Temat: Nowy kolor - nowa ja

Witam. Po latach zaczynam się zbierać i o siebie dbać (choć nie bardzo wiem, jak). Dopiero co zmieniłam kolor włosów z czarnego na ten, który miał być inny, ale zakochałam się w tym, co wyszło. Właśnie to było dla mnie motywacją, żeby zacząć coś robić, pierwszy raz od lat pomyślałam, że jestem ładna... Tylko opinie znajomych i klientów są mieszane, koleżanka z pracy się mnie wstydzi... Ma być ciężko i mrocznie. Jaka jest Wasza opinia? 


PustynnaRoza napisał(a):

sweeetdecember napisał(a):

PustynnaRoza napisał(a):

sweeetdecember napisał(a):

PustynnaRoza napisał(a):

sweeetdecember napisał(a):

PustynnaRoza napisał(a):

sweeetdecember napisał(a):

Bez szczególnego rozwodzenia się, zdecydowanie na nie.

To ja się chyba poddaję. Uwierzyłam w siebie dzięki temu....

Dzięki niebieskim włosom na gorze? O matko boska.

Słuchaj, Twoja twarz jest smutna - wyglądasz jakbyś przez parę lat miała cięzki okres - raczej poszłabym w stronę ćwiczenia uśmiechu przed lustrem, choćby na siłe, by zniwelować wyraz twarzy pt. "zabiję każdego kto się zbliży".

Nikt nie jest tak ładny, by podobać się wszystkim, ale uśmiech to zawsze coś, co przyciąga i pozytywanych ludzi i pozytywne zachowania. Po co Ci jeszcze mroczność do tego smutku?

Tak, jestem smutna. Mam mnóstwo powodów. A ta niebieską góra właśnie bardzo mi się spodobała. Próbuję coś zrobić, żeby chcieć żyć, nie tylko przetrwać, aż to życie się skończy. Ale po stracie męża tak się załamałam, że moje dziecko mieszka z babcią, bo ja się nie nadaję. Do niczego. 

Mroczność? Mój ukochany, gotycki styl ze szczęśliwej młodości.

Czyli z mroczności to Ty się musisz dźwignąć Kochana, a nie coraz bardziej w nią wpadać.

Ona mi daje tyle pewności i wiaty w siebie...

Odpowiem tak dyplomatycznie jak umiem, a nie jestem w tym najlepsza - najpierw porządek w głowie, dopiero później porządek na głowie.

I niestety dla mnie krzykliwe kolory na głowie, są właśnie tym - krzykiem. Najczęściej gniewu lub rozpaczy, braku zauważenia lub zdołowania.

Dla mnie to powrót do dawnych, szczęśliwych czasów, kiedy miałam niewiele zmartwień, cieszyłam się życiem i bawiłam gotyckim, mrocznym stylem. Lubiłam i akceptowałam wtedy siebie. I chyba chciałam do tego wrócić.

To się, w dużym uproszczeniu, nazywa "kryzys wieku średniego". Uleczalne, także uszy do góry :)

Bierze się najcześciej z niezadowolenia z etapu życia, na jakim jesteśmy, uświadomienia sobie przemijania i dopada sporą część osób gdzieś pewnie pomiędzy 35-50 r.ż.

Nie da się wrócić do tego co było - jesteśmy już innymi ludźmi, mamy inne doświadczenia i inaczej patrzymy na życie niż wtedy, kiedy tych zmartwień nie było. To nas nie cofnie w czasie, ani nie zabierze nam z głowy zmartwień. I tak kobieta, która usilnie stara się wbić w ponętną mini, którą nosiła będąc nastolatką, i Ty, która pofarbuje sobie włosy na jakiś buntowniczy kolor "jak za dawnych czasów"  i facet, który nagle zaczyna uganiać się za nastolatkami, i ja, która zaczynam szukać jak tu przywrócic swoją młodą twarz - nie wrócimy nigdy do tego, co było.

Może niezbyt pocieszające, ale za to szczere - i wiesz, że nie jesteś sama ;)

Okropnie. Makijaż też. 

Skoro lubisz bardziej mroczny czy też gotycki styl to ja bym poszła w jakiś wiśniowy kolor, może jakieś refleksy na początek. Najlepiej jest jednak wybrać się do fryzjera, bo farbowanie włosów w domu nie zawsze dobrze wychodzi. U Cb wyszła tylko góra niebieska, bo pewnie to był odrost, więc złapał kolor, a ciemna/czarna reszta bez rozjaśnienia nie złapie żadnego koloru. 

Pomyślałabym o czymś takim: 

I skoro malujesz oczy i usta na ciemno to powinnaś też pomalować brwi, bo wyglądasz teraz jakbyś ich nie miała. Generalnie raczej zdecydowałabym się na jeden mocny akcent w makijażu. Jeżeli mocne oko, to usta naturalne, jeśli natomiast usta mocne to oko już delikatnie pomalowane. 

Ciężko stwierdzić bo jest zła jakość zdjęcia. Ale moim zdaniem włosy są źle pofarbowane, kilka odcieni. Nie fajnie to wygląda. A z innej beczki koleżanka się Ciebie wstydzi przez włosy? Współczuję takiej znajomości. 

Pasek wagi

PustynnaRoza napisał(a):

Epestka napisał(a):

Jesteś ładna, ale smutna i źle pomalowana 

Smutna - tak 

A makijaż miał być ciężki, ponury, gotycki. 

Ciężki, ponury, gotycki nie musi zabierać urody. Zadaniem makijażu (każdego) jest upiększanie. Pomaluj oko tak, żeby je powiększyć. A najlepiej umow się gdzieś na konsultację makijażową (Douglas ma bezpłatne)

PustynnaRoza napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

a co miało wyjść? Bo u góry są mega ciemne, a dół taki brąz? Masz piękne regularne rysy twarzy, podkreśl tę urodę, bo jest co.

I ogólnie, wiesz jak to jest, jedym podoba się to, innym tamto. Jeśli makijaż i farba do włosów to są klucze do Twojego dobrego samopoczucia - go for it, maluj, eksperymentuj i miej w odwłoku opinie. Bo jeśli makijaż to dla Ciebie forma poprawiania sobie samooceny - kim jesteśmy, żeby Ci to odbierać.

Góra jest niebieska. I to mi się bardzo spodobało, dopóki szefowa nie powiedziała, że jak w cyrku, a koleżanka, że wstydzi się ze mną pracować.

to zalezy gdzie pracujesz i czym sie zajmujesz. 

Generalnie majac wlosy farbowane na bardzo ciemny kolor nie ma cudu zeby wyszly niebieskie - wiec ten kolor zlapal na odrostach, a reszta zostala jak jest. Jak dla mnie nie jest ani ciezko, ani mrocznie. Widac jedynie mocno zniszczone wlosy. 

Pasek wagi

.Daga. napisał(a):

Skoro lubisz bardziej mroczny czy też gotycki styl to ja bym poszła w jakiś wiśniowy kolor, może jakieś refleksy na początek. Najlepiej jest jednak wybrać się do fryzjera, bo farbowanie włosów w domu nie zawsze dobrze wychodzi. U Cb wyszła tylko góra niebieska, bo pewnie to był odrost, więc złapał kolor, a ciemna/czarna reszta bez rozjaśnienia nie złapie żadnego koloru. 

Pomyślałabym o czymś takim: 

I skoro malujesz oczy i usta na ciemno to powinnaś też pomalować brwi, bo wyglądasz teraz jakbyś ich nie miała. Generalnie raczej zdecydowałabym się na jeden mocny akcent w makijażu. Jeżeli mocne oko, to usta naturalne, jeśli natomiast usta mocne to oko już delikatnie pomalowane. 

One były rozjaśniane na całej długości, tylko trzeba było poczekać z tydzień, rozjaśnić jeszcze raz i dopiero położyć niebieski. Ale ktoś tak się ze mnie śmiał, że ledwie wysuszyłam po rozjaśnieniu i od razu położyłam farbę, która rzeczywiście złapała tylko na odrostach. Ale mi ten nierówny efekt właśnie się podoba.

Galadriela30 napisał(a):

PustynnaRoza napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

a co miało wyjść? Bo u góry są mega ciemne, a dół taki brąz? Masz piękne regularne rysy twarzy, podkreśl tę urodę, bo jest co.

I ogólnie, wiesz jak to jest, jedym podoba się to, innym tamto. Jeśli makijaż i farba do włosów to są klucze do Twojego dobrego samopoczucia - go for it, maluj, eksperymentuj i miej w odwłoku opinie. Bo jeśli makijaż to dla Ciebie forma poprawiania sobie samooceny - kim jesteśmy, żeby Ci to odbierać.

Góra jest niebieska. I to mi się bardzo spodobało, dopóki szefowa nie powiedziała, że jak w cyrku, a koleżanka, że wstydzi się ze mną pracować.

to zalezy gdzie pracujesz i czym sie zajmujesz. 

Generalnie majac wlosy farbowane na bardzo ciemny kolor nie ma cudu zeby wyszly niebieskie - wiec ten kolor zlapal na odrostach, a reszta zostala jak jest. Jak dla mnie nie jest ani ciezko, ani mrocznie. Widac jedynie mocno zniszczone wlosy. 

Właśnie przez to, że w bardzo krótkim czasie rozjasniłam je mocno, a potem od razu położyłam niebieską farbę (trzeba było poczekać, ale ktoś bliski się ze mnie śmiał) i są przez to wysuszone.

Od kiedy niebieskie włosy i gotycki makijaż dodają urody? 

Sama zdecyduj czy chcesz wyglądać ładniej czy inaczej? 

Żeby wyglądać ładniej to naturalne kolory włosów i makijaż nie przerysowany. Zgodnie z analizą kolorystyczną. 

Sam niebieski czubek nie byłby może zły jakby był profesjonalnie zrobiony i trochę dłuższy. Teraz wygląda na spłowiały po prostu. Nie skojarzyła bym tego wygladu z gotyckim niestety.

Natomiast co by nie było to koleżanka mówiąca że wstydzi się z tobą pracować to przegięcie. Nie popisała się kulturą. To że się komuś nie podoba można inaczej zakomunikować niż jechać i sobie poprawiać ego.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.