- Dołączył: 2010-03-03
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 419
16 sierpnia 2010, 09:12
Hej dziewczyny, ktoras ze mna?
Postanowilam jesc do 1500 kcl, 4-5 posilkow dziennie a do tego bieganie co drugi dzien po godzince, i 10 min brzuszkow. Mysle, ze powinno sie udac.
Wymiary:
brzuch: 89 cm
talia 76 cm
biodra 106cm
udo 62cm
Bede wazyc sie raz na tydzien w soboty, ktoras chetna?
Edytowany przez ola1233 17 sierpnia 2010, 08:25
- Dołączył: 2010-08-16
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 186
24 sierpnia 2010, 08:46
Hej a ja przestaje sie wazyć codiznnie biore sie za siebie i oby do piątku bo waga mi od wczoraj stoji jak zawsze w tydzien łatwizna 2kg spdały bo mniej jadłam centymetry to pewnie nadmiar wody z ciała a teraz stoji a tak samo mało jem i co wtedy tylko nie potrzebne sie stresuje rozlicze sie nakoniec tygodnia, zobaczymyt teraz spijam kawke i ide z psem do lasu wczesniej zjadłam sniadanie plasterki pieczeni z kurczaka takiej kupnej małej bez chebka z ogórkiem i pomidorkiem.
A spacer sie wczoraj udał:) ale znowu wypiłam tyle wody ze czuje sie taka pełna i najgorsze jest to ze pije tą wode pije a nie zauwazylam zebym czesciej chodziła do toalety tyak jak kiedys piłam i co godzine chciało mi sie siusiu.
24 sierpnia 2010, 08:57
dreamer17 jeśli pozwala Ci na to kondycja i czas, to staraj się codziennie biegać po 20 minut i wydłużać jak tylko to możliwe. :)
U mnie zatrzymanie się wagi w miejscu jest ciągłym problemem, nie spadają mi regularnie kilogramy.
- Dołączył: 2010-08-16
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 186
24 sierpnia 2010, 09:02
Ja kiedys potrafiłam przez dwa tygodnie codziennie o 0,4 mniej przy jedzeniu 1000 lub mniej kcal i lataniu na studia ale co potem stop i nadrabiałam w weekendy i tak nie schudłam;p.
- Dołączył: 2010-08-16
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 186
24 sierpnia 2010, 12:34
zobaczcie co znalażłam przeczytałam calosc i nie wiem czy tego nei kupic tego poradnika http://pogotowiebikini.net/
Jem zdrowo duzo wazym ale skąd wiem czy to jest dobre w sumie mało jem a mimo to przytyłam 4kg moze moja wątroba nie pracuej jak powinna moze to co jem akurat mi szkodzie ehh
- Dołączył: 2010-08-19
- Miasto: Dąbrowa Górnicza
- Liczba postów: 22
24 sierpnia 2010, 14:14
Ale mnie wczoraj mamuśka załatwiła. Na obiad postanowiła zrobić pulpety w sosie z ziemniakami i kapustą. Pytała się mnie czy jem, ja ze tak ale mało, a ta mi pełny po brzegi talerz przyniosła. Ręce opadają, ona zawsze takie tłuste dania robi, nie do życia. No i z tego moja waga, ale walczę! Z obiadu w końcu samo mięso wybrałam
Potem potraktowałam się rowerkiem stacjonarnym, innego chwilowo nie mam bo tata mi łańcuch zerwał. No cóż wracam do zajęć
- Dołączył: 2010-08-24
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 172
24 sierpnia 2010, 14:17
Znam ten ból. Moja mama gotuje naprawdę przepysznie ale strasznie tłusto. Uwielbiam jej kuchnię, ale ograniczam, jak tylko mogę. Czasami nachodzą mnie takie myśli, że nigdy nie schudnę, jeśli nadal będę mieszkać z rodzicami...
- Dołączył: 2010-08-19
- Miasto: Dąbrowa Górnicza
- Liczba postów: 22
24 sierpnia 2010, 15:42
TakaRybka dokładnie, mama gotuje cudnie, lecz tłusto. Te myśli o których pisałaś też mnie nachodzą. Ech...
Edytowany przez Lani22 24 sierpnia 2010, 15:42
24 sierpnia 2010, 15:55
Z jednej strony Wam zazdroszczę dobrze gotujących mam, bo moja mama kompletnie nie ma czasu na gotowanie, a jak coś zrobi to raczej jest to mało apetyczne.
Zawsze możecie gotować sobie same :) Ja w wieku 14 lat już sama sobie robiłam obiady, bo nie lubiłam tego co mama przyrządzała. I do tej pory tak jest, że ja jem zupełnie co innego niż reszta, że robię jedzenie tylko dla siebie.
A może udałoby Wam się dogadać z mamami, żeby np. zastąpiły produkty bardzo kaloryczne mniej kalorycznymi odpowiednikami, albo żeby robiły jakieś dania zdrowsze i "chudsze" :) ?
Edytowany przez kasnov 24 sierpnia 2010, 15:56
- Dołączył: 2010-08-22
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 12
24 sierpnia 2010, 16:15
No cóż, musicie zacząć same gotować albo pogadać z mamami ;). No i nie odpowiadać "jadłam, ale malutko". Jadłam i już... wierzcie mi na słowo, że każda matka, która usłyszy "malutko" od razu przyniesie wielki talerz obiadku :).
24 sierpnia 2010, 20:34
Ja dzisiaj miałam bardzo dobry dzień pod względem jedzeniowym :) Biegałam też dzisiaj. Chociaż dzisiaj było mi okropnie ciężko, bo za wcześnie od posiłku poszłam biegać i posiłek "chciał wrócić" :D
W piątek się zważę i mam nadzieję, ze zobaczę w końcu mniejszą cyfrę niż 75 :/
A jak u Was minął dzisiejszy dzień?