- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 marca 2021, 19:52
W przyszłym miesiącu ślub, z zaproszeniem delegacji z pracy się wstrzymaliśmy. Nie wiedzieliśmy ostatecznie czy wesele będzie mogło się odbyć, a chciałam uniknąć przepraszania, że sorry ale jak przyjedziecie to będzie nas za dużo jakby była możliwość organizacji np. do 50 osób. Okazuje się, że prawdopodobnie na wesele rząd nam nie pozwoli. Myślimy nad domówka dla najbliższych. Rodzinie powiem, że ślub bierzemy i zapraszamy na domówkę na określoną godzinę, a reszcie że ślubu nie odwołujemy, niestety wesele jesteśmy zmuszeni odwołać i jedynie organizujemy w domu poczęstunek dla rodziców. Na ślub w USC będzie mogło wejść różniez mało osób (na dzień dzisiejszy jest to 5 osób). Zastanawiamy się czy wręczyć im zaproszenia mówiąc, że domyślamy się że z imprezy weselnej nic nie wyjdzie, ale jeśli chcecie się z nami spotkać to zapraszamy pod Urząd... Pod Urząd ? No właśnie i tu moje pytanie czy pod Urząd czy wcale ? Jak to wygląda według Was ?
Edytowany przez kluchaa. 16 marca 2021, 19:53
17 marca 2021, 12:53
Pytanie - PO CO?
No nie? Tez nie rozumiem. Dla mnie albo sie zaprasza na slub i wesele (w dobie pandemii wiadomo, ze inaczej to wyglada) albo wcale. Albo chce, zeby ktos uczestniczyl (w calosci) albo nie chce. Zawsze mnie zastanawialo po co ludzi sie ?zaprasza? tylko do kosciola czy urzedu, a nie na calosc. Sama na takie imprezy nie chodze. Przyjdz do urzedu, wrecz prezent i wypad, bo dalsza impreza dla wybranych. Albo jestem na tyle blisko, zapraszam/ jestem zapraszana na calosc, albo mnie/ innych dany slub malo obchodzi. A juz zawiadomienia to kosmos. Co mnie intersuje, ze daleka znajoma czy siodma woda po kisielu zmienila stan cywilny? @autorko
Slub w urzedzie dla wybranych i tyle. Reszcie zakomunikuj,ze z uwagi na ograniczenia idziecie podpisac papiery w obecnosci swiadkow i imprezy nie ma.
Strasznie opryskliwie to opisałaś. Otóż niektórzy ludzie, nawet jak są tylko znajomymi z pracy, chętnie na ślub się wybiorą, złożą życzenia, może dadzą kwiaty. Z czystej sympatii. I nie będą mieli pretensji, że nie zostali zaproszeni na wesele. Prezentu nikt nie ma obowiązku przynosić. Wysyłanie zawiadomień jest moim zdaniem elegancką formą poinformowania o ważnej zmianie w życiu.
Stwierdzam fakty i tak to widze. Mozesz miec inne zdanie.
Moze niektorzy ludzie tak maja, zastanawiam sie jednak jaka czesc.
Dla mnie oczywistym jest, ze moj slub jest wazny dla mnie i osob dla ktorychw jakis sposob jestem wazna, reszta ma w nosie czy wyszlam za maz czy sie rozwiodlam czy mi sie rodzina powiekszyla.
17 marca 2021, 13:07
Pytanie - PO CO?
No nie? Tez nie rozumiem. Dla mnie albo sie zaprasza na slub i wesele (w dobie pandemii wiadomo, ze inaczej to wyglada) albo wcale. Albo chce, zeby ktos uczestniczyl (w calosci) albo nie chce. Zawsze mnie zastanawialo po co ludzi sie ?zaprasza? tylko do kosciola czy urzedu, a nie na calosc. Sama na takie imprezy nie chodze. Przyjdz do urzedu, wrecz prezent i wypad, bo dalsza impreza dla wybranych. Albo jestem na tyle blisko, zapraszam/ jestem zapraszana na calosc, albo mnie/ innych dany slub malo obchodzi. A juz zawiadomienia to kosmos. Co mnie intersuje, ze daleka znajoma czy siodma woda po kisielu zmienila stan cywilny? @autorko
Slub w urzedzie dla wybranych i tyle. Reszcie zakomunikuj,ze z uwagi na ograniczenia idziecie podpisac papiery w obecnosci swiadkow i imprezy nie ma.
Bingo;)
Takie zawiadomienie o ślubie to moim zdanie ogromne faux pas. Jesli juz to zaproszenie pod urząd z tych dwóch opcji wypada troche lepiej;)
No cóż, co się komu wydaje to jedno, a dobre maniery to co innego. Wśród osób znających zasady savoir-vivre takie zawiadomienie jest nie tylko grzecznością, ale również dowodem pewnej kultury, życzliwości i pamięci.
Nie jest w dobrym tonie wysyłanie zaproszeń/zawiadomień emailem.
Czy XXI wiek zwalnia z dobrego wychowania?
17 marca 2021, 13:09
A dla mnie jest dużo niuansów w kontaktach międzyludzkich. Dużo więcej niż "jest dla mnie ważny/ważna" oraz "mam w nosie, co się dzieje w jego/jej życiu".
Edytowany przez brujita 17 marca 2021, 13:09
17 marca 2021, 13:17
Zróbcie tylko dla najbliższych. Też ostatnio byłam na ślubie domówce i pod urzędem nie stałam, tylko od razu do domu. Szkoda ludzi fatygować, na dodatek może być zimno, a niektórym będzie głupio odmówić wam i przyjdą na siłę postać pod budynkiem po to żeby złożyć życzenia, niektórzy też pewnie będą się czuli zobowiązani przynieść prezent, i to tak trochę słabo, że ich w żaden sposób nie ugościcie.
17 marca 2021, 13:18
Pytanie - PO CO?
No nie? Tez nie rozumiem. Dla mnie albo sie zaprasza na slub i wesele (w dobie pandemii wiadomo, ze inaczej to wyglada) albo wcale. Albo chce, zeby ktos uczestniczyl (w calosci) albo nie chce. Zawsze mnie zastanawialo po co ludzi sie ?zaprasza? tylko do kosciola czy urzedu, a nie na calosc. Sama na takie imprezy nie chodze. Przyjdz do urzedu, wrecz prezent i wypad, bo dalsza impreza dla wybranych. Albo jestem na tyle blisko, zapraszam/ jestem zapraszana na calosc, albo mnie/ innych dany slub malo obchodzi. A juz zawiadomienia to kosmos. Co mnie intersuje, ze daleka znajoma czy siodma woda po kisielu zmienila stan cywilny? @autorko
Slub w urzedzie dla wybranych i tyle. Reszcie zakomunikuj,ze z uwagi na ograniczenia idziecie podpisac papiery w obecnosci swiadkow i imprezy nie ma.
Bingo;)
Takie zawiadomienie o ślubie to moim zdanie ogromne faux pas. Jesli juz to zaproszenie pod urząd z tych dwóch opcji wypada troche lepiej;)
No cóż, co się komu wydaje to jedno, a dobre maniery to co innego. Wśród osób znających zasady savoir-vivre takie zawiadomienie jest nie tylko grzecznością, ale również dowodem pewnej kultury, życzliwości i pamięci.
Nie jest w dobrym tonie wysyłanie zaproszeń/zawiadomień emailem.
Czy XXI wiek zwalnia z dobrego wychowania?
Oh, i Ty do tej elity sie zaliczylas cytujac jakis tekst z internetu?
Jak slusznie zauwazylas mamy XXI ...
17 marca 2021, 13:21
Rozumiem, ze na temat zawiadomienia zdania sa podzielone. Moi rodzice dostali w życiu kilka takich zawiadomien i zachodzili w głowę od kogo to 😁.
Jednak tu mowa o "delegacji z pracy", ja nie do końca rozumiem czy to są przyjaciele z pracy, czy grupa wspolpracownikow, która miała przyjść i wręczyć kwiaty i upominek... Wychowalam sie na Pomorzu, tam o tym nie słyszałam, tu gdzie mieszkam również sie tego nie praktykuje.
Edytowany przez 17 marca 2021, 13:26
17 marca 2021, 14:15
Pytanie - PO CO?
No nie? Tez nie rozumiem. Dla mnie albo sie zaprasza na slub i wesele (w dobie pandemii wiadomo, ze inaczej to wyglada) albo wcale. Albo chce, zeby ktos uczestniczyl (w calosci) albo nie chce. Zawsze mnie zastanawialo po co ludzi sie ?zaprasza? tylko do kosciola czy urzedu, a nie na calosc. Sama na takie imprezy nie chodze. Przyjdz do urzedu, wrecz prezent i wypad, bo dalsza impreza dla wybranych. Albo jestem na tyle blisko, zapraszam/ jestem zapraszana na calosc, albo mnie/ innych dany slub malo obchodzi. A juz zawiadomienia to kosmos. Co mnie intersuje, ze daleka znajoma czy siodma woda po kisielu zmienila stan cywilny? @autorko
Slub w urzedzie dla wybranych i tyle. Reszcie zakomunikuj,ze z uwagi na ograniczenia idziecie podpisac papiery w obecnosci swiadkow i imprezy nie ma.
Bingo;)
Takie zawiadomienie o ślubie to moim zdanie ogromne faux pas. Jesli juz to zaproszenie pod urząd z tych dwóch opcji wypada troche lepiej;)
Ja powiem tak, ze jak ktos bierze slub a ma w pracy dobre kontakty, to takie zawiadomienie nic nie zmieni, bo i tak chyba wszyscy o tym wiedza.
Dwa - moj wujek tak 20 lat temu bral slub, no moze 23, nie pamietam. Tak czy siak robili tylko obiad dla rodzicow i rodzenstwa. Wyslali zawiadomienie - do rodziny, z ktora byl duzy konflikt i brak kontaktu od kilku lat, no bo jednak wypadalo - nie pamietam czy ktos tam nie byl chrzestnym wujka. I co? No i oni na ten slub te 150 km przyjechali. Bo zawiadomienie zle zrozumieli albo no po prostu chcieli. Tylko co potem? Z obiadu na 15 osob zrobil sie obiad na 25 osob. Wszyscy siedzieli w scisku - nie wszedzie da sie ot tak podwoic nagle ilosc miejsc. No i ten teges...a przeciez tez nikt nie chcial powiedziec - dobra to wracajcie te 150 km.
Zawsze jest tez tak, ze ktos jednak z roznych powodow nie przyjdzie i jednak jakies miejsce jest, wiec jak kolezanka z pracy przyjdzie na sam slub to mozna ja na ten obiad namowic. Ale nie w przypadku takich ograniczen...
17 marca 2021, 15:33
pod urząd bym nie zapraszała..bo co oni przyjdą ty wyjdziesz..no fajnie fajnie ale nara pa ;P.
albo robisz cichy ślub i nikogo nie zapraszasz.. albo czekasz aż pandemia minie i zapraszasz wszystkich...
17 marca 2021, 16:44
Oj, nie chciałam wywołać burzy tym pytaniem o sens zawiadomienia.
Nigdy czegoś takiego nie dostałam. A jak ktoś z pracy brał ślub i nie robił wesela/nie zapraszał dalszych znajomych to mówił „biorę ślub”. 🙃