- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
31 sierpnia 2023, 12:55
Mój syn kiedyś wymyślił, że chciałby, żeby każdy mógł być w wieku jaki sobie wybierze i on by chciał mieć 10 lat a nie być takim staruszkiem jak się umiera. I żeby każdy mógł wybrać wiek w jakim był najbardziej szczęśliwy a wszystko wyglądało by normalnie, czyli mieszkamy tu gdzie mieszkamy, my nadal jesteśmy jego rodzicami itp. W sumie fajna opcja ;)
Ja nie jestem wierząca, więc dla mnie jak umrzemy to umrzemy i tyle. Ale gdyby coś takiego było, to widzi mi się wizja takiego typowego edenu - dużo zieleni, zero zmartwień. Z drugiej strony każdy kij ma dwa końce. Nie wiem czy oglądaliście taki serial The Good Place? Pomijając pierwsze sezony kręcone w formie komedii, to ostatni sezon jak już do tego raju trafili miał fajne przesłanie. Ogólnie chodziło o to, że ludzie tam przebywający mimo tej całej otoczki że mieli wszystko czego pragną, zero zmartwień itp. nie byli prawdziwie szczęśliwi, bo właśnie po tysiącleciach posiadania wszystkiego o czym tylko pomyślą, już ich to tak nie cieszyło. Żyjący ludzie mają na co dzień zmartwienia i różne wyzwania przez co gdy trafiają się chwile szczęścia lub cieżką pracą do czegoś dojdą to się to wszystko docenia bardziej. Jak wszystko jest podane na tacy i nic nie trzeba ku temu robić, to już nie jest to to samo. Przyznam że logiczne się to wydaje i zrobiło to na mnie ciekawe wrażenie jak oglądałam. Wcześniej nie widziałam takiego podejścia w żadnych filmie czy serialu, gdzie raj był rajem i wiecznym szczęściem co do zasady.
O, Twój syn ma piękną wizję swojego raju,bo rodziców on taczet nie dotyczy ??
Mój syn czasem ma takie przemyślenia i zasypuje mnie wtedy pytaniami typu czy na pewno w tym raju się rozpoznamy i on będzie wiedział, że jesteśmy jego rodzicami. Albo czy jeśli istnieje reinkarnacja, to w przyszłym życiu też będzie naszym dzieckiem. Przyznam że mimo moich wierzeń, że jak umrzemy to umrzemy i tyle i koniec, jakoś nie jestem w stanie zburzyć mu tej wizji i zazwyczaj mówię, że nikt nie wie jak to faktycznie będzie, ale myślę, że na pewno będziemy razem. Jeszcze jest za mały żeby mu tak z grubej rury walnąć to co myślę na prawdę ;) Szczególnie, że wcale nie muszę mieć racji ;)
Edytowany przez Karolka_83 31 sierpnia 2023, 12:56
31 sierpnia 2023, 12:58
Mój syn kiedyś wymyślił, że chciałby, żeby każdy mógł być w wieku jaki sobie wybierze i on by chciał mieć 10 lat a nie być takim staruszkiem jak się umiera. I żeby każdy mógł wybrać wiek w jakim był najbardziej szczęśliwy a wszystko wyglądało by normalnie, czyli mieszkamy tu gdzie mieszkamy, my nadal jesteśmy jego rodzicami itp. W sumie fajna opcja ;)
Ja nie jestem wierząca, więc dla mnie jak umrzemy to umrzemy i tyle. Ale gdyby coś takiego było, to widzi mi się wizja takiego typowego edenu - dużo zieleni, zero zmartwień. Z drugiej strony każdy kij ma dwa końce. Nie wiem czy oglądaliście taki serial The Good Place? Pomijając pierwsze sezony kręcone w formie komedii, to ostatni sezon jak już do tego raju trafili miał fajne przesłanie. Ogólnie chodziło o to, że ludzie tam przebywający mimo tej całej otoczki że mieli wszystko czego pragną, zero zmartwień itp. nie byli prawdziwie szczęśliwi, bo właśnie po tysiącleciach posiadania wszystkiego o czym tylko pomyślą, już ich to tak nie cieszyło. Żyjący ludzie mają na co dzień zmartwienia i różne wyzwania przez co gdy trafiają się chwile szczęścia lub cieżką pracą do czegoś dojdą to się to wszystko docenia bardziej. Jak wszystko jest podane na tacy i nic nie trzeba ku temu robić, to już nie jest to to samo. Przyznam że logiczne się to wydaje i zrobiło to na mnie ciekawe wrażenie jak oglądałam. Wcześniej nie widziałam takiego podejścia w żadnych filmie czy serialu, gdzie raj był rajem i wiecznym szczęściem co do zasady.
Dokladnie! wlasnie ogladam 4 sezon i dokladnie tak bym chciala zeby ten 'raj' wygladal - masz taki dom o jakim marzyles zawsze, w domu tak jak ci sie zawsze podobalo, w lodowce to co zawsze lubiles jesc. Wokol ludzie o podobnych zainteresowaniach, otoczenie tez takie w jakim sie lubilo spedzac czas. Natomiast jako bratnia dusze widzialabym bardziej osobe z naszego zycia (o ile taka istniala), np moja mama od paru lat usycha z tesknoty za zmarlym tata - w takiej sytuacji powinni sie tam spotkac.
Ja się zastanawiam jak by rozwiązana została kwestia wielokrotnych małżeństw. W sensie masz np męża, kochasz go, ale on umiera z jakiegoś powodu. Po latach się otrząsasz, poznajesz kogoś i też go kochasz, hajtacie się. Jak to po śmierci rozwiązać? Kto byłby tą bratnią duszą z którą zostaniesz w raju? Pierwszy mąż, czy drugi? Zakładając, że obu kochałaś równie mocno :) Trójkątów w tym raju raczej nie zakładam, przynajmniej w raju stricte katolickim :P Jakimś muzułmańskim pewnie tak, ale to raczej jeden facet i tona bab ;) W raju nie związanym z żadną religią pewnie wszystko byłoby możliwe.
Edytowany przez Karolka_83 31 sierpnia 2023, 13:00
31 sierpnia 2023, 13:35
Mój syn kiedyś wymyślił, że chciałby, żeby każdy mógł być w wieku jaki sobie wybierze i on by chciał mieć 10 lat a nie być takim staruszkiem jak się umiera. I żeby każdy mógł wybrać wiek w jakim był najbardziej szczęśliwy a wszystko wyglądało by normalnie, czyli mieszkamy tu gdzie mieszkamy, my nadal jesteśmy jego rodzicami itp. W sumie fajna opcja ;)
Ja nie jestem wierząca, więc dla mnie jak umrzemy to umrzemy i tyle. Ale gdyby coś takiego było, to widzi mi się wizja takiego typowego edenu - dużo zieleni, zero zmartwień. Z drugiej strony każdy kij ma dwa końce. Nie wiem czy oglądaliście taki serial The Good Place? Pomijając pierwsze sezony kręcone w formie komedii, to ostatni sezon jak już do tego raju trafili miał fajne przesłanie. Ogólnie chodziło o to, że ludzie tam przebywający mimo tej całej otoczki że mieli wszystko czego pragną, zero zmartwień itp. nie byli prawdziwie szczęśliwi, bo właśnie po tysiącleciach posiadania wszystkiego o czym tylko pomyślą, już ich to tak nie cieszyło. Żyjący ludzie mają na co dzień zmartwienia i różne wyzwania przez co gdy trafiają się chwile szczęścia lub cieżką pracą do czegoś dojdą to się to wszystko docenia bardziej. Jak wszystko jest podane na tacy i nic nie trzeba ku temu robić, to już nie jest to to samo. Przyznam że logiczne się to wydaje i zrobiło to na mnie ciekawe wrażenie jak oglądałam. Wcześniej nie widziałam takiego podejścia w żadnych filmie czy serialu, gdzie raj był rajem i wiecznym szczęściem co do zasady.
Dokladnie! wlasnie ogladam 4 sezon i dokladnie tak bym chciala zeby ten 'raj' wygladal - masz taki dom o jakim marzyles zawsze, w domu tak jak ci sie zawsze podobalo, w lodowce to co zawsze lubiles jesc. Wokol ludzie o podobnych zainteresowaniach, otoczenie tez takie w jakim sie lubilo spedzac czas. Natomiast jako bratnia dusze widzialabym bardziej osobe z naszego zycia (o ile taka istniala), np moja mama od paru lat usycha z tesknoty za zmarlym tata - w takiej sytuacji powinni sie tam spotkac.
Ja się zastanawiam jak by rozwiązana została kwestia wielokrotnych małżeństw. W sensie masz np męża, kochasz go, ale on umiera z jakiegoś powodu. Po latach się otrząsasz, poznajesz kogoś i też go kochasz, hajtacie się. Jak to po śmierci rozwiązać? Kto byłby tą bratnią duszą z którą zostaniesz w raju? Pierwszy mąż, czy drugi? Zakładając, że obu kochałaś równie mocno :) Trójkątów w tym raju raczej nie zakładam, przynajmniej w raju stricte katolickim :P Jakimś muzułmańskim pewnie tak, ale to raczej jeden facet i tona bab ;) W raju nie związanym z żadną religią pewnie wszystko byłoby możliwe.
Tez miewam rozkminy na dokładnie ten temat :D
31 sierpnia 2023, 15:32
jest tam las, woda, zwierzęta i niewysokie góry. To kraina szamanów i tam chce trafic...
31 sierpnia 2023, 16:15
Raj to mi się widzi jako miejsce podobne do Ziemii, ale bez ludzi. Nie wierzę, że ludzie mogliby żyć w jakimkolwiek raju, bo zaraz by go zniszczyli. Poza tym nie marzy mi się żadne życie wieczne.
31 sierpnia 2023, 16:43
Mój syn kiedyś wymyślił, że chciałby, żeby każdy mógł być w wieku jaki sobie wybierze i on by chciał mieć 10 lat a nie być takim staruszkiem jak się umiera. I żeby każdy mógł wybrać wiek w jakim był najbardziej szczęśliwy a wszystko wyglądało by normalnie, czyli mieszkamy tu gdzie mieszkamy, my nadal jesteśmy jego rodzicami itp. W sumie fajna opcja ;)
Ja nie jestem wierząca, więc dla mnie jak umrzemy to umrzemy i tyle. Ale gdyby coś takiego było, to widzi mi się wizja takiego typowego edenu - dużo zieleni, zero zmartwień. Z drugiej strony każdy kij ma dwa końce. Nie wiem czy oglądaliście taki serial The Good Place? Pomijając pierwsze sezony kręcone w formie komedii, to ostatni sezon jak już do tego raju trafili miał fajne przesłanie. Ogólnie chodziło o to, że ludzie tam przebywający mimo tej całej otoczki że mieli wszystko czego pragną, zero zmartwień itp. nie byli prawdziwie szczęśliwi, bo właśnie po tysiącleciach posiadania wszystkiego o czym tylko pomyślą, już ich to tak nie cieszyło. Żyjący ludzie mają na co dzień zmartwienia i różne wyzwania przez co gdy trafiają się chwile szczęścia lub cieżką pracą do czegoś dojdą to się to wszystko docenia bardziej. Jak wszystko jest podane na tacy i nic nie trzeba ku temu robić, to już nie jest to to samo. Przyznam że logiczne się to wydaje i zrobiło to na mnie ciekawe wrażenie jak oglądałam. Wcześniej nie widziałam takiego podejścia w żadnych filmie czy serialu, gdzie raj był rajem i wiecznym szczęściem co do zasady.
Dokladnie! wlasnie ogladam 4 sezon i dokladnie tak bym chciala zeby ten 'raj' wygladal - masz taki dom o jakim marzyles zawsze, w domu tak jak ci sie zawsze podobalo, w lodowce to co zawsze lubiles jesc. Wokol ludzie o podobnych zainteresowaniach, otoczenie tez takie w jakim sie lubilo spedzac czas. Natomiast jako bratnia dusze widzialabym bardziej osobe z naszego zycia (o ile taka istniala), np moja mama od paru lat usycha z tesknoty za zmarlym tata - w takiej sytuacji powinni sie tam spotkac.
Ja się zastanawiam jak by rozwiązana została kwestia wielokrotnych małżeństw. W sensie masz np męża, kochasz go, ale on umiera z jakiegoś powodu. Po latach się otrząsasz, poznajesz kogoś i też go kochasz, hajtacie się. Jak to po śmierci rozwiązać? Kto byłby tą bratnią duszą z którą zostaniesz w raju? Pierwszy mąż, czy drugi? Zakładając, że obu kochałaś równie mocno :) Trójkątów w tym raju raczej nie zakładam, przynajmniej w raju stricte katolickim :P Jakimś muzułmańskim pewnie tak, ale to raczej jeden facet i tona bab ;) W raju nie związanym z żadną religią pewnie wszystko byłoby możliwe.
Tez miewam rozkminy na dokładnie ten temat :D
to bardzo proste, jeden z mężów nie trafi do raju, wg. naszej religii ten drugi i ta kobieta z dwoma mężami tez tam nic do szukania nie ma - konfrontacji nie będzie, problem rozwiązany :)
31 sierpnia 2023, 17:10
jak na forum o odchudzaniu przystało raj byłby wtedy gdyby można jeść i nie tyć
31 sierpnia 2023, 18:17
Musza być tam moje psy i najbliżsi . To bedzie raj:)
31 sierpnia 2023, 18:46
jak na forum o odchudzaniu przystało raj byłby wtedy gdyby można jeść i nie tyć
Jak by tak było za życia to byłby raj na ziemi :D
31 sierpnia 2023, 20:42
Ja mam raj na ziemi. Bez zmartwień, bez trosk, bez zobowiązań, kochający facet i słodki pies u boku oraz wystarczająca ilość pieniędzy, by wydawać na wszystko na co mam ochotę. Jedyne co to chciałabym być szczuplejsza. Mam nadzieję, że całe moje życia tak będzie wyglądać. A raju, nieba czy piekła i tak nie ma.