Kilka z Was prosiło o napisanie tego
co jem i jak to mniej więcej wygląda.
Gaca System ustala bardzo
indywidualnie plan odchudzania.
Ja mam do zrzucenia tak pi razy oko
40 kg (wtedy moja waga będzie podobno najbardziej optymalna). Moja mama do
zrzucenia ma z kolei jakieś 90 kg - jest między nami zatem duża różnica.
Mama i ja na wstępie dostałyśmy plan
diety "ZADBAJ O SERCE", a mimo to mamy zupełnie różne menu i inaczej
rozpisane.
Mama dietę na dwa tygodnie dostała z
rozpisaniem 4 dni + 3 dni + 4 dni + 3 dni.
W
swoim menu ma między innymi:
I
POSIŁEK: jajecznica z pomidorem (okres czterodniowy), płatki
kukurydziane z mlekiem sojowym (okres trzydniowy)
II
POSIŁEK: pomarańcza (w okresie trzydniowym) ale nie pamiętam co
miała w tm czterodniowym cyklu
III
POSIŁEK: indyk z brokułem (okres czterodniowy), zupa kalafiorowa
(okres trzydniowy)
IV
POSIŁEK: indyk z marchewką i groszkiem (okres czterodniowy), ser
biały chudy z jogurtem naturalnym i szczypiorkiem (okres trzydniowy).
Moja dieta rozpisana jest natomiast
na 7 dni + 7 dni.
I
POSIŁEK:
jajecznica z pomidorem (pierwszy tydzień), płatki owsiane z jogurtem i
suszonymi śliwkami (drugi tydzień)
II
POSIŁEK: łosoś pieczony z warzywami (pierwszy tydzień), grapefruit
+ szklanka herbaty (drugi tydzień)
III
POSIŁEK: łosoś pieczony ze szpinakiem (pierwszy tydzień), pstrąg
gotowany na parze z buraczkami i cebulką (drugi tydzień)
IV
POSIŁEK: ser biały półtłusty z jogurtem naturalnym i szczypiorkiem
(pierwszy tydzień), ser biały chudy z jogurtem naturalnym i szczypiorkiem
(drugi tydzień).
Oczywiście proporcje zmienne - ważne
aby jak najdokładniej ważyć poszczególne posiłki - nie dokładać ale i nie jeść
mniej. Z tym mniej mama miała np. spory problem bo indor okazał się jej zmorą,
a brokułu powiedziała, że przez najbliższe miesiące nie chce wiedzieć na oczy i
nie dojadała (aczkolwiek jej porcje w porównaniu z moimi wydawały mi się
rzeczywiście dwa razy większe).
Odnośnie kaloryczności - nie zgodzę
się, że jest to dieta 1000 kcal. Mimo dość niewielkiego wysiłku fizycznego
jakim jest jazda na rowerku organizm chyba nie dałby sobie rady z taką małą
ilością dostarczanego jedzenia - ta dieta ma poruszyć nasz metabolizm - a nie
go zabić. Ja sobie policzyłam kaloryczność ubiegłotygodniowego menu i wyszło mi
trochę ponad 1200 kcal. Mamy porcje są większe więc siłą rzeczy i kaloryczność
będzie większa - musiałabym usiąść w domu i policzyć bo nie pamiętam dokładnie
tych wszystkich gramatur.
Tak to mniej więcej wygląda:)
W bardzo wielu miejscach czytałam
jednak, że odchudzanie się na diecie białkowo tłuszczowej - jaką jest ta dieta
- na własną rękę jest niebezpieczne. Także zachęcam mimo wszystko chociaż do
poczytania sobie stronki Gaca System i wzięcie do serca paru rad - dla własnego
bezpieczeństwa i zdrowia.