Temat: Mieszkanie - Załamka

Hej.. szukam porady, wydaje mi się że jesteśmy z chłopakiem w sytuacji bez wyjścia.. chodzi o mieszkanie. 

Mam wrażenie, że jesteśmy zbyt bogaci na mieszkanie z urzędu, a zbyt biedni na mieszkanie na kredyt. 


Jestem totalnie załamana tą sytuację. Mam już dość wynajmowania mieszkania, w którym nie mogę nic zrobić :/ 

Interesowaliśmy się kredytem, ale nie dostaniemy jako związek partnerski. Albo ślub, albo dziecko wtedy możemy coś myśleć dalej.. 


Sprawdzałam jak wygląda z mieszkaniami z miasta, to oczywiście w pierwszej kolejności dostają rodziny z dziećmi, z chorobami, i innymi nieszczęściami. Mam wrażenie, że dla osób takich jak my, szaraczków pracujących nie ma nic ;( 

Berchen napisał(a):

Haga. napisał(a):

Porównywanie zachodnich zwyczajów wynajmowania całe życie z realiami polskimi jest niepoważne. Na zachodzie nie przeznacza się całej pensji na kiepskie małe mieszkanko w kiepskiej małej mieścinie, z którego w każej chwili mozna zostać wywalonym z trzymiesiecznym okresem wypowiedzenia z opcją zakazu wbicia gwoździa w ściane i permanenetnie wyłażącym grzybem. U nas wynajemcami są analogi Januszów biznesu, na zachodzie zajmują się tym wyspecjalizowane administracje. W takim mieszkaniu mozna spędzić całe życie i ani razu nie pomyśleć, że cię z niego wykopią. Z dwojga złego wynajem w pl a kredyt w pl to już chyba kredyt lepszy. Chyba.

Mnie zastanawia, że kredyt to nie problem ale ślub już tak. To kiepsko wróży jakichby uzasadnień nie wymyślać. W takim układzie nie brałabym nawet chomika na spółkę. 

warunki wynajmu na zachodzie sa tak samo trudne jak w Pl, jedynie mieszkania na wlasnosc sa jeszcze drozsze (tu gdzie zyje okolo czterokrotniew porownaniu do Pl) i to zmusza ludzi do wynajmu. Inna sprawa - ludzie musza czesciej zmieniac prace i co za tym idzie miejsce zamieszkania, wtedy inwestycja w wlasnosc tez jest trudna. Jesli chodzi o koszty wynajmu to w duzych miastach sumy sa tak wysokie ze czesto tworza sie wspolnoty mieszkaniowe, tak mlodzi jak i starzy ludzie zyja we wspolnotach zeby miec dach nad glowa. W Pl zycie we wspolnocie na emeryturze raczej nie przyszloby nikomu do glowy (poza zyciem z rodzina).

A czemu nie,ja chętnie żyłabym w takiej wspólnocie. Mam przyjaciółkę która boryka się z problemami i od lat powtarzam jej że zawsze może liczyć na dach nad głową w naszym domu który od lat w połowie stoi pusty. A co do zarobków to jednak myślę że siła nabywcza w de jest większa niż w pl. Najlepszym miernikiem aby to porównać jest to ile litrów paliwa można kupić w samym kraju. W pl za 3500 na rękę jest to w tej chwili około 570 litrów. Jak ci tak źle wracaj do pl,kraju mlekiem i miodem płynącego.

Pasek wagi

sacria napisał(a):

cancri napisał(a):

Nie sacria, ludzi na te mieszkania i domy po prostu nie stac.

jak widzimy w Polsce wielu ludzi też nie stać. Niemców i tak prawdopodobnie stać bardziej niż Polaków.

moglybyście napisać z Berchen ile wynoszą takie średnie ceny mieszkania 3 pokojowego tam gdzie mieszkacie? 

ja place dosyc malo na tutejsze warunki bo wynajmuje od 15stu lat i wlascicielka niewiele podwyzszala,gdybym chciala teraz zmienic na wyzszy standart placilabym okolo 300 Euro wiecej, teraz place 700 Euro plus prad . W miastach Frankfurt, München, Berlin wyglada to duzo gorzej. Sa tez duze roznice w zaleznosci od polozenia, czy to poddasze czy nizej, czy jest wina, czy sa wysokie koszty poboczne , no i od widzimisie wlasciciela. Niby sa pewne granice ale niewielu sie ich trzyma. Tu link do strony immobilien gdzie mozna sobie obejrzec oferty np. we Frankfurcie ( te sumy to czynsz podstawowy, po wejsciu na ogloszenie mozna doczytac o kosztach pobocznych- ogrzewanie, sprzatanie, itd)https://www.immowelt.de/liste/...

Wiecznie__gruba napisał(a):

Hej.. szukam porady, wydaje mi się że jesteśmy z chłopakiem w sytuacji bez wyjścia.. chodzi o mieszkanie. 

Mam wrażenie, że jesteśmy zbyt bogaci na mieszkanie z urzędu, a zbyt biedni na mieszkanie na kredyt. 

Jestem totalnie załamana tą sytuację. Mam już dość wynajmowania mieszkania, w którym nie mogę nic zrobić :/ 

Interesowaliśmy się kredytem, ale nie dostaniemy jako związek partnerski. Albo ślub, albo dziecko wtedy możemy coś myśleć dalej.. 

Sprawdzałam jak wygląda z mieszkaniami z miasta, to oczywiście w pierwszej kolejności dostają rodziny z dziećmi, z chorobami, i innymi nieszczęściami. Mam wrażenie, że dla osób takich jak my, szaraczków pracujących nie ma nic ;( 

ja w zasadzie rozumiem twoje rozgoryczenie, poza pomyslem uzyskania mieszkania od miasta, bo to nie przyszloby mi do glowy. Wiem i znam jednak rodziny zyjace pokoleniami w mieszkaniach poczatkowo socjalnych, ci ktorych znam zyja bardzo dobrze tyle ze zarabiaja na czarno i wykorzystuja system- nie polecam. Mam w rodzinei duzo mlodych w takiej sytuacji jak twoja i szczerze wspolczuje. Jedyne wyjscie chyba to wyjechac i troche zarobic zeby miec wiekszy wklad, pozniej dorzucic kredyt. W innym wypadku pozostaje wynajem. Tez jestem zdania ze w warunkach placenia czynszu w wysokosci takiej jak ja place jest mi szkoda tej kasy, ale tez nie mam innego wyjscia, nie stac mnie na mieszkanie w Niemczech a tu narazie mieszkac musze.

Noir_Madame napisał(a):

Berchen napisał(a):

Haga. napisał(a):

Porównywanie zachodnich zwyczajów wynajmowania całe życie z realiami polskimi jest niepoważne. Na zachodzie nie przeznacza się całej pensji na kiepskie małe mieszkanko w kiepskiej małej mieścinie, z którego w każej chwili mozna zostać wywalonym z trzymiesiecznym okresem wypowiedzenia z opcją zakazu wbicia gwoździa w ściane i permanenetnie wyłażącym grzybem. U nas wynajemcami są analogi Januszów biznesu, na zachodzie zajmują się tym wyspecjalizowane administracje. W takim mieszkaniu mozna spędzić całe życie i ani razu nie pomyśleć, że cię z niego wykopią. Z dwojga złego wynajem w pl a kredyt w pl to już chyba kredyt lepszy. Chyba.

Mnie zastanawia, że kredyt to nie problem ale ślub już tak. To kiepsko wróży jakichby uzasadnień nie wymyślać. W takim układzie nie brałabym nawet chomika na spółkę. 

warunki wynajmu na zachodzie sa tak samo trudne jak w Pl, jedynie mieszkania na wlasnosc sa jeszcze drozsze (tu gdzie zyje okolo czterokrotniew porownaniu do Pl) i to zmusza ludzi do wynajmu. Inna sprawa - ludzie musza czesciej zmieniac prace i co za tym idzie miejsce zamieszkania, wtedy inwestycja w wlasnosc tez jest trudna. Jesli chodzi o koszty wynajmu to w duzych miastach sumy sa tak wysokie ze czesto tworza sie wspolnoty mieszkaniowe, tak mlodzi jak i starzy ludzie zyja we wspolnotach zeby miec dach nad glowa. W Pl zycie we wspolnocie na emeryturze raczej nie przyszloby nikomu do glowy (poza zyciem z rodzina).

A czemu nie,ja chętnie żyłabym w takiej wspólnocie. Mam przyjaciółkę która boryka się z problemami i od lat powtarzam jej że zawsze może liczyć na dach nad głową w naszym domu który od lat w połowie stoi pusty. A co do zarobków to jednak myślę że siła nabywcza w de jest większa niż w pl. Najlepszym miernikiem aby to porównać jest to ile litrów paliwa można kupić w samym kraju. W pl za 3500 na rękę jest to w tej chwili około 570 litrów. Jak ci tak źle wracaj do pl,kraju mlekiem i miodem płynącego.

dyskusja z toba nie ma kompletnie sensu, twoje wypowiedzi w roznych watkach pokazuje ze sama sobie zaprzeczasz - w jednym radzisz sluby w drugim twierdzisz ze to tylko papier, to samo w sprawie dzieci. Przeinaczasz wypowiedzi - gdzie napisalam ze mi zle? opisalam warunki zycia jakie sa. Ze mieszkania sa 4 krotnie drozsze to fakt a nie moje wymysly, jesli wiec zarobki sa tez czterokrotnie drozsze to i warunki zakupu meiszkania dla przecietniego Niemca sa tak samo trudne jak dla Polaka w Polsce. Kredyty sa na lepszych warunkach, jest wiecej mozliwosci osczedzania na mieszkanie.

Co do wspolnoty mieszkaniowej - podaj chociaz jeden przyklad w Pl gdzie starzy ludzie zyja w trojke (obcy sobie) w jednym mieszkaniu - nie mowie tu o domach strcow.

sacria napisał(a):

cancri napisał(a):

Nie sacria, ludzi na te mieszkania i domy po prostu nie stac.

jak widzimy w Polsce wielu ludzi też nie stać. Niemców i tak prawdopodobnie stać bardziej niż Polaków.

moglybyście napisać z Berchen ile wynoszą takie średnie ceny mieszkania 3 pokojowego tam gdzie mieszkacie? 

stac i nie stac - to jest trudne do porownania, kazdy ma inna sytuacje, jesli obydwoje pracuja to stac ich, jesli jedno pracuje to waidomo ze jest trudniej, tu bezrobotni np maja sporo pomocy socjalnej, doplaty do czynszu itd. Nigdy nie korzystalam to nawet nie wiem.

Berchen napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Berchen napisał(a):

Haga. napisał(a):

Porównywanie zachodnich zwyczajów wynajmowania całe życie z realiami polskimi jest niepoważne. Na zachodzie nie przeznacza się całej pensji na kiepskie małe mieszkanko w kiepskiej małej mieścinie, z którego w każej chwili mozna zostać wywalonym z trzymiesiecznym okresem wypowiedzenia z opcją zakazu wbicia gwoździa w ściane i permanenetnie wyłażącym grzybem. U nas wynajemcami są analogi Januszów biznesu, na zachodzie zajmują się tym wyspecjalizowane administracje. W takim mieszkaniu mozna spędzić całe życie i ani razu nie pomyśleć, że cię z niego wykopią. Z dwojga złego wynajem w pl a kredyt w pl to już chyba kredyt lepszy. Chyba.

Mnie zastanawia, że kredyt to nie problem ale ślub już tak. To kiepsko wróży jakichby uzasadnień nie wymyślać. W takim układzie nie brałabym nawet chomika na spółkę. 

warunki wynajmu na zachodzie sa tak samo trudne jak w Pl, jedynie mieszkania na wlasnosc sa jeszcze drozsze (tu gdzie zyje okolo czterokrotniew porownaniu do Pl) i to zmusza ludzi do wynajmu. Inna sprawa - ludzie musza czesciej zmieniac prace i co za tym idzie miejsce zamieszkania, wtedy inwestycja w wlasnosc tez jest trudna. Jesli chodzi o koszty wynajmu to w duzych miastach sumy sa tak wysokie ze czesto tworza sie wspolnoty mieszkaniowe, tak mlodzi jak i starzy ludzie zyja we wspolnotach zeby miec dach nad glowa. W Pl zycie we wspolnocie na emeryturze raczej nie przyszloby nikomu do glowy (poza zyciem z rodzina).

A czemu nie,ja chętnie żyłabym w takiej wspólnocie. Mam przyjaciółkę która boryka się z problemami i od lat powtarzam jej że zawsze może liczyć na dach nad głową w naszym domu który od lat w połowie stoi pusty. A co do zarobków to jednak myślę że siła nabywcza w de jest większa niż w pl. Najlepszym miernikiem aby to porównać jest to ile litrów paliwa można kupić w samym kraju. W pl za 3500 na rękę jest to w tej chwili około 570 litrów. Jak ci tak źle wracaj do pl,kraju mlekiem i miodem płynącego.

dyskusja z toba nie ma kompletnie sensu, twoje wypowiedzi w roznych watkach pokazuje ze sama sobie zaprzeczasz - w jednym radzisz sluby w drugim twierdzisz ze to tylko papier, to samo w sprawie dzieci. Przeinaczasz wypowiedzi - gdzie napisalam ze mi zle? opisalam warunki zycia jakie sa. Ze mieszkania sa 4 krotnie drozsze to fakt a nie moje wymysly, jesli wiec zarobki sa tez czterokrotnie drozsze to i warunki zakupu meiszkania dla przecietniego Niemca sa tak samo trudne jak dla Polaka w Polsce. Kredyty sa na lepszych warunkach, jest wiecej mozliwosci osczedzania na mieszkanie.

Co do wspolnoty mieszkaniowej - podaj chociaz jeden przyklad w Pl gdzie starzy ludzie zyja w trojke (obcy sobie) w jednym mieszkaniu - nie mowie tu o domach strcow.

Niczemu nie zaprzeczam tylko sytuacje są różne, napisz ile paliwa może kupić Niemiec zarabiający 3000 euro na rękę. To jest dobry wskaźnik porównawczy poziom życia, odkąd pamiętam to między siłą nabywczą Niemców i Polaków to była przepaść.

Moze pokolenie które dziś jest koło 70 tki nie jest na to gotowe ale ja uważam że mieszkanie we wspólnocie to dobry pomysł aby starszym ludziom żyło się lżej.


Pasek wagi

sacria napisał(a):

cancri napisał(a):

Nie sacria, ludzi na te mieszkania i domy po prostu nie stac.

jak widzimy w Polsce wielu ludzi też nie stać. Niemców i tak prawdopodobnie stać bardziej niż Polaków.

moglybyście napisać z Berchen ile wynoszą takie średnie ceny mieszkania 3 pokojowego tam gdzie mieszkacie? 

Wez pod uwage, ze w Niemczech dostajesz puste (!) mieszkanie, nawet podlogi sa sciagane. U mnie takie w wielkiej plycie, czyli najtansze, za ok. 55m to okolo 600€ + prad i internet. Emerytura jesli masz place minimalna, to troche ponad 800€. Jak chcesz mieszkanie w kamienicy albo takie wybudowane w ostatnich 10 latach, to juz powyzej tysiaca. W moim miescie 80% to wielka plyta. Placa minimalna to tak okolo 1500 na reke. Z tym, ze jako specjalista wcale nie dostajesz niewiadomo jak duzo wiecej. Nie ma takiego gigantycznego przestrzalu w tysiacach, jak to ma miejsce w PL. U mnie inzynierowie w doswiadczeniem 20+ lat maja nie wiecej, jak mniej niz 3k€ na reke. 

Mieszkan do kupienia praktycznie nie ma, a domow sie nie buduje. Kilkudziesiecioletnie do remontu, to jest od 300.000€ tu na wschodzie. Domy maja ci, ktorzy je maja od pokolen. Innych ludzi na to nie stac.

Jeszcze dodam, ze mieszkania Niemcy maja naprawde brzydkie, czy domy, jesli chodzi o wnetrza. Standard jest naprawde bardzo slaby. Przerazilabys sie, jak ludzie mieszkaja. Wiadomo, ze bogacze sa i ladne domy i mieszkania tez sa. Ale w bardzo przewazajacej czesci jest slabo. Przynajmniej na wschodzie, moze na zachodzie jest lepiej. Tu zmienic mieszkanie to jak zmiana pomiedzy dzuma a cholera. My mielismy puste i zaniedbane i mieszkamy od 10 lat, sami sobie zrobilismy plytki w lazience (lazienki sa z tapetami), podlogi, nowe tapety, listwy przypodlogowe.

Noir_Madame napisał(a):

Berchen napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Berchen napisał(a):

Haga. napisał(a):

Porównywanie zachodnich zwyczajów wynajmowania całe życie z realiami polskimi jest niepoważne. Na zachodzie nie przeznacza się całej pensji na kiepskie małe mieszkanko w kiepskiej małej mieścinie, z którego w każej chwili mozna zostać wywalonym z trzymiesiecznym okresem wypowiedzenia z opcją zakazu wbicia gwoździa w ściane i permanenetnie wyłażącym grzybem. U nas wynajemcami są analogi Januszów biznesu, na zachodzie zajmują się tym wyspecjalizowane administracje. W takim mieszkaniu mozna spędzić całe życie i ani razu nie pomyśleć, że cię z niego wykopią. Z dwojga złego wynajem w pl a kredyt w pl to już chyba kredyt lepszy. Chyba.

Mnie zastanawia, że kredyt to nie problem ale ślub już tak. To kiepsko wróży jakichby uzasadnień nie wymyślać. W takim układzie nie brałabym nawet chomika na spółkę. 

warunki wynajmu na zachodzie sa tak samo trudne jak w Pl, jedynie mieszkania na wlasnosc sa jeszcze drozsze (tu gdzie zyje okolo czterokrotniew porownaniu do Pl) i to zmusza ludzi do wynajmu. Inna sprawa - ludzie musza czesciej zmieniac prace i co za tym idzie miejsce zamieszkania, wtedy inwestycja w wlasnosc tez jest trudna. Jesli chodzi o koszty wynajmu to w duzych miastach sumy sa tak wysokie ze czesto tworza sie wspolnoty mieszkaniowe, tak mlodzi jak i starzy ludzie zyja we wspolnotach zeby miec dach nad glowa. W Pl zycie we wspolnocie na emeryturze raczej nie przyszloby nikomu do glowy (poza zyciem z rodzina).

A czemu nie,ja chętnie żyłabym w takiej wspólnocie. Mam przyjaciółkę która boryka się z problemami i od lat powtarzam jej że zawsze może liczyć na dach nad głową w naszym domu który od lat w połowie stoi pusty. A co do zarobków to jednak myślę że siła nabywcza w de jest większa niż w pl. Najlepszym miernikiem aby to porównać jest to ile litrów paliwa można kupić w samym kraju. W pl za 3500 na rękę jest to w tej chwili około 570 litrów. Jak ci tak źle wracaj do pl,kraju mlekiem i miodem płynącego.

dyskusja z toba nie ma kompletnie sensu, twoje wypowiedzi w roznych watkach pokazuje ze sama sobie zaprzeczasz - w jednym radzisz sluby w drugim twierdzisz ze to tylko papier, to samo w sprawie dzieci. Przeinaczasz wypowiedzi - gdzie napisalam ze mi zle? opisalam warunki zycia jakie sa. Ze mieszkania sa 4 krotnie drozsze to fakt a nie moje wymysly, jesli wiec zarobki sa tez czterokrotnie drozsze to i warunki zakupu meiszkania dla przecietniego Niemca sa tak samo trudne jak dla Polaka w Polsce. Kredyty sa na lepszych warunkach, jest wiecej mozliwosci osczedzania na mieszkanie.

Co do wspolnoty mieszkaniowej - podaj chociaz jeden przyklad w Pl gdzie starzy ludzie zyja w trojke (obcy sobie) w jednym mieszkaniu - nie mowie tu o domach strcow.

Niczemu nie zaprzeczam tylko sytuacje są różne, napisz ile paliwa może kupić Niemiec zarabiający 3000 euro na rękę. To jest dobry wskaźnik porównawczy poziom życia, odkąd pamiętam to między siłą nabywczą Niemców i Polaków to była przepaść.

3000€ na reke nie dostaje u mnie inzynier z 20-30 letnim stazem. 

Wlasnie w tym problem Noir, ze pamietasz sytuacje sprzed kilkudziesieciu lat, ktora nie ma juz przelozenia na wspolczesnosc. Niemcy jezdza masowo tankowac i na zakupy do PL. Sama jezdze. Polakom na terenie przygranicznym oplaca sie pracowac w De a mieszkac w PL, bo w PL jest duzo taniej, ale roznica w zarobkach nie jest spektakularna juz. Tylko ta praca po prostu jest. Wiele osob wraca do PL. Sami mielismy w firmie ksiegowa z PL, ktora rozwaza przeniesienie sie do Biedronki na kase, bo dojezdzac codziennie kilkadziesiat km, miec stracony doslownie caly dzien, a miec 1500€ na reke, to nie jest biznes.

cancri napisał(a):

sacria napisał(a):

cancri napisał(a):

Nie sacria, ludzi na te mieszkania i domy po prostu nie stac.

jak widzimy w Polsce wielu ludzi też nie stać. Niemców i tak prawdopodobnie stać bardziej niż Polaków.

moglybyście napisać z Berchen ile wynoszą takie średnie ceny mieszkania 3 pokojowego tam gdzie mieszkacie? 

Wez pod uwage, ze w Niemczech dostajesz puste (!) mieszkanie, nawet podlogi sa sciagane. U mnie takie w wielkiej plycie, czyli najtansze, za ok. 55m to okolo 600? + prad i internet. Emerytura jesli masz place minimalna, to troche ponad 800?. Jak chcesz mieszkanie w kamienicy albo takie wybudowane w ostatnich 10 latach, to juz powyzej tysiaca. W moim miescie 80% to wielka plyta. Placa minimalna to tak okolo 1500 na reke. Z tym, ze jako specjalista wcale nie dostajesz niewiadomo jak duzo wiecej. Nie ma takiego gigantycznego przestrzalu w tysiacach, jak to ma miejsce w PL. U mnie inzynierowie w doswiadczeniem 20+ lat maja nie wiecej, jak mniej niz 3k? na reke. 

Mieszkan do kupienia praktycznie nie ma, a domow sie nie buduje. Kilkudziesiecioletnie do remontu, to jest od 300.000? tu na wschodzie. Domy maja ci, ktorzy je maja od pokolen. Innych ludzi na to nie stac.

Jeszcze dodam, ze mieszkania Niemcy maja naprawde brzydkie, czy domy, jesli chodzi o wnetrza. Standard jest naprawde bardzo slaby. Przerazilabys sie, jak ludzie mieszkaja. Wiadomo, ze bogacze sa i ladne domy i mieszkania tez sa. Ale w bardzo przewazajacej czesci jest slabo. Przynajmniej na wschodzie, moze na zachodzie jest lepiej. Tu zmienic mieszkanie to jak zmiana pomiedzy dzuma a cholera. My mielismy puste i zaniedbane i mieszkamy od 10 lat, sami sobie zrobilismy plytki w lazience (lazienki sa z tapetami), podlogi, nowe tapety, listwy przypodlogowe.

mieszkam na " zachodzie", potwierdzam ze jakosc mieszkan nie dorownuje polskim mieszkaniom. Ja swoje wynajmowane tez sama remontowalam bo nie moglabym tak mieszkac, wlascicielka odliczyla koszty w czynsz a robocizna juz nasza. 

Berchen napisał(a):

cancri napisał(a):

sacria napisał(a):

cancri napisał(a):

Nie sacria, ludzi na te mieszkania i domy po prostu nie stac.

jak widzimy w Polsce wielu ludzi też nie stać. Niemców i tak prawdopodobnie stać bardziej niż Polaków.

moglybyście napisać z Berchen ile wynoszą takie średnie ceny mieszkania 3 pokojowego tam gdzie mieszkacie? 

Wez pod uwage, ze w Niemczech dostajesz puste (!) mieszkanie, nawet podlogi sa sciagane. U mnie takie w wielkiej plycie, czyli najtansze, za ok. 55m to okolo 600? + prad i internet. Emerytura jesli masz place minimalna, to troche ponad 800?. Jak chcesz mieszkanie w kamienicy albo takie wybudowane w ostatnich 10 latach, to juz powyzej tysiaca. W moim miescie 80% to wielka plyta. Placa minimalna to tak okolo 1500 na reke. Z tym, ze jako specjalista wcale nie dostajesz niewiadomo jak duzo wiecej. Nie ma takiego gigantycznego przestrzalu w tysiacach, jak to ma miejsce w PL. U mnie inzynierowie w doswiadczeniem 20+ lat maja nie wiecej, jak mniej niz 3k? na reke. 

Mieszkan do kupienia praktycznie nie ma, a domow sie nie buduje. Kilkudziesiecioletnie do remontu, to jest od 300.000? tu na wschodzie. Domy maja ci, ktorzy je maja od pokolen. Innych ludzi na to nie stac.

Jeszcze dodam, ze mieszkania Niemcy maja naprawde brzydkie, czy domy, jesli chodzi o wnetrza. Standard jest naprawde bardzo slaby. Przerazilabys sie, jak ludzie mieszkaja. Wiadomo, ze bogacze sa i ladne domy i mieszkania tez sa. Ale w bardzo przewazajacej czesci jest slabo. Przynajmniej na wschodzie, moze na zachodzie jest lepiej. Tu zmienic mieszkanie to jak zmiana pomiedzy dzuma a cholera. My mielismy puste i zaniedbane i mieszkamy od 10 lat, sami sobie zrobilismy plytki w lazience (lazienki sa z tapetami), podlogi, nowe tapety, listwy przypodlogowe.

mieszkam na " zachodzie", potwierdzam ze jakosc mieszkan nie dorownuje polskim mieszkaniom. Ja swoje wynajmowane tez sama remontowalam bo nie moglabym tak mieszkac, wlascicielka odliczyla koszty w czynsz a robocizna juz nasza. 

Sprawdzialm , za 1500 euro można kupic 798 litrów benzyny, diesla jeszcze więcej. W pl za 3000 zł a raczej większość tyle nie zarabia na rękę 496 litrów.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.