Temat: Msza za zmarłego a kościół

Czy msza za zmarłego w kościele gdzie jest zamówiona liczy się tak samo jak msza w tym samym czasie, ale w innym kościele? 

Liczy się tylko kasa 😬 reszta nie ma żadnego znaczenia.

Pasek wagi

SurykatkaPospolita napisał(a):

Czy msza za zmarłego w kościele gdzie jest zamówiona liczy się tak samo jak msza w tym samym czasie, ale w innym kościele? 

Msza w innym kościele jest odprawiana w innej intencji. Ty oczywiście możesz się modlić w swojej gdzie i kiedy chcesz 

SurykatkaPospolita napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

chodzi ci o to że ktoś zamówił mszę w mieście x a ty nie chcesz tam iść tylko do bliższego kościoła w tym samym czasie? Dla mnie bez roznicy. Msza jest jaka jest a tylko ksiądz mówi że w intencji kogoś tam. Możesz się pomodlić w innym kościele. Nikt tego nie liczy nigdzie przecież. Możesz się pomodlić w domu za zmarłego. Liczy się pamięć a nie obecność.

Właśnie pytałam księdza i msza w intencji to ta msza ma której się czyta intencje, nie można sobie "zamienić". Bez sensu. 

Pytałaś księdza, a teraz sprawdzasz nas? Czy księdza? I tak wiadomo, że Ty masz rację 

SurykatkaPospolita napisał(a):

Czy msza za zmarłego w kościele gdzie jest zamówiona liczy się tak samo jak msza w tym samym czasie, ale w innym kościele? 

W innym kościele w tym samym czasie będzie msza w innej intencji. 


To tak jakby np chrzciny były w kościele x na 14 a ty byś poszła na mszę na 14 do kościoła y. 


Jesli nie możesz uczestniczyć w kościele na mszy w której jest intencja pomódl się po prostu za zmarłego sama bo nikt Ci głowy nie urwie że cię nie będzie 

Pasek wagi

Ksiadz z wiernymi modla sie grupowo w intencji konkretnych zamarlych. Ale Ty, idac do kosciola, tak samo jak kazdy wierny,  modlisz sie rowniez w swoich intencjach. Wiec jesli nie mozesz byc obecna na tej konkretnej Mszy, to za danego zmarlego mozesz pomodlic sie na kazdej innej.

Pomine juz fakt, ze nigdzie w Pismie nie jest napisane, by modlic sie za zmarlych, ze to w jakikolwiek sposob danej duszy pomoze.

Epestka napisał(a):

SurykatkaPospolita napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

chodzi ci o to że ktoś zamówił mszę w mieście x a ty nie chcesz tam iść tylko do bliższego kościoła w tym samym czasie? Dla mnie bez roznicy. Msza jest jaka jest a tylko ksiądz mówi że w intencji kogoś tam. Możesz się pomodlić w innym kościele. Nikt tego nie liczy nigdzie przecież. Możesz się pomodlić w domu za zmarłego. Liczy się pamięć a nie obecność.

Właśnie pytałam księdza i msza w intencji to ta msza ma której się czyta intencje, nie można sobie "zamienić". Bez sensu. 

Pytałaś księdza, a teraz sprawdzasz nas? Czy księdza? I tak wiadomo, że Ty masz rację 

Pytałam was, bo wcześniej spytałam księdza, ale nie odpisał. Ksiądz odpisał i wszystko jasne. 


Dobrze, że pojechałam, bo poszłam jeszcze na grób... 


Zastanawiałam się, bo mam coś z żołądkiem. 


krolowamargot napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

SurykatkaPospolita napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

chodzi ci o to że ktoś zamówił mszę w mieście x a ty nie chcesz tam iść tylko do bliższego kościoła w tym samym czasie? Dla mnie bez roznicy. Msza jest jaka jest a tylko ksiądz mówi że w intencji kogoś tam. Możesz się pomodlić w innym kościele. Nikt tego nie liczy nigdzie przecież. Możesz się pomodlić w domu za zmarłego. Liczy się pamięć a nie obecność.

Właśnie pytałam księdza i msza w intencji to ta msza ma której się czyta intencje, nie można sobie "zamienić". Bez sensu. 

Hmmm to nie wiem. Może od księdza zależy? Albo coś się zmieniło. Ja na takich mszach za zmarłego byłam ze 2-3 razy w życiu, ale już dobre parę lat temu jak nie kilkanaście i generalnie msza była normalna, tylko na początku ksiądz mówił, że dzisiejsza msza w intencji np Zbyszka od kochającej żony i na koniec mszy to samo powtarzał. A raz trafiłam tak, że ta msza była za ileś osób (widocznie kilkoro chciało w tym samym czasie za swoich zmarłych) i trochę to dziwnie wyglądało jak zaczął wyliczać, że msza za Ziutka od żony, Marii od dzieci, Józefa od brata i tak chyba z 10 imion wyczytał. A ja się nie mogłam skupić nad tym tylko sobie myślałam, że "Ale interes życia - za każdego wziął kasę a jedną mszę odstawił" ?

No na mszy w intencji ksiądz, czy tam inny duchowny danego wyznania modli się, czy tam medytuje, czy wzywa do pomocy dla konkretnego zmarłego, jego duszy, czy co tam, według wierzenia zostało.

Innymi słowy, w czasie tej określonej mszy "obsługuje modlitewnie" tę konkretną osobę.  Duchowny oraz inni zgromadzeni. Czyli, takie działanie ukierunkowane na odpowiednią osobę.

Więc logiczne, że nie będzie miało tej samej wartości, co pójście do losowego kościoła i samodzielna próba "omodlenia" tejże osoby z intencji.

Znaczy, jeśli ktoś wierzy, rzecz jasna, to niech się stosuje do reguł swojego zgromadzenia, a nie wymyśla własne, wygodniejsze.

Idea mszy za zmarłego (i czyścca), to średniowieczny wymysł, żeby kasę od ludzi wyciągnąć jeszcze po śmierci. Z biblii przypadkiem nie wynika, że po śmierci juz jest pozamiatane?

agazur57 napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

SurykatkaPospolita napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

chodzi ci o to że ktoś zamówił mszę w mieście x a ty nie chcesz tam iść tylko do bliższego kościoła w tym samym czasie? Dla mnie bez roznicy. Msza jest jaka jest a tylko ksiądz mówi że w intencji kogoś tam. Możesz się pomodlić w innym kościele. Nikt tego nie liczy nigdzie przecież. Możesz się pomodlić w domu za zmarłego. Liczy się pamięć a nie obecność.

Właśnie pytałam księdza i msza w intencji to ta msza ma której się czyta intencje, nie można sobie "zamienić". Bez sensu. 

Hmmm to nie wiem. Może od księdza zależy? Albo coś się zmieniło. Ja na takich mszach za zmarłego byłam ze 2-3 razy w życiu, ale już dobre parę lat temu jak nie kilkanaście i generalnie msza była normalna, tylko na początku ksiądz mówił, że dzisiejsza msza w intencji np Zbyszka od kochającej żony i na koniec mszy to samo powtarzał. A raz trafiłam tak, że ta msza była za ileś osób (widocznie kilkoro chciało w tym samym czasie za swoich zmarłych) i trochę to dziwnie wyglądało jak zaczął wyliczać, że msza za Ziutka od żony, Marii od dzieci, Józefa od brata i tak chyba z 10 imion wyczytał. A ja się nie mogłam skupić nad tym tylko sobie myślałam, że "Ale interes życia - za każdego wziął kasę a jedną mszę odstawił" ?

No na mszy w intencji ksiądz, czy tam inny duchowny danego wyznania modli się, czy tam medytuje, czy wzywa do pomocy dla konkretnego zmarłego, jego duszy, czy co tam, według wierzenia zostało.

Innymi słowy, w czasie tej określonej mszy "obsługuje modlitewnie" tę konkretną osobę.  Duchowny oraz inni zgromadzeni. Czyli, takie działanie ukierunkowane na odpowiednią osobę.

Więc logiczne, że nie będzie miało tej samej wartości, co pójście do losowego kościoła i samodzielna próba "omodlenia" tejże osoby z intencji.

Znaczy, jeśli ktoś wierzy, rzecz jasna, to niech się stosuje do reguł swojego zgromadzenia, a nie wymyśla własne, wygodniejsze.

Idea mszy za zmarłego (i czyścca), to średniowieczny wymysł, żeby kasę od ludzi wyciągnąć jeszcze po śmierci. Z biblii przypadkiem nie wynika, że po śmierci juz jest pozamiatane?

https://www.gotquestions.org/P...

Owszem, to nie jest biblijne nauczanie, ale przecież cała ta idea oparta jest na pieniądzach, czyż nie?

Karolka_83 napisał(a):

Dla mnie osobiście te msze w intencji to taka sztuka dla sztuki. Komu to potrzebne? Zmarły nic z tego nie ma. Jedynie żywi mają chyba jakieś poczucie, że coś robią. Nawet jak ktoś wierzy w Boga, to nie rozumiem jaki to miało by mieć cel? Że siedzi ten Bóg i odhacza na liście komu msze zamówili i dusza tego zmarłego dostaje jakieś ekstra punkty? Jak uzbiera 100 to awansuje z czyśćca do nieba? Nie kumam idei. Modlić za zmarłego można się w domu, za darmo. Nie trzeba za to płacić księdzu kilkuset złotych. Nie pisze złośliwie - raczej zastanawiam się na głos.

Dobrze powiedziane :) Tak samo, jak cmentarze, nagrobki, pomniki, znicze, odwiedziny grobów w urodziny i imieniny zmarłego - to wszystko żywi sami dla siebie robią, bo zmarłego życie ziemskie się się skończyło i nawet jeśli jest jakiś dalszy ciąg po śmierci, to raczej nie siedzenie gdzieś tam na chrurce i obserwowanie, czy rodzina przyszła na grób w imieniny :D Zmarły ma to w poważaniu. Z drugiej strony trochę rozumiem te rytuały - jako podtrzymywanie pamięci po zmarłym.


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.