Temat: Radiofrekfencja mikroiglowa

Czy któraś z Was była na takim zabiegu ? Czy rzeczywiście może poprawić owal twarzy czy nie ma złudzeń i tylko lifting daje takie efekty. Ogólnie jakiegoś dramatu nie ma i mogę z tym żyć. Prosiłabym głównie o wypowiedzi osób które rzeczywiście miały taki problem a nie młode dziewczyny.

Pasek wagi

Przepraszam jeśli cie to urazi, ale czy problem nie leży w brakach własnych zębów uzupełnionych protezą? 

U mojej mamy wygląda to podobnie (po ekstrakcji zębów kilka lat temu i zastąpieniu ich protezą). 

lucylllaa napisał(a):

Przepraszam jeśli cie to urazi, ale czy problem nie leży w brakach własnych zębów uzupełnionych protezą? 

U mojej mamy wygląda to podobnie (po ekstrakcji zębów kilka lat temu i zastąpieniu ich protezą). 

Nie to nie jest problem z brakiem uzębienia 🤣 a dokładnie co masz na myśli ? Mam swoje lata a dodatkowo od wiosny do jesieni przebywam codziennie po kilkanaście godzin na świeżym powietrzu więc kondycja skóry jest jaka jest. No i nie dbam o nią w żaden sposób nawet nie nakładam żadnego kremu.

Pasek wagi

Hmm... A może masaż kobido? Ponoć działa jak niechirurgiczny lifting. Sama nie korzystałam, bo jeszcze nie potrzebuję, ale myślę, że niedługo zacznę coś robić w tym kierunku, aby zapobiegać opadaniu owalu w przyszłości.

Na chwilę obecną masuję się czasem wałkiem jadeitowym i używam Foreo Bear.

Pasek wagi

Ja mam 41 lat i już od kilku lat walczę z grawitacją. Jak byłam młodsza to za wystarczającą pielęgnację twarzy uznawałam nałożenie kremu i peeling raz w tygodniu. Moją zmorą są „chomiki” i właśnie „opadający” owal twarzy. Próbowałam mnóstwa zabiegów; radiofrekwencji, lipolizy iniekcyjnej, ostrzykiwania osoczem i… nic, efekt zerowy (tzn. skóra jest gładsza, ładniejsza ale na owal to nie wpłynęło). Od trzech miesięcy stosuje masaż twarzy i czekam na te obiecywane spektakularne efekty. Osobiście uważam, że z genami nie wygram metodami nie/mało inwazyjnymi  ale na nici lub chirurgiczny zabieg brak mi póki co determinacji. Jak patrzę na Twoje zdjęcie to zazdroszczę, nie ma się czego przyczepić i być może to właśnie jest dobry moment na działania zapobiegawcze mające na celu  „zagęszczenie” tkanek by nie opadały na przyszłość.

Ves91 napisał(a):

Hmm... A może masaż kobido? Ponoć działa jak niechirurgiczny lifting. Sama nie korzystałam, bo jeszcze nie potrzebuję, ale myślę, że niedługo zacznę coś robić w tym kierunku, aby zapobiegać opadaniu owalu w przyszłości.

Na chwilę obecną masuję się czasem wałkiem jadeitowym i używam Foreo Bear.

Slyszalam o tym masażu ale z pewnością nie znajdę w okolicy taniej usługi. Ja swego czasu robiłam sobie masaż który sama wymyśliłam polegający na"prasowaniu" zmarszczek i dawał bardzo dobre efekty. Ale ostatnio to jakiś już nic mi się nie chce , pewnie dlatego że w pewnym wieku trzeba zaakceptować pewne rzeczy.

Pasek wagi

podobno właśnie masaż kobido działa cuda. Mam zamiar skorzystać. Jesli nie stosujesz nawet kremu, to najwyższa pora zadbać o dobrą pielęgnacje. Jak juz napisano, zagęszcza skórę, nie jest tak wiotka. Polecam retinol i kwasy

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

Ves91 napisał(a):

Hmm... A może masaż kobido? Ponoć działa jak niechirurgiczny lifting. Sama nie korzystałam, bo jeszcze nie potrzebuję, ale myślę, że niedługo zacznę coś robić w tym kierunku, aby zapobiegać opadaniu owalu w przyszłości.

Na chwilę obecną masuję się czasem wałkiem jadeitowym i używam Foreo Bear.

Slyszalam o tym masażu ale z pewnością nie znajdę w okolicy taniej usługi. Ja swego czasu robiłam sobie masaż który sama wymyśliłam polegający na"prasowaniu" zmarszczek i dawał bardzo dobre efekty. Ale ostatnio to jakiś już nic mi się nie chce , pewnie dlatego że w pewnym wieku trzeba zaakceptować pewne rzeczy.

Noir Madame, też się borykam z tym problemem. Jesteśmy w podobnym wieku (za niecałe 3 miesiące skończę 54 lata) i moim zdaniem pomoże tylko lifting twarzy i szyi. Czytałam o różnych mniej inwazyjnych zabiegach pod kątem efektu i byłam nawet na konsultacjach u lekarzy i zaden z nich nie daje długotrwałych rezultatów. 

Moim zdaniem szkoda kasy na polowiczne rozwiązania. Wolę zapłacić raz za jeden porządny lifting SMAS niż bulic co 3 - 6 - 12 miesięcy za zabiegi, których efekt jest krótkotrwały i niepełny. Zaden z nieinwazyjnych zabiegów nie daje tak trwałych i wyraźnych rezultatów jak lifting. 

Jestem obecnie na etapie poszukiwania dobrego chirurga plastycznego. Udam się na zabieg po uzyskaniu wagi sprzed menopauzy. Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę Ci szczęśliwego Nowego Roku! 

Bittersweet_grapefruit napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Ves91 napisał(a):

Hmm... A może masaż kobido? Ponoć działa jak niechirurgiczny lifting. Sama nie korzystałam, bo jeszcze nie potrzebuję, ale myślę, że niedługo zacznę coś robić w tym kierunku, aby zapobiegać opadaniu owalu w przyszłości.

Na chwilę obecną masuję się czasem wałkiem jadeitowym i używam Foreo Bear.

Slyszalam o tym masażu ale z pewnością nie znajdę w okolicy taniej usługi. Ja swego czasu robiłam sobie masaż który sama wymyśliłam polegający na"prasowaniu" zmarszczek i dawał bardzo dobre efekty. Ale ostatnio to jakiś już nic mi się nie chce , pewnie dlatego że w pewnym wieku trzeba zaakceptować pewne rzeczy.

Noir Madame, też się borykam z tym problemem. Jesteśmy w podobnym wieku (za niecałe 3 miesiące skończę 54 lata) i moim zdaniem pomoże tylko lifting twarzy i szyi. Czytałam o różnych mniej inwazyjnych zabiegach pod kątem efektu i byłam nawet na konsultacjach u lekarzy i zaden z nich nie daje długotrwałych rezultatów. 

Moim zdaniem szkoda kasy na polowiczne rozwiązania. Wolę zapłacić raz za jeden porządny lifting SMAS niż bulic co 3 - 6 - 12 miesięcy za zabiegi, których efekt jest krótkotrwały i niepełny. Zaden z nieinwazyjnych zabiegów nie daje tak trwałych i wyraźnych rezultatów jak lifting. 

Jestem obecnie na etapie poszukiwania dobrego chirurga plastycznego. Udam się na zabieg po uzyskaniu wagi sprzed menopauzy. Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę Ci szczęśliwego Nowego Roku! 

Dziekuje za życzenia i z wzajemnością. Ja jednak na lifting się nie zdecyduję aż tak mi nie zależy. Pójdę na masaż kobido.

Pasek wagi

Mnie lekarz polecił ultradźwięki, ale raczej nie dawał złudzeń co do spektakularnych efektów. Na chomiki najlepsze nici, na takie niewielkie wystarczające mogą być hialuronowe - miałam je, przez rok buzia wyglądała super, zresztą po ponad dwóch latach nadal jest akceptowalnie, ale jesienią poprawiłam efekt właśnie ultradźwiękami (4 czy 5 sesji było). Ale najlepsze są nici z haczykami, przy dobrym lekarzu nie ma się co bać, wchodzisz do gabinetu stara, wychodzisz młoda ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.