- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 lutego 2024, 12:29
Fajna dyskusja będzie z wami uzytkowniczki. Zapraszam na każdy zarzut i pytanie odpowiem.
Edytowany przez Ksiak02 1 marca 2024, 21:01
1 marca 2024, 15:24
Swoją drogą fajny tu mamy przykład kolesiostwa i niepotrzebnego trzymania urzędników na etatach skoro już teraz wie że za dwa lata ma pewną robotę w mopsie.
Mam koleżanka która tam pracuje i mówi, że są przeważnie braki w pracownikach i mi powiedziała, że załatwi jak skończę studia.
Ps. Taki pracownik socjalny to bardzo wymagająca psychicznie praca. Studiuje resocjalizację. W takim mopsie zajmowałabym się między innymi zabieranie dzieci z domów skrajnie patologicznych. Gdzie jest przemoc fizyczna i psychiczna nad dziećmi i trzeba im pomóc zorganizować i zabrać z tego domu. Nie wiem czy zawsze, ale przeważnie się wchodzi do takiego domu z policja, bo ludzie są agresywni, wyzywają. Ludzie nie mają psychy do takiej pracy może stąd takie braki pracowników.
Będę mieć licencjat z specjalizacja resocjalizacji. A magister zrobię już bardziej pod prace jako pedagog szkolny. Uważam, że fajnie byłoby mieć pracę w takim mopsie, bo zdobyłabym doświadczenie. Nawet jeśli nie spodobałaby mi się praca a tego nie wiem, bo najpierw muszę spróbować czy mam do tego odpowiednią psychikę. Myślę, że tak, ale to tylko takie gdybanie to zajmując się takimi sprawami byłabym dobrym pedagogiem szkolnym czy mogłabym pracować jako kurator rodzinny jeśli by mi się to spodobało, bo też mam taką specjalizacje na magistrze która mogę wybrać.
No to albo sa braki w pracownikach i stanowisko bedzie wolne, albo mamy kolezanka zalatwi...🫠
Tak czy siak, jesli sie zdecydowalas na taka prace, to powodzenia.
1 marca 2024, 15:39
Nie obraź się, ale ja bym była załamana, gdyby moja córka w wieku 24 lat była tak nieogarnięta i prezentowała taki poziom wypowiedzi. Może w tym jest problem tak naprawdę, a że Twój tata nie chce, lub nie potrafi go nazwać wprost, to potem odreagowuje "czepiając się" innych rzeczy. Dla mnie masz myślenie i podejście do życia, w najlepszym wypadku, licealistki. Że skończysz studia i koleżanka Ci załatwi pracę. Za dwa lata koleżanka już tam może nie pracować, przeprowadzić się na drugi koniec świata, z jakiegoś powodu przestać się do Ciebie odzywać i tak dalej. Że jak Ci się nie spodoba praca, to pójdziesz może tu, a może tam. Fajnie, uważam że to już nie te czasy kiedy się siedziało w jednym zakładzie pracy do emerytury, dobrze że jest się gotowym na zmiany. Tylko jednocześnie uważam, że jak będziesz miała 26 lat, to już wypadałoby te zmiany finansować samodzielnie. Myślę, że inaczej się podchodzi do osoby, która ma jakiś konkretny plan. A nie tak: może mi koleżanka załatwi, może wynajmę z chłopakiem, może pójdę tu, a może tam - przy czym oczekujesz, że ten brak planu będzie finansował cały czas tata? Myślę, że chętniej się pomaga jak się ma w głowie jakieś ramy czasowe tej pomocy i wie się konkretnie czemu ta pomoc ma służyć.
1 marca 2024, 15:50
Nie obraź się, ale ja bym była załamana, gdyby moja córka w wieku 24 lat była tak nieogarnięta i prezentowała taki poziom wypowiedzi. Może w tym jest problem tak naprawdę, a że Twój tata nie chce, lub nie potrafi go nazwać wprost, to potem odreagowuje "czepiając się" innych rzeczy. Dla mnie masz myślenie i podejście do życia, w najlepszym wypadku, licealistki. Że skończysz studia i koleżanka Ci załatwi pracę. Za dwa lata koleżanka już tam może nie pracować, przeprowadzić się na drugi koniec świata, z jakiegoś powodu przestać się do Ciebie odzywać i tak dalej. Że jak Ci się nie spodoba praca, to pójdziesz może tu, a może tam. Fajnie, uważam że to już nie te czasy kiedy się siedziało w jednym zakładzie pracy do emerytury, dobrze że jest się gotowym na zmiany. Tylko jednocześnie uważam, że jak będziesz miała 26 lat, to już wypadałoby te zmiany finansować samodzielnie. Myślę, że inaczej się podchodzi do osoby, która ma jakiś konkretny plan. A nie tak: może mi koleżanka załatwi, może wynajmę z chłopakiem, może pójdę tu, a może tam - przy czym oczekujesz, że ten brak planu będzie finansował cały czas tata? Myślę, że chętniej się pomaga jak się ma w głowie jakieś ramy czasowe tej pomocy i wie się konkretnie czemu ta pomoc ma służyć.
Dobra wiesz co zamilcz. Chciałaś mi dosrać?
1 marca 2024, 15:55
Nie obraź się, ale ja bym była załamana, gdyby moja córka w wieku 24 lat była tak nieogarnięta i prezentowała taki poziom wypowiedzi. Może w tym jest problem tak naprawdę, a że Twój tata nie chce, lub nie potrafi go nazwać wprost, to potem odreagowuje "czepiając się" innych rzeczy. Dla mnie masz myślenie i podejście do życia, w najlepszym wypadku, licealistki. Że skończysz studia i koleżanka Ci załatwi pracę. Za dwa lata koleżanka już tam może nie pracować, przeprowadzić się na drugi koniec świata, z jakiegoś powodu przestać się do Ciebie odzywać i tak dalej. Że jak Ci się nie spodoba praca, to pójdziesz może tu, a może tam. Fajnie, uważam że to już nie te czasy kiedy się siedziało w jednym zakładzie pracy do emerytury, dobrze że jest się gotowym na zmiany. Tylko jednocześnie uważam, że jak będziesz miała 26 lat, to już wypadałoby te zmiany finansować samodzielnie. Myślę, że inaczej się podchodzi do osoby, która ma jakiś konkretny plan. A nie tak: może mi koleżanka załatwi, może wynajmę z chłopakiem, może pójdę tu, a może tam - przy czym oczekujesz, że ten brak planu będzie finansował cały czas tata? Myślę, że chętniej się pomaga jak się ma w głowie jakieś ramy czasowe tej pomocy i wie się konkretnie czemu ta pomoc ma służyć.
A jaka mam pewność, że spodoba mi się praca?. Nie widzisz co napisałam? Że praca jest wymagająca i trzeba być silnym psychicznie?. A ty wiesz jakbyś się sprawdziła w takiej pracy?. Możesz myśleć że tak oczywiście A potem praca inaczej wygląda niż twoje wyobrażenie.
Mam plany wynająć z chłopakiem ale posłużę się twoim sposobem myślenia, że nie wiem czy będziemy dalej. Tak samo jak nie wiem czy koleżanka będzie tam dalej pracować za 2 lata mimo że pracuje już z 5 lat. Życie jest nieprzewidywalne, ale ma się jakieś plany właśnie i wiem że chce wyprowadzić się z chłopakiem ale nie wiemy dokładnie kiedy. Za rok planujemy a może się wydłużyć że za 2 lata to zrobimy. O co ci chodzi?
Edytowany przez Ksiak02 1 marca 2024, 15:56
1 marca 2024, 16:04
Nie obraź się, ale ja bym była załamana, gdyby moja córka w wieku 24 lat była tak nieogarnięta i prezentowała taki poziom wypowiedzi. Może w tym jest problem tak naprawdę, a że Twój tata nie chce, lub nie potrafi go nazwać wprost, to potem odreagowuje "czepiając się" innych rzeczy. Dla mnie masz myślenie i podejście do życia, w najlepszym wypadku, licealistki. Że skończysz studia i koleżanka Ci załatwi pracę. Za dwa lata koleżanka już tam może nie pracować, przeprowadzić się na drugi koniec świata, z jakiegoś powodu przestać się do Ciebie odzywać i tak dalej. Że jak Ci się nie spodoba praca, to pójdziesz może tu, a może tam. Fajnie, uważam że to już nie te czasy kiedy się siedziało w jednym zakładzie pracy do emerytury, dobrze że jest się gotowym na zmiany. Tylko jednocześnie uważam, że jak będziesz miała 26 lat, to już wypadałoby te zmiany finansować samodzielnie. Myślę, że inaczej się podchodzi do osoby, która ma jakiś konkretny plan. A nie tak: może mi koleżanka załatwi, może wynajmę z chłopakiem, może pójdę tu, a może tam - przy czym oczekujesz, że ten brak planu będzie finansował cały czas tata? Myślę, że chętniej się pomaga jak się ma w głowie jakieś ramy czasowe tej pomocy i wie się konkretnie czemu ta pomoc ma służyć.
Dobra wiesz co zamilcz. Chciałaś mi dosrać?
Wilena napisala prawde, tak to z zewnatrz wyglada. Nie masz 16 lat, masz 24. Potrafisz pracowac, ba, pracujesz. Chcesz nie miec problemu z tata, to z nim porozmawiaj o tym. Jakbys sie zaczela dokladac do utrzymania w koncu, to bys miala kontrargument w stosunku do taty - oplacam swoje rachunki, to zuzywam tyle, ile uwazam, bo za to place. Punkt.
Patrzac po tonie Twoich odpowiedzi to jednak watpie, by to czestotliwosc mycia wlosow stanowila tu problem.
1 marca 2024, 16:19
Nie obraź się, ale ja bym była załamana, gdyby moja córka w wieku 24 lat była tak nieogarnięta i prezentowała taki poziom wypowiedzi. Może w tym jest problem tak naprawdę, a że Twój tata nie chce, lub nie potrafi go nazwać wprost, to potem odreagowuje "czepiając się" innych rzeczy. Dla mnie masz myślenie i podejście do życia, w najlepszym wypadku, licealistki. Że skończysz studia i koleżanka Ci załatwi pracę. Za dwa lata koleżanka już tam może nie pracować, przeprowadzić się na drugi koniec świata, z jakiegoś powodu przestać się do Ciebie odzywać i tak dalej. Że jak Ci się nie spodoba praca, to pójdziesz może tu, a może tam. Fajnie, uważam że to już nie te czasy kiedy się siedziało w jednym zakładzie pracy do emerytury, dobrze że jest się gotowym na zmiany. Tylko jednocześnie uważam, że jak będziesz miała 26 lat, to już wypadałoby te zmiany finansować samodzielnie. Myślę, że inaczej się podchodzi do osoby, która ma jakiś konkretny plan. A nie tak: może mi koleżanka załatwi, może wynajmę z chłopakiem, może pójdę tu, a może tam - przy czym oczekujesz, że ten brak planu będzie finansował cały czas tata? Myślę, że chętniej się pomaga jak się ma w głowie jakieś ramy czasowe tej pomocy i wie się konkretnie czemu ta pomoc ma służyć.
Dobra wiesz co zamilcz. Chciałaś mi dosrać?
Wilena napisala prawde, tak to z zewnatrz wyglada. Nie masz 16 lat, masz 24. Potrafisz pracowac, ba, pracujesz. Chcesz nie miec problemu z tata, to z nim porozmawiaj o tym. Jakbys sie zaczela dokladac do utrzymania w koncu, to bys miala kontrargument w stosunku do taty - oplacam swoje rachunki, to zuzywam tyle, ile uwazam, bo za to place. Punkt.
Patrzac po tonie Twoich odpowiedzi to jednak watpie, by to czestotliwosc mycia wlosow stanowila tu problem.
Też tak myślę co pisalam juz wczesniej. I wychodzi tu poziom dojrzałości: nie podobają mi się odpowiedzi, ktoś ma inne zdanie niż ja to usuwam temat. Krytykę trzeba umieć przyjąć na klatę.
Edytowany przez Użytkownik4577438 1 marca 2024, 16:21
1 marca 2024, 16:21
Nie obraź się, ale ja bym była załamana, gdyby moja córka w wieku 24 lat była tak nieogarnięta i prezentowała taki poziom wypowiedzi. Może w tym jest problem tak naprawdę, a że Twój tata nie chce, lub nie potrafi go nazwać wprost, to potem odreagowuje "czepiając się" innych rzeczy. Dla mnie masz myślenie i podejście do życia, w najlepszym wypadku, licealistki. Że skończysz studia i koleżanka Ci załatwi pracę. Za dwa lata koleżanka już tam może nie pracować, przeprowadzić się na drugi koniec świata, z jakiegoś powodu przestać się do Ciebie odzywać i tak dalej. Że jak Ci się nie spodoba praca, to pójdziesz może tu, a może tam. Fajnie, uważam że to już nie te czasy kiedy się siedziało w jednym zakładzie pracy do emerytury, dobrze że jest się gotowym na zmiany. Tylko jednocześnie uważam, że jak będziesz miała 26 lat, to już wypadałoby te zmiany finansować samodzielnie. Myślę, że inaczej się podchodzi do osoby, która ma jakiś konkretny plan. A nie tak: może mi koleżanka załatwi, może wynajmę z chłopakiem, może pójdę tu, a może tam - przy czym oczekujesz, że ten brak planu będzie finansował cały czas tata? Myślę, że chętniej się pomaga jak się ma w głowie jakieś ramy czasowe tej pomocy i wie się konkretnie czemu ta pomoc ma służyć.
Dobra wiesz co zamilcz. Chciałaś mi dosrać?
Wilena napisala prawde, tak to z zewnatrz wyglada. Nie masz 16 lat, masz 24. Potrafisz pracowac, ba, pracujesz. Chcesz nie miec problemu z tata, to z nim porozmawiaj o tym. Jakbys sie zaczela dokladac do utrzymania w koncu, to bys miala kontrargument w stosunku do taty - oplacam swoje rachunki, to zuzywam tyle, ile uwazam, bo za to place. Punkt.
Patrzac po tonie Twoich odpowiedzi to jednak watpie, by to czestotliwosc mycia wlosow stanowila tu problem.
Też tak myślę co pisalam juz wczesniej. I wychodzi tu poziom dojrzałości: nie podobają mi się odpowiedzi, ktoś ma inne zdanie niż ja to usuwam temat.
Zostałam poobrażana i oceniona. Fajnie byłoby ci czytać jak ktoś by ci napisał, że by się załamał jakby mial córkę taka jak ty?
Nic złego tu nie napisałam. Tylko o swoich planach i zostałam obrażona i oceniona. Ja w przeciwieństwie do innej uzytkowniczki nikogo tutaj nie obraziłam i też sobie tego nie życzę pod moim adresem dlatego usuwam temat, bo dalsza dyskusja nie ma sensu.
Edytowany przez Ksiak02 1 marca 2024, 16:22
1 marca 2024, 16:23
Nie obraź się, ale ja bym była załamana, gdyby moja córka w wieku 24 lat była tak nieogarnięta i prezentowała taki poziom wypowiedzi. Może w tym jest problem tak naprawdę, a że Twój tata nie chce, lub nie potrafi go nazwać wprost, to potem odreagowuje "czepiając się" innych rzeczy. Dla mnie masz myślenie i podejście do życia, w najlepszym wypadku, licealistki. Że skończysz studia i koleżanka Ci załatwi pracę. Za dwa lata koleżanka już tam może nie pracować, przeprowadzić się na drugi koniec świata, z jakiegoś powodu przestać się do Ciebie odzywać i tak dalej. Że jak Ci się nie spodoba praca, to pójdziesz może tu, a może tam. Fajnie, uważam że to już nie te czasy kiedy się siedziało w jednym zakładzie pracy do emerytury, dobrze że jest się gotowym na zmiany. Tylko jednocześnie uważam, że jak będziesz miała 26 lat, to już wypadałoby te zmiany finansować samodzielnie. Myślę, że inaczej się podchodzi do osoby, która ma jakiś konkretny plan. A nie tak: może mi koleżanka załatwi, może wynajmę z chłopakiem, może pójdę tu, a może tam - przy czym oczekujesz, że ten brak planu będzie finansował cały czas tata? Myślę, że chętniej się pomaga jak się ma w głowie jakieś ramy czasowe tej pomocy i wie się konkretnie czemu ta pomoc ma służyć.
Dobra wiesz co zamilcz. Chciałaś mi dosrać?
Wilena napisala prawde, tak to z zewnatrz wyglada. Nie masz 16 lat, masz 24. Potrafisz pracowac, ba, pracujesz. Chcesz nie miec problemu z tata, to z nim porozmawiaj o tym. Jakbys sie zaczela dokladac do utrzymania w koncu, to bys miala kontrargument w stosunku do taty - oplacam swoje rachunki, to zuzywam tyle, ile uwazam, bo za to place. Punkt.
Patrzac po tonie Twoich odpowiedzi to jednak watpie, by to czestotliwosc mycia wlosow stanowila tu problem.
Też tak myślę co pisalam juz wczesniej. I wychodzi tu poziom dojrzałości: nie podobają mi się odpowiedzi, ktoś ma inne zdanie niż ja to usuwam temat.
Zostałam poobrażana i oceniona. Fajnie byłoby ci czytać jak ktoś by ci napisał, że by się załamał jakby mial córkę taka jak ty?
Nic złego tu nie napisałam. Tylko o swoich planach i zostałam obrażona i oceniona. Ja w przeciwieństwie do innej uzytkowniczki nikogo tutaj nie obraziłam i też sobie tego nie życzę pod moim adresem dlatego usuwam temat, bo dalsza dyskusja nie ma sensu.
może i nie byłoby fajnie tego czytać. Natomiast skoniloby mnie to do refleksji dlaczego zostalam tak oceniona i czy aby napewno nie ma tu troszkę racji taka osoba.
1 marca 2024, 16:26
Nie obraź się, ale ja bym była załamana, gdyby moja córka w wieku 24 lat była tak nieogarnięta i prezentowała taki poziom wypowiedzi. Może w tym jest problem tak naprawdę, a że Twój tata nie chce, lub nie potrafi go nazwać wprost, to potem odreagowuje "czepiając się" innych rzeczy. Dla mnie masz myślenie i podejście do życia, w najlepszym wypadku, licealistki. Że skończysz studia i koleżanka Ci załatwi pracę. Za dwa lata koleżanka już tam może nie pracować, przeprowadzić się na drugi koniec świata, z jakiegoś powodu przestać się do Ciebie odzywać i tak dalej. Że jak Ci się nie spodoba praca, to pójdziesz może tu, a może tam. Fajnie, uważam że to już nie te czasy kiedy się siedziało w jednym zakładzie pracy do emerytury, dobrze że jest się gotowym na zmiany. Tylko jednocześnie uważam, że jak będziesz miała 26 lat, to już wypadałoby te zmiany finansować samodzielnie. Myślę, że inaczej się podchodzi do osoby, która ma jakiś konkretny plan. A nie tak: może mi koleżanka załatwi, może wynajmę z chłopakiem, może pójdę tu, a może tam - przy czym oczekujesz, że ten brak planu będzie finansował cały czas tata? Myślę, że chętniej się pomaga jak się ma w głowie jakieś ramy czasowe tej pomocy i wie się konkretnie czemu ta pomoc ma służyć.
Dobra wiesz co zamilcz. Chciałaś mi dosrać?
Wilena napisala prawde, tak to z zewnatrz wyglada. Nie masz 16 lat, masz 24. Potrafisz pracowac, ba, pracujesz. Chcesz nie miec problemu z tata, to z nim porozmawiaj o tym. Jakbys sie zaczela dokladac do utrzymania w koncu, to bys miala kontrargument w stosunku do taty - oplacam swoje rachunki, to zuzywam tyle, ile uwazam, bo za to place. Punkt.
Patrzac po tonie Twoich odpowiedzi to jednak watpie, by to czestotliwosc mycia wlosow stanowila tu problem.
Też tak myślę co pisalam juz wczesniej. I wychodzi tu poziom dojrzałości: nie podobają mi się odpowiedzi, ktoś ma inne zdanie niż ja to usuwam temat.
Zostałam poobrażana i oceniona. Fajnie byłoby ci czytać jak ktoś by ci napisał, że by się załamał jakby mial córkę taka jak ty?
Nic złego tu nie napisałam. Tylko o swoich planach i zostałam obrażona i oceniona. Ja w przeciwieństwie do innej uzytkowniczki nikogo tutaj nie obraziłam i też sobie tego nie życzę pod moim adresem dlatego usuwam temat, bo dalsza dyskusja nie ma sensu.
może i nie byłoby fajnie tego czytać. Natomiast skoniloby mnie to do refleksji dlaczego zostalam tak oceniona i czy aby napewno nie ma tu troszkę racji taka osoba.
Wszystkiego wam nie pisze, ale mam zamiar się dokładać do wody, bo to faktycznie dobry pomysł. Jak będę mieć stała pracę po licencjacie i nie uda mi sie wyprowadzić to dołożę się do wszystkich rachunków i jedzeni. Nigdzie nie napisałam, że nie chce tego nigdy robić.
1 marca 2024, 16:41
Nie obraź się, ale ja bym była załamana, gdyby moja córka w wieku 24 lat była tak nieogarnięta i prezentowała taki poziom wypowiedzi. Może w tym jest problem tak naprawdę, a że Twój tata nie chce, lub nie potrafi go nazwać wprost, to potem odreagowuje "czepiając się" innych rzeczy. Dla mnie masz myślenie i podejście do życia, w najlepszym wypadku, licealistki. Że skończysz studia i koleżanka Ci załatwi pracę. Za dwa lata koleżanka już tam może nie pracować, przeprowadzić się na drugi koniec świata, z jakiegoś powodu przestać się do Ciebie odzywać i tak dalej. Że jak Ci się nie spodoba praca, to pójdziesz może tu, a może tam. Fajnie, uważam że to już nie te czasy kiedy się siedziało w jednym zakładzie pracy do emerytury, dobrze że jest się gotowym na zmiany. Tylko jednocześnie uważam, że jak będziesz miała 26 lat, to już wypadałoby te zmiany finansować samodzielnie. Myślę, że inaczej się podchodzi do osoby, która ma jakiś konkretny plan. A nie tak: może mi koleżanka załatwi, może wynajmę z chłopakiem, może pójdę tu, a może tam - przy czym oczekujesz, że ten brak planu będzie finansował cały czas tata? Myślę, że chętniej się pomaga jak się ma w głowie jakieś ramy czasowe tej pomocy i wie się konkretnie czemu ta pomoc ma służyć.
Dobra wiesz co zamilcz. Chciałaś mi dosrać?
Wilena napisala prawde, tak to z zewnatrz wyglada. Nie masz 16 lat, masz 24. Potrafisz pracowac, ba, pracujesz. Chcesz nie miec problemu z tata, to z nim porozmawiaj o tym. Jakbys sie zaczela dokladac do utrzymania w koncu, to bys miala kontrargument w stosunku do taty - oplacam swoje rachunki, to zuzywam tyle, ile uwazam, bo za to place. Punkt.
Patrzac po tonie Twoich odpowiedzi to jednak watpie, by to czestotliwosc mycia wlosow stanowila tu problem.
Też tak myślę co pisalam juz wczesniej. I wychodzi tu poziom dojrzałości: nie podobają mi się odpowiedzi, ktoś ma inne zdanie niż ja to usuwam temat.
Zostałam poobrażana i oceniona. Fajnie byłoby ci czytać jak ktoś by ci napisał, że by się załamał jakby mial córkę taka jak ty?
Nic złego tu nie napisałam. Tylko o swoich planach i zostałam obrażona i oceniona. Ja w przeciwieństwie do innej uzytkowniczki nikogo tutaj nie obraziłam i też sobie tego nie życzę pod moim adresem dlatego usuwam temat, bo dalsza dyskusja nie ma sensu.
akurat Wilena napisala madrze i na temat. Generalnie zawsze pisze madrze i na temat. A ty wywalilas focha jak przedszkolak. Moze wlasnie to co Wilena pisze powinno cie sklonic do refleksji jakiejs? Bo moze tyle osob mowi a Ty jak nasza ulubiona Keyma jestes tak zacietrzewiona w swoich pogladach ze widzisz problem wszedzie tylko nie w sobie. Mowienie komus 'wiesz co zamilcz. Chciałaś mi dosrać' jest obrazaniem, takze tego...