- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 września 2023, 13:02
Witam.
Tak się czasem zastanawiam, czy ze mną jest coś nie tak pod tym względem? Bo dbanie o siebie to dla mnie straszny wysiłek, który rzadko podejmuję. Kąpię się raz w tygodniu, mniej więcej, a wszystkie kosmetyki, których używam to mydło, dezodorant, szampon, pasta do zębów i jedwab do włosów. Golę tylko pachy, a zęby i twarz (twarz mydłem) myję raz dziennie, nie robię makijażu, czasem używam perfum, ale zazwyczaj zapominam. Bardzo tego nie lubię i zdecydowanie wolę poświęcić dodatkowe 5 minut, na spacer, ulubioną książkę, film, coś, co sprawia mi przyjemność.
26 września 2023, 17:16
Mycia ciała czy zębów do tego nie kwalifikuje, bo to są dla mnie codzienne czynności, które robię z automatu. Jeżeli chodzi o wszystko inne, to tez nie przepadam. Staram się znajdować sposoby żeby te nie lubiane rzeczy zajmowały mi jak najmniej czasu i wysiłku, no ale nie ze wszystkim się da
26 września 2023, 18:10
Tak z ciekawości, czy Twoja mama dbała o siebie?
Ja zaspokoję Twoją ciekawość. Moja mama poza "byciem czystą" nic nie robi. No jedynie farbuje włosy teraz, bo jej wychodzą siwe. Ubiera się z gustem, ale jak taka typowa nauczycielko-bilbiotekarko-księgowa. Nie maluje się, nie używa perfum, nie maluje paznocki, kremy sporadycznie, maseczek nigdy, nie nosi biżuterii itp. Ja jestem totalnym przeciwieństwem, a przecież miałam tylko wzorzec mamy, więc jakby tak się zastanowić to dziwne.
26 września 2023, 20:01
Mnie dbanie o siebie sprawia przyjemność i nie muszę wybierać między prysznicem/pielęgnacją a czytaniem czy spacerem. Pełen makeup robię rzadko, ale krem BB, tusz, coś na usta i perfumy to taki must have.
A mani/pedi/masaż ciała/kobido na twarz/to są dla mnie sposoby na odprężenie, więc nie szkoda mi na nie czasu zupełnie
A ja strasznie tego nie lubię i naprawdę czuję, że tracę czas, którego przed pracą mam i tak mało, a czasem chcę zrobić coś dla siebie, co naprawdę sprawia mi przyjemność... tylko jak słucham, jak inni o siebie dbają, to mi jakoś nieswojo... może powinnam się zmuszać?
Do codziennej kąpieli z pewnością
Do kąpieli to niekoniecznie, ale do codziennego prysznica to już tak.
Prysznic = kąpiel. Ja np nie mam wanny. Kąpię się pod prysznicem.
Ja to sobie wyobrażam tak, że autorka kąpie/prysznicuje się raz w tygodniu, a tak to myje tylko twarz, ręce i zęby i może ochlapie się czasem pod pachami :)
niekoniecznie. W sklepach wciąż są do kupienia miski na wannę, znaczy ludzie tego używają, i to był przecież niegdysiejszy standard - mycie codzienne w misce, kąpiel w wannie przy niedzieli. Prysznica to się do spłukiwania wanny używalo.
Dla mnie miska to dla namoczenia prania od czasu do czasu, albo wyjęciu prania z pralki a nie do mycia w obecnych czasach. Sama też się w misce myłem, ale to było jeszcze w podstawówce, gdy jeździłam do Babci na wakacje. Wtedy wodę ciągnęło się ze studni.
26 września 2023, 20:30
Z tego całego "dbania o siebie" najbardziej rozwala mnie peeling. Jakiego kiedyś nie użyłam, taki mi skórę podrażniał,ze dwa dni potrzebowała, żeby dojść do siebie. Ktoś ma inaczej?
Do dbania o siebie używam masła do ciała po prysznicu, kremu do twarzy poleconego tu przez kogoś bez zbędnych skłądników, fryzjera raz - dwa razy w roku (proszę ściąć z 10cm) oraz obcinaczki i pilniczka do paznokci. Depilator standardowo i choć uważam to za idiotyczny wymysł nowych czasów to wyłamać sie nie mam śmiałości.
Do hybryd na pazurach, kleju na lini rzęs, kolorowych kleistych substancji na skórze o dziwnym składzie, kwasów pod skórą, nici i skalpela maskujących upływ czasu nie dojrzałam i juz chyba nie dojrzę.
Dojrzewam natomiast do farby najlepiej bez mendelejewa, ktoś mógłby polecić coś np. na bazie henny z chłodniejszymi odcieniami? Jest w ogóle coś takiego?
26 września 2023, 21:27
to o czym piszesz to juz brak nawykow podstawowej higieny, dobrze ze myjesz sie czesciej niz w dziecinstwie, jednak mycie sie raz w tygodniu to naprawde za malo. Nie ma koniecznosci uzywania kosmetykow czy regularnych zabiegow,ale podstawowa higiena codzienna to cos co jest koniecznoscia. To o czym piszesz to nadal skutki dziecinstwa w wyrunkach jakie mialas.
edit. Ja tez nie lubie poswiecac duzo czasu na jakies pielegnacje (codzienny prysznic to oczywistosc, wlosy myje tez coodziennie bo sie przyzwyczaily i zle sie czuje jak nie umyje np. w weekend). Po 40stce zaczelam korzystac z zabiegow u kosmetyczki, to dla mnie nie tylko zadbana cera ale tez super relaks, fryzjer tez regularnie, zaniedbane wlosy to okropnosc. Nie jest tak zebym to bardzo lubila, ale nie chce wygladac jak gniot, wiec na jakies tam podstawowe zabiegi trzeba znalezc czas i checi.
Edytowany przez Berchen 26 września 2023, 21:31
26 września 2023, 21:45
Z tego całego "dbania o siebie" najbardziej rozwala mnie peeling. Jakiego kiedyś nie użyłam, taki mi skórę podrażniał,ze dwa dni potrzebowała, żeby dojść do siebie. Ktoś ma inaczej?
Do dbania o siebie używam masła do ciała po prysznicu, kremu do twarzy poleconego tu przez kogoś bez zbędnych skłądników, fryzjera raz - dwa razy w roku (proszę ściąć z 10cm) oraz obcinaczki i pilniczka do paznokci. Depilator standardowo i choć uważam to za idiotyczny wymysł nowych czasów to wyłamać sie nie mam śmiałości.
Do hybryd na pazurach, kleju na lini rzęs, kolorowych kleistych substancji na skórze o dziwnym składzie, kwasów pod skórą, nici i skalpela maskujących upływ czasu nie dojrzałam i juz chyba nie dojrzę.
Dojrzewam natomiast do farby najlepiej bez mendelejewa, ktoś mógłby polecić coś np. na bazie henny z chłodniejszymi odcieniami? Jest w ogóle coś takiego?
ja używam Khadi i sobie chwalę. Odcienia nie polecę bo nie mam porównania. Od początku używam Ash Brown czyli popielaty brąz i się go trzymam. Wychodzi własnie taki chłodniejszy bez odcieni rudości. Ale nie wiem czy o brąz pytasz :) Na moich jest taki średni - ani ciemny ani jasny.
26 września 2023, 22:44
Dzięki Karolka :) Szukam czegoś ciut ciemniejszego niż blond. Czas się rozeznać w tym nazewnictwie :(
26 września 2023, 22:44
Dzięki Karolka :) Szukam czegoś ciut ciemniejszego niż blond. Czas się rozeznać w tym nazewnictwie :(
26 września 2023, 23:48
Witam.
Tak się czasem zastanawiam, czy ze mną jest coś nie tak pod tym względem? Bo dbanie o siebie to dla mnie straszny wysiłek, który rzadko podejmuję. Kąpię się raz w tygodniu, mniej więcej, a wszystkie kosmetyki, których używam to mydło, dezodorant, szampon, pasta do zębów i jedwab do włosów. Golę tylko pachy, a zęby i twarz (twarz mydłem) myję raz dziennie, nie robię makijażu, czasem używam perfum, ale zazwyczaj zapominam. Bardzo tego nie lubię i zdecydowanie wolę poświęcić dodatkowe 5 minut, na spacer, ulubioną książkę, film, coś, co sprawia mi przyjemność.
A tak z ciekawości, jak często myjesz pachy i krocze?