- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 stycznia 2023, 09:54
Coraz częściej widzi się, że głównie osoby, które dzieci mieć nie chcą nazywają je np bachorami lub kaszojadami. Domyślacie się skąd te zachowania? Nie rozumiem po co obrażać dzieci, których nawet się nie zna i nie chce w swoim życiu. Może tak obrażające osoby mają jakieś deficyty? Bo kurczę to bolesne napisać "nie chcę dziecka" zamiast "nie chce bachora"
26 stycznia 2023, 13:14
Myślę, że nie ma co się obrażać, póki ktoś personalnie nie obrazi nas/naszego członka rodziny.
Kaszojady to dzieci w pewnym wieku jedzące kaszę Co w tym obraźliwego
Bachory, gówniaki - to dzieci niegrzeczne, rozwydrzone. Twoje dziecko jest grzeczne Więc nie masz za co się obrażać.
Nie bądźmy przewrażliwieni.
I naprawdę nie uważasz, że to obraźliwe? Ogólne nazywanie sieci bachorami? Kaszojadem, gowniakiem? Tak ciężko jest użyć słowa dziecko?
Kaszojada nawet lubię. Gówniaka w żartobliwej formie też. Bachory mnie irytują bardzo. Bo to nie jest ani zabawne, ani w 9/10 przypadków nie odnosi się do konkretnego dziecka, ale do dzieci ogółem. A dzieci, damn, dzieci, szczególnie te małe, serio są fajniejsze, jako istoty ludzkie, od tych w innych przedziałach wiekowych. Są generalnie życzliwe, pomocne, radosne i podekscytowane - mogą męczyć, ale jak można tych cech nie lubić? To esencja człowieczeństwa.
Bo to sa cechy, ktorych zgryzliwym doroslym brakuje, wiec...
26 stycznia 2023, 13:14
Ogolnie takie określenia widzę raczej w internecie, nie przypominam sobie na żywo wielu sytuacji ale zdarzały się i najśmieszniejsze było to, że matka kierowała je do drugiej matki. Także nie ma reguły czy tych zwrotów używają bezdzietne czy z dziećmi. Ktoś może mieć 5swoich dzieci a dziecko sąsiadki otwarcie nazywać "bachorem" 😅 Chyba poprostu chodzi o wychowanie, wrażliwość, empatię, poglądy, doświadczenie itd. Moralność ludzi czasem jest dziwna. Mogę to porównać do sytuacji w której ktoś ma suczkę i zamiast zwierzątko wysterilizować topi szczenięta w rzece a później normalnie funkcjonuje i dalej pielęgnuje swoje zwierzatko.. 🙄🤷 pewne zachowania ciężko zrozumieć. W zasadzie, nie da się?
26 stycznia 2023, 13:45
To i ja wypowiem się na ten temat, bo kiedyś wielokrotnie używałam tych określeń na forum Vitalii.
Ja przyzwyczajona byłam do nazywanie tak dzieci wśród moich równie bezdzietnych znajomych. Nie robimy tego złośliwie, do dzieci mamy stosunek neutralny, ani ich nie lubimy, ani lubimy. Nigdy nie mieliśmy do czynienia z dziećmi, czy to z noworodki czy z kilkulatki. Żadnych osób, ani dzieci nie krzywdziliśmy tymi określeniami, bo funkcjonowały one tylko w naszym gronie.
Wchodząc na Vitalię błędnie założyłam, że mogę się tutaj wyrażać tak jak w kontakcie z moimi znajomymi.
Dodatkowo w międzyczasie zaczęłam pracę w firmie z branży artykułów dziecięcych i poznałam wiele wspaniałych mam. Polubiłyśmy się, one zaakceptowały mnie, mimo, że otwarcie mówię, że dzieci nie chce mieć i nie rozumiem dlaczego ludzie się w ogóle na nie decydują. Tworzymy zgraną paczkę, poznałam ich dzieci, wyjechaliśmy nawet wspólnie z nimi na weekend w góry.
Od tamtej pory zmieniło się moje podejście i zrozumiałam, że to co dla mnie jest śmiesznym określeniem na dzieci, innym może sprawić przykrość.
Z tego miejsca mogę przeprosić wszystkich, których kiedyś uraziłam takim nazewnictwem.
Edytowany przez .Daga. 26 stycznia 2023, 13:49
26 stycznia 2023, 13:47
To i ja wypowiem się na ten temat, bo kiedyś wielokrotnie używałam tych określeń na forum Vitalii.
Ja przyzwyczajona byłam do nazywanie tak dzieci wśród moich równie bezdzietnych znajomych. Nie robimy tego złośliwie, do dzieci mamy stosunek neutralny, ani ich nie lubimy, ani lubimy. Nigdy nie mieliście do czynienia z dziećmi, czy to z noworodki czy z kilkulatki. Żadnych osób, ani dzieci nie krzywdziliśmy tymi określeniami, bo funkcjonowały one tylko w naszym gronie.
Wchodząc na Vitalię błędnie założyłam, że mogę się tutaj wyrażać tak jak w kontakcie z moimi znajomymi.
Dodatkowo w międzyczasie zaczęłam pracę w firmie z branży artykułów dziecięcych i poznałam wiele wspaniałych mam. Polubiłyśmy się, one zaakceptowały mnie, mimo, że otwarcie mówię, że dzieci nie chce mieć i nie rozumiem dlaczego ludzie się w ogóle na nie decydują. Tworzymy zgraną paczkę, poznałam ich dzieci, wyjechaliśmy nawet wspólnie z nimi na weekend w góry.
Od tamtej pory zmieniło się moje podejście i zrozumiałam, że to co dla mnie jest śmiesznym określeniem na dzieci, innym może sprawić przykrość.
Z tego miejsca mogę przeprosić wszystkich, których kiedyś uraziłam takim nazewnictwem.
Super Daga, dzięki za tę odpowiedź 🙂
26 stycznia 2023, 13:58
Ale kto się obraża za takie nazewnictwo? Dzieci chyba nie, bo raczej nikt się nie zwraca tak do nich bezpośrednio. I jak sa male nie maja na tyle rozwinietej swiadomosci. Matki? Jestem matką i nie rusza mnie to zupełnie. Sami wśród znajomych czasem w żartach tak określamy swoje dzieci. To nie znaczy, że nie dazymy ich miłością i szacunkiem.
Jesli ktos sie obraża za to, ze losowa osoba w Internecie nazwie losowe dzieci per kaszojad albo bachor to tylko się cieszyć bo chyba nie ma wiekszych zmartwien w życiu 🤷🏼♀️
26 stycznia 2023, 14:04
Tez przeczytałam co Menot o tej indywidualności napisała... Ale nie wiem czy do końca mogę się zgodzić...
Bo co jak co ale w Niemczech indywidualność jest wartością bardzo poważana (samorealizacja, własne wybory itd). Model rodziny z dziećmi jest mniej dominujący niż w Polsce.
A nie spotkałam się z obrażaniem dzieci (choć w sumie po forach niemieckich krążę z rzadka). Tzn znam niemieckie odpowiedniki typu Balg, Gore... Ale raczej z książek, i to starszych...
Ale może to moja banka poprostu taka jest.
Inna sprawa że nikt tu nie deprecjonuje życiowego wyboru rezygnacji z potomstwa. Nikt nie dopytuje- kiedy dziecko, dlaczego tylko jedno i kto ci wodę poda;) Masz to super, nie masz to nie ma tematu.
Plus w naszym kraju utarło się, że samo posiadanie dzieci może stanowić bezwysiłkowe źródło utrzymania. Rodziny mają podatkowe i socjalne przywileje, nawet weźmy te wakacje kredytowe, gros kredytobiorców to rodziny z dziećmi przecież. (większe lokum- większy kredyt np upraszczając)
No dobra ale u mnie jest nawet więcej "dzieciowego"- 215 euro bodajże na pierwsze... I też są możliwości różnych innych socjali ... Ach i odliczenie podatkowe, darmowe obiadki w szkole, darmowe przedszkole etc... O jeszcze jakieś pandemiczne 300 euro było na dziecko... I wiadomo że wszyscy podatnicy się na to składają. A agresji /pogardy brak.
Daga dała popis dojrzalosci- brawo... Ja w sumie rozumiem że takie określenia mogą funkcjonować żartobliwie, gdzieś w zakątkach pamięci mam ze dzieci w ogóle mnie nie interesowały , matczyne dylematy to była nuda itd... Pamiętam jak słuchałam na studiach rozważań ciężarnej koleżanki i przez grzeczność udawałam zainteresowanie.
Ale jak już ktoś(albo wiecej osób) stwierdza że go to razi/boli - to nie ma się co upierać przy "zabawnym" kaszojadzie... Bo ostatecznie dziecko nie jest jakims ciężkim do wymówienia słowem.
A większość "bachorów" (tych rozwydrzonych jak tu padło) jest taka z winy rodziców... Ciekawe czy do rodziców by zwolenniczki tego określenia wyskoczyły z "bachorem" czy "debilem". Źle wychowane dziecko to też nie jest trudne określenie...
Swoja droga przypomina to dyskusje 9 "murzynie"... Ostatecznie wierszyk "Murzynek Bambo" został napisany z pozytywną intencją i w sumie jest pozytywny... Ale osoby których to dotyczy to określenie razi i nie ma co dyskutować ...
Btw "bachor" można wywodzic z jidysz i oznaczał " ubogiego uczonego w Talmudzie młodzieńca"... Taka ciekawostka:)
26 stycznia 2023, 14:13
Tez przeczytałam co Menot o tej indywidualności napisała... Ale nie wiem czy do końca mogę się zgodzić...
Bo co jak co ale w Niemczech indywidualność jest wartością bardzo poważana (samorealizacja, własne wybory itd). Model rodziny z dziećmi jest mniej dominujący niż w Polsce.
A nie spotkałam się z obrażaniem dzieci (choć w sumie po forach niemieckich krążę z rzadka). Tzn znam niemieckie odpowiedniki typu Balg, Gore... Ale raczej z książek, i to starszych...
Ale może to moja banka poprostu taka jest.
Inna sprawa że nikt tu nie deprecjonuje życiowego wyboru rezygnacji z potomstwa. Nikt nie dopytuje- kiedy dziecko, dlaczego tylko jedno i kto ci wodę poda;) Masz to super, nie masz to nie ma tematu.
Plus w naszym kraju utarło się, że samo posiadanie dzieci może stanowić bezwysiłkowe źródło utrzymania. Rodziny mają podatkowe i socjalne przywileje, nawet weźmy te wakacje kredytowe, gros kredytobiorców to rodziny z dziećmi przecież. (większe lokum- większy kredyt np upraszczając)
No dobra ale u mnie jest nawet więcej "dzieciowego"- 215 euro bodajże na pierwsze... I też są możliwości różnych innych socjali ... Ach i odliczenie podatkowe, darmowe obiadki w szkole, darmowe przedszkole etc... O jeszcze jakieś pandemiczne 300 euro było na dziecko... I wiadomo że wszyscy podatnicy się na to składają. A agresji /pogardy brak.
Daga dała popis dojrzalosci- brawo... Ja w sumie rozumiem że takie określenia mogą funkcjonować żartobliwie, gdzieś w zakątkach pamięci mam ze dzieci w ogóle mnie nie interesowały , matczyne dylematy to była nuda itd... Pamiętam jak słuchałam na studiach rozważań ciężarnej koleżanki i przez grzeczność udawałam zainteresowanie.
Ale jak już ktoś(albo wiecej osób) stwierdza że go to razi/boli - to nie ma się co upierać przy "zabawnym" kaszojadzie... Bo ostatecznie dziecko nie jest jakims ciężkim do wymówienia słowem.
A większość "bachorów" (tych rozwydrzonych jak tu padło) jest taka z winy rodziców... Ciekawe czy do rodziców by zwolenniczki tego określenia wyskoczyły z "bachorem" czy "debilem". Źle wychowane dziecko to też nie jest trudne określenie...
Swoja droga przypomina to dyskusje 9 "murzynie"... Ostatecznie wierszyk "Murzynek Bambo" został napisany z pozytywną intencją i w sumie jest pozytywny... Ale osoby których to dotyczy to określenie razi i nie ma co dyskutować ...
Btw "bachor" można wywodzic z jidysz i oznaczał " ubogiego uczonego w Talmudzie młodzieńca"... Taka ciekawostka:)
Mysle że Polaków bardziej wkurzają te przywileje dla rodzin bo poziom życia przeciętnego Polaka jest dużo niższy niż w Niemczech. Jest mnustwo ludzi słabo i bardzo słabo zarabiających,ubogich(starsi ludzie) a kaskę dostają tylko rodziny z dziećmi a nawet w tej grupie jest jedna bardziej uprzywilejowana od drugiej z uwagi na ich ilość.
Mnie w tym wszystkim najbardziej wkurza rozdawanie pieniędzy zamiast np darmowych przedszkoli, żłobków.
Edytowany przez Noir_Madame 26 stycznia 2023, 14:14
26 stycznia 2023, 14:46
Czy osoby bezdzietne zdają sobie sprawę, że jest nam potrzebne żeby dzieci się rodziły? Kto nam wyprodukuje jedzenie, kto nas będzie leczył na starość?
Uważam, że wychowanie dzieci to wielki wysiłek i wydatek. W większości rodzin i tak oboje rodziców pracuje.
A że ktoś dzieci robi dla 500+ to jakiś margines i patologia. Już widzę jakbyście chciały mieszkać w mieszkaniach socjalnych w syfie i czekać czy dostaniecie zapomogę czy nie. Moim zdaniem patologię trzeba utrzymywać, bo inaczej może zacząć kraść i być niebezpieczna. Duża ilość bezdomnych też nie jest bezpieczna.