- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 sierpnia 2023, 08:27
My nie pracujemy bo według nas to bez sensu, nie jeździmy również na zakupy. Byliśmy na zakupach jeden jedyny raz i to była totalna porażka ,skutecznie nas to zniechęciło.
Edytowany przez Noir_Madame 27 sierpnia 2023, 10:23
27 sierpnia 2023, 14:07
Nonszalancja, ty wiesz swoje, a ja swoje. Żyj dalej w swojej bańce, ale przynajmniej czytaj ze zrozumieniem... ?
Hahaha no cóż trudno obronić twoja roszczeniowa postawe, brakło argumentów.
Hej, teraz mnie rozbawiłaś. Ja podaję argumenty, twoim jest jedynie moja rzekoma "roszczeniowość" 😆 Jak mam z tobą dyskutować, skoro nie masz argumentów? Wszyscy rozsądni wiedzą, że to głupi przepis, do tego na wpół martwy. Dlatego tak jak piszę: żyj w swojej bańce. I tak cię nie przekonam, po co mam się kopać z kimś, kto tylko potrafi innych wyzywać?
27 sierpnia 2023, 14:35
Nonszalancja, ty wiesz swoje, a ja swoje. Żyj dalej w swojej bańce, ale przynajmniej czytaj ze zrozumieniem... ?
Hahaha no cóż trudno obronić twoja roszczeniowa postawe, brakło argumentów.
Hej, teraz mnie rozbawiłaś. Ja podaję argumenty, twoim jest jedynie moja rzekoma "roszczeniowość" ? Jak mam z tobą dyskutować, skoro nie masz argumentów? Wszyscy rozsądni wiedzą, że to głupi przepis, do tego na wpół martwy. Dlatego tak jak piszę: żyj w swojej bańce. I tak cię nie przekonam, po co mam się kopać z kimś, kto tylko potrafi innych wyzywać?
Rozmawiasz z typem, ktory tak celebruje czas z rodzina w niedziele, ze od kilku godzin przesiaduje na Vitalii i wykloca sie z uzytkownikami, obrzucajac ich epitetami ;-) Nie ma to jak walczyc o wolna niedziele, bronic zazarcie czasu wolnego, by spedzic go tak bardzo “rodzinnie” ;-)
27 sierpnia 2023, 14:43
Nonszalancja, ty wiesz swoje, a ja swoje. Żyj dalej w swojej bańce, ale przynajmniej czytaj ze zrozumieniem... ?
Hahaha no cóż trudno obronić twoja roszczeniowa postawe, brakło argumentów.
Hej, teraz mnie rozbawiłaś. Ja podaję argumenty, twoim jest jedynie moja rzekoma "roszczeniowość" ? Jak mam z tobą dyskutować, skoro nie masz argumentów? Wszyscy rozsądni wiedzą, że to głupi przepis, do tego na wpół martwy. Dlatego tak jak piszę: żyj w swojej bańce. I tak cię nie przekonam, po co mam się kopać z kimś, kto tylko potrafi innych wyzywać?
Rozmawiasz z typem, ktory tak celebruje czas z rodzina w niedziele, ze od kilku godzin przesiaduje na Vitalii i wykloca sie z uzytkownikami, obrzucajac ich epitetami ;-) Nie ma to jak walczyc o wolna niedziele, bronic zazarcie czasu wolnego, by spedzic go tak bardzo ?rodzinnie? ;-)
🏆
27 sierpnia 2023, 15:32
Nonszalancja, ty wiesz swoje, a ja swoje. Żyj dalej w swojej bańce, ale przynajmniej czytaj ze zrozumieniem... ?
Hahaha no cóż trudno obronić twoja roszczeniowa postawe, brakło argumentów.
Hej, teraz mnie rozbawiłaś. Ja podaję argumenty, twoim jest jedynie moja rzekoma "roszczeniowość" ? Jak mam z tobą dyskutować, skoro nie masz argumentów? Wszyscy rozsądni wiedzą, że to głupi przepis, do tego na wpół martwy. Dlatego tak jak piszę: żyj w swojej bańce. I tak cię nie przekonam, po co mam się kopać z kimś, kto tylko potrafi innych wyzywać?
Rozmawiasz z typem, ktory tak celebruje czas z rodzina w niedziele, ze od kilku godzin przesiaduje na Vitalii i wykloca sie z uzytkownikami, obrzucajac ich epitetami ;-) Nie ma to jak walczyc o wolna niedziele, bronic zazarcie czasu wolnego, by spedzic go tak bardzo ?rodzinnie? ;-)
akurat z pewnych przyczyn nie mogę za bardzo poruszać się od 2 tygodni, ani wychodzic z domu , więc rodzina pojechała na basen a potem do dziadków, także jak mi przykro, ale cos nie wyszło
Edytowany przez .nonszalancja. 27 sierpnia 2023, 15:33
27 sierpnia 2023, 15:35
Nonszalancja, ty wiesz swoje, a ja swoje. Żyj dalej w swojej bańce, ale przynajmniej czytaj ze zrozumieniem... ?
Hahaha no cóż trudno obronić twoja roszczeniowa postawe, brakło argumentów.
Hej, teraz mnie rozbawiłaś. Ja podaję argumenty, twoim jest jedynie moja rzekoma "roszczeniowość" ? Jak mam z tobą dyskutować, skoro nie masz argumentów? Wszyscy rozsądni wiedzą, że to głupi przepis, do tego na wpół martwy. Dlatego tak jak piszę: żyj w swojej bańce. I tak cię nie przekonam, po co mam się kopać z kimś, kto tylko potrafi innych wyzywać?
Twoje argumenty są żadne i dokładnie ci napisałam z jakiego powodu, ale jak udajesz, że nie widzisz to nic nie poradzę.
27 sierpnia 2023, 16:23
a ja zauważyłam, że od kiedy niedzielę są niehandlowe dużo mniej kupuję, a jak już potrzebuje czegoś na już (a lubie robić osobisty rekonesans) to muszę wziąć dzień wolny by zdarzyć w tygodni przed zamknięciem sklepów :(
27 sierpnia 2023, 16:28
Nonszalancja, ty wiesz swoje, a ja swoje. Żyj dalej w swojej bańce, ale przynajmniej czytaj ze zrozumieniem... ?
Hahaha no cóż trudno obronić twoja roszczeniowa postawe, brakło argumentów.
Hej, teraz mnie rozbawiłaś. Ja podaję argumenty, twoim jest jedynie moja rzekoma "roszczeniowość" ? Jak mam z tobą dyskutować, skoro nie masz argumentów? Wszyscy rozsądni wiedzą, że to głupi przepis, do tego na wpół martwy. Dlatego tak jak piszę: żyj w swojej bańce. I tak cię nie przekonam, po co mam się kopać z kimś, kto tylko potrafi innych wyzywać?
Rozmawiasz z typem, ktory tak celebruje czas z rodzina w niedziele, ze od kilku godzin przesiaduje na Vitalii i wykloca sie z uzytkownikami, obrzucajac ich epitetami ;-) Nie ma to jak walczyc o wolna niedziele, bronic zazarcie czasu wolnego, by spedzic go tak bardzo ?rodzinnie? ;-)
akurat z pewnych przyczyn nie mogę za bardzo poruszać się od 2 tygodni, ani wychodzic z domu , więc rodzina pojechała na basen a potem do dziadków, także jak mi przykro, ale cos nie wyszło
I tak Cie zostawila sama w rodzinna niedziele? Gdzie sie podzialy wartosci i priorytety, ktore wpajasz im od lat?;-)
Tak Noma, mozna sie bylo spodziewac, ze dzisiejsza niedziela to wyjatek w tym roku (lub dziesiecioleciu).
Edytowany przez LinuxS 27 sierpnia 2023, 16:31
27 sierpnia 2023, 16:54
U nas jest z zasady wszystko w niedziele nieczynne (poza, oczywiście, gastronomią), natomiast ja mieszkam w dzielnicy turystycznej przy plaży i nasz Rewe ma otwarte w niedzielę od maja do połowy października. Pracownicy pracują na zasadzie, kto chce i robią to dobrowolnie, ostatnio znajoma opowiadała, że się praktycznie o te zmiany niedzielne kłócą, bo to są duże dodatki.
Argument o spędzaniu czasu z rodziną jest, moim zdaniem, naciągnięty, bo za zmianę w niedzielę ma się przecież wolne w tygodniu, to nie tak, że tyra się 7 dni w tygodniu przez 365 dni w roku. Co mamy powiedzieć my w służbie zdrowia? Co ma powiedzieć dostawca pizzy? Co z kierowcami autobusów?
dlatego ludzie nie mają już szacunku do pracowników służby zdrowia
oczywiście wybierając zawód nie wiedziałaś, że ludzie wymagają ratowania ich życia czy pomocy medycznej nie tylko od pon do piątku
no co za wredny pacjent, że dostal zawalu akurat w niedzielę , nie mógł zaczekać do poniedziałku
Szkoda, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, ale to zdaje się Twój ogromny problem.
Więc jeszcze raz, tak, abyś zrozumiała - argument o biednym pracowniku jest naciągnięty. Bo dlaczego nagle taki pracownik, a nie którykolwiek z innych zawodów? Ja się nie skarżę, bo mi zupełnie obojętne, kiedy pracuję, z resztą nie jestem już rezydentką, więc jeżeli pracuję w niedzielę lub święta, to raczej na telefon w mojej specjalizacji.
Powiesz, że gastronomia musi pracować? U nas pracują w niedzielę, ale w poniedziałek nie zamówisz w dużej liczbie restauracji pizzy do domu (ani na miejscu), bo mają zwyczajnie wolne. Tak, jak fryzjerzy, bo pracują w sobotę.
W mojej wypowiedzi chodzi o argument, że ta niedziela to jedyny moment na rodzinne spędzenie czasu, a to jest bzdura. Czas spędzany rodzinnie to nie tylko wielkie wycieczki, itd. Z resztą chciałabym zobaczyć, jak podobno ci pracownicy te niedziele naprawdę spędzają.
27 sierpnia 2023, 17:11
U mnie kazda niedziela jest handlowa i byc moze wlasnie dlatego nie ma sytuacji, ze sa dzikie tlumy za kazdym razem. Nie traktuje wyjscia do galerii jako rozrywki, ale przyznam ze nie jest tez tak, ze ide tylko wtedy kiedy nazbieram cala liste rzeczy do kupienia. W tych miejscach sa kawiarnie i restauracje i czasem przy gorszej pogodzie to wlascie wyjscie do kawiarni, a reszta ?skoro juz jestem?. Juz kilka razy byl temat odnosnie niedziel i zakupow. Ile osob tyle wersji, czy przydatne i czy nie da sie w innym dniu.
No właśnie, czy ktoś traktuje zakupy jako sposób na spędzanie czasu, to powinna być jego sprawa. Najbardziej mnie wkurza tłumaczenie wprowadzania niehandlowych niedziel: bo pracownicy muszą spędzić czas z rodziną i iść do kościółka. Aha. Ale jeśli tak to wszyscy, każda branża, a nie tylko handlowa. Banda idiotów to wprowadziła na siłę, i tyle.
Poza tym - były tematy i dyskusje, ale raczej wtedy, gdy wprowadzano niehandlowe niedziele. Z perspektywy czasu już wiemy, że zapis ten nie przyczynia się do rozwoju gospodarki, wręcz przeciwnie, może być nawet jedną ze składowych inflacji.
Żeby było śmieszniej - przed wprowadzeniem tego durnego przepisu raczej nie robiłam zakupów w niedzielę. Zdażało się, że między służbami już naprawdę nie miałam kiedy i jedyny dzień na ogarnięcie lodówki i kociego żarcia to była niedziela. Dla przyjemności nigdy po sklepach nie łaziłam, bo w ogóle co to za przyjemność... Ale jak mnie wkrówia, kiedy ktoś mi mówi co mam robić i w jaki dzień tygodnia, to nie do opisania. Faszystowski kraj, i tyle.
nie wiem, co trzeba mieć w głowie, aby pisać takie głupoty
bardzo słusznie ustalono jeden konkretny dzień w tygodniu wolny tak aby rodzina mogła go wykorzystać , gdyby każdy pracował/ chodził do szkoły w odmiennych dniach tygodnia trudno byłoby wygospodarować czas wspólny
to jest chyba oczywiste, że są zawody które wymagają pracy 7 dni w tygodniu jak lekarze, policja , pracownicy stacji benzynowych, staż pożarna itp. są też dyżury w gazowni czy dyżurujące w niedzielę apteki
jest też oczywiste, że największe zyski pewne branże osiągają tylko w weekendy jak gastronomia, jakieś centra rozrywki itd. wiec zamykanie takich punktów w w/w dni powoduje że odpada sens prowadzenia takich działalności
czlowiek wybierając dany zawod godzi się na takie, a nie inne warunki pracy, bo zdaje sobie sprawę ze specyfiki zawodu, a jeżeli ma z tym problem tzn. że nie nadaje się do takiej pracy
natomiast branża handlowa nie jest taka branża która wymagałaby dostępności 24h na dobę 7 dni w tygodniu, produkty mają dzisiaj długie terminy przydatności i zawsze można mieć w domu zapas, dwa są też czynne punkty gastronomiczne, gdzie można się pożywić
zakup innych produktów, których nie kupuje się na co dzień i nie są niezbędne do przeżycia można odłożyć na inny dzień
masz roszczeniowa postawe, bo jak wynika z twojego postu pracujesz prawdopodobnie co któraś niedzielę, jednak nikt ci do takiej pracy nie zmuszał
co za durne myślenie pt. dlaczego inni mają mieć lepiej niż ja chociaż pogorszenie ich sytuacji nie znajduje żadnego uzasadnienia
fakt sklepy czynne w niedzielę to wygoda, ale nie konieczność, sorry ale innych też może wk...że taka ..... jak ty będzie im dyktować że mają bez potrzeby pracować w niedzielę
i nie wiem po co mieszać w to kościół
jest wiele zawodów, w których ludzie pracują w niedziele a wcale to nie sa zawody pierwszej potrzeby czy ratunkowe.
muzeum musi działać? Restauracja? A może bez szkół zaocznych ktoś by zginął? W sumie to i stacje benzynowe nie musiałyby być otwarte a przynajmniej nie wszystkie. Sale zabaw, kina? Co, pracownik handlu ma iść z rodzinką do kina ale kasjerka w kinie musi ją obsłużyć? Hipokryzja i tyle.
pracownicy handlu są zupełnie bezzasadnie wyróżnieni.
27 sierpnia 2023, 19:05
U mnie kazda niedziela jest handlowa i byc moze wlasnie dlatego nie ma sytuacji, ze sa dzikie tlumy za kazdym razem. Nie traktuje wyjscia do galerii jako rozrywki, ale przyznam ze nie jest tez tak, ze ide tylko wtedy kiedy nazbieram cala liste rzeczy do kupienia. W tych miejscach sa kawiarnie i restauracje i czasem przy gorszej pogodzie to wlascie wyjscie do kawiarni, a reszta ?skoro juz jestem?. Juz kilka razy byl temat odnosnie niedziel i zakupow. Ile osob tyle wersji, czy przydatne i czy nie da sie w innym dniu.
No właśnie, czy ktoś traktuje zakupy jako sposób na spędzanie czasu, to powinna być jego sprawa. Najbardziej mnie wkurza tłumaczenie wprowadzania niehandlowych niedziel: bo pracownicy muszą spędzić czas z rodziną i iść do kościółka. Aha. Ale jeśli tak to wszyscy, każda branża, a nie tylko handlowa. Banda idiotów to wprowadziła na siłę, i tyle.
Poza tym - były tematy i dyskusje, ale raczej wtedy, gdy wprowadzano niehandlowe niedziele. Z perspektywy czasu już wiemy, że zapis ten nie przyczynia się do rozwoju gospodarki, wręcz przeciwnie, może być nawet jedną ze składowych inflacji.
Żeby było śmieszniej - przed wprowadzeniem tego durnego przepisu raczej nie robiłam zakupów w niedzielę. Zdażało się, że między służbami już naprawdę nie miałam kiedy i jedyny dzień na ogarnięcie lodówki i kociego żarcia to była niedziela. Dla przyjemności nigdy po sklepach nie łaziłam, bo w ogóle co to za przyjemność... Ale jak mnie wkrówia, kiedy ktoś mi mówi co mam robić i w jaki dzień tygodnia, to nie do opisania. Faszystowski kraj, i tyle.
nie wiem, co trzeba mieć w głowie, aby pisać takie głupoty
bardzo słusznie ustalono jeden konkretny dzień w tygodniu wolny tak aby rodzina mogła go wykorzystać , gdyby każdy pracował/ chodził do szkoły w odmiennych dniach tygodnia trudno byłoby wygospodarować czas wspólny
to jest chyba oczywiste, że są zawody które wymagają pracy 7 dni w tygodniu jak lekarze, policja , pracownicy stacji benzynowych, staż pożarna itp. są też dyżury w gazowni czy dyżurujące w niedzielę apteki
jest też oczywiste, że największe zyski pewne branże osiągają tylko w weekendy jak gastronomia, jakieś centra rozrywki itd. wiec zamykanie takich punktów w w/w dni powoduje że odpada sens prowadzenia takich działalności
czlowiek wybierając dany zawod godzi się na takie, a nie inne warunki pracy, bo zdaje sobie sprawę ze specyfiki zawodu, a jeżeli ma z tym problem tzn. że nie nadaje się do takiej pracy
natomiast branża handlowa nie jest taka branża która wymagałaby dostępności 24h na dobę 7 dni w tygodniu, produkty mają dzisiaj długie terminy przydatności i zawsze można mieć w domu zapas, dwa są też czynne punkty gastronomiczne, gdzie można się pożywić
zakup innych produktów, których nie kupuje się na co dzień i nie są niezbędne do przeżycia można odłożyć na inny dzień
masz roszczeniowa postawe, bo jak wynika z twojego postu pracujesz prawdopodobnie co któraś niedzielę, jednak nikt ci do takiej pracy nie zmuszał
co za durne myślenie pt. dlaczego inni mają mieć lepiej niż ja chociaż pogorszenie ich sytuacji nie znajduje żadnego uzasadnienia
fakt sklepy czynne w niedzielę to wygoda, ale nie konieczność, sorry ale innych też może wk...że taka ..... jak ty będzie im dyktować że mają bez potrzeby pracować w niedzielę
i nie wiem po co mieszać w to kościół
jest wiele zawodów, w których ludzie pracują w niedziele a wcale to nie sa zawody pierwszej potrzeby czy ratunkowe.
muzeum musi działać? Restauracja? A może bez szkół zaocznych ktoś by zginął? W sumie to i stacje benzynowe nie musiałyby być otwarte a przynajmniej nie wszystkie. Sale zabaw, kina? Co, pracownik handlu ma iść z rodzinką do kina ale kasjerka w kinie musi ją obsłużyć? Hipokryzja i tyle.
pracownicy handlu są zupełnie bezzasadnie wyróżnieni.
jak najwięcej zawodów powinno mieć wolne w niedzielę (albo w sobotę jak dla kogoś istnieje wydumany problem z kościołem ) natomiast było już poruszane, że pewne branże chociaż nie są niezbędne to właśnie ich sensem istnienia jest działalność szczególnie w weekendy więc ustawodawca rozszerzając zakaz o dodatkowe branże przyslugi nikomu nie zrobi, tylko te branże polozy , bo ludzie mają najwięcej czasu i różnych planów na weekendy, gdyz w tygodniu jednak jest praca i obowiązki związane ze szkołą dzieci, tak samo ma się sprawa z muzeami , może samotnym osobom jest wszystko jedno czy mają wolne w niedzielę czy wtorek, jednak jak ma się dzieci to czas od pon do piątku jest zajęty przez szkołę i zajęcia dodatkowe i aby wyjść rodzinom naprzeciw należy utrzymać możliwość wspólnego spędzania czasu przez ustalenie jednego dnia wolnego w sobotę lub niedzielę i zapewnienie dostępności miejsc, które umożliwią wspólne spędzanie czasu
nie wiem jak można nie widzieć różnicy i jak będąc doroslym człowiekiem nie rozumieć, że nie da się zawsze wszystkich tak samo traktować , natomiast trzeba umieć też ważyć czy pozytywy robienia wyjątków w konkretnych przypadkach przeważają negatywy
co do całej dyskusji i uprzywilejowania handlu to np zamykanie powiedzmy gastronomii na weekendy byłoby tak samo bezsensowne jak otwieranie odkrytego basenu tylko w miesiące zimowe , a zamykanie tego typu działalnosci w lato
handel nie jest nastawiony głównie na weekendy, owszem w sobotę w sklepach zawsze byl duży ruch natomiast w niedzielę był znikomy tym bardziej niezrozumiałe są te wszystkie zarzutu , ale przecież jak jeden ma źle to wszyscy muszą mieć źle
przeciez to jest wszystko logiczne i argument uprzywilejowania jest dziecinny