Temat: JDG, pracujecie w handlowe niedziele

My nie pracujemy bo według nas to bez sensu, nie jeździmy również na zakupy. Byliśmy na zakupach jeden jedyny raz i to była totalna porażka ,skutecznie nas to zniechęciło.

Pasek wagi

staram_sie napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

cancri napisał(a):

staram_sie napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

staram_sie napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

syrenkowa napisał(a):

LinuxS napisał(a):

U mnie kazda niedziela jest handlowa i byc moze wlasnie dlatego nie ma sytuacji, ze sa dzikie tlumy za kazdym razem. Nie traktuje wyjscia do galerii jako rozrywki, ale przyznam ze nie jest tez tak, ze ide tylko wtedy kiedy nazbieram cala liste rzeczy do kupienia. W tych miejscach sa kawiarnie i restauracje i czasem przy gorszej pogodzie to wlascie wyjscie do kawiarni, a reszta ?skoro juz jestem?. Juz kilka razy byl temat odnosnie niedziel i zakupow. Ile osob tyle wersji, czy przydatne i czy nie da sie w innym dniu. 

No właśnie, czy ktoś traktuje zakupy jako sposób na spędzanie czasu, to powinna być jego sprawa. Najbardziej mnie wkurza tłumaczenie wprowadzania niehandlowych niedziel: bo pracownicy muszą spędzić czas z rodziną i iść do kościółka. Aha. Ale jeśli tak to wszyscy, każda branża, a nie tylko handlowa. Banda idiotów to wprowadziła na siłę, i tyle. 

Poza tym - były tematy i dyskusje, ale raczej wtedy, gdy wprowadzano niehandlowe niedziele. Z perspektywy czasu już wiemy, że zapis ten nie przyczynia się do rozwoju gospodarki, wręcz przeciwnie, może być nawet jedną ze składowych inflacji. 

Żeby było śmieszniej - przed wprowadzeniem tego durnego przepisu raczej nie robiłam zakupów w niedzielę. Zdażało się, że między służbami już naprawdę nie miałam kiedy i jedyny dzień na ogarnięcie lodówki i kociego żarcia to była niedziela. Dla przyjemności nigdy po sklepach nie łaziłam, bo w ogóle co to za przyjemność... Ale jak mnie wkrówia, kiedy ktoś mi mówi co mam robić i w jaki dzień tygodnia, to nie do opisania. Faszystowski kraj, i tyle. 

nie wiem, co trzeba mieć w głowie, aby pisać takie głupoty

bardzo słusznie ustalono jeden konkretny  dzień w tygodniu wolny tak aby rodzina mogła go wykorzystać , gdyby każdy pracował/ chodził do szkoły w  odmiennych dniach tygodnia trudno byłoby wygospodarować czas wspólny 

to jest chyba oczywiste, że są zawody które wymagają pracy 7 dni w tygodniu jak lekarze, policja , pracownicy stacji benzynowych, staż pożarna itp. są też dyżury w gazowni czy dyżurujące w niedzielę apteki 

jest też oczywiste, że największe zyski pewne branże osiągają tylko w weekendy jak gastronomia, jakieś centra rozrywki itd. wiec zamykanie takich punktów w w/w dni powoduje że odpada sens prowadzenia takich działalności

czlowiek wybierając dany zawod godzi się na takie, a nie inne warunki pracy, bo zdaje sobie sprawę ze specyfiki zawodu, a jeżeli ma z tym problem tzn. że nie nadaje się do takiej pracy 

natomiast branża handlowa nie jest taka branża która wymagałaby dostępności 24h na dobę 7 dni w tygodniu, produkty mają dzisiaj długie terminy przydatności i zawsze można mieć w domu zapas, dwa są też czynne punkty gastronomiczne, gdzie można się pożywić 

zakup innych produktów, których nie kupuje się na co dzień i nie są niezbędne do przeżycia można odłożyć na inny dzień 

masz roszczeniowa postawe, bo jak wynika z twojego postu pracujesz prawdopodobnie co któraś niedzielę, jednak nikt ci do takiej pracy nie zmuszał 

 co za durne myślenie pt. dlaczego inni mają mieć lepiej niż ja chociaż pogorszenie ich sytuacji nie znajduje żadnego uzasadnienia 

fakt sklepy czynne w niedzielę to wygoda, ale nie konieczność, sorry ale innych też może wk...że taka ..... jak ty będzie im dyktować że mają bez potrzeby pracować w niedzielę 

i nie wiem po co mieszać w to kościół 

jest wiele zawodów, w których ludzie pracują w niedziele a wcale to nie sa zawody pierwszej potrzeby czy ratunkowe.

muzeum musi działać? Restauracja? A może bez szkół zaocznych ktoś by zginął? W sumie to i stacje benzynowe nie musiałyby być otwarte a przynajmniej nie wszystkie. Sale zabaw, kina? Co, pracownik handlu ma iść z rodzinką do kina ale kasjerka w kinie musi ją obsłużyć? Hipokryzja i tyle.

pracownicy handlu są zupełnie bezzasadnie wyróżnieni. 

jak najwięcej zawodów powinno mieć wolne w niedzielę  (albo w sobotę jak dla kogoś istnieje wydumany problem z kościołem ) natomiast było już poruszane, że pewne branże chociaż nie są niezbędne to właśnie ich sensem istnienia jest działalność szczególnie w weekendy więc ustawodawca rozszerzając zakaz o dodatkowe branże przyslugi nikomu nie zrobi, tylko te branże polozy , bo ludzie mają najwięcej czasu i różnych planów na weekendy, gdyz w tygodniu jednak jest praca i obowiązki związane ze szkołą dzieci, tak samo ma się sprawa z muzeami , może samotnym osobom jest wszystko jedno czy mają wolne w niedzielę czy wtorek, jednak jak ma się dzieci to czas od pon do piątku jest zajęty przez szkołę i zajęcia dodatkowe i aby wyjść rodzinom naprzeciw należy utrzymać możliwość wspólnego spędzania czasu przez ustalenie jednego dnia wolnego w sobotę lub niedzielę i zapewnienie dostępności miejsc, które umożliwią wspólne spędzanie czasu 

nie wiem jak można nie widzieć różnicy  i jak będąc doroslym człowiekiem nie rozumieć, że nie da się zawsze wszystkich tak samo traktować , natomiast trzeba umieć też ważyć czy pozytywy robienia wyjątków w konkretnych przypadkach przeważają negatywy

co do całej dyskusji i uprzywilejowania handlu to np zamykanie powiedzmy gastronomii na weekendy byłoby tak samo bezsensowne jak otwieranie odkrytego basenu tylko w miesiące zimowe , a zamykanie tego typu działalnosci w lato 

handel nie jest nastawiony głównie na weekendy, owszem w sobotę w sklepach zawsze byl duży ruch natomiast w niedzielę był znikomy tym bardziej niezrozumiałe są te wszystkie zarzutu , ale przecież jak jeden ma źle to wszyscy muszą mieć źle 

przeciez to jest wszystko logiczne i argument uprzywilejowania jest dziecinny 

taaa, w niedzielę znikomy :o wręcz przeciwnie. 

A to nie można spędzić czasu z rodziną na wycieczce w lesie, rowerowej itd? Trzeba iść do miejsca gdzie muszą pracowac ludzie? Jeśli już dbamy o ludzi to o wszystkich a nie o wybranych. Inaczej to hipokryzja i tyle.

trzeba było zapewnić inne mechanizmy żeby praca w niedzielę była ograniczona, żeby np. każdy pracownik miał x niedziel wolnych.

I serio twierdzisz że rodzina, gdzie rodzic pracuje w niedzielę jest nieszczęśliwa a dzieci zaniedbane? Jak żyją ci wszyscy co jednak w niedzielę do pracy idą! Ba, i to z reguły prawie w niemal każda niedzielę!

No ja jestem nieszczesliwa, bo moja mama pracuje w niedziele, a ja moge przyjechac tylko na weekend odwiedzic rodzicow, jade xxx km po to, zeby spedzic z mama jeden dzien, czy pol dni, bo na drugi idzie do pracy. Rodziny, to nie tylko rodzice i male dzieci. I owszem, nie pracuje w niedziele co tydzien, ale to wystarczajaco utrudnia planowanie. Na terenach przygranicznych rodziny to rowniez uklad, w ktorym ojciec wyjezdza na caly tydzien za granice i wraca na weekend. Setki tysiecy (okolo miliona dokladnie mowiac) Polakow jezdzi caly tydzien do Niemiec, pokonujac i 150 km w jedna strone danego dnia, czyli spedzajac kilka godzin w aucie. Rozne sa konstelacje. Oczywiscie, nikt nikomu nie kaze...?

juz nie chciałam przywoływać tj. kwestii,  bo zaraz znowu byłoby milion bzdurnych argumentów że kontakty z innymi członkami rodziny nie są tak ważne jak potrzeba niektórych księżniczek dotycząca swobody zrobienia zakupów o każdej porze dnia i nocy 7 dni w tygodniu ,czy chęć dop... innym

zobaczny co teraz się dzieje kiedy dzieci np. chodzą do szkoły od od pon do piątku, matka ma wolne we wtorek, a ojciec w czwartek, zaś dziadkowie w poniedziałek

a może każdy powinien umawiać się z rodziną miesiąc wcześniej żeby wszyscy mogli dopasować sobie grafik i mieć wolne w tym samym dniu - absurd 

ci co koniecznie muszą (lekarze, różne służby ito.)  oraz branże których sensem istnienia jest umilanie ludziom wolnego czasu pracują w niedziele, reszta nie : koniec kropka i bardzo niebezpieczne jest rozszerzanie tej zasady

kiedy byłam dzieckiem sklepy w niedzielę były zamknięte, zmiana nie jest zamykanie sklepow w niedzielę, zmiana było otwieranie ich w tym czasie  

tyle, że ludzie z branż jak to nazwałaś, umilających czas innym także mają rodziny. A nie są to zawody KONIECZNE do przetrwania społeczeństwa.

Jedni umilali sobie czas na zakupach inni umilają w knajpie. Nie wiem w czym "gorsze" czy bardziej szkodliwe są zakupy aniżeli pójście na piwo.

Gdzieś tam wyżej albo Ty albo ktoś inny pisał, że wybierając konkretny zawód wiedzą na co się piszą. Tak samo było w handlu. Czy ktoś zmuszał do pracy akurat tam? Czy ktoś zmusza do pracy w kinie, parku rozrywki czy na basenie?

Niemal w każdej rodzinie zakładając dzieci-rodzice-dziadkowie (jeszcze dodałabym do tego rodzeństwo rodziców) jest jakaś osoba pracująca w weekend i nie są to tylko strażacy, policjanci i lekarze.

Cancri - są też piloci samolotów, marynarze na statkach, kierowcy tirów, których w domu nie ma jeszcze dłużej. Tylko czego to dowodzi? Każdy zawód ma określone cechy ale dlaczego akurat tylko pracownicy handlu mają być tak uprzywilejowani? Ba, jak zamówisz sobie kurierem do domu zakupy w niedzielę to jest ok ale do sklepu już iść nie możesz. A czym to się różni? Dlaczego taki kurier/dostawca jest zupełnie inaczej traktowany niż pracownik hali? Ba, przecież te zakupy zamówione online ktoś w tą niedzielę też musi spakować - więc w pracy jest. Tutaj już chyba nie ma argumentu branży umilającej czas i mającej sens tylko w weekendy?

nie wiem czego ty nie rozumiesz , to jest taka branża że ona istnieje głównie dzięki temu, że umila ludziom czas wolny , właśnie do tego jest przeznaczona aby w te weekendy pracować , dlatego napisałam że już może lepiej całkowicie takie miejsca zamknąć skoro zaczynają się jakieś głupie dyskusje na ten temat  ,no przepraszam ale zamknąć gastronomię i basen w niedziele to jak sprzedać auto bez kół , nie ma to po prostu sensu 

handel nie sluzy z zasady umilaniu ludziom czasu tylko zaopatrzeniu w  produkty , które dzięki odpowiedniej obróbce termicznej, odpowiedniemu pakowaniu i lodowkom zachowują długą trwałość więc można zrobić zakupy niezbędnych rzeczy np. na kilka dni , tym bardziej inne zakupy nie tyczące się produktów pierwszej potrzeby jak w/w żywność mogą poczekać do poniedziałku 

w mojej rodzinie nikt nie pracuje w weekendy bo musi, tydzień pracujący jest od pon do piątku tak jak w przepisach,  są sytuacje że  chętni mogą przyjść w weekend, ale jak nikt się nie zgłosić to firma po prostu nie pracuje, w przypadku handlowych niedziel musi ktoś się zgłosic,  jak już było pisane wcześniej handel nie działał kiedyś w niedzielę i słusznie, że do tego powrócono 

nie , ludzie w handlu nie da uprzywilejowani, to nie jedyna grupa zawodowa nie pracująca w niedzielę

z całym szacunkiem, ale zwłaszcza ty powinnaś znać wartość słowa czas, wspólny czas, wolny czas  i nie rozumiem czemu tak napierasz żeby niektórzy  ludzie w niedzielę pracowali , chociaż nie ma do tego uzasadnienia poza zwykłym, bo ja tak chce , bo dlaczego inni mają mieć lepiej 

Oczywiscie, ze sa. Moj tato rowniez ma firme transportowa i czesto wyjezdza w niedziele. Moi rodzice czesto musza pracowac w niedziele, ale to nie jest powod, dla ktorego ja mam sie wyklocac, dlaczego oni musza a inni nie, wiec najlepiej, zeby przerabane mieli wszyscy. Rozumiem wage danego zawodu czy miejsca pracy.

.nonszalancja. napisał(a):

staram_sie napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

cancri napisał(a):

staram_sie napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

staram_sie napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

syrenkowa napisał(a):

LinuxS napisał(a):

U mnie kazda niedziela jest handlowa i byc moze wlasnie dlatego nie ma sytuacji, ze sa dzikie tlumy za kazdym razem. Nie traktuje wyjscia do galerii jako rozrywki, ale przyznam ze nie jest tez tak, ze ide tylko wtedy kiedy nazbieram cala liste rzeczy do kupienia. W tych miejscach sa kawiarnie i restauracje i czasem przy gorszej pogodzie to wlascie wyjscie do kawiarni, a reszta ?skoro juz jestem?. Juz kilka razy byl temat odnosnie niedziel i zakupow. Ile osob tyle wersji, czy przydatne i czy nie da sie w innym dniu. 

No właśnie, czy ktoś traktuje zakupy jako sposób na spędzanie czasu, to powinna być jego sprawa. Najbardziej mnie wkurza tłumaczenie wprowadzania niehandlowych niedziel: bo pracownicy muszą spędzić czas z rodziną i iść do kościółka. Aha. Ale jeśli tak to wszyscy, każda branża, a nie tylko handlowa. Banda idiotów to wprowadziła na siłę, i tyle. 

Poza tym - były tematy i dyskusje, ale raczej wtedy, gdy wprowadzano niehandlowe niedziele. Z perspektywy czasu już wiemy, że zapis ten nie przyczynia się do rozwoju gospodarki, wręcz przeciwnie, może być nawet jedną ze składowych inflacji. 

Żeby było śmieszniej - przed wprowadzeniem tego durnego przepisu raczej nie robiłam zakupów w niedzielę. Zdażało się, że między służbami już naprawdę nie miałam kiedy i jedyny dzień na ogarnięcie lodówki i kociego żarcia to była niedziela. Dla przyjemności nigdy po sklepach nie łaziłam, bo w ogóle co to za przyjemność... Ale jak mnie wkrówia, kiedy ktoś mi mówi co mam robić i w jaki dzień tygodnia, to nie do opisania. Faszystowski kraj, i tyle. 

nie wiem, co trzeba mieć w głowie, aby pisać takie głupoty

bardzo słusznie ustalono jeden konkretny  dzień w tygodniu wolny tak aby rodzina mogła go wykorzystać , gdyby każdy pracował/ chodził do szkoły w  odmiennych dniach tygodnia trudno byłoby wygospodarować czas wspólny 

to jest chyba oczywiste, że są zawody które wymagają pracy 7 dni w tygodniu jak lekarze, policja , pracownicy stacji benzynowych, staż pożarna itp. są też dyżury w gazowni czy dyżurujące w niedzielę apteki 

jest też oczywiste, że największe zyski pewne branże osiągają tylko w weekendy jak gastronomia, jakieś centra rozrywki itd. wiec zamykanie takich punktów w w/w dni powoduje że odpada sens prowadzenia takich działalności

czlowiek wybierając dany zawod godzi się na takie, a nie inne warunki pracy, bo zdaje sobie sprawę ze specyfiki zawodu, a jeżeli ma z tym problem tzn. że nie nadaje się do takiej pracy 

natomiast branża handlowa nie jest taka branża która wymagałaby dostępności 24h na dobę 7 dni w tygodniu, produkty mają dzisiaj długie terminy przydatności i zawsze można mieć w domu zapas, dwa są też czynne punkty gastronomiczne, gdzie można się pożywić 

zakup innych produktów, których nie kupuje się na co dzień i nie są niezbędne do przeżycia można odłożyć na inny dzień 

masz roszczeniowa postawe, bo jak wynika z twojego postu pracujesz prawdopodobnie co któraś niedzielę, jednak nikt ci do takiej pracy nie zmuszał 

 co za durne myślenie pt. dlaczego inni mają mieć lepiej niż ja chociaż pogorszenie ich sytuacji nie znajduje żadnego uzasadnienia 

fakt sklepy czynne w niedzielę to wygoda, ale nie konieczność, sorry ale innych też może wk...że taka ..... jak ty będzie im dyktować że mają bez potrzeby pracować w niedzielę 

i nie wiem po co mieszać w to kościół 

jest wiele zawodów, w których ludzie pracują w niedziele a wcale to nie sa zawody pierwszej potrzeby czy ratunkowe.

muzeum musi działać? Restauracja? A może bez szkół zaocznych ktoś by zginął? W sumie to i stacje benzynowe nie musiałyby być otwarte a przynajmniej nie wszystkie. Sale zabaw, kina? Co, pracownik handlu ma iść z rodzinką do kina ale kasjerka w kinie musi ją obsłużyć? Hipokryzja i tyle.

pracownicy handlu są zupełnie bezzasadnie wyróżnieni. 

jak najwięcej zawodów powinno mieć wolne w niedzielę  (albo w sobotę jak dla kogoś istnieje wydumany problem z kościołem ) natomiast było już poruszane, że pewne branże chociaż nie są niezbędne to właśnie ich sensem istnienia jest działalność szczególnie w weekendy więc ustawodawca rozszerzając zakaz o dodatkowe branże przyslugi nikomu nie zrobi, tylko te branże polozy , bo ludzie mają najwięcej czasu i różnych planów na weekendy, gdyz w tygodniu jednak jest praca i obowiązki związane ze szkołą dzieci, tak samo ma się sprawa z muzeami , może samotnym osobom jest wszystko jedno czy mają wolne w niedzielę czy wtorek, jednak jak ma się dzieci to czas od pon do piątku jest zajęty przez szkołę i zajęcia dodatkowe i aby wyjść rodzinom naprzeciw należy utrzymać możliwość wspólnego spędzania czasu przez ustalenie jednego dnia wolnego w sobotę lub niedzielę i zapewnienie dostępności miejsc, które umożliwią wspólne spędzanie czasu 

nie wiem jak można nie widzieć różnicy  i jak będąc doroslym człowiekiem nie rozumieć, że nie da się zawsze wszystkich tak samo traktować , natomiast trzeba umieć też ważyć czy pozytywy robienia wyjątków w konkretnych przypadkach przeważają negatywy

co do całej dyskusji i uprzywilejowania handlu to np zamykanie powiedzmy gastronomii na weekendy byłoby tak samo bezsensowne jak otwieranie odkrytego basenu tylko w miesiące zimowe , a zamykanie tego typu działalnosci w lato 

handel nie jest nastawiony głównie na weekendy, owszem w sobotę w sklepach zawsze byl duży ruch natomiast w niedzielę był znikomy tym bardziej niezrozumiałe są te wszystkie zarzutu , ale przecież jak jeden ma źle to wszyscy muszą mieć źle 

przeciez to jest wszystko logiczne i argument uprzywilejowania jest dziecinny 

taaa, w niedzielę znikomy :o wręcz przeciwnie. 

A to nie można spędzić czasu z rodziną na wycieczce w lesie, rowerowej itd? Trzeba iść do miejsca gdzie muszą pracowac ludzie? Jeśli już dbamy o ludzi to o wszystkich a nie o wybranych. Inaczej to hipokryzja i tyle.

trzeba było zapewnić inne mechanizmy żeby praca w niedzielę była ograniczona, żeby np. każdy pracownik miał x niedziel wolnych.

I serio twierdzisz że rodzina, gdzie rodzic pracuje w niedzielę jest nieszczęśliwa a dzieci zaniedbane? Jak żyją ci wszyscy co jednak w niedzielę do pracy idą! Ba, i to z reguły prawie w niemal każda niedzielę!

No ja jestem nieszczesliwa, bo moja mama pracuje w niedziele, a ja moge przyjechac tylko na weekend odwiedzic rodzicow, jade xxx km po to, zeby spedzic z mama jeden dzien, czy pol dni, bo na drugi idzie do pracy. Rodziny, to nie tylko rodzice i male dzieci. I owszem, nie pracuje w niedziele co tydzien, ale to wystarczajaco utrudnia planowanie. Na terenach przygranicznych rodziny to rowniez uklad, w ktorym ojciec wyjezdza na caly tydzien za granice i wraca na weekend. Setki tysiecy (okolo miliona dokladnie mowiac) Polakow jezdzi caly tydzien do Niemiec, pokonujac i 150 km w jedna strone danego dnia, czyli spedzajac kilka godzin w aucie. Rozne sa konstelacje. Oczywiscie, nikt nikomu nie kaze...?

juz nie chciałam przywoływać tj. kwestii,  bo zaraz znowu byłoby milion bzdurnych argumentów że kontakty z innymi członkami rodziny nie są tak ważne jak potrzeba niektórych księżniczek dotycząca swobody zrobienia zakupów o każdej porze dnia i nocy 7 dni w tygodniu ,czy chęć dop... innym

zobaczny co teraz się dzieje kiedy dzieci np. chodzą do szkoły od od pon do piątku, matka ma wolne we wtorek, a ojciec w czwartek, zaś dziadkowie w poniedziałek

a może każdy powinien umawiać się z rodziną miesiąc wcześniej żeby wszyscy mogli dopasować sobie grafik i mieć wolne w tym samym dniu - absurd 

ci co koniecznie muszą (lekarze, różne służby ito.)  oraz branże których sensem istnienia jest umilanie ludziom wolnego czasu pracują w niedziele, reszta nie : koniec kropka i bardzo niebezpieczne jest rozszerzanie tej zasady

kiedy byłam dzieckiem sklepy w niedzielę były zamknięte, zmiana nie jest zamykanie sklepow w niedzielę, zmiana było otwieranie ich w tym czasie  

tyle, że ludzie z branż jak to nazwałaś, umilających czas innym także mają rodziny. A nie są to zawody KONIECZNE do przetrwania społeczeństwa.

Jedni umilali sobie czas na zakupach inni umilają w knajpie. Nie wiem w czym "gorsze" czy bardziej szkodliwe są zakupy aniżeli pójście na piwo.

Gdzieś tam wyżej albo Ty albo ktoś inny pisał, że wybierając konkretny zawód wiedzą na co się piszą. Tak samo było w handlu. Czy ktoś zmuszał do pracy akurat tam? Czy ktoś zmusza do pracy w kinie, parku rozrywki czy na basenie?

Niemal w każdej rodzinie zakładając dzieci-rodzice-dziadkowie (jeszcze dodałabym do tego rodzeństwo rodziców) jest jakaś osoba pracująca w weekend i nie są to tylko strażacy, policjanci i lekarze.

Cancri - są też piloci samolotów, marynarze na statkach, kierowcy tirów, których w domu nie ma jeszcze dłużej. Tylko czego to dowodzi? Każdy zawód ma określone cechy ale dlaczego akurat tylko pracownicy handlu mają być tak uprzywilejowani? Ba, jak zamówisz sobie kurierem do domu zakupy w niedzielę to jest ok ale do sklepu już iść nie możesz. A czym to się różni? Dlaczego taki kurier/dostawca jest zupełnie inaczej traktowany niż pracownik hali? Ba, przecież te zakupy zamówione online ktoś w tą niedzielę też musi spakować - więc w pracy jest. Tutaj już chyba nie ma argumentu branży umilającej czas i mającej sens tylko w weekendy?

nie wiem czego ty nie rozumiesz , to jest taka branża że ona istnieje głównie dzięki temu, że umila ludziom czas wolny , właśnie do tego jest przeznaczona aby w te weekendy pracować , dlatego napisałam że już może lepiej całkowicie takie miejsca zamknąć skoro zaczynają się jakieś głupie dyskusje na ten temat  ,no przepraszam ale zamknąć gastronomię i basen w niedziele to jak sprzedać auto bez kół , nie ma to po prostu sensu 

handel nie sluzy z zasady umilaniu ludziom czasu tylko zaopatrzeniu w  produkty , które dzięki odpowiedniej obróbce termicznej, odpowiedniemu pakowaniu i lodowkom zachowują długą trwałość więc można zrobić zakupy niezbędnych rzeczy np. na kilka dni , tym bardziej inne zakupy nie tyczące się produktów pierwszej potrzeby jak w/w żywność mogą poczekać do poniedziałku 

w mojej rodzinie nikt nie pracuje w weekendy bo musi, tydzień pracujący jest od pon do piątku tak jak w przepisach,  są sytuacje że  chętni mogą przyjść w weekend, ale jak nikt się nie zgłosić to firma po prostu nie pracuje, w przypadku handlowych niedziel musi ktoś się zgłosic,  jak już było pisane wcześniej handel nie działał kiedyś w niedzielę i słusznie, że do tego powrócono 

nie , ludzie w handlu nie da uprzywilejowani, to nie jedyna grupa zawodowa nie pracująca w niedzielę

z całym szacunkiem, ale zwłaszcza ty powinnaś znać wartość słowa czas, wspólny czas, wolny czas  i nie rozumiem czemu tak napierasz żeby niektórzy  ludzie w niedzielę pracowali , chociaż nie ma do tego uzasadnienia poza zwykłym, bo ja tak chce , bo dlaczego inni mają mieć lepiej 

A nie odniosłaś się na przykład do ostatniego fragmentu o tym dlaczego zakupy z dostawą można zamówić a do sklepu iść nie można.

No i sorry ale nie przemawia do mnie argument, że piwo sprzedać w barze to jest ok ale w sklepie to już nie 🤷‍♀️


Taak... tydzień pracujący od poniedziałku od piątku. Pff chyba tylko urzędy i typowa praca biurowa choć i to nie zawsze, wiele osób pracuje także z domu w weekendy.

Podaj mi inną grupę zawodową, która ma zagwarantowane ustawowo wolne niedziele? Albo inaczej: inną grupę zawodową z ZAKAZEM pracy w niedzielę?

I ja wcale nie chcę "uwolnienia" niedziel bo inni mają lepiej i mi to przeszkadza. Ja sama z wyboru czasem pracuję w niedzielę bo chcę, nikogo do tego nie zmuszam. I na zakaz handlu patrzę także od strony przedsiębiorcy - Tobie to zupełnie obce. W sumie to choć było mi wygodnie zrobić zakupy w niedzielę po południu na nadchodzący tydzień to obywam się bez tego. Ale np. wizyty w sobotę w sklepach innych niż spożywcze to przez zamknięte niedziele stają się koszmarem. W sobotę do jakiejkolwiek galerii, ikei czy innych sklepów meblowych nie ma sensu jechać bo czasem żeby z niej wyjechać trzeba stać w pół godzinnym korku z parkingu. Szczęśliwie ja mogę sama wybierać sobie godziny pracy i dlatego wolę pojechać w tygodniu a w sobotę popracować. Z resztą ja w ogóle zakupów nie lubię i jakbym mogła to nie jeździłabym wcale.

A w weekendy to akurat w typowych miejscach rozrywki są takie tłumy, że ja je omijam szerokim łukiem i zdecydowanie wolę pojechać z dzieckiem na basen po południu w tygodniu. Natomiast jeśli Twoje dziecko ma codziennie od rana do wieczora szkołę i zajęcia dodatkowe to współczuję dziecku.

Pasek wagi

cancri napisał(a):

Oczywiscie, ze sa. Moj tato rowniez ma firme transportowa i czesto wyjezdza w niedziele. Moi rodzice czesto musza pracowac w niedziele, ale to nie jest powod, dla ktorego ja mam sie wyklocac, dlaczego oni musza a inni nie, wiec najlepiej, zeby przerabane mieli wszyscy. Rozumiem wage danego zawodu czy miejsca pracy.

no to podałam wyżej przykład wagi zawodu i różnicę w traktowaniu, która obala Wasze teorie, że zakaz bądź nie jest motywowany jakąś górnolotną specyfiką branży.

Pasek wagi

Wielbiona napisał(a):

a ja zauważyłam, że od kiedy niedzielę są niehandlowe dużo mniej kupuję, a jak już potrzebuje czegoś na już (a lubie robić osobisty rekonesans) to muszę wziąć dzień wolny by zdarzyć w tygodni przed zamknięciem sklepów :(

Mam dokładnie to samo. A w sobotę w tłumie nie chce mi się chodzić.

W sumie to do niedziel bez handlu sie przyzwyczaiłam, więc mi są niepotrzebne. Na pewno skorzystają na tym ludzie z marketów, bo oni byli najbardziej obciążeni tym handlem. A w markecie praca wyglada tak, że niby jest grafik na miesiąc do przodu, a jak się słoneczny weekend trafi, to nagle 60% załogi "choruje", do reszty koordynator dzwoni i każe przyjsc. Niby wybór jest, ale jak odbierze telefon, to tak jakby się już zgodził. Chociaż część osób nie narzekała na pracujace weekendy, bo odbierając dzień za niedzielę w tygodniu, mogła prywatne sprawy pozałatwiać.

W Warszawie i tak nie jest źle, bo dużo sklepów jest do późna otwartych, więc można wiele spraw pozałatwiać w tygodniu, ale jak jestem u swoich rodziców, to wieczorem wszystko jest pozamykane, a ulice wygladają jak wymarłe.

staram_sie napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

staram_sie napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

cancri napisał(a):

staram_sie napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

staram_sie napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

syrenkowa napisał(a):

LinuxS napisał(a):

U mnie kazda niedziela jest handlowa i byc moze wlasnie dlatego nie ma sytuacji, ze sa dzikie tlumy za kazdym razem. Nie traktuje wyjscia do galerii jako rozrywki, ale przyznam ze nie jest tez tak, ze ide tylko wtedy kiedy nazbieram cala liste rzeczy do kupienia. W tych miejscach sa kawiarnie i restauracje i czasem przy gorszej pogodzie to wlascie wyjscie do kawiarni, a reszta ?skoro juz jestem?. Juz kilka razy byl temat odnosnie niedziel i zakupow. Ile osob tyle wersji, czy przydatne i czy nie da sie w innym dniu. 

No właśnie, czy ktoś traktuje zakupy jako sposób na spędzanie czasu, to powinna być jego sprawa. Najbardziej mnie wkurza tłumaczenie wprowadzania niehandlowych niedziel: bo pracownicy muszą spędzić czas z rodziną i iść do kościółka. Aha. Ale jeśli tak to wszyscy, każda branża, a nie tylko handlowa. Banda idiotów to wprowadziła na siłę, i tyle. 

Poza tym - były tematy i dyskusje, ale raczej wtedy, gdy wprowadzano niehandlowe niedziele. Z perspektywy czasu już wiemy, że zapis ten nie przyczynia się do rozwoju gospodarki, wręcz przeciwnie, może być nawet jedną ze składowych inflacji. 

Żeby było śmieszniej - przed wprowadzeniem tego durnego przepisu raczej nie robiłam zakupów w niedzielę. Zdażało się, że między służbami już naprawdę nie miałam kiedy i jedyny dzień na ogarnięcie lodówki i kociego żarcia to była niedziela. Dla przyjemności nigdy po sklepach nie łaziłam, bo w ogóle co to za przyjemność... Ale jak mnie wkrówia, kiedy ktoś mi mówi co mam robić i w jaki dzień tygodnia, to nie do opisania. Faszystowski kraj, i tyle. 

nie wiem, co trzeba mieć w głowie, aby pisać takie głupoty

bardzo słusznie ustalono jeden konkretny  dzień w tygodniu wolny tak aby rodzina mogła go wykorzystać , gdyby każdy pracował/ chodził do szkoły w  odmiennych dniach tygodnia trudno byłoby wygospodarować czas wspólny 

to jest chyba oczywiste, że są zawody które wymagają pracy 7 dni w tygodniu jak lekarze, policja , pracownicy stacji benzynowych, staż pożarna itp. są też dyżury w gazowni czy dyżurujące w niedzielę apteki 

jest też oczywiste, że największe zyski pewne branże osiągają tylko w weekendy jak gastronomia, jakieś centra rozrywki itd. wiec zamykanie takich punktów w w/w dni powoduje że odpada sens prowadzenia takich działalności

czlowiek wybierając dany zawod godzi się na takie, a nie inne warunki pracy, bo zdaje sobie sprawę ze specyfiki zawodu, a jeżeli ma z tym problem tzn. że nie nadaje się do takiej pracy 

natomiast branża handlowa nie jest taka branża która wymagałaby dostępności 24h na dobę 7 dni w tygodniu, produkty mają dzisiaj długie terminy przydatności i zawsze można mieć w domu zapas, dwa są też czynne punkty gastronomiczne, gdzie można się pożywić 

zakup innych produktów, których nie kupuje się na co dzień i nie są niezbędne do przeżycia można odłożyć na inny dzień 

masz roszczeniowa postawe, bo jak wynika z twojego postu pracujesz prawdopodobnie co któraś niedzielę, jednak nikt ci do takiej pracy nie zmuszał 

 co za durne myślenie pt. dlaczego inni mają mieć lepiej niż ja chociaż pogorszenie ich sytuacji nie znajduje żadnego uzasadnienia 

fakt sklepy czynne w niedzielę to wygoda, ale nie konieczność, sorry ale innych też może wk...że taka ..... jak ty będzie im dyktować że mają bez potrzeby pracować w niedzielę 

i nie wiem po co mieszać w to kościół 

jest wiele zawodów, w których ludzie pracują w niedziele a wcale to nie sa zawody pierwszej potrzeby czy ratunkowe.

muzeum musi działać? Restauracja? A może bez szkół zaocznych ktoś by zginął? W sumie to i stacje benzynowe nie musiałyby być otwarte a przynajmniej nie wszystkie. Sale zabaw, kina? Co, pracownik handlu ma iść z rodzinką do kina ale kasjerka w kinie musi ją obsłużyć? Hipokryzja i tyle.

pracownicy handlu są zupełnie bezzasadnie wyróżnieni. 

jak najwięcej zawodów powinno mieć wolne w niedzielę  (albo w sobotę jak dla kogoś istnieje wydumany problem z kościołem ) natomiast było już poruszane, że pewne branże chociaż nie są niezbędne to właśnie ich sensem istnienia jest działalność szczególnie w weekendy więc ustawodawca rozszerzając zakaz o dodatkowe branże przyslugi nikomu nie zrobi, tylko te branże polozy , bo ludzie mają najwięcej czasu i różnych planów na weekendy, gdyz w tygodniu jednak jest praca i obowiązki związane ze szkołą dzieci, tak samo ma się sprawa z muzeami , może samotnym osobom jest wszystko jedno czy mają wolne w niedzielę czy wtorek, jednak jak ma się dzieci to czas od pon do piątku jest zajęty przez szkołę i zajęcia dodatkowe i aby wyjść rodzinom naprzeciw należy utrzymać możliwość wspólnego spędzania czasu przez ustalenie jednego dnia wolnego w sobotę lub niedzielę i zapewnienie dostępności miejsc, które umożliwią wspólne spędzanie czasu 

nie wiem jak można nie widzieć różnicy  i jak będąc doroslym człowiekiem nie rozumieć, że nie da się zawsze wszystkich tak samo traktować , natomiast trzeba umieć też ważyć czy pozytywy robienia wyjątków w konkretnych przypadkach przeważają negatywy

co do całej dyskusji i uprzywilejowania handlu to np zamykanie powiedzmy gastronomii na weekendy byłoby tak samo bezsensowne jak otwieranie odkrytego basenu tylko w miesiące zimowe , a zamykanie tego typu działalnosci w lato 

handel nie jest nastawiony głównie na weekendy, owszem w sobotę w sklepach zawsze byl duży ruch natomiast w niedzielę był znikomy tym bardziej niezrozumiałe są te wszystkie zarzutu , ale przecież jak jeden ma źle to wszyscy muszą mieć źle 

przeciez to jest wszystko logiczne i argument uprzywilejowania jest dziecinny 

taaa, w niedzielę znikomy :o wręcz przeciwnie. 

A to nie można spędzić czasu z rodziną na wycieczce w lesie, rowerowej itd? Trzeba iść do miejsca gdzie muszą pracowac ludzie? Jeśli już dbamy o ludzi to o wszystkich a nie o wybranych. Inaczej to hipokryzja i tyle.

trzeba było zapewnić inne mechanizmy żeby praca w niedzielę była ograniczona, żeby np. każdy pracownik miał x niedziel wolnych.

I serio twierdzisz że rodzina, gdzie rodzic pracuje w niedzielę jest nieszczęśliwa a dzieci zaniedbane? Jak żyją ci wszyscy co jednak w niedzielę do pracy idą! Ba, i to z reguły prawie w niemal każda niedzielę!

No ja jestem nieszczesliwa, bo moja mama pracuje w niedziele, a ja moge przyjechac tylko na weekend odwiedzic rodzicow, jade xxx km po to, zeby spedzic z mama jeden dzien, czy pol dni, bo na drugi idzie do pracy. Rodziny, to nie tylko rodzice i male dzieci. I owszem, nie pracuje w niedziele co tydzien, ale to wystarczajaco utrudnia planowanie. Na terenach przygranicznych rodziny to rowniez uklad, w ktorym ojciec wyjezdza na caly tydzien za granice i wraca na weekend. Setki tysiecy (okolo miliona dokladnie mowiac) Polakow jezdzi caly tydzien do Niemiec, pokonujac i 150 km w jedna strone danego dnia, czyli spedzajac kilka godzin w aucie. Rozne sa konstelacje. Oczywiscie, nikt nikomu nie kaze...?

juz nie chciałam przywoływać tj. kwestii,  bo zaraz znowu byłoby milion bzdurnych argumentów że kontakty z innymi członkami rodziny nie są tak ważne jak potrzeba niektórych księżniczek dotycząca swobody zrobienia zakupów o każdej porze dnia i nocy 7 dni w tygodniu ,czy chęć dop... innym

zobaczny co teraz się dzieje kiedy dzieci np. chodzą do szkoły od od pon do piątku, matka ma wolne we wtorek, a ojciec w czwartek, zaś dziadkowie w poniedziałek

a może każdy powinien umawiać się z rodziną miesiąc wcześniej żeby wszyscy mogli dopasować sobie grafik i mieć wolne w tym samym dniu - absurd 

ci co koniecznie muszą (lekarze, różne służby ito.)  oraz branże których sensem istnienia jest umilanie ludziom wolnego czasu pracują w niedziele, reszta nie : koniec kropka i bardzo niebezpieczne jest rozszerzanie tej zasady

kiedy byłam dzieckiem sklepy w niedzielę były zamknięte, zmiana nie jest zamykanie sklepow w niedzielę, zmiana było otwieranie ich w tym czasie  

tyle, że ludzie z branż jak to nazwałaś, umilających czas innym także mają rodziny. A nie są to zawody KONIECZNE do przetrwania społeczeństwa.

Jedni umilali sobie czas na zakupach inni umilają w knajpie. Nie wiem w czym "gorsze" czy bardziej szkodliwe są zakupy aniżeli pójście na piwo.

Gdzieś tam wyżej albo Ty albo ktoś inny pisał, że wybierając konkretny zawód wiedzą na co się piszą. Tak samo było w handlu. Czy ktoś zmuszał do pracy akurat tam? Czy ktoś zmusza do pracy w kinie, parku rozrywki czy na basenie?

Niemal w każdej rodzinie zakładając dzieci-rodzice-dziadkowie (jeszcze dodałabym do tego rodzeństwo rodziców) jest jakaś osoba pracująca w weekend i nie są to tylko strażacy, policjanci i lekarze.

Cancri - są też piloci samolotów, marynarze na statkach, kierowcy tirów, których w domu nie ma jeszcze dłużej. Tylko czego to dowodzi? Każdy zawód ma określone cechy ale dlaczego akurat tylko pracownicy handlu mają być tak uprzywilejowani? Ba, jak zamówisz sobie kurierem do domu zakupy w niedzielę to jest ok ale do sklepu już iść nie możesz. A czym to się różni? Dlaczego taki kurier/dostawca jest zupełnie inaczej traktowany niż pracownik hali? Ba, przecież te zakupy zamówione online ktoś w tą niedzielę też musi spakować - więc w pracy jest. Tutaj już chyba nie ma argumentu branży umilającej czas i mającej sens tylko w weekendy?

nie wiem czego ty nie rozumiesz , to jest taka branża że ona istnieje głównie dzięki temu, że umila ludziom czas wolny , właśnie do tego jest przeznaczona aby w te weekendy pracować , dlatego napisałam że już może lepiej całkowicie takie miejsca zamknąć skoro zaczynają się jakieś głupie dyskusje na ten temat  ,no przepraszam ale zamknąć gastronomię i basen w niedziele to jak sprzedać auto bez kół , nie ma to po prostu sensu 

handel nie sluzy z zasady umilaniu ludziom czasu tylko zaopatrzeniu w  produkty , które dzięki odpowiedniej obróbce termicznej, odpowiedniemu pakowaniu i lodowkom zachowują długą trwałość więc można zrobić zakupy niezbędnych rzeczy np. na kilka dni , tym bardziej inne zakupy nie tyczące się produktów pierwszej potrzeby jak w/w żywność mogą poczekać do poniedziałku 

w mojej rodzinie nikt nie pracuje w weekendy bo musi, tydzień pracujący jest od pon do piątku tak jak w przepisach,  są sytuacje że  chętni mogą przyjść w weekend, ale jak nikt się nie zgłosić to firma po prostu nie pracuje, w przypadku handlowych niedziel musi ktoś się zgłosic,  jak już było pisane wcześniej handel nie działał kiedyś w niedzielę i słusznie, że do tego powrócono 

nie , ludzie w handlu nie da uprzywilejowani, to nie jedyna grupa zawodowa nie pracująca w niedzielę

z całym szacunkiem, ale zwłaszcza ty powinnaś znać wartość słowa czas, wspólny czas, wolny czas  i nie rozumiem czemu tak napierasz żeby niektórzy  ludzie w niedzielę pracowali , chociaż nie ma do tego uzasadnienia poza zwykłym, bo ja tak chce , bo dlaczego inni mają mieć lepiej 

A nie odniosłaś się na przykład do ostatniego fragmentu o tym dlaczego zakupy z dostawą można zamówić a do sklepu iść nie można.

No i sorry ale nie przemawia do mnie argument, że piwo sprzedać w barze to jest ok ale w sklepie to już nie ????

Taak... tydzień pracujący od poniedziałku od piątku. Pff chyba tylko urzędy i typowa praca biurowa choć i to nie zawsze, wiele osób pracuje także z domu w weekendy.

Podaj mi inną grupę zawodową, która ma zagwarantowane ustawowo wolne niedziele? Albo inaczej: inną grupę zawodową z ZAKAZEM pracy w niedzielę?

I ja wcale nie chcę "uwolnienia" niedziel bo inni mają lepiej i mi to przeszkadza. Ja sama z wyboru czasem pracuję w niedzielę bo chcę, nikogo do tego nie zmuszam. I na zakaz handlu patrzę także od strony przedsiębiorcy - Tobie to zupełnie obce. W sumie to choć było mi wygodnie zrobić zakupy w niedzielę po południu na nadchodzący tydzień to obywam się bez tego. Ale np. wizyty w sobotę w sklepach innych niż spożywcze to przez zamknięte niedziele stają się koszmarem. W sobotę do jakiejkolwiek galerii, ikei czy innych sklepów meblowych nie ma sensu jechać bo czasem żeby z niej wyjechać trzeba stać w pół godzinnym korku z parkingu. Szczęśliwie ja mogę sama wybierać sobie godziny pracy i dlatego wolę pojechać w tygodniu a w sobotę popracować. Z resztą ja w ogóle zakupów nie lubię i jakbym mogła to nie jeździłabym wcale.

A w weekendy to akurat w typowych miejscach rozrywki są takie tłumy, że ja je omijam szerokim łukiem i zdecydowanie wolę pojechać z dzieckiem na basen po południu w tygodniu. Natomiast jeśli Twoje dziecko ma codziennie od rana do wieczora szkołę i zajęcia dodatkowe to współczuję dziecku.

A swoją drogą dlaczego właściciel może pracować, to jakaś druga ketegoria ludzi ?

Pasek wagi

nikt nie zmusza właściciela do pracy. Może ale nie musi. To niby jest z myślą o małych biznesach, żeby  sobie nadgonili w niedzielę.

agazur57 napisał(a):

nikt nie zmusza właściciela do pracy. Może ale nie musi. To niby jest z myślą o małych biznesach, żeby  sobie nadgonili w niedzielę.

A pracowników ktoś zmusza ? Tak sobie nadrobili że pozamykali sklepy bo większość ludzi już nie rusza na zakupy w niedzielę.

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

agazur57 napisał(a):

nikt nie zmusza właściciela do pracy. Może ale nie musi. To niby jest z myślą o małych biznesach, żeby  sobie nadgonili w niedzielę.

A pracowników ktoś zmusza ? Tak sobie nadrobili że pozamykali sklepy bo większość ludzi już nie rusza na zakupy w niedzielę.

pracodawca ich zmusi, odmówić nie mogą. A właściciel jak chce to otworzy

Nie pracuje w branży handlowej, ale często biore soboty/niedziele bo potem moge sobie  odebrań ten dzień w ciągu tygodnia i załatwić sprawy, których w dni powszednie nie moge no bo pracuje :p. Albo przedłużyć weekend XD Sama uważam że te niedziele niehandlowe są bez sensu - zawsze znajdą się ludzie dla których niedziela to normalny dzien więc chcą i mogą wtedy pracować oraz ludzie którzy za rozrywkę mają robienie zakupów i z chęcią je wtedy kurde zrobią - nawet nie będę nazywać tego przywilejem bo dla mnie, mimo chyba 3 lat od kiedy ten przepis wszedł w życie, niedziele handlowe to powinna być norma. Dzieki bogu do żabek się jeszcze nie dobrali

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.