- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 lipca 2023, 22:26
Czy zapraszając gości na wesele oczekujecie/oczekiwaliście że zwróci Wam się wydatek poniesiony na tą uroczystość? tj goście będą szczodrzy w kopertach?
9 lipca 2023, 07:40
Nie, wręcz przeciwnie. Będziemy zapraszać niedługo najbliższych na ślub i obiad i zastanawiamy się jak im zakomunikować, że chcielibyśmy, żeby nie dawali prezentów (w sensie żadnych, ani rzeczowych, ani tym bardziej pieniędzy).
Z ciekawości, czemu? :) Bo to dla mnie przesada w drugą stronę. Myślę, że decyzja o tym czy i co się da młodym należy jedynie do gości. Według mnie narzucanie czegokolwiek stawia gości w niezręcznej sytuacji.
9 lipca 2023, 08:03
Ja tam oczekiwałabym że koszt się zwróci,w końcu wychodząc gdziekolwiek , jadąc na urlop płaci się za wszystko, dlaczego więc idąc na wesele oczekiwać sponsoringu od młodej pary.
Edytowany przez Noir_Madame 9 lipca 2023, 08:48
9 lipca 2023, 08:49
Ja tam oczekiwałabym że koszt się zwróci,w końcu wychodząc gdziekolwiek , jadąc na urlop płaci się za wszystko, dlaczego więc idąc na wesele oczekiwać sponsoringu od młodej pary.
idąc na wesele jesteś gościem zaproszonym przez młodych. To nie sponsoring a goscina. Ja na swój ślub zaprosiłam osoby, które chciałam mieć przy sobie i mogliby nawet nic mi nie dawać.
9 lipca 2023, 08:57
Nie, wręcz przeciwnie. Będziemy zapraszać niedługo najbliższych na ślub i obiad i zastanawiamy się jak im zakomunikować, że chcielibyśmy, żeby nie dawali prezentów (w sensie żadnych, ani rzeczowych, ani tym bardziej pieniędzy).
Z ciekawości, czemu? :) Bo to dla mnie przesada w drugą stronę. Myślę, że decyzja o tym czy i co się da młodym należy jedynie do gości. Według mnie narzucanie czegokolwiek stawia gości w niezręcznej sytuacji.
Bo jesteśmy w naprawdę dobrej sytuacji finansowej i naprawdę nic więcej nie potrzebujemy . Z kolei najbliższa rodzina narzeczonego nie ma najlepszej sytuacji finansowej. A są z tych osób, co będą oszczędzać rok, żeby dać prezent dla dziecka. Oboje wolelibyśmy, żeby za te pieniądze pojechali sobie np. na wakacje, na które zazwyczaj ich nie stać. Z kolei moi rodzice są w nie najgorszej sytuacji finansowej, ale ze względu na wiele lat, gdzie ta sytuacja była tragiczna, dalej w nawyku mają bardzo oszczędne życie. Wyjątkiem są właśnie wydatki na dzieci, wnuki (zamiast na siebie, skoro kto wie ile lat im zostało) i tu też bym nie chciała, żeby dali nam jakiś duży prezent (a znając ich taki by był), skoro mam świadomość, że na sobie oszczędzają.
Zastanawiamy się czy nie powiedzieć im po prostu, że zamiast pieniędzy, bardzo ucieszylibyśmy się z prezentów rzeczowych typu ręczniki, pościel, koc. Bo coś takiego kosztuje max 200 zł i nikt się nie wykosztuje. Żeby właśnie nie było im przykro, że nic nie chcemy.
Edytowany przez Ichigo000Emmey 9 lipca 2023, 08:58
9 lipca 2023, 09:18
Ja tam oczekiwałabym że koszt się zwróci,w końcu wychodząc gdziekolwiek , jadąc na urlop płaci się za wszystko, dlaczego więc idąc na wesele oczekiwać sponsoringu od młodej pary.
idealny argument, by na wesela nie chodzić. No i nie chodzę. Kiedy za coś place, to sama sobie wybieram miejsce, czas, charakter wydarzenia i towarzystwo.
A tak serio, to miło by było, żeby ludzie mieli co najwyżej nieśmiałą nadzieję że im się zwróci, a nie tego oczekiwali.
9 lipca 2023, 09:24
Zapraszamy tylko tych ktorych chcemy. Wiemy że przekrój zamożności tych osób jest spory od dzieci przez babcie ktora ma słabą emeryture po rodzicow ktorzy podarują nam najwięcej. wiemy jak wyglada życie i wiemy że wszystko jest drogie. Liczymy się z tym że się nie wróci bo nie pieniądze są dla nas wazne a ludzie. Uważam ze nie ma co żygać tęczą że straciło się 100tys.
9 lipca 2023, 09:32
Nie, wręcz przeciwnie. Będziemy zapraszać niedługo najbliższych na ślub i obiad i zastanawiamy się jak im zakomunikować, że chcielibyśmy, żeby nie dawali prezentów (w sensie żadnych, ani rzeczowych, ani tym bardziej pieniędzy).
Z ciekawości, czemu? :) Bo to dla mnie przesada w drugą stronę. Myślę, że decyzja o tym czy i co się da młodym należy jedynie do gości. Według mnie narzucanie czegokolwiek stawia gości w niezręcznej sytuacji.
Bo jesteśmy w naprawdę dobrej sytuacji finansowej i naprawdę nic więcej nie potrzebujemy . Z kolei najbliższa rodzina narzeczonego nie ma najlepszej sytuacji finansowej. A są z tych osób, co będą oszczędzać rok, żeby dać prezent dla dziecka. Oboje wolelibyśmy, żeby za te pieniądze pojechali sobie np. na wakacje, na które zazwyczaj ich nie stać. Z kolei moi rodzice są w nie najgorszej sytuacji finansowej, ale ze względu na wiele lat, gdzie ta sytuacja była tragiczna, dalej w nawyku mają bardzo oszczędne życie. Wyjątkiem są właśnie wydatki na dzieci, wnuki (zamiast na siebie, skoro kto wie ile lat im zostało) i tu też bym nie chciała, żeby dali nam jakiś duży prezent (a znając ich taki by był), skoro mam świadomość, że na sobie oszczędzają.
Zastanawiamy się czy nie powiedzieć im po prostu, że zamiast pieniędzy, bardzo ucieszylibyśmy się z prezentów rzeczowych typu ręczniki, pościel, koc. Bo coś takiego kosztuje max 200 zł i nikt się nie wykosztuje. Żeby właśnie nie było im przykro, że nic nie chcemy.
To lepiej chyba juz poprosic o przelew na schronisko / fundacje / jakies chore dziecko / etc. Z tego, co slysze, wtedy sporo ludzi nie wywiazuje sie w ogole z takiej prosby, a jak przelewaja, to duzo mniejsze kwoty, niz by dali w kopercie. A przynajmniej jakis pozyzyw takiej sytuacji by byl. Taki pomysl ;-)
9 lipca 2023, 09:37
Czy zapraszając gości na wesele oczekujecie/oczekiwaliście że zwróci Wam się wydatek poniesiony na tą uroczystość? tj goście będą szczodrzy w kopertach?
W zyciu mi nie przyszlo do glowy by tak do tego podchodzic. Nawet nie wiem dokladnie ile wydalismy na organizacje slubu i jakiej wartosci prezenty dostalismy i od kogo. Podobnie mialam jak szlam na czyjs slub. Dawalam ile uznalam za stosowne i o jakis zwrotach i talerzykach dowiedzialam sie z Vitalii:-)
Wychodze z zalozenia, ze kazdy robi taka impreze na jaka go stac. A jakies tam prezenty to mily dodatek. Od lat na wesela nie chodze i dobrze mi z tym;-)
9 lipca 2023, 09:44
Nie, wręcz przeciwnie. Będziemy zapraszać niedługo najbliższych na ślub i obiad i zastanawiamy się jak im zakomunikować, że chcielibyśmy, żeby nie dawali prezentów (w sensie żadnych, ani rzeczowych, ani tym bardziej pieniędzy).
Z ciekawości, czemu? :) Bo to dla mnie przesada w drugą stronę. Myślę, że decyzja o tym czy i co się da młodym należy jedynie do gości. Według mnie narzucanie czegokolwiek stawia gości w niezręcznej sytuacji.
Bo jesteśmy w naprawdę dobrej sytuacji finansowej i naprawdę nic więcej nie potrzebujemy . Z kolei najbliższa rodzina narzeczonego nie ma najlepszej sytuacji finansowej. A są z tych osób, co będą oszczędzać rok, żeby dać prezent dla dziecka. Oboje wolelibyśmy, żeby za te pieniądze pojechali sobie np. na wakacje, na które zazwyczaj ich nie stać. Z kolei moi rodzice są w nie najgorszej sytuacji finansowej, ale ze względu na wiele lat, gdzie ta sytuacja była tragiczna, dalej w nawyku mają bardzo oszczędne życie. Wyjątkiem są właśnie wydatki na dzieci, wnuki (zamiast na siebie, skoro kto wie ile lat im zostało) i tu też bym nie chciała, żeby dali nam jakiś duży prezent (a znając ich taki by był), skoro mam świadomość, że na sobie oszczędzają.
Zastanawiamy się czy nie powiedzieć im po prostu, że zamiast pieniędzy, bardzo ucieszylibyśmy się z prezentów rzeczowych typu ręczniki, pościel, koc. Bo coś takiego kosztuje max 200 zł i nikt się nie wykosztuje. Żeby właśnie nie było im przykro, że nic nie chcemy.
My powiedzielismy gosciom, ze nie chcemy prezentow, a tylko ich obecnosci. Niestety, przyjscie na slub bez prezentu (czy pieniedzy) to dla wielu nie do przeskoczenia. Moze uzyskalismy tyle, ze poczuli mniejsza presje, ale tego nie wiem. Kazdy z czyms przyszedl :-)