- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 sierpnia 2023, 08:27
My nie pracujemy bo według nas to bez sensu, nie jeździmy również na zakupy. Byliśmy na zakupach jeden jedyny raz i to była totalna porażka ,skutecznie nas to zniechęciło.
Edytowany przez Noir_Madame 27 sierpnia 2023, 10:23
27 sierpnia 2023, 19:15
Nonszalancja, ty wiesz swoje, a ja swoje. Żyj dalej w swojej bańce, ale przynajmniej czytaj ze zrozumieniem... ?
Hahaha no cóż trudno obronić twoja roszczeniowa postawe, brakło argumentów.
Hej, teraz mnie rozbawiłaś. Ja podaję argumenty, twoim jest jedynie moja rzekoma "roszczeniowość" ? Jak mam z tobą dyskutować, skoro nie masz argumentów? Wszyscy rozsądni wiedzą, że to głupi przepis, do tego na wpół martwy. Dlatego tak jak piszę: żyj w swojej bańce. I tak cię nie przekonam, po co mam się kopać z kimś, kto tylko potrafi innych wyzywać?
Rozmawiasz z typem, ktory tak celebruje czas z rodzina w niedziele, ze od kilku godzin przesiaduje na Vitalii i wykloca sie z uzytkownikami, obrzucajac ich epitetami ;-) Nie ma to jak walczyc o wolna niedziele, bronic zazarcie czasu wolnego, by spedzic go tak bardzo ?rodzinnie? ;-)
akurat z pewnych przyczyn nie mogę za bardzo poruszać się od 2 tygodni, ani wychodzic z domu , więc rodzina pojechała na basen a potem do dziadków, także jak mi przykro, ale cos nie wyszło
I tak Cie zostawila sama w rodzinna niedziele? Gdzie sie podzialy wartosci i priorytety, ktore wpajasz im od lat?;-)
Tak Noma, mozna sie bylo spodziewac, ze dzisiejsza niedziela to wyjatek w tym roku (lub dziesiecioleciu).
nie widzę powodu, dla którego moja córka ma teraz przez ostatni miesiąc wakacji i to przy pięknej pogodzie siedziec w domu z powodu moich problemów zdrowotnych, natomiast jeśli ty tak uwiazalabys swoje dzieci to pogratulować
27 sierpnia 2023, 19:27
Nonszalancja, ty wiesz swoje, a ja swoje. Żyj dalej w swojej bańce, ale przynajmniej czytaj ze zrozumieniem... ?
Hahaha no cóż trudno obronić twoja roszczeniowa postawe, brakło argumentów.
Hej, teraz mnie rozbawiłaś. Ja podaję argumenty, twoim jest jedynie moja rzekoma "roszczeniowość" ? Jak mam z tobą dyskutować, skoro nie masz argumentów? Wszyscy rozsądni wiedzą, że to głupi przepis, do tego na wpół martwy. Dlatego tak jak piszę: żyj w swojej bańce. I tak cię nie przekonam, po co mam się kopać z kimś, kto tylko potrafi innych wyzywać?
Rozmawiasz z typem, ktory tak celebruje czas z rodzina w niedziele, ze od kilku godzin przesiaduje na Vitalii i wykloca sie z uzytkownikami, obrzucajac ich epitetami ;-) Nie ma to jak walczyc o wolna niedziele, bronic zazarcie czasu wolnego, by spedzic go tak bardzo ?rodzinnie? ;-)
akurat z pewnych przyczyn nie mogę za bardzo poruszać się od 2 tygodni, ani wychodzic z domu , więc rodzina pojechała na basen a potem do dziadków, także jak mi przykro, ale cos nie wyszło
I tak Cie zostawila sama w rodzinna niedziele? Gdzie sie podzialy wartosci i priorytety, ktore wpajasz im od lat?;-)
Tak Noma, mozna sie bylo spodziewac, ze dzisiejsza niedziela to wyjatek w tym roku (lub dziesiecioleciu).
nie widzę powodu, dla którego moja córka ma teraz przez ostatni miesiąc wakacji i to przy pięknej pogodzie siedziec w domu z powodu moich problemów zdrowotnych, natomiast jeśli ty tak uwiazalabys swoje dzieci to pogratulować
Tak Noma, odwracamy kota ogonem by wyszlo na nasze. To rodzinne te Twoje niedziele czy spedzanie czasu razem to uwiazanie? Ustal jedna wersje, bo Ci sie narracja rozjezdza.
27 sierpnia 2023, 19:34
Nonszalancja, ty wiesz swoje, a ja swoje. Żyj dalej w swojej bańce, ale przynajmniej czytaj ze zrozumieniem... ?
Hahaha no cóż trudno obronić twoja roszczeniowa postawe, brakło argumentów.
Hej, teraz mnie rozbawiłaś. Ja podaję argumenty, twoim jest jedynie moja rzekoma "roszczeniowość" ? Jak mam z tobą dyskutować, skoro nie masz argumentów? Wszyscy rozsądni wiedzą, że to głupi przepis, do tego na wpół martwy. Dlatego tak jak piszę: żyj w swojej bańce. I tak cię nie przekonam, po co mam się kopać z kimś, kto tylko potrafi innych wyzywać?
Rozmawiasz z typem, ktory tak celebruje czas z rodzina w niedziele, ze od kilku godzin przesiaduje na Vitalii i wykloca sie z uzytkownikami, obrzucajac ich epitetami ;-) Nie ma to jak walczyc o wolna niedziele, bronic zazarcie czasu wolnego, by spedzic go tak bardzo ?rodzinnie? ;-)
akurat z pewnych przyczyn nie mogę za bardzo poruszać się od 2 tygodni, ani wychodzic z domu , więc rodzina pojechała na basen a potem do dziadków, także jak mi przykro, ale cos nie wyszło
I tak Cie zostawila sama w rodzinna niedziele? Gdzie sie podzialy wartosci i priorytety, ktore wpajasz im od lat?;-)
Tak Noma, mozna sie bylo spodziewac, ze dzisiejsza niedziela to wyjatek w tym roku (lub dziesiecioleciu).
nie widzę powodu, dla którego moja córka ma teraz przez ostatni miesiąc wakacji i to przy pięknej pogodzie siedziec w domu z powodu moich problemów zdrowotnych, natomiast jeśli ty tak uwiazalabys swoje dzieci to pogratulować
Tak Noma, odwracamy kota ogonem by wyszlo na nasze. To rodzinne te Twoje niedziele czy spedzanie czasu razem to uwiazanie? Ustal jedna wersje, bo Ci sie narracja rozjezdza.
nie muszę zadnej wersji ustalac bo każdy rodzic jest świadomy tego że dziecko dla zdrowia i rozwoju potrzebuje ruchu w tym też na świeżym powietrzu i obowiązkiem rodzica jest to zapewnić dziecku skoro nie mogliśmy tego zrobić wszyscy razem zrobił to mój mąż zabierając dziecko na odkryty basen a potem na spacer z dziadka i ale rozumiem że bardzo cię to boli i uważasz, że to nie był czas spedzony przez rodzine , to już twój problem nie mój
27 sierpnia 2023, 19:56
U mnie kazda niedziela jest handlowa i byc moze wlasnie dlatego nie ma sytuacji, ze sa dzikie tlumy za kazdym razem. Nie traktuje wyjscia do galerii jako rozrywki, ale przyznam ze nie jest tez tak, ze ide tylko wtedy kiedy nazbieram cala liste rzeczy do kupienia. W tych miejscach sa kawiarnie i restauracje i czasem przy gorszej pogodzie to wlascie wyjscie do kawiarni, a reszta ?skoro juz jestem?. Juz kilka razy byl temat odnosnie niedziel i zakupow. Ile osob tyle wersji, czy przydatne i czy nie da sie w innym dniu.
No właśnie, czy ktoś traktuje zakupy jako sposób na spędzanie czasu, to powinna być jego sprawa. Najbardziej mnie wkurza tłumaczenie wprowadzania niehandlowych niedziel: bo pracownicy muszą spędzić czas z rodziną i iść do kościółka. Aha. Ale jeśli tak to wszyscy, każda branża, a nie tylko handlowa. Banda idiotów to wprowadziła na siłę, i tyle.
Poza tym - były tematy i dyskusje, ale raczej wtedy, gdy wprowadzano niehandlowe niedziele. Z perspektywy czasu już wiemy, że zapis ten nie przyczynia się do rozwoju gospodarki, wręcz przeciwnie, może być nawet jedną ze składowych inflacji.
Żeby było śmieszniej - przed wprowadzeniem tego durnego przepisu raczej nie robiłam zakupów w niedzielę. Zdażało się, że między służbami już naprawdę nie miałam kiedy i jedyny dzień na ogarnięcie lodówki i kociego żarcia to była niedziela. Dla przyjemności nigdy po sklepach nie łaziłam, bo w ogóle co to za przyjemność... Ale jak mnie wkrówia, kiedy ktoś mi mówi co mam robić i w jaki dzień tygodnia, to nie do opisania. Faszystowski kraj, i tyle.
nie wiem, co trzeba mieć w głowie, aby pisać takie głupoty
bardzo słusznie ustalono jeden konkretny dzień w tygodniu wolny tak aby rodzina mogła go wykorzystać , gdyby każdy pracował/ chodził do szkoły w odmiennych dniach tygodnia trudno byłoby wygospodarować czas wspólny
to jest chyba oczywiste, że są zawody które wymagają pracy 7 dni w tygodniu jak lekarze, policja , pracownicy stacji benzynowych, staż pożarna itp. są też dyżury w gazowni czy dyżurujące w niedzielę apteki
jest też oczywiste, że największe zyski pewne branże osiągają tylko w weekendy jak gastronomia, jakieś centra rozrywki itd. wiec zamykanie takich punktów w w/w dni powoduje że odpada sens prowadzenia takich działalności
czlowiek wybierając dany zawod godzi się na takie, a nie inne warunki pracy, bo zdaje sobie sprawę ze specyfiki zawodu, a jeżeli ma z tym problem tzn. że nie nadaje się do takiej pracy
natomiast branża handlowa nie jest taka branża która wymagałaby dostępności 24h na dobę 7 dni w tygodniu, produkty mają dzisiaj długie terminy przydatności i zawsze można mieć w domu zapas, dwa są też czynne punkty gastronomiczne, gdzie można się pożywić
zakup innych produktów, których nie kupuje się na co dzień i nie są niezbędne do przeżycia można odłożyć na inny dzień
masz roszczeniowa postawe, bo jak wynika z twojego postu pracujesz prawdopodobnie co któraś niedzielę, jednak nikt ci do takiej pracy nie zmuszał
co za durne myślenie pt. dlaczego inni mają mieć lepiej niż ja chociaż pogorszenie ich sytuacji nie znajduje żadnego uzasadnienia
fakt sklepy czynne w niedzielę to wygoda, ale nie konieczność, sorry ale innych też może wk...że taka ..... jak ty będzie im dyktować że mają bez potrzeby pracować w niedzielę
i nie wiem po co mieszać w to kościół
jest wiele zawodów, w których ludzie pracują w niedziele a wcale to nie sa zawody pierwszej potrzeby czy ratunkowe.
muzeum musi działać? Restauracja? A może bez szkół zaocznych ktoś by zginął? W sumie to i stacje benzynowe nie musiałyby być otwarte a przynajmniej nie wszystkie. Sale zabaw, kina? Co, pracownik handlu ma iść z rodzinką do kina ale kasjerka w kinie musi ją obsłużyć? Hipokryzja i tyle.
pracownicy handlu są zupełnie bezzasadnie wyróżnieni.
jak najwięcej zawodów powinno mieć wolne w niedzielę (albo w sobotę jak dla kogoś istnieje wydumany problem z kościołem ) natomiast było już poruszane, że pewne branże chociaż nie są niezbędne to właśnie ich sensem istnienia jest działalność szczególnie w weekendy więc ustawodawca rozszerzając zakaz o dodatkowe branże przyslugi nikomu nie zrobi, tylko te branże polozy , bo ludzie mają najwięcej czasu i różnych planów na weekendy, gdyz w tygodniu jednak jest praca i obowiązki związane ze szkołą dzieci, tak samo ma się sprawa z muzeami , może samotnym osobom jest wszystko jedno czy mają wolne w niedzielę czy wtorek, jednak jak ma się dzieci to czas od pon do piątku jest zajęty przez szkołę i zajęcia dodatkowe i aby wyjść rodzinom naprzeciw należy utrzymać możliwość wspólnego spędzania czasu przez ustalenie jednego dnia wolnego w sobotę lub niedzielę i zapewnienie dostępności miejsc, które umożliwią wspólne spędzanie czasu
nie wiem jak można nie widzieć różnicy i jak będąc doroslym człowiekiem nie rozumieć, że nie da się zawsze wszystkich tak samo traktować , natomiast trzeba umieć też ważyć czy pozytywy robienia wyjątków w konkretnych przypadkach przeważają negatywy
co do całej dyskusji i uprzywilejowania handlu to np zamykanie powiedzmy gastronomii na weekendy byłoby tak samo bezsensowne jak otwieranie odkrytego basenu tylko w miesiące zimowe , a zamykanie tego typu działalnosci w lato
handel nie jest nastawiony głównie na weekendy, owszem w sobotę w sklepach zawsze byl duży ruch natomiast w niedzielę był znikomy tym bardziej niezrozumiałe są te wszystkie zarzutu , ale przecież jak jeden ma źle to wszyscy muszą mieć źle
przeciez to jest wszystko logiczne i argument uprzywilejowania jest dziecinny
taaa, w niedzielę znikomy :o wręcz przeciwnie.
A to nie można spędzić czasu z rodziną na wycieczce w lesie, rowerowej itd? Trzeba iść do miejsca gdzie muszą pracowac ludzie? Jeśli już dbamy o ludzi to o wszystkich a nie o wybranych. Inaczej to hipokryzja i tyle.
trzeba było zapewnić inne mechanizmy żeby praca w niedzielę była ograniczona, żeby np. każdy pracownik miał x niedziel wolnych.
I serio twierdzisz że rodzina, gdzie rodzic pracuje w niedzielę jest nieszczęśliwa a dzieci zaniedbane? Jak żyją ci wszyscy co jednak w niedzielę do pracy idą! Ba, i to z reguły prawie w niemal każda niedzielę!
27 sierpnia 2023, 20:08
U mnie kazda niedziela jest handlowa i byc moze wlasnie dlatego nie ma sytuacji, ze sa dzikie tlumy za kazdym razem. Nie traktuje wyjscia do galerii jako rozrywki, ale przyznam ze nie jest tez tak, ze ide tylko wtedy kiedy nazbieram cala liste rzeczy do kupienia. W tych miejscach sa kawiarnie i restauracje i czasem przy gorszej pogodzie to wlascie wyjscie do kawiarni, a reszta ?skoro juz jestem?. Juz kilka razy byl temat odnosnie niedziel i zakupow. Ile osob tyle wersji, czy przydatne i czy nie da sie w innym dniu.
No właśnie, czy ktoś traktuje zakupy jako sposób na spędzanie czasu, to powinna być jego sprawa. Najbardziej mnie wkurza tłumaczenie wprowadzania niehandlowych niedziel: bo pracownicy muszą spędzić czas z rodziną i iść do kościółka. Aha. Ale jeśli tak to wszyscy, każda branża, a nie tylko handlowa. Banda idiotów to wprowadziła na siłę, i tyle.
Poza tym - były tematy i dyskusje, ale raczej wtedy, gdy wprowadzano niehandlowe niedziele. Z perspektywy czasu już wiemy, że zapis ten nie przyczynia się do rozwoju gospodarki, wręcz przeciwnie, może być nawet jedną ze składowych inflacji.
Żeby było śmieszniej - przed wprowadzeniem tego durnego przepisu raczej nie robiłam zakupów w niedzielę. Zdażało się, że między służbami już naprawdę nie miałam kiedy i jedyny dzień na ogarnięcie lodówki i kociego żarcia to była niedziela. Dla przyjemności nigdy po sklepach nie łaziłam, bo w ogóle co to za przyjemność... Ale jak mnie wkrówia, kiedy ktoś mi mówi co mam robić i w jaki dzień tygodnia, to nie do opisania. Faszystowski kraj, i tyle.
nie wiem, co trzeba mieć w głowie, aby pisać takie głupoty
bardzo słusznie ustalono jeden konkretny dzień w tygodniu wolny tak aby rodzina mogła go wykorzystać , gdyby każdy pracował/ chodził do szkoły w odmiennych dniach tygodnia trudno byłoby wygospodarować czas wspólny
to jest chyba oczywiste, że są zawody które wymagają pracy 7 dni w tygodniu jak lekarze, policja , pracownicy stacji benzynowych, staż pożarna itp. są też dyżury w gazowni czy dyżurujące w niedzielę apteki
jest też oczywiste, że największe zyski pewne branże osiągają tylko w weekendy jak gastronomia, jakieś centra rozrywki itd. wiec zamykanie takich punktów w w/w dni powoduje że odpada sens prowadzenia takich działalności
czlowiek wybierając dany zawod godzi się na takie, a nie inne warunki pracy, bo zdaje sobie sprawę ze specyfiki zawodu, a jeżeli ma z tym problem tzn. że nie nadaje się do takiej pracy
natomiast branża handlowa nie jest taka branża która wymagałaby dostępności 24h na dobę 7 dni w tygodniu, produkty mają dzisiaj długie terminy przydatności i zawsze można mieć w domu zapas, dwa są też czynne punkty gastronomiczne, gdzie można się pożywić
zakup innych produktów, których nie kupuje się na co dzień i nie są niezbędne do przeżycia można odłożyć na inny dzień
masz roszczeniowa postawe, bo jak wynika z twojego postu pracujesz prawdopodobnie co któraś niedzielę, jednak nikt ci do takiej pracy nie zmuszał
co za durne myślenie pt. dlaczego inni mają mieć lepiej niż ja chociaż pogorszenie ich sytuacji nie znajduje żadnego uzasadnienia
fakt sklepy czynne w niedzielę to wygoda, ale nie konieczność, sorry ale innych też może wk...że taka ..... jak ty będzie im dyktować że mają bez potrzeby pracować w niedzielę
i nie wiem po co mieszać w to kościół
jest wiele zawodów, w których ludzie pracują w niedziele a wcale to nie sa zawody pierwszej potrzeby czy ratunkowe.
muzeum musi działać? Restauracja? A może bez szkół zaocznych ktoś by zginął? W sumie to i stacje benzynowe nie musiałyby być otwarte a przynajmniej nie wszystkie. Sale zabaw, kina? Co, pracownik handlu ma iść z rodzinką do kina ale kasjerka w kinie musi ją obsłużyć? Hipokryzja i tyle.
pracownicy handlu są zupełnie bezzasadnie wyróżnieni.
jak najwięcej zawodów powinno mieć wolne w niedzielę (albo w sobotę jak dla kogoś istnieje wydumany problem z kościołem ) natomiast było już poruszane, że pewne branże chociaż nie są niezbędne to właśnie ich sensem istnienia jest działalność szczególnie w weekendy więc ustawodawca rozszerzając zakaz o dodatkowe branże przyslugi nikomu nie zrobi, tylko te branże polozy , bo ludzie mają najwięcej czasu i różnych planów na weekendy, gdyz w tygodniu jednak jest praca i obowiązki związane ze szkołą dzieci, tak samo ma się sprawa z muzeami , może samotnym osobom jest wszystko jedno czy mają wolne w niedzielę czy wtorek, jednak jak ma się dzieci to czas od pon do piątku jest zajęty przez szkołę i zajęcia dodatkowe i aby wyjść rodzinom naprzeciw należy utrzymać możliwość wspólnego spędzania czasu przez ustalenie jednego dnia wolnego w sobotę lub niedzielę i zapewnienie dostępności miejsc, które umożliwią wspólne spędzanie czasu
nie wiem jak można nie widzieć różnicy i jak będąc doroslym człowiekiem nie rozumieć, że nie da się zawsze wszystkich tak samo traktować , natomiast trzeba umieć też ważyć czy pozytywy robienia wyjątków w konkretnych przypadkach przeważają negatywy
co do całej dyskusji i uprzywilejowania handlu to np zamykanie powiedzmy gastronomii na weekendy byłoby tak samo bezsensowne jak otwieranie odkrytego basenu tylko w miesiące zimowe , a zamykanie tego typu działalnosci w lato
handel nie jest nastawiony głównie na weekendy, owszem w sobotę w sklepach zawsze byl duży ruch natomiast w niedzielę był znikomy tym bardziej niezrozumiałe są te wszystkie zarzutu , ale przecież jak jeden ma źle to wszyscy muszą mieć źle
przeciez to jest wszystko logiczne i argument uprzywilejowania jest dziecinny
taaa, w niedzielę znikomy :o wręcz przeciwnie.
A to nie można spędzić czasu z rodziną na wycieczce w lesie, rowerowej itd? Trzeba iść do miejsca gdzie muszą pracowac ludzie? Jeśli już dbamy o ludzi to o wszystkich a nie o wybranych. Inaczej to hipokryzja i tyle.
trzeba było zapewnić inne mechanizmy żeby praca w niedzielę była ograniczona, żeby np. każdy pracownik miał x niedziel wolnych.
I serio twierdzisz że rodzina, gdzie rodzic pracuje w niedzielę jest nieszczęśliwa a dzieci zaniedbane? Jak żyją ci wszyscy co jednak w niedzielę do pracy idą! Ba, i to z reguły prawie w niemal każda niedzielę!
w takim razie proponuje całkowicie zamknąć gastronomię czy jakieś baseny, centra rozrywki bo to niepotrzebne, ludzie mogą spędzać czas w lesie , ty też jak rozumiem nie korzystasz w ogóle z takich form spedzenia czasu
ja nic takiego nie twierdzę i proszę mi czegoś w usta nie wkładać, natomiast za kilka lat jak twoje dziecko pójdzie do szkoły będziesz mogła spedzić z nim czas na rozrywce lub aktywnie tylko w sobotę lub niedzielę bo w tygodniu będzie nauka i nawet wlasna DG ci nie pomoże bo co z tego że będziesz miała np. w poniedziałek wolne jak twoje dziecko będzie miało w pon lekcje do 15:30 , angielski na 17 i we wtorek sprawdzian ( zresztą tak samo jak w środę i piątek)
27 sierpnia 2023, 20:56
U mnie kazda niedziela jest handlowa i byc moze wlasnie dlatego nie ma sytuacji, ze sa dzikie tlumy za kazdym razem. Nie traktuje wyjscia do galerii jako rozrywki, ale przyznam ze nie jest tez tak, ze ide tylko wtedy kiedy nazbieram cala liste rzeczy do kupienia. W tych miejscach sa kawiarnie i restauracje i czasem przy gorszej pogodzie to wlascie wyjscie do kawiarni, a reszta ?skoro juz jestem?. Juz kilka razy byl temat odnosnie niedziel i zakupow. Ile osob tyle wersji, czy przydatne i czy nie da sie w innym dniu.
No właśnie, czy ktoś traktuje zakupy jako sposób na spędzanie czasu, to powinna być jego sprawa. Najbardziej mnie wkurza tłumaczenie wprowadzania niehandlowych niedziel: bo pracownicy muszą spędzić czas z rodziną i iść do kościółka. Aha. Ale jeśli tak to wszyscy, każda branża, a nie tylko handlowa. Banda idiotów to wprowadziła na siłę, i tyle.
Poza tym - były tematy i dyskusje, ale raczej wtedy, gdy wprowadzano niehandlowe niedziele. Z perspektywy czasu już wiemy, że zapis ten nie przyczynia się do rozwoju gospodarki, wręcz przeciwnie, może być nawet jedną ze składowych inflacji.
Żeby było śmieszniej - przed wprowadzeniem tego durnego przepisu raczej nie robiłam zakupów w niedzielę. Zdażało się, że między służbami już naprawdę nie miałam kiedy i jedyny dzień na ogarnięcie lodówki i kociego żarcia to była niedziela. Dla przyjemności nigdy po sklepach nie łaziłam, bo w ogóle co to za przyjemność... Ale jak mnie wkrówia, kiedy ktoś mi mówi co mam robić i w jaki dzień tygodnia, to nie do opisania. Faszystowski kraj, i tyle.
nie wiem, co trzeba mieć w głowie, aby pisać takie głupoty
bardzo słusznie ustalono jeden konkretny dzień w tygodniu wolny tak aby rodzina mogła go wykorzystać , gdyby każdy pracował/ chodził do szkoły w odmiennych dniach tygodnia trudno byłoby wygospodarować czas wspólny
to jest chyba oczywiste, że są zawody które wymagają pracy 7 dni w tygodniu jak lekarze, policja , pracownicy stacji benzynowych, staż pożarna itp. są też dyżury w gazowni czy dyżurujące w niedzielę apteki
jest też oczywiste, że największe zyski pewne branże osiągają tylko w weekendy jak gastronomia, jakieś centra rozrywki itd. wiec zamykanie takich punktów w w/w dni powoduje że odpada sens prowadzenia takich działalności
czlowiek wybierając dany zawod godzi się na takie, a nie inne warunki pracy, bo zdaje sobie sprawę ze specyfiki zawodu, a jeżeli ma z tym problem tzn. że nie nadaje się do takiej pracy
natomiast branża handlowa nie jest taka branża która wymagałaby dostępności 24h na dobę 7 dni w tygodniu, produkty mają dzisiaj długie terminy przydatności i zawsze można mieć w domu zapas, dwa są też czynne punkty gastronomiczne, gdzie można się pożywić
zakup innych produktów, których nie kupuje się na co dzień i nie są niezbędne do przeżycia można odłożyć na inny dzień
masz roszczeniowa postawe, bo jak wynika z twojego postu pracujesz prawdopodobnie co któraś niedzielę, jednak nikt ci do takiej pracy nie zmuszał
co za durne myślenie pt. dlaczego inni mają mieć lepiej niż ja chociaż pogorszenie ich sytuacji nie znajduje żadnego uzasadnienia
fakt sklepy czynne w niedzielę to wygoda, ale nie konieczność, sorry ale innych też może wk...że taka ..... jak ty będzie im dyktować że mają bez potrzeby pracować w niedzielę
i nie wiem po co mieszać w to kościół
jest wiele zawodów, w których ludzie pracują w niedziele a wcale to nie sa zawody pierwszej potrzeby czy ratunkowe.
muzeum musi działać? Restauracja? A może bez szkół zaocznych ktoś by zginął? W sumie to i stacje benzynowe nie musiałyby być otwarte a przynajmniej nie wszystkie. Sale zabaw, kina? Co, pracownik handlu ma iść z rodzinką do kina ale kasjerka w kinie musi ją obsłużyć? Hipokryzja i tyle.
pracownicy handlu są zupełnie bezzasadnie wyróżnieni.
jak najwięcej zawodów powinno mieć wolne w niedzielę (albo w sobotę jak dla kogoś istnieje wydumany problem z kościołem ) natomiast było już poruszane, że pewne branże chociaż nie są niezbędne to właśnie ich sensem istnienia jest działalność szczególnie w weekendy więc ustawodawca rozszerzając zakaz o dodatkowe branże przyslugi nikomu nie zrobi, tylko te branże polozy , bo ludzie mają najwięcej czasu i różnych planów na weekendy, gdyz w tygodniu jednak jest praca i obowiązki związane ze szkołą dzieci, tak samo ma się sprawa z muzeami , może samotnym osobom jest wszystko jedno czy mają wolne w niedzielę czy wtorek, jednak jak ma się dzieci to czas od pon do piątku jest zajęty przez szkołę i zajęcia dodatkowe i aby wyjść rodzinom naprzeciw należy utrzymać możliwość wspólnego spędzania czasu przez ustalenie jednego dnia wolnego w sobotę lub niedzielę i zapewnienie dostępności miejsc, które umożliwią wspólne spędzanie czasu
nie wiem jak można nie widzieć różnicy i jak będąc doroslym człowiekiem nie rozumieć, że nie da się zawsze wszystkich tak samo traktować , natomiast trzeba umieć też ważyć czy pozytywy robienia wyjątków w konkretnych przypadkach przeważają negatywy
co do całej dyskusji i uprzywilejowania handlu to np zamykanie powiedzmy gastronomii na weekendy byłoby tak samo bezsensowne jak otwieranie odkrytego basenu tylko w miesiące zimowe , a zamykanie tego typu działalnosci w lato
handel nie jest nastawiony głównie na weekendy, owszem w sobotę w sklepach zawsze byl duży ruch natomiast w niedzielę był znikomy tym bardziej niezrozumiałe są te wszystkie zarzutu , ale przecież jak jeden ma źle to wszyscy muszą mieć źle
przeciez to jest wszystko logiczne i argument uprzywilejowania jest dziecinny
taaa, w niedzielę znikomy :o wręcz przeciwnie.
A to nie można spędzić czasu z rodziną na wycieczce w lesie, rowerowej itd? Trzeba iść do miejsca gdzie muszą pracowac ludzie? Jeśli już dbamy o ludzi to o wszystkich a nie o wybranych. Inaczej to hipokryzja i tyle.
trzeba było zapewnić inne mechanizmy żeby praca w niedzielę była ograniczona, żeby np. każdy pracownik miał x niedziel wolnych.
I serio twierdzisz że rodzina, gdzie rodzic pracuje w niedzielę jest nieszczęśliwa a dzieci zaniedbane? Jak żyją ci wszyscy co jednak w niedzielę do pracy idą! Ba, i to z reguły prawie w niemal każda niedzielę!
No ja jestem nieszczesliwa, bo moja mama pracuje w niedziele, a ja moge przyjechac tylko na weekend odwiedzic rodzicow, jade xxx km po to, zeby spedzic z mama jeden dzien, czy pol dni, bo na drugi idzie do pracy. Rodziny, to nie tylko rodzice i male dzieci. I owszem, nie pracuje w niedziele co tydzien, ale to wystarczajaco utrudnia planowanie. Na terenach przygranicznych rodziny to rowniez uklad, w ktorym ojciec wyjezdza na caly tydzien za granice i wraca na weekend. Setki tysiecy (okolo miliona dokladnie mowiac) Polakow jezdzi caly tydzien do Niemiec, pokonujac i 150 km w jedna strone danego dnia, czyli spedzajac kilka godzin w aucie. Rozne sa konstelacje. Oczywiscie, nikt nikomu nie kaze...🙄
27 sierpnia 2023, 21:08
U mnie kazda niedziela jest handlowa i byc moze wlasnie dlatego nie ma sytuacji, ze sa dzikie tlumy za kazdym razem. Nie traktuje wyjscia do galerii jako rozrywki, ale przyznam ze nie jest tez tak, ze ide tylko wtedy kiedy nazbieram cala liste rzeczy do kupienia. W tych miejscach sa kawiarnie i restauracje i czasem przy gorszej pogodzie to wlascie wyjscie do kawiarni, a reszta ?skoro juz jestem?. Juz kilka razy byl temat odnosnie niedziel i zakupow. Ile osob tyle wersji, czy przydatne i czy nie da sie w innym dniu.
No właśnie, czy ktoś traktuje zakupy jako sposób na spędzanie czasu, to powinna być jego sprawa. Najbardziej mnie wkurza tłumaczenie wprowadzania niehandlowych niedziel: bo pracownicy muszą spędzić czas z rodziną i iść do kościółka. Aha. Ale jeśli tak to wszyscy, każda branża, a nie tylko handlowa. Banda idiotów to wprowadziła na siłę, i tyle.
Poza tym - były tematy i dyskusje, ale raczej wtedy, gdy wprowadzano niehandlowe niedziele. Z perspektywy czasu już wiemy, że zapis ten nie przyczynia się do rozwoju gospodarki, wręcz przeciwnie, może być nawet jedną ze składowych inflacji.
Żeby było śmieszniej - przed wprowadzeniem tego durnego przepisu raczej nie robiłam zakupów w niedzielę. Zdażało się, że między służbami już naprawdę nie miałam kiedy i jedyny dzień na ogarnięcie lodówki i kociego żarcia to była niedziela. Dla przyjemności nigdy po sklepach nie łaziłam, bo w ogóle co to za przyjemność... Ale jak mnie wkrówia, kiedy ktoś mi mówi co mam robić i w jaki dzień tygodnia, to nie do opisania. Faszystowski kraj, i tyle.
nie wiem, co trzeba mieć w głowie, aby pisać takie głupoty
bardzo słusznie ustalono jeden konkretny dzień w tygodniu wolny tak aby rodzina mogła go wykorzystać , gdyby każdy pracował/ chodził do szkoły w odmiennych dniach tygodnia trudno byłoby wygospodarować czas wspólny
to jest chyba oczywiste, że są zawody które wymagają pracy 7 dni w tygodniu jak lekarze, policja , pracownicy stacji benzynowych, staż pożarna itp. są też dyżury w gazowni czy dyżurujące w niedzielę apteki
jest też oczywiste, że największe zyski pewne branże osiągają tylko w weekendy jak gastronomia, jakieś centra rozrywki itd. wiec zamykanie takich punktów w w/w dni powoduje że odpada sens prowadzenia takich działalności
czlowiek wybierając dany zawod godzi się na takie, a nie inne warunki pracy, bo zdaje sobie sprawę ze specyfiki zawodu, a jeżeli ma z tym problem tzn. że nie nadaje się do takiej pracy
natomiast branża handlowa nie jest taka branża która wymagałaby dostępności 24h na dobę 7 dni w tygodniu, produkty mają dzisiaj długie terminy przydatności i zawsze można mieć w domu zapas, dwa są też czynne punkty gastronomiczne, gdzie można się pożywić
zakup innych produktów, których nie kupuje się na co dzień i nie są niezbędne do przeżycia można odłożyć na inny dzień
masz roszczeniowa postawe, bo jak wynika z twojego postu pracujesz prawdopodobnie co któraś niedzielę, jednak nikt ci do takiej pracy nie zmuszał
co za durne myślenie pt. dlaczego inni mają mieć lepiej niż ja chociaż pogorszenie ich sytuacji nie znajduje żadnego uzasadnienia
fakt sklepy czynne w niedzielę to wygoda, ale nie konieczność, sorry ale innych też może wk...że taka ..... jak ty będzie im dyktować że mają bez potrzeby pracować w niedzielę
i nie wiem po co mieszać w to kościół
jest wiele zawodów, w których ludzie pracują w niedziele a wcale to nie sa zawody pierwszej potrzeby czy ratunkowe.
muzeum musi działać? Restauracja? A może bez szkół zaocznych ktoś by zginął? W sumie to i stacje benzynowe nie musiałyby być otwarte a przynajmniej nie wszystkie. Sale zabaw, kina? Co, pracownik handlu ma iść z rodzinką do kina ale kasjerka w kinie musi ją obsłużyć? Hipokryzja i tyle.
pracownicy handlu są zupełnie bezzasadnie wyróżnieni.
jak najwięcej zawodów powinno mieć wolne w niedzielę (albo w sobotę jak dla kogoś istnieje wydumany problem z kościołem ) natomiast było już poruszane, że pewne branże chociaż nie są niezbędne to właśnie ich sensem istnienia jest działalność szczególnie w weekendy więc ustawodawca rozszerzając zakaz o dodatkowe branże przyslugi nikomu nie zrobi, tylko te branże polozy , bo ludzie mają najwięcej czasu i różnych planów na weekendy, gdyz w tygodniu jednak jest praca i obowiązki związane ze szkołą dzieci, tak samo ma się sprawa z muzeami , może samotnym osobom jest wszystko jedno czy mają wolne w niedzielę czy wtorek, jednak jak ma się dzieci to czas od pon do piątku jest zajęty przez szkołę i zajęcia dodatkowe i aby wyjść rodzinom naprzeciw należy utrzymać możliwość wspólnego spędzania czasu przez ustalenie jednego dnia wolnego w sobotę lub niedzielę i zapewnienie dostępności miejsc, które umożliwią wspólne spędzanie czasu
nie wiem jak można nie widzieć różnicy i jak będąc doroslym człowiekiem nie rozumieć, że nie da się zawsze wszystkich tak samo traktować , natomiast trzeba umieć też ważyć czy pozytywy robienia wyjątków w konkretnych przypadkach przeważają negatywy
co do całej dyskusji i uprzywilejowania handlu to np zamykanie powiedzmy gastronomii na weekendy byłoby tak samo bezsensowne jak otwieranie odkrytego basenu tylko w miesiące zimowe , a zamykanie tego typu działalnosci w lato
handel nie jest nastawiony głównie na weekendy, owszem w sobotę w sklepach zawsze byl duży ruch natomiast w niedzielę był znikomy tym bardziej niezrozumiałe są te wszystkie zarzutu , ale przecież jak jeden ma źle to wszyscy muszą mieć źle
przeciez to jest wszystko logiczne i argument uprzywilejowania jest dziecinny
taaa, w niedzielę znikomy :o wręcz przeciwnie.
A to nie można spędzić czasu z rodziną na wycieczce w lesie, rowerowej itd? Trzeba iść do miejsca gdzie muszą pracowac ludzie? Jeśli już dbamy o ludzi to o wszystkich a nie o wybranych. Inaczej to hipokryzja i tyle.
trzeba było zapewnić inne mechanizmy żeby praca w niedzielę była ograniczona, żeby np. każdy pracownik miał x niedziel wolnych.
I serio twierdzisz że rodzina, gdzie rodzic pracuje w niedzielę jest nieszczęśliwa a dzieci zaniedbane? Jak żyją ci wszyscy co jednak w niedzielę do pracy idą! Ba, i to z reguły prawie w niemal każda niedzielę!
No ja jestem nieszczesliwa, bo moja mama pracuje w niedziele, a ja moge przyjechac tylko na weekend odwiedzic rodzicow, jade xxx km po to, zeby spedzic z mama jeden dzien, czy pol dni, bo na drugi idzie do pracy. Rodziny, to nie tylko rodzice i male dzieci. I owszem, nie pracuje w niedziele co tydzien, ale to wystarczajaco utrudnia planowanie. Na terenach przygranicznych rodziny to rowniez uklad, w ktorym ojciec wyjezdza na caly tydzien za granice i wraca na weekend. Setki tysiecy (okolo miliona dokladnie mowiac) Polakow jezdzi caly tydzien do Niemiec, pokonujac i 150 km w jedna strone danego dnia, czyli spedzajac kilka godzin w aucie. Rozne sa konstelacje. Oczywiscie, nikt nikomu nie kaze...?
juz nie chciałam przywoływać tj. kwestii, bo zaraz znowu byłoby milion bzdurnych argumentów że kontakty z innymi członkami rodziny nie są tak ważne jak potrzeba niektórych księżniczek dotycząca swobody zrobienia zakupów o każdej porze dnia i nocy 7 dni w tygodniu ,czy chęć dop... innym
zobaczny co teraz się dzieje kiedy dzieci np. chodzą do szkoły od od pon do piątku, matka ma wolne we wtorek, a ojciec w czwartek, zaś dziadkowie w poniedziałek
a może każdy powinien umawiać się z rodziną miesiąc wcześniej żeby wszyscy mogli dopasować sobie grafik i mieć wolne w tym samym dniu - absurd
ci co koniecznie muszą (lekarze, różne służby ito.) oraz branże których sensem istnienia jest umilanie ludziom wolnego czasu pracują w niedziele, reszta nie : koniec kropka i bardzo niebezpieczne jest rozszerzanie tej zasady
kiedy byłam dzieckiem sklepy w niedzielę były zamknięte, zmiana nie jest zamykanie sklepow w niedzielę, zmiana było otwieranie ich w tym czasie
Edytowany przez .nonszalancja. 27 sierpnia 2023, 21:16
27 sierpnia 2023, 21:39
No i jeszcze dodam, ze jak bylam w liceum w internacie, a jak obecnie moja mlodsza kuzyka jest, to schemat byl ten sam - przyjezdzasz na weekend do domu. To samo dotyczy placowek dla osob niepelnosprawnych z internatami - tak, istnieja takie, gdzie rodzice oddaja dziecko na tydzien i zabieraja na weekend.
Jak ktos chce, niech sobie w niedziele pracuje. Ale wlasnie to nigdy nie bylo tak, ze z tym wyborem byla jakas nieskonczona wolnosc i mozna bylo powiedziec - nie bede pracowac w niedziele.
27 sierpnia 2023, 21:50
U mnie kazda niedziela jest handlowa i byc moze wlasnie dlatego nie ma sytuacji, ze sa dzikie tlumy za kazdym razem. Nie traktuje wyjscia do galerii jako rozrywki, ale przyznam ze nie jest tez tak, ze ide tylko wtedy kiedy nazbieram cala liste rzeczy do kupienia. W tych miejscach sa kawiarnie i restauracje i czasem przy gorszej pogodzie to wlascie wyjscie do kawiarni, a reszta ?skoro juz jestem?. Juz kilka razy byl temat odnosnie niedziel i zakupow. Ile osob tyle wersji, czy przydatne i czy nie da sie w innym dniu.
No właśnie, czy ktoś traktuje zakupy jako sposób na spędzanie czasu, to powinna być jego sprawa. Najbardziej mnie wkurza tłumaczenie wprowadzania niehandlowych niedziel: bo pracownicy muszą spędzić czas z rodziną i iść do kościółka. Aha. Ale jeśli tak to wszyscy, każda branża, a nie tylko handlowa. Banda idiotów to wprowadziła na siłę, i tyle.
Poza tym - były tematy i dyskusje, ale raczej wtedy, gdy wprowadzano niehandlowe niedziele. Z perspektywy czasu już wiemy, że zapis ten nie przyczynia się do rozwoju gospodarki, wręcz przeciwnie, może być nawet jedną ze składowych inflacji.
Żeby było śmieszniej - przed wprowadzeniem tego durnego przepisu raczej nie robiłam zakupów w niedzielę. Zdażało się, że między służbami już naprawdę nie miałam kiedy i jedyny dzień na ogarnięcie lodówki i kociego żarcia to była niedziela. Dla przyjemności nigdy po sklepach nie łaziłam, bo w ogóle co to za przyjemność... Ale jak mnie wkrówia, kiedy ktoś mi mówi co mam robić i w jaki dzień tygodnia, to nie do opisania. Faszystowski kraj, i tyle.
nie wiem, co trzeba mieć w głowie, aby pisać takie głupoty
bardzo słusznie ustalono jeden konkretny dzień w tygodniu wolny tak aby rodzina mogła go wykorzystać , gdyby każdy pracował/ chodził do szkoły w odmiennych dniach tygodnia trudno byłoby wygospodarować czas wspólny
to jest chyba oczywiste, że są zawody które wymagają pracy 7 dni w tygodniu jak lekarze, policja , pracownicy stacji benzynowych, staż pożarna itp. są też dyżury w gazowni czy dyżurujące w niedzielę apteki
jest też oczywiste, że największe zyski pewne branże osiągają tylko w weekendy jak gastronomia, jakieś centra rozrywki itd. wiec zamykanie takich punktów w w/w dni powoduje że odpada sens prowadzenia takich działalności
czlowiek wybierając dany zawod godzi się na takie, a nie inne warunki pracy, bo zdaje sobie sprawę ze specyfiki zawodu, a jeżeli ma z tym problem tzn. że nie nadaje się do takiej pracy
natomiast branża handlowa nie jest taka branża która wymagałaby dostępności 24h na dobę 7 dni w tygodniu, produkty mają dzisiaj długie terminy przydatności i zawsze można mieć w domu zapas, dwa są też czynne punkty gastronomiczne, gdzie można się pożywić
zakup innych produktów, których nie kupuje się na co dzień i nie są niezbędne do przeżycia można odłożyć na inny dzień
masz roszczeniowa postawe, bo jak wynika z twojego postu pracujesz prawdopodobnie co któraś niedzielę, jednak nikt ci do takiej pracy nie zmuszał
co za durne myślenie pt. dlaczego inni mają mieć lepiej niż ja chociaż pogorszenie ich sytuacji nie znajduje żadnego uzasadnienia
fakt sklepy czynne w niedzielę to wygoda, ale nie konieczność, sorry ale innych też może wk...że taka ..... jak ty będzie im dyktować że mają bez potrzeby pracować w niedzielę
i nie wiem po co mieszać w to kościół
jest wiele zawodów, w których ludzie pracują w niedziele a wcale to nie sa zawody pierwszej potrzeby czy ratunkowe.
muzeum musi działać? Restauracja? A może bez szkół zaocznych ktoś by zginął? W sumie to i stacje benzynowe nie musiałyby być otwarte a przynajmniej nie wszystkie. Sale zabaw, kina? Co, pracownik handlu ma iść z rodzinką do kina ale kasjerka w kinie musi ją obsłużyć? Hipokryzja i tyle.
pracownicy handlu są zupełnie bezzasadnie wyróżnieni.
jak najwięcej zawodów powinno mieć wolne w niedzielę (albo w sobotę jak dla kogoś istnieje wydumany problem z kościołem ) natomiast było już poruszane, że pewne branże chociaż nie są niezbędne to właśnie ich sensem istnienia jest działalność szczególnie w weekendy więc ustawodawca rozszerzając zakaz o dodatkowe branże przyslugi nikomu nie zrobi, tylko te branże polozy , bo ludzie mają najwięcej czasu i różnych planów na weekendy, gdyz w tygodniu jednak jest praca i obowiązki związane ze szkołą dzieci, tak samo ma się sprawa z muzeami , może samotnym osobom jest wszystko jedno czy mają wolne w niedzielę czy wtorek, jednak jak ma się dzieci to czas od pon do piątku jest zajęty przez szkołę i zajęcia dodatkowe i aby wyjść rodzinom naprzeciw należy utrzymać możliwość wspólnego spędzania czasu przez ustalenie jednego dnia wolnego w sobotę lub niedzielę i zapewnienie dostępności miejsc, które umożliwią wspólne spędzanie czasu
nie wiem jak można nie widzieć różnicy i jak będąc doroslym człowiekiem nie rozumieć, że nie da się zawsze wszystkich tak samo traktować , natomiast trzeba umieć też ważyć czy pozytywy robienia wyjątków w konkretnych przypadkach przeważają negatywy
co do całej dyskusji i uprzywilejowania handlu to np zamykanie powiedzmy gastronomii na weekendy byłoby tak samo bezsensowne jak otwieranie odkrytego basenu tylko w miesiące zimowe , a zamykanie tego typu działalnosci w lato
handel nie jest nastawiony głównie na weekendy, owszem w sobotę w sklepach zawsze byl duży ruch natomiast w niedzielę był znikomy tym bardziej niezrozumiałe są te wszystkie zarzutu , ale przecież jak jeden ma źle to wszyscy muszą mieć źle
przeciez to jest wszystko logiczne i argument uprzywilejowania jest dziecinny
taaa, w niedzielę znikomy :o wręcz przeciwnie.
A to nie można spędzić czasu z rodziną na wycieczce w lesie, rowerowej itd? Trzeba iść do miejsca gdzie muszą pracowac ludzie? Jeśli już dbamy o ludzi to o wszystkich a nie o wybranych. Inaczej to hipokryzja i tyle.
trzeba było zapewnić inne mechanizmy żeby praca w niedzielę była ograniczona, żeby np. każdy pracownik miał x niedziel wolnych.
I serio twierdzisz że rodzina, gdzie rodzic pracuje w niedzielę jest nieszczęśliwa a dzieci zaniedbane? Jak żyją ci wszyscy co jednak w niedzielę do pracy idą! Ba, i to z reguły prawie w niemal każda niedzielę!
No ja jestem nieszczesliwa, bo moja mama pracuje w niedziele, a ja moge przyjechac tylko na weekend odwiedzic rodzicow, jade xxx km po to, zeby spedzic z mama jeden dzien, czy pol dni, bo na drugi idzie do pracy. Rodziny, to nie tylko rodzice i male dzieci. I owszem, nie pracuje w niedziele co tydzien, ale to wystarczajaco utrudnia planowanie. Na terenach przygranicznych rodziny to rowniez uklad, w ktorym ojciec wyjezdza na caly tydzien za granice i wraca na weekend. Setki tysiecy (okolo miliona dokladnie mowiac) Polakow jezdzi caly tydzien do Niemiec, pokonujac i 150 km w jedna strone danego dnia, czyli spedzajac kilka godzin w aucie. Rozne sa konstelacje. Oczywiscie, nikt nikomu nie kaze...?
juz nie chciałam przywoływać tj. kwestii, bo zaraz znowu byłoby milion bzdurnych argumentów że kontakty z innymi członkami rodziny nie są tak ważne jak potrzeba niektórych księżniczek dotycząca swobody zrobienia zakupów o każdej porze dnia i nocy 7 dni w tygodniu ,czy chęć dop... innym
zobaczny co teraz się dzieje kiedy dzieci np. chodzą do szkoły od od pon do piątku, matka ma wolne we wtorek, a ojciec w czwartek, zaś dziadkowie w poniedziałek
a może każdy powinien umawiać się z rodziną miesiąc wcześniej żeby wszyscy mogli dopasować sobie grafik i mieć wolne w tym samym dniu - absurd
ci co koniecznie muszą (lekarze, różne służby ito.) oraz branże których sensem istnienia jest umilanie ludziom wolnego czasu pracują w niedziele, reszta nie : koniec kropka i bardzo niebezpieczne jest rozszerzanie tej zasady
kiedy byłam dzieckiem sklepy w niedzielę były zamknięte, zmiana nie jest zamykanie sklepow w niedzielę, zmiana było otwieranie ich w tym czasie
tyle, że ludzie z branż jak to nazwałaś, umilających czas innym także mają rodziny. A nie są to zawody KONIECZNE do przetrwania społeczeństwa.
Jedni umilali sobie czas na zakupach inni umilają w knajpie. Nie wiem w czym "gorsze" czy bardziej szkodliwe są zakupy aniżeli pójście na piwo.
Gdzieś tam wyżej albo Ty albo ktoś inny pisał, że wybierając konkretny zawód wiedzą na co się piszą. Tak samo było w handlu. Czy ktoś zmuszał do pracy akurat tam? Czy ktoś zmusza do pracy w kinie, parku rozrywki czy na basenie?
Niemal w każdej rodzinie zakładając dzieci-rodzice-dziadkowie (jeszcze dodałabym do tego rodzeństwo rodziców) jest jakaś osoba pracująca w weekend i nie są to tylko strażacy, policjanci i lekarze.
Cancri - są też piloci samolotów, marynarze na statkach, kierowcy tirów, których w domu nie ma jeszcze dłużej. Tylko czego to dowodzi? Każdy zawód ma określone cechy ale dlaczego akurat tylko pracownicy handlu mają być tak uprzywilejowani? Ba, jak zamówisz sobie kurierem do domu zakupy w niedzielę to jest ok ale do sklepu już iść nie możesz. A czym to się różni? Dlaczego taki kurier/dostawca jest zupełnie inaczej traktowany niż pracownik hali? Ba, przecież te zakupy zamówione online ktoś w tą niedzielę też musi spakować - więc w pracy jest. Tutaj już chyba nie ma argumentu branży umilającej czas i mającej sens tylko w weekendy?
27 sierpnia 2023, 21:55
No i jeszcze dodam, ze jak bylam w liceum w internacie, a jak obecnie moja mlodsza kuzyka jest, to schemat byl ten sam - przyjezdzasz na weekend do domu. To samo dotyczy placowek dla osob niepelnosprawnych z internatami - tak, istnieja takie, gdzie rodzice oddaja dziecko na tydzien i zabieraja na weekend.
Jak ktos chce, niech sobie w niedziele pracuje. Ale wlasnie to nigdy nie bylo tak, ze z tym wyborem byla jakas nieskonczona wolnosc i mozna bylo powiedziec - nie bede pracowac w niedziele.
można wprowadzać różne rozwiązania. Teraz np. rodzice dzieci do lat 4 mogą odmówić pracy w nadgodzinach i w porze nocnej. Można było zagwarantować x niedziel wolnych dla pracownika, można dyskutować nad formami itd. ale zakazywanie określonej działalności uważam za nieuzasadnione.