oplacam swoje rachunki, to zuzywam tyle, ile uwazam, bo za to place. Punkt.
Patrzac po tonie Twoich odpowiedzi to jednak watpie, by to czestotliwosc mycia wlosow stanowila tu problem.
Też tak myślę co pisalam juz wczesniej. I wychodzi tu poziom dojrzałości: nie podobają mi się odpowiedzi, ktoś ma inne zdanie niż ja to usuwam temat.
Zostałam poobrażana i oceniona. Fajnie byłoby ci czytać jak ktoś by ci napisał, że by się załamał jakby mial córkę taka jak ty?
Nic złego tu nie napisałam. Tylko o swoich planach i zostałam obrażona i oceniona. Ja w przeciwieństwie do innej uzytkowniczki nikogo tutaj nie obraziłam i też sobie tego nie życzę pod moim adresem dlatego usuwam temat, bo dalsza dyskusja nie ma sensu.
akurat Wilena napisala madrze i na temat. Generalnie zawsze pisze madrze i na temat. A ty wywalilas focha jak przedszkolak. Moze wlasnie to co Wilena pisze powinno cie sklonic do refleksji jakiejs? Bo moze tyle osob mowi a Ty jak nasza ulubiona Keyma jestes tak zacietrzewiona w swoich pogladach ze widzisz problem wszedzie tylko nie w sobie. Mowienie komus 'wiesz co zamilcz. Chciałaś mi dosrać' jest obrazaniem, takze tego...
Napisała mądrze?. Przecież mnie poobrażała w tych wypowiedziach. Nie skłoni. Poza tym zamykam wątek.
Jaki szyk wypowiedzi taka kontra. Odpisałam na jej poziomie, bo najłatwiej ocenić i obrazić. Może by mnie skłoniła, ale nieprzyjemnie mi się czytało jej wypowiedź. Nikt nie lubi pouczającego tonu i obrażania.
Nie obrażam się jak przedszkolak. Dużo było sensowych wypowiedzi i za nie dziękuję, ale skoro już zaczyna się pouczanie i obrażanie mnie to zamykam wątek, bo tego sobie nie życzę.
Masz rację przybyłam tu po przerwie związanej z porodem i od razu gnojenie akcji charytatywnej tylko dlatego że zrobiła plakat osoba zagrozona wykluczeniem społecznym. Teraz Ty młoda osoba nadal. Zagubiona tylko i wyłącznie w zasadach rodziców. Nie było jasno określonych reguł i stąd te problemy. Plus niezależność finansową by ci się przydała. To wszystko. Ja widzę u ciebie plany na życie . Może nie idealnie wyszlifowane ale plany do dalszej realizacji. Przykro mi ze trafiłaś na to forum.
1 marca 2024, 17:01
Skąd w ogóle pomysł, że dziewczyna ma 24 lata? Bo tak napisała? Przecież od razu widać, że post napisany przez znudzoną 16 łatkę. Można to z powodzeniem wywnioskować po tym co i jak pisze. Jesteście strasznie naiwne.
1 marca 2024, 17:07
Nie obraź się, ale ja bym była załamana, gdyby moja córka w wieku 24 lat była tak nieogarnięta i prezentowała taki poziom wypowiedzi. Może w tym jest problem tak naprawdę, a że Twój tata nie chce, lub nie potrafi go nazwać wprost, to potem odreagowuje "czepiając się" innych rzeczy. Dla mnie masz myślenie i podejście do życia, w najlepszym wypadku, licealistki. Że skończysz studia i koleżanka Ci załatwi pracę. Za dwa lata koleżanka już tam może nie pracować, przeprowadzić się na drugi koniec świata, z jakiegoś powodu przestać się do Ciebie odzywać i tak dalej. Że jak Ci się nie spodoba praca, to pójdziesz może tu, a może tam. Fajnie, uważam że to już nie te czasy kiedy się siedziało w jednym zakładzie pracy do emerytury, dobrze że jest się gotowym na zmiany. Tylko jednocześnie uważam, że jak będziesz miała 26 lat, to już wypadałoby te zmiany finansować samodzielnie. Myślę, że inaczej się podchodzi do osoby, która ma jakiś konkretny plan. A nie tak: może mi koleżanka załatwi, może wynajmę z chłopakiem, może pójdę tu, a może tam - przy czym oczekujesz, że ten brak planu będzie finansował cały czas tata? Myślę, że chętniej się pomaga jak się ma w głowie jakieś ramy czasowe tej pomocy i wie się konkretnie czemu ta pomoc ma służyć.
Dobra wiesz co zamilcz. Chciałaś mi dosrać?
Wilena napisala prawde, tak to z zewnatrz wyglada. Nie masz 16 lat, masz 24. Potrafisz pracowac, ba, pracujesz. Chcesz nie miec problemu z tata, to z nim porozmawiaj o tym. Jakbys sie zaczela dokladac do utrzymania w koncu, to bys miala kontrargument w stosunku do taty - oplacam swoje rachunki, to zuzywam tyle, ile uwazam, bo za to place. Punkt.
Patrzac po tonie Twoich odpowiedzi to jednak watpie, by to czestotliwosc mycia wlosow stanowila tu problem.
Też tak myślę co pisalam juz wczesniej. I wychodzi tu poziom dojrzałości: nie podobają mi się odpowiedzi, ktoś ma inne zdanie niż ja to usuwam temat.
Zostałam poobrażana i oceniona. Fajnie byłoby ci czytać jak ktoś by ci napisał, że by się załamał jakby mial córkę taka jak ty?
Nic złego tu nie napisałam. Tylko o swoich planach i zostałam obrażona i oceniona. Ja w przeciwieństwie do innej uzytkowniczki nikogo tutaj nie obraziłam i też sobie tego nie życzę pod moim adresem dlatego usuwam temat, bo dalsza dyskusja nie ma sensu.
może i nie byłoby fajnie tego czytać. Natomiast skoniloby mnie to do refleksji dlaczego zostalam tak oceniona i czy aby napewno nie ma tu troszkę racji taka osoba.
Wszystkiego wam nie pisze, ale mam zamiar się dokładać do wody, bo to faktycznie dobry pomysł. Jak będę mieć stała pracę po licencjacie i nie uda mi sie wyprowadzić to dołożę się do wszystkich rachunków i jedzeni. Nigdzie nie napisałam, że nie chce tego nigdy robić.
To obrazanie sie na forum - widac na ile sobie radzisz w zyciu przy roznicy zdan. Nie wiem czy w mopsie czy pracy z klientem/petentem sie ogarniesz.
I te odkrywcze mysli aby dolozyc sie do rachunkow i do jedzenia jak bedziesz miec stala prace, czyli byc moze za dwa lata (w wieku ok.26lat).
Mnie nie bylo stac na wynajem na studiach i bardzo dlugo mieszkalam ze wspollokatorami aby wlasnie nie wywalac kasy na wynajem. Masz chlopaka, masz prace, chyba mieszkajac z rodzicami cos sobie odlozylas, nie umiesz sie dogadac z tata, ale nie musisz z nim mieszkasz. Masz swojego tate za dziwka i skapca, az musialas go obsmarowac na forum. Ciekawe jak sobie poradzisz w MOPSie. Za dwa lata. Jezeli tam dostaniesz prace. Jezeli w ogole z takim podejsiecm gdzies znajdziesz prace na stale.
\Dobrze CI Wilena napisala. Dzis to mozna studiowac do 30stki i dalej, ale to nie znaczy, ze rodzice powinni dorosle dzieci utrzymywac az moze kiedys im sie zechce usamodzielnic.
1 marca 2024, 17:21
Afera o to, że dziewczyna chce myć włosy, gdy są brudne i przetłuszczone 🤣 A myślałam, że tu same czyściochy siedzą.
Rozumiem ciebe autorko, bo też muszę często myć włosy, zwykle codziennnie lub najpóźniej co 2 dzień. Rodzice nigdy nie robily o to afer. Nigdy nie mowili nic na temat wody, rachunków... ja moim dzieciom też nie mam zamiaru wypominać, ani kontrolować.
Może papier toaletowy twój ojciec też powinien mieszkańcom ograniczyć? Zawsze kilka groszy zaoszczędzi.
1 marca 2024, 17:31
Nie obraź się, ale ja bym była załamana, gdyby moja córka w wieku 24 lat była tak nieogarnięta i prezentowała taki poziom wypowiedzi. Może w tym jest problem tak naprawdę, a że Twój tata nie chce, lub nie potrafi go nazwać wprost, to potem odreagowuje "czepiając się" innych rzeczy. Dla mnie masz myślenie i podejście do życia, w najlepszym wypadku, licealistki. Że skończysz studia i koleżanka Ci załatwi pracę. Za dwa lata koleżanka już tam może nie pracować, przeprowadzić się na drugi koniec świata, z jakiegoś powodu przestać się do Ciebie odzywać i tak dalej. Że jak Ci się nie spodoba praca, to pójdziesz może tu, a może tam. Fajnie, uważam że to już nie te czasy kiedy się siedziało w jednym zakładzie pracy do emerytury, dobrze że jest się gotowym na zmiany. Tylko jednocześnie uważam, że jak będziesz miała 26 lat, to już wypadałoby te zmiany finansować samodzielnie. Myślę, że inaczej się podchodzi do osoby, która ma jakiś konkretny plan. A nie tak: może mi koleżanka załatwi, może wynajmę z chłopakiem, może pójdę tu, a może tam - przy czym oczekujesz, że ten brak planu będzie finansował cały czas tata? Myślę, że chętniej się pomaga jak się ma w głowie jakieś ramy czasowe tej pomocy i wie się konkretnie czemu ta pomoc ma służyć.
Dobra wiesz co zamilcz. Chciałaś mi dosrać?
Wilena napisala prawde, tak to z zewnatrz wyglada. Nie masz 16 lat, masz 24. Potrafisz pracowac, ba, pracujesz. Chcesz nie miec problemu z tata, to z nim porozmawiaj o tym. Jakbys sie zaczela dokladac do utrzymania w koncu, to bys miala kontrargument w stosunku do taty - oplacam swoje rachunki, to zuzywam tyle, ile uwazam, bo za to place. Punkt.
Patrzac po tonie Twoich odpowiedzi to jednak watpie, by to czestotliwosc mycia wlosow stanowila tu problem.
Też tak myślę co pisalam juz wczesniej. I wychodzi tu poziom dojrzałości: nie podobają mi się odpowiedzi, ktoś ma inne zdanie niż ja to usuwam temat.
Zostałam poobrażana i oceniona. Fajnie byłoby ci czytać jak ktoś by ci napisał, że by się załamał jakby mial córkę taka jak ty?
Nic złego tu nie napisałam. Tylko o swoich planach i zostałam obrażona i oceniona. Ja w przeciwieństwie do innej uzytkowniczki nikogo tutaj nie obraziłam i też sobie tego nie życzę pod moim adresem dlatego usuwam temat, bo dalsza dyskusja nie ma sensu.
może i nie byłoby fajnie tego czytać. Natomiast skoniloby mnie to do refleksji dlaczego zostalam tak oceniona i czy aby napewno nie ma tu troszkę racji taka osoba.
Wszystkiego wam nie pisze, ale mam zamiar się dokładać do wody, bo to faktycznie dobry pomysł. Jak będę mieć stała pracę po licencjacie i nie uda mi sie wyprowadzić to dołożę się do wszystkich rachunków i jedzeni. Nigdzie nie napisałam, że nie chce tego nigdy robić.
To obrazanie sie na forum - widac na ile sobie radzisz w zyciu przy roznicy zdan. Nie wiem czy w mopsie czy pracy z klientem/petentem sie ogarniesz.
I te odkrywcze mysli aby dolozyc sie do rachunkow i do jedzenia jak bedziesz miec stala prace, czyli byc moze za dwa lata (w wieku ok.26lat).
Mnie nie bylo stac na wynajem na studiach i bardzo dlugo mieszkalam ze wspollokatorami aby wlasnie nie wywalac kasy na wynajem. Masz chlopaka, masz prace, chyba mieszkajac z rodzicami cos sobie odlozylas, nie umiesz sie dogadac z tata, ale nie musisz z nim mieszkasz. Masz swojego tate za dziwka i skapca, az musialas go obsmarowac na forum. Ciekawe jak sobie poradzisz w MOPSie. Za dwa lata. Jezeli tam dostaniesz prace. Jezeli w ogole z takim podejsiecm gdzies znajdziesz prace na stale.
\Dobrze CI Wilena napisala. Dzis to mozna studiowac do 30stki i dalej, ale to nie znaczy, ze rodzice powinni dorosle dzieci utrzymywac az moze kiedys im sie zechce usamodzielnic.
Dam sobie radę i napewno znajde dobra prace. Nie wiem skąd taka pewność, że nie, chyba jedynie w twojej glowie i nadinterpretacjj.Jeśli uważasz, że dobrze mi napisała przy tym obrażając mnie to gratuluję podejścia do drugiej osoby. Poza tym dokładałam się rodzicom do rachunków jak pracowałam na stałe więc jak widać jestem do tego zdolna xd. Zaczęłam studiować rok temu, znalazłam pracę na 3/4 etatu i ustaliłam z rodzicami, że nie dokładam się, bo nie oczekuja tego. Mój tata się na to zgodził, było to przegadane. Nie chcieli aby prawie całą moją wypłata szła na rachunki abym miała na swoje przyjemności. Tylko tyle. Wiadomo, że jak znajdę znowu prace na cały etat i skończę studia to będę im się dokładać jeśli dalej będę z nimi mieszkała.
Edytowany przez Ksiak02 1 marca 2024, 17:33
1 marca 2024, 17:41
Nie obraź się, ale ja bym była załamana, gdyby moja córka w wieku 24 lat była tak nieogarnięta i prezentowała taki poziom wypowiedzi. Może w tym jest problem tak naprawdę, a że Twój tata nie chce, lub nie potrafi go nazwać wprost, to potem odreagowuje "czepiając się" innych rzeczy. Dla mnie masz myślenie i podejście do życia, w najlepszym wypadku, licealistki. Że skończysz studia i koleżanka Ci załatwi pracę. Za dwa lata koleżanka już tam może nie pracować, przeprowadzić się na drugi koniec świata, z jakiegoś powodu przestać się do Ciebie odzywać i tak dalej. Że jak Ci się nie spodoba praca, to pójdziesz może tu, a może tam. Fajnie, uważam że to już nie te czasy kiedy się siedziało w jednym zakładzie pracy do emerytury, dobrze że jest się gotowym na zmiany. Tylko jednocześnie uważam, że jak będziesz miała 26 lat, to już wypadałoby te zmiany finansować samodzielnie. Myślę, że inaczej się podchodzi do osoby, która ma jakiś konkretny plan. A nie tak: może mi koleżanka załatwi, może wynajmę z chłopakiem, może pójdę tu, a może tam - przy czym oczekujesz, że ten brak planu będzie finansował cały czas tata? Myślę, że chętniej się pomaga jak się ma w głowie jakieś ramy czasowe tej pomocy i wie się konkretnie czemu ta pomoc ma służyć.
Dobra wiesz co zamilcz. Chciałaś mi dosrać?
Wilena napisala prawde, tak to z zewnatrz wyglada. Nie masz 16 lat, masz 24. Potrafisz pracowac, ba, pracujesz. Chcesz nie miec problemu z tata, to z nim porozmawiaj o tym. Jakbys sie zaczela dokladac do utrzymania w koncu, to bys miala kontrargument w stosunku do taty - oplacam swoje rachunki, to zuzywam tyle, ile uwazam, bo za to place. Punkt.
Patrzac po tonie Twoich odpowiedzi to jednak watpie, by to czestotliwosc mycia wlosow stanowila tu problem.
Też tak myślę co pisalam juz wczesniej. I wychodzi tu poziom dojrzałości: nie podobają mi się odpowiedzi, ktoś ma inne zdanie niż ja to usuwam temat.
Zostałam poobrażana i oceniona. Fajnie byłoby ci czytać jak ktoś by ci napisał, że by się załamał jakby mial córkę taka jak ty?
Nic złego tu nie napisałam. Tylko o swoich planach i zostałam obrażona i oceniona. Ja w przeciwieństwie do innej uzytkowniczki nikogo tutaj nie obraziłam i też sobie tego nie życzę pod moim adresem dlatego usuwam temat, bo dalsza dyskusja nie ma sensu.
może i nie byłoby fajnie tego czytać. Natomiast skoniloby mnie to do refleksji dlaczego zostalam tak oceniona i czy aby napewno nie ma tu troszkę racji taka osoba.
Wszystkiego wam nie pisze, ale mam zamiar się dokładać do wody, bo to faktycznie dobry pomysł. Jak będę mieć stała pracę po licencjacie i nie uda mi sie wyprowadzić to dołożę się do wszystkich rachunków i jedzeni. Nigdzie nie napisałam, że nie chce tego nigdy robić.
To obrazanie sie na forum - widac na ile sobie radzisz w zyciu przy roznicy zdan. Nie wiem czy w mopsie czy pracy z klientem/petentem sie ogarniesz.
I te odkrywcze mysli aby dolozyc sie do rachunkow i do jedzenia jak bedziesz miec stala prace, czyli byc moze za dwa lata (w wieku ok.26lat).
Mnie nie bylo stac na wynajem na studiach i bardzo dlugo mieszkalam ze wspollokatorami aby wlasnie nie wywalac kasy na wynajem. Masz chlopaka, masz prace, chyba mieszkajac z rodzicami cos sobie odlozylas, nie umiesz sie dogadac z tata, ale nie musisz z nim mieszkasz. Masz swojego tate za dziwka i skapca, az musialas go obsmarowac na forum. Ciekawe jak sobie poradzisz w MOPSie. Za dwa lata. Jezeli tam dostaniesz prace. Jezeli w ogole z takim podejsiecm gdzies znajdziesz prace na stale.
\Dobrze CI Wilena napisala. Dzis to mozna studiowac do 30stki i dalej, ale to nie znaczy, ze rodzice powinni dorosle dzieci utrzymywac az moze kiedys im sie zechce usamodzielnic.
Dam sobie radę i napewno znajde dobra prace. Nie wiem skąd taka pewność, że nie, chyba jedynie w twojej glowie i nadinterpretacjj.Jeśli uważasz, że dobrze mi napisała przy tym obrażając mnie to gratuluję podejścia do drugiej osoby. Poza tym dokładałam się rodzicom do rachunków jak pracowałam na stałe więc jak widać jestem do tego zdolna xd. Zaczęłam studiować rok temu, znalazłam pracę na 3/4 etatu i ustaliłam z rodzicami, że nie dokładam się, bo nie oczekuja tego. Mój tata się na to zgodził, było to przegadane. Nie chcieli aby prawie całą moją wypłata szła na rachunki abym miała na swoje przyjemności. Tylko tyle. Wiadomo, że jak znajdę znowu prace na cały etat i skończę studia to będę im się dokładać jeśli dalej będę z nimi mieszkała.
Teraz jesteś kolejną inspiracją do forum. Eh. Szkoda już się wypowiadać dobrze ze temat zamykasz
1 marca 2024, 17:43
Nie obraź się, ale ja bym była załamana, gdyby moja córka w wieku 24 lat była tak nieogarnięta i prezentowała taki poziom wypowiedzi. Może w tym jest problem tak naprawdę, a że Twój tata nie chce, lub nie potrafi go nazwać wprost, to potem odreagowuje "czepiając się" innych rzeczy. Dla mnie masz myślenie i podejście do życia, w najlepszym wypadku, licealistki. Że skończysz studia i koleżanka Ci załatwi pracę. Za dwa lata koleżanka już tam może nie pracować, przeprowadzić się na drugi koniec świata, z jakiegoś powodu przestać się do Ciebie odzywać i tak dalej. Że jak Ci się nie spodoba praca, to pójdziesz może tu, a może tam. Fajnie, uważam że to już nie te czasy kiedy się siedziało w jednym zakładzie pracy do emerytury, dobrze że jest się gotowym na zmiany. Tylko jednocześnie uważam, że jak będziesz miała 26 lat, to już wypadałoby te zmiany finansować samodzielnie. Myślę, że inaczej się podchodzi do osoby, która ma jakiś konkretny plan. A nie tak: może mi koleżanka załatwi, może wynajmę z chłopakiem, może pójdę tu, a może tam - przy czym oczekujesz, że ten brak planu będzie finansował cały czas tata? Myślę, że chętniej się pomaga jak się ma w głowie jakieś ramy czasowe tej pomocy i wie się konkretnie czemu ta pomoc ma służyć.
Dobra wiesz co zamilcz. Chciałaś mi dosrać?
Wilena napisala prawde, tak to z zewnatrz wyglada. Nie masz 16 lat, masz 24. Potrafisz pracowac, ba, pracujesz. Chcesz nie miec problemu z tata, to z nim porozmawiaj o tym. Jakbys sie zaczela dokladac do utrzymania w koncu, to bys miala kontrargument w stosunku do taty - oplacam swoje rachunki, to zuzywam tyle, ile uwazam, bo za to place. Punkt.
Patrzac po tonie Twoich odpowiedzi to jednak watpie, by to czestotliwosc mycia wlosow stanowila tu problem.
Też tak myślę co pisalam juz wczesniej. I wychodzi tu poziom dojrzałości: nie podobają mi się odpowiedzi, ktoś ma inne zdanie niż ja to usuwam temat.
Zostałam poobrażana i oceniona. Fajnie byłoby ci czytać jak ktoś by ci napisał, że by się załamał jakby mial córkę taka jak ty?
Nic złego tu nie napisałam. Tylko o swoich planach i zostałam obrażona i oceniona. Ja w przeciwieństwie do innej uzytkowniczki nikogo tutaj nie obraziłam i też sobie tego nie życzę pod moim adresem dlatego usuwam temat, bo dalsza dyskusja nie ma sensu.
może i nie byłoby fajnie tego czytać. Natomiast skoniloby mnie to do refleksji dlaczego zostalam tak oceniona i czy aby napewno nie ma tu troszkę racji taka osoba.
Wszystkiego wam nie pisze, ale mam zamiar się dokładać do wody, bo to faktycznie dobry pomysł. Jak będę mieć stała pracę po licencjacie i nie uda mi sie wyprowadzić to dołożę się do wszystkich rachunków i jedzeni. Nigdzie nie napisałam, że nie chce tego nigdy robić.
To obrazanie sie na forum - widac na ile sobie radzisz w zyciu przy roznicy zdan. Nie wiem czy w mopsie czy pracy z klientem/petentem sie ogarniesz.
I te odkrywcze mysli aby dolozyc sie do rachunkow i do jedzenia jak bedziesz miec stala prace, czyli byc moze za dwa lata (w wieku ok.26lat).
Mnie nie bylo stac na wynajem na studiach i bardzo dlugo mieszkalam ze wspollokatorami aby wlasnie nie wywalac kasy na wynajem. Masz chlopaka, masz prace, chyba mieszkajac z rodzicami cos sobie odlozylas, nie umiesz sie dogadac z tata, ale nie musisz z nim mieszkasz. Masz swojego tate za dziwka i skapca, az musialas go obsmarowac na forum. Ciekawe jak sobie poradzisz w MOPSie. Za dwa lata. Jezeli tam dostaniesz prace. Jezeli w ogole z takim podejsiecm gdzies znajdziesz prace na stale.
\Dobrze CI Wilena napisala. Dzis to mozna studiowac do 30stki i dalej, ale to nie znaczy, ze rodzice powinni dorosle dzieci utrzymywac az moze kiedys im sie zechce usamodzielnic.
Dam sobie radę i napewno znajde dobra prace. Nie wiem skąd taka pewność, że nie, chyba jedynie w twojej glowie i nadinterpretacjj.Jeśli uważasz, że dobrze mi napisała przy tym obrażając mnie to gratuluję podejścia do drugiej osoby. Poza tym dokładałam się rodzicom do rachunków jak pracowałam na stałe więc jak widać jestem do tego zdolna xd. Zaczęłam studiować rok temu, znalazłam pracę na 3/4 etatu i ustaliłam z rodzicami, że nie dokładam się, bo nie oczekuja tego. Mój tata się na to zgodził, było to przegadane. Nie chcieli aby prawie całą moją wypłata szła na rachunki abym miała na swoje przyjemności. Tylko tyle. Wiadomo, że jak znajdę znowu prace na cały etat i skończę studia to będę im się dokładać jeśli dalej będę z nimi mieszkała.
Teraz jesteś kolejną inspiracją do forum. Eh. Szkoda już się wypowiadać dobrze ze temat zamykasz
co masz na myśli?
1 marca 2024, 18:21
Dziewczyno, zarabiasz na 3/4 etatu, a nie na 1/4 etatu...jaka masz realnie roznice pomiedzy pelnym etatem a 3/4, ze to taki problem dac tacie 200-300 pln na rachunki? To jest naprawde smieszny argument. I to, ze studiujesz i pracujesz, to nie placisz...bo studiujesz 🤔 Rozumialabym kwestie - mam ciezkie studia i nie mam jak pracowac, dogadalam sie z rodzicami tak i tak. Ale kwestia - studiuje, pracuje, ale sie nie dokladam, no to brzmi juz zupelnie inaczej, jakbys nie probowala tego zaczarowac, zarabiasz realna kase i jestes w stanie placic za swoje rachunki, by nie miec kosy z ojcem.
Moglas sobie ustalac z rodzicami, co chcialas, ale z opisu sytuacji jasno wynika, ze tacie to nie odpowiada - chociaz nie powiedzial tego wprost. Mozesz sie z nami klocic, ale to Ty masz z nim problem, a nie my.