- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 listopada 2020, 05:42
Jak wspominacie swoj pierwszy lot samolotem? I ogolnie czy jest to cos strasznego? Czy da sie przezyc? Czy czesto latacie? Panicznie sie boje pierwszego lotu zastanawiam sie czy faktycznie jest czego
26 listopada 2020, 07:52
Zupełnie nie ma czego:) są ludzie którzy się boją ale w samolocie nie dzieje się nic co to uczucie by potwierdzało czy potęgowało- spróbuj a zobaczysz:)
26 listopada 2020, 07:54
Bardzo bałam się pierwszego lotu, to był jakis czarter na wakacje w Hiszpanii, były lekkie turbulencje i po wylądowaniu stwierdziłam, że na pewno nie wracam samolotem 😀 potem im więcej latałam, tym było lepiej. W zeszłym roku miałam sporo wyjazdów w delegacje, w końcu przyzwyczaiłam się do tego typu podróży i różnych dźwięków w samolocie (wcześniej każdy odgłos silnikow uznawałam za spadanie 😂) teraz nie mogę doczekac się kolejnego lotu.
Czy jest się faktycznie czego bać? Nie, chociaż pierwszy lot to nowe doświadczenie, nowe odczucia, jeśli jesteś na to wrażliwa to możesz się na początku przestraszyć. Albo to pokochać 🙂
26 listopada 2020, 08:29
Noir_Madame napisał(a):soraka napisał(a):Bałam sie. Przede mną madera i jedno z najniebezpieczniejszych lotnisk swiata-boje się jak cholera ale Madera to moje marzenie Też chciałabym leć na Maderę jest cudowna. Ale właśnie lot troche mnie odstrasza.Można wiedzieć czy lecisz"sama" czy jakiś zorganizowany pobyt i jaka cena chcialam w czerwcu z przyjaciółką. Na początku planowałam wszystko sama planować, jak zawsze, ale przez wirusa bezpieczniejsza opcja wydaje się zorganizowany wyjazd (i tak byśmy wtedy korzystały tylko z lotu i noclegi a same wypozyczaly auto czy chodziły na treking). edit. Żałuję, że nie pojechałyśmy rok temu wbrew pozorom było łatwiej wyjechać niż teraz...
Hmm ja mogę lecieć jedynie od listopada do połowy lutego. Czasem myślę nawet żeby zadekowac się tam na stare lata na stałe. Bo w zimie jest dość ciepło a w lecie nie ma 35 stopniowych upałów których nie znoszę
Edytowany przez Noir_Madame 26 listopada 2020, 08:32
26 listopada 2020, 09:44
Pierwszy lot był dla mnie niesamowitym przeżyciem, nie bałam się, ale byłam wdzięczna i szczęśliwa, że spełnia się moje marzenie. Byłam bardzo podekscytowana widokami.
26 listopada 2020, 09:45
Uwielbiam, kocham miłością bezgraniczną! Start samolotu, maksymalne przyspieszenie na pasie startowym i moment oderwania się od ziemi to jedno z najprzyjemniejszych doświadczeń, z którymi miałam do czynienia. Sam lot nie wywołuje we mnie żadnych emocji - jak jazda pociągiem: siedzisz na miejscu, czasem coś zjesz, raz czy drugi pójdziesz do toalety i tyle. A lądowanie? Długo trwa, bo już na pół godziny przed wylądowaniem siedzisz przypięta pasami i czekasz, czekasz, a samolot powoli obniża wysokość...
26 listopada 2020, 09:50
Nie cierpię latać mimo tego że latam sporo. Wszelkie turbulencje to dla mnie jakiś koszmar.
26 listopada 2020, 09:58
Zgadzam sie, ze start samolotu jest swietnym uczuciem:-) Ladowanie mniej atrakcyjne, ale tez w porzadku.
Ja latalam dosyc duzo, strachu przed lataniem nie mam, chociaz zdarzylo sie pare sytuacji, gdzie poczulam niepokoj.
Jesli lecisz pierwszy raz, mozesz byc tak podekscytowana, ze wielu normalnych rzeczy nie zauwazysz. Ja pierwszy raz lecialam jako male dziecko i naturalnie bylam zachwycona, ale jesli jestes dorosla osoba i troche sie obawiasz, moze wybierz krotszy lot, o okreslonej porze dnia, samolot raczej wiekszy. Oczywiscie to nie gwarantuje idealnego lotu, ale zwieksza szanse. Dodatkowo jesli masz mozliwosc poczytaj/poogladaj co jest norma podczas lotu (naprawde wiele sytuacji jest zupelnie naturalne, podczas gdy ludzie nie wiedzac o tym wpadaja w lekka panike i stres) i sposob w jaki sie odczuwa siedziac w samolocie nie ma odzwierciedlenia w tym co faktycznie sie dzieje.
26 listopada 2020, 10:13
Ja lubię latać, pierwszy raz leciałam jak miałam 3,5 roku i było to lot międzykontynentalny (rok 1985) Myślę, że w ciągu ostatnich 10 lat mam za sobą z 50-60 lotów i żyję
26 listopada 2020, 10:13
Latam samolotem od 10 lat, na początku było to kilka razy w roku, teraz pewnie ze 2. Na początku panikowałam, że coś się stanie, teraz gdy tylko samolot wystartuje - ja usypiam 😅 natomiast za każdym razem stresuje mnie ta cała otoczka wokol lotu, żeby zdążyć na odprawę, na samolot, w ogóle na lotnisko. Mimo że nigdy żadnego lotu nie przegapiłam, jest we mnie taki irracjonalny strach.
26 listopada 2020, 10:19
Latam samolotem od 10 lat, na początku było to kilka razy w roku, teraz pewnie ze 2. Na początku panikowałam, że coś się stanie, teraz gdy tylko samolot wystartuje - ja usypiam ? natomiast za każdym razem stresuje mnie ta cała otoczka wokol lotu, żeby zdążyć na odprawę, na samolot, w ogóle na lotnisko. Mimo że nigdy żadnego lotu nie przegapiłam, jest we mnie taki irracjonalny strach.
Poza momentem wznoszenia w powietrze, drugą rzeczą, którą w lataniu uwielbiam, jest właśnie ta "okołosamolotowa" otoczka. Lotniska są prawie jak samodzielne i samowystarczalne byty - zorganizowana przestrzeń, te wszystkie wzajemne powiązania między poszczególnymi etapami, ta masa osób zaangażowanych w ich funkcjonowanie... Ja czuję się na terenie terminali jak ryba w wodzie :)